Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 1291
Kard. Ryś do łódzkich maturzystów: weźcie ten Kościół w swoje ręce!
Udostępnij

- Chciałbym wam powiedzieć jedno marzenie jakie ma w stosunku do was Kościół. To marzenie jest takie: weźcie ten Kościół w swoje ręce! Uczyńcie Kościół, który jest wrażliwy na ludzki płacz. Uczyńcie Kościół taki, który każdego traktuje osobiście i indywidualnie. Uczyńcie Kościół taki, który angażuje każdego, nawet wtedy, kiedy  wcześniej kilka razy dopuścił się grzechu, zła i błędu. – mówił do maturzystów metropolita łódzki.

Jest już tradycją, że we wtorek po Wielkanocy maturzyści Archidiecezji Łódzkiej spieszą do tronu Królowej Polski, aby prosić swoją Matkę o wsparcie - tak bardzo potrzebne - w czasie składania przez nich egzaminów dojrzałości. Podobnie i w tym roku - 2 kwietnia - do Częstochowy zjechali tegoroczni maturzyści ze wszystkich zakątków Archidiecezji.

- Przyjechałem tutaj,  by pomodlić się nie tylko o zdanie matury, ale i o dalsze życie, bo wchodzimy dorosłość – w kolejny etap naszego życia – żeby Bóg był cały czas przy mnie. Jestem tu również, by prosić o to duchowe wsparcie, by wszystko dobrze poszło. – mówi Michał Trzmielak. - Chciałbym po maturze pójść na wydział leśny do Tomaszowa Mazowieckiego, gdyż po zakończeniu szkoły średniej będę technikiem leśnikiem. Byłaby to kontynuacja tego o czym dziś się uczę. – podkreśla tegoroczny maturzysta.

- Jestem tutaj, aby się wspólnie pomodlić o zdanie matury, żeby w tym całym pędzie i przygotowaniach do matury tak się nie zatracić, żeby znaleźć taki wewnętrzny spokój. – tłumaczy Weronika Knapińska. - Po maturze chciałabym studiować architekturę na Politechnice Łódzkiej. – dodaje.

- Przyjechałam na Jasną Górę, żeby się pomodlić o lepszy start w przyszłość, o to, by Bóg był przy mnie na maturze, by czuwał nade mną,  i żeby się do Niego zbliżyć. – tłumaczy Karolina z Technikum nr 13 w Łodzi. - Po maturze chciałabym pójść na inwestycje w nieruchomości na Uniwersytecie Łódzkim. – dodaje.

Pierwszym punktem dzisiejszej pielgrzymki było spotkanie młodych w auli św. Jana Pawła II. Tam po krótkiej modlitwie i wprowadzeniu duszpasterza młodzieży zostały zorganizowane warsztaty dla maturzystów na temat wchodzenia w dorosłość i o dojrzałej duchowości.

W samo południe tegoroczni maturzyści wzięli udział we Mszy świętej w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. Liturgii przewodniczył metropolita łódzki, kardynał Grzegorz Ryś. Wraz z kończącymi w tym roku szkołę średnią modlili się księża katecheci oraz nauczyciele i wychowawcy młodych.

O warunkach, które należy spełnić, by człowiek mógł w Kościele spotkać Chrystusa Zmartwychwstałego mówił do młodych kardynał Grzegorz.  - Wstępem do przekazu wiary jest: idź i znajdź ranę, która jest w człowieku i ulecz ją. To wymaga określonej wrażliwości, ale i przekonania, że jak widzisz człowieka, który płacze i nie potrafisz z nim porozmawiać o jego bólu, to nie opowiadaj mu o Jezusie. Najpierw porozmawiaj o tym bólu i o tym płaczu. – zauważył duchowny.

- Jezus – jako Pasterz – zna każdą swoją owcę po imieniu i nie traktuje nas jak stado, ale każdego indywidualnie – po imieniu. Dokąd Kościół nie jest taki, to trudno znaleźć w Nim żyjącego Pana. Kościół nie może być tłumem. Kościół nie może być bezosobowym, bezkształtnym stadem. Jest niesłychanie ważne to indywidualne podejście, szacunek dla każdego indywidualnie. Znać, rozpoznawać każdego po imieniu. – podkreślił metropolita łódzki.

- Każde spotkanie z Jezusem Zmartwychwstałem jest posłaniem. Idź i powiedz. Nie ma takiego spotkania, które by człowieka do niczego nie uruchamiało, do niczego by go Jezus nie posyłał. Jezus pokazuje spotkanemu człowiekowi, że go potrzebuje, że on jest ważny, że on może coś istotnego zrobić. Tak jesteś potrzebny. Ja cię posyłam. Idź!- zaznaczył duchowny.

Ostatni – czwarty – element, o którym mówił kardynał Ryś dotyczy spotkania Jezusa z Marią Magdaleną. – możesz być jak Maria Magdalena i trzeba wyrzucić z ciebie siedem złych duchów i w dalszym ciągu – po wyrzuceniu tego siódmego dla Jezusa będziesz kandydatem na najważniejszą z apostołek. Taki jest Bóg jakiego znamy w Jezusie Chrystusie. Bóg drugiej, piątej i dziesiątej szansy. Bóg, który daje ci prawo do błędu i jest przy tobie, i wyzwala nas z paraliżu przed jakąkolwiek decyzją. – podkreślił kaznodzieja.

Na koniec homilii metropolita łódzki zwrócił się bezpośrednio do maturzystów i powiedział: chciałbym wam powiedzieć jedno marzenie jakie ma w stosunku do was Kościół. To marzenie jest takie: weźcie ten Kościół w swoje ręce! Weźcie Go w swoje ręce i uczyńcie Go takim, jak mówi o tym dzisiejsza Ewangelia. Nawet jeśli nie macie takiego doświadczenia Kościoła. Nawet jeśli macie czasami inne doświadczenie, albo przeciwne. Uczyńcie Kościół takim, wy w waszym pokoleniu. Uczyńcie Kościół, który jest wrażliwy na ludzki płacz. Nie potrafi przejść obojętnie wobec czyjegoś bólu. Uczyńcie Kościół taki, który każdego traktuje osobiście i indywidualnie. Uczyńcie Kościół taki, który angażuje każdego, nawet wtedy, kiedy  wcześniej kilka razy dopuścił się grzechu, zła i błędu. Nawet jeśli jest taki jak Maria Magdalena. Uczyńcie Kościół taki! – zakończył duchowny.

Na zakończenie liturgii maturzyści zawierzyli siebie, swoje egzaminy oraz wybór drogi życiowej, dobremu Bogu przez ręce Jasnogórskiej Pani.

Udostępnij
Galeria zdjęć