Autor: Julia Saganiak/Niedziela Łódzka
Wyświetleń: 1185
Kard. Ryś: Ludzie mają prawo oprzeć się na Kościele | 10-lecia stowarzyszenia Domus Orientalis
Udostępnij

- To jest bardzo piękne w tej wspólnocie ludzi Domu Wschodniego, że kiedy widzą Jezusa umęczonego, spragnionego, głodnego, bez światła, natychmiast pomagają w sposób konkretny i konsekwentny, nie tylko w pierwszym odruchu - mówił kard. Ryś podczas jubileuszu stowarzyszenia Domus Orientalis - Dom Wschodni.

W parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Łodzi kard. Grzegorz Ryś celebrował Mszę św. z okazji 10-lecia stowarzyszenia Domus Orientalis - Dom Wschodni.

Podczas homilii odniósł się do 16. rozdziału Ewangelii św. Mateusza o pójściu za Jezusem, zapierając się samego siebie, którego kontekst należy odczytywać w połączeniu z poprzedzającym fragmentem o rozmowie Jezusa z uczniami w Cezarei Filipowej.

Rozważając słowo Boże, metropolita łódzki podkreślił, że ludzie mają prawo budować swoje życie w oparciu o autorytety w tym wspólnotę Kościoła. - Ludzie mają prawo budować się, oprzeć się na Kościele, mają prawo się po tym Kościele spodziewać, że Kościół jest jak skała, że jest gwarancją dobra, miłości, że jest trwałym punktem odniesienia - powiedział kard. Ryś.

Jednocześnie łódzki pasterz wskazał, że jedyną pewną skałą jest Jezus Chrystus, który pragnie, aby każdy człowiek szedł z Nim, a wówczas uniknie kamienia potknięcia - zgorszenia, zawodu, odejścia od Kościoła. Kard. Ryś wyjaśnił, że skała staje się przeszkodą, gdy pojawia się zniechęcenie do dźwigania krzyża i towarzyszenia Jezusowi. - To jest słowo o Domu Wschodnim, to jest słowo o wspólnocie ludzi, którzy nie potrafią w sposób powierzchowny, banalny patrzeć na ludzkie cierpienie. To jest wspólnota ludzi, którzy tam, gdzie Jezus Chrystus cierpi, a cierpi w każdym głodnym, spragnionym, nagim, chorym, bez środków do życia, Chrystus w każdym z tych ludzi wchodzi w krzyż i tak jak mówi w tej Ewangelii - musi być z nimi, być w nich, nie potrafi stać obok - powiedział kard. Ryś.

Metropolita łódzki zaznaczył, że piękno wspólnoty Domus Orientalis wynika z faktu udzielania wsparcia każdemu potrzebującemu. - To jest bardzo piękne w tej wspólnocie ludzi Domu Wschodniego, że kiedy widzą Jezusa umęczonego, spragnionego, głodnego, bez światła, natychmiast pomagają w sposób konkretny, konsekwentny, nie tylko w pierwszym odruchu - zaznaczył homileta.

Ważna jest także forma udzielanej pomocy, która polega na ofiarowaniu drugiemu człowiekowi tego, co wymaga dużego nakładu siły, czasu i serca. - To, co robicie jest tak ważne w Kościele. Myślę, że jest dokładnie tak jak w tej Ewangelii, że nie ma nic bardziej gorszącego w Kościele niż Kościół, który nie potrafi towarzyszyć Jezusowi w sytuacji krzyża i który go nie rozpoznaje, nie wychodzi z pomocą, tylko próbuje zbyć ładnym, łagodnym słowem - podsumował duchowny.

Stowarzyszenie Domus Orientalis - Dom Wschodni powstał z inicjatywy o. Zygmunta Kwiatkowskiego, który ponad 30 lat pracował w Syrii. Głównym zamierzeniem była współpraca między Polską a Bliskim Wschodem. Pomysł jezuity zrealizował ks. Przemysław Szewczyk w 2013 roku, zostając jego pierwszym prezesem.  Siedziba Domu Wschodniego w Polsce znajduje się w Łodzi, ale stowarzyszenie gromadzi członków i wspierających w wielu polskich miastach, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.

Wspólnota działa na rzecz jedności chrześcijan, propaguje tradycje starożytnych Kościołów Wschodnich oraz szerzy w społeczeństwie postawy z nich wynikające. Obecnie Dom Wschodni  funkcjonuje w Syrii, Libanie, Ukrainie i Tunezji.

Udostępnij