- Co Jezusowi sprawia największe cierpienie? – pytała Faustyna. On zawsze odpowiadał – brak zaufania w moje Miłosierdzie. Ludzie nie przyjmują Miłosierdzia, bo mówią, że ono nie jest dla nich, i za tą odmową przyjęcia łaski kryje się zły obraz Boga. W nas może być taki strach przed Bogiem, który nie ma nic wspólnego z bojaźnią Bożą. Taki strach, który nie pozwala nam przyjąć Bożego Miłosierdzia. – mówił kard. Ryś.
Ponad tysiąc osób wzięło udział w pierwszej archidiecezjalnej pielgrzymce do Sanktuarium Chrztu św. siostry Faustyny Kowalskiej w Świnicach Warckich k. Uniejowa, która odbyła się w sobotę 2 września br. Pielgrzymowanie rozpoczęła modlitwa w miejscu narodzin Heleny Kowalskiej w małym domku znajdującym się we wsi Głogowiec. Stamtąd pątnicy przeszli pieszo do Świnic Warckich drogą, którą pokonywała Helenka wraz z rodzicami uczęszczając na coniedzielną Mszę świętą.
Eucharystii - przy ołtarzu polowym usytuowanym na jednej ze ścian sanktuarium w Świnicach Warckich - przewodniczył i kazanie wygłosił metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś.
Kaznodzieja komentując Ewangelię o talentach przytaczał fragmenty Dzienniczka św. Faustyny Kowalskiej chcąc, by to Ona zwróciła uwagę słuchaczy na to, co jest najważniejsze w przesłaniu Miłosierdzia Bożego i Dobrej Nowiny płynącej z kart dzisiejszej Liturgii Słowa.
- Bóg daje hojnie, ale kiedy rozgląda się za kimś, komu chciałby dać 5 talentów to szuka przede wszystkim kogoś, kto nie chce tych darów ukraść, nie chce przywłaszczyć ich sobie! To może dotyczyć wszystkich obszarów życia, ale z całą pewnością może to dotyczyć naszego posługiwania w Kościele. Chętnie mówimy, że służymy Kościołowi, bo pierwsza w Kościele jest postawa sługi! Ale ile razy jest tak, że to czym służymy, a to zawsze przychodzi od Boga – prezentujemy jako swój wyczyn, swoją zasługę, swoje zadanie! – zauważył duchowny.
- Faustyna ma absolutną świadomość, że na nic z tego, co otrzymuje nie zasługuje, bo jest przed Panem – samą nędzą – jak mówi o sobie w Dzienniczku. Tą nędzą, która jest w człowieku jest grzech – to jest największa nędza człowieka. Pan bardzo chętnie daje tym, którzy w sobie tę nędzę widzą! Problemem nie jest nędza, ale problemem jest lęk! – podkreślił kaznodzieja.
- To, co nas zamyka na Boże dary jest lęk i strach. Strach ma wiele wymiarów (142 pkt w Dzienniczku) człowiek nie przyjmuje łaski Bożej lub krępuje ją, bo się jej boi. To jest taki strach, że jak się otworzę na Boże działanie, to mi się w życiu pozmienia. Bóg dokona tego, co obiecuje, co jest w stanie zrobić. Będzie inaczej, a my się tego boimy! Lęk przed zmianą. To może być lęk całego Kościoła. – dodał hierarcha.
Duchowny zwrócił uwagę na to, że jest również – o czym pisze św. Faustyna – lęk przed wybaczeniem, lęk przed miłosierdziem. Co Jezusowi sprawia największe cierpienie? – pytała Faustyna. On zawsze odpowiada – brak zaufania w moje Miłosierdzie. Ludzie nie przyjmują Miłosierdzia, bo mówią, że ono nie jest dla nich, i za tą odmową przyjęcia łaski kryje się zły obraz Boga. Może być w nas taki strach przed Bogiem, który nic nie ma wspólnego z bojaźnią Bożą. Taki strach, który nie pozwala nam przyjąć Bożego Miłosierdzia. Taki obraz Boga, który jest w nas tak wykrzywiony, że to, co jest czystą Ewangelią – Bóg który ma na imię Miłosierdzie – które jest największym przymiotem – wydaje się nam jakiś nie realny, jakaś zjawa, jakąś nieprawdą i odrzucamy tę łaskę. – podkreślił metropolita łódzki.
Pod koniec Eucharystii kardynał Grzegorz podziękował wszystkim – wiernym i duchownym za trud pielgrzymowania do Świnic Warckich oraz odczytał Akt zawierzenia Archidiecezji Łódzkiej Miłosierdziu Bożemu.
Pielgrzymkę zakończyła modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia, która została odmówiono o godz. 15:00 w sanktuarium św. Faustyny w Świnicach Warckich.