- Okres Wielkiego Postu, pojednania się z Bogiem, to czas oczekiwania przed sadzawką Bożego miłosierdzia. Rozglądnę się, czy ktoś wokół mnie nie potrzebuje człowieka, właśnie mnie, aby przy mojej pomocy skorzystać z Bożej łaski i pojednać się z Bogiem. – mówił abp Władysław Ziółek.
Na łódzkich Bałutach w kościele pw. św. Antoniego z Padwy – dzisiejszej – liturgii stacyjnej przewodniczył i homilię wygłosił ksiądz arcybiskup senior Władysław Ziółek.
W słowie pouczenia pasterskiego hierarcha odwołując się do dzisiejszej Ewangelii wskazał na to, że - człowiek przy sadzawce Betesda chciał skorzystać z łaski Boga, dobrodziejstwa przywracającego mu zdrowie i siły, pozwalającego mu wrócić do normalnego życia wśród ludzi. Czekał na poruszenie się wody. Dla nas nie tylko raz w roku porusza się źródło Bożej łaski, nie musimy tygodniami czy latami czekać na ten moment. Dobry Bóg daje nam zawsze łaskę, my tylko musimy chcieć z niej korzystać. Bóg, bogaty w miłosierdzie, jest stale obecny w świecie. Jest Tym, który nas rozumie, czeka na nas, nigdy nie przestaje nam wybaczać, jeśli tylko wracamy do niego z serce skruszonym. – podkreślił duchowny.
- Kim jesteśmy? Czy tymi którzy czekają na łaskę, a inni nas uprzedzają? Czy tymi, którzy potrzebują pomocy człowieka? – pytał kaznodzieja. - A może to my mamy być przychodzącym Chrystusem dla kogoś. Pomóc bratu lub siostrze odkryć Chrystusa drogę, prawdę i życie jest prawdziwym aktem miłości bliźniego. Okres Wielkiego Postu, pojednania się z Bogiem, to czas oczekiwania przed sadzawką Bożego miłosierdzia. Rozglądnę się, czy ktoś wokół mnie nie potrzebuje człowieka, właśnie mnie, aby przy mojej pomocy skorzystać z Bożej łaski i pojednać się z Bogiem. – zakończył duchowny.
