Dziś wieczorem w łódzkim kościele Mariackim pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy Placu Kościelnym celebrowana była liturgia stacyjna, której przewodniczył i homilię wygłosił kard. Grzegorz Ryś.
W homilii metropolita łódzki nawiązał do tradycji pielgrzymowania do kościołów stacyjnych w kontekście drogi życia chrześcijanina - Tradycja wędrówki po kościołach stacyjnych ma nam uświadomić że nasze życie jest drogą, że nasze życie jest pielgrzymowaniem. I nasza wiara jest pielgrzymowaniem. Kiedy otwieramy Dzieje Apostolskie, to w Dziejach chrześcijaństwo jest nazwane drogą. Czego potrzebujemy, kiedy ruszamy w drogę? Odpowiedzi mogą być różne. Ktoś powie że potrzebujemy dobrych butów, ktoś powie że, potrzebujemy dobrej laski. Pismo Święte odpowiada, że ten kto rusza w drogę potrzebuje światła. Jak się nad tym zastanowić, to przyznamy rację Słowu Bożemu. Można mieć dobre buty, można mieć laskę i wszystkie sprzęty potrzebne do drogi, ale kiedy jest ciemno, nie da się wędrować albo wędrując człowiek się wywróci i się pokaleczy. – zauważył kaznodzieja.
Następnie kard. Ryś zwrócił uwagę na związek pomiędzy dzisiejszą Ewangelią a Pierwszym Listem św. Jana - Jezus mówi: Ja jestem światłem! Ta deklaracja ma swój bardzo konkretny sens, bardzo konkretne znaczenie. Święty Jan, który ją zapisał, powraca do niej w swoim pierwszym liście. Pierwszy List św. Jana jest bardzo komplementarny do Janowej Ewangelii. W tym liście, w drugim rozdziale, Jan wraca do przeciwstawienia światłości i ciemności. Ten kto nienawidzi swego brata, dotąd jeszcze trwa w ciemności i chodzi w ciemności, bo ciemności dotknęły jego oczu. W ciemności chodzi ten, kto nienawidzi. Największą ciemnością na naszej drodze życia jest nienawiść. Odpowiedzią Jezusa dla nas, wtedy kiedy w nas rodzi się ta pokusa nienawiści, kiedy zaczynamy chodzić w nienawiści, to znaczy w ciemności, wtedy Jezus mówi - patrzcie na mnie! Jest światło, którym jest miłość, ale tę miłość musisz zobaczyć w osobie. Nie wystarczy o miłości mówić, miłość musi być pokazana. Dla tych wszystkich, którzy chodzą w ciemności, w nienawiści, Jezus mówi – Ja jestem światłem, ja jestem miłością, patrzcie na mnie! Kto idzie za mną nie będzie chodził w ciemności! – mówił homileta.
Przywołując postać Sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej kard. Ryś powiedział - Ci dla których Jezus jest światłem w drodze życia, sami stają się światłem. Od tego co Jezus dzisiaj mówi, biegnie prosta linia do tego, co zapisał św. Mateusz w piątym rozdziale - Wy jesteście światłem świata! Kiedy jesteśmy światłem świata? Wtedy, kiedy widać po nas miłość. Mówimy to w szczególnym kościele. Za nami jest krypta w której pochowana jest Stanisława Leszczyńska. Kobieta, która była światłem w ciemności, w świecie strasznej, sfabrykowanej wręcz nienawiści, ona była absolutnie miłością. Nigdy się nie poddała nienawiści, wszyscy świadkowie o tym mówią i nie tylko w czasie wojny, nie tylko w obozie, ale też potem całe swoje życie poobozowe. Nigdy się nie poddała nienawiści. To jest wezwanie dzisiejszej liturgii – Ja jestem światłem na waszej drodze, bądźcie światłem! – Bo ci wszyscy, którzy chodzą w ciemności, nienawidzą swoich braci, potrzebują światła. I tym światłem są ci, którzy dają świadectwo miłości, którzy pokazują miłość sobą! - zakończył duchowny.
W ostatnim tygodniu pielgrzymowania do Wielkopostnych Kościołów Stacyjnych kolejnymi przystankami będą:
- wtorek – kościół pw. św. Józefa (ul. Ogrodowa 22)
- środa – Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus (ul. Sienkiewicza 60)
- czwartek – kościół Podwyższenia Świętego Krzyża (ul. Sienkiewicza 38)
- piątek – kościół pw. św. Faustyny (Pl. Niepodległości 1)
- sobota – kościół pw. św. Alberta Chmielowskiego (ul. Chmielowskiego 7).