Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 1638
Abp Ryś do kapłanów w 16. Rocznicę Święceń: nie przyzwyczajajcie się do tego, co robicie na co dzień!
Udostępnij

- Nie przyzwyczajajcie się do tego, co robicie na co dzień – nawet na zasadzie przyzwyczajenia – bo się dzieje. Trzeba wstać – konfesjonał, Msza – ktoś przyjdzie. Kancelaria – jak nie my, to zatrudni się kogoś i wszystko będzie hulać. Obsłużymy tych, którzy przyszli i będziemy schnąć. Niech będzie w nas to pragnienie Boże, że ten Dom jest otwarty na każdego, i że nie mogę sam w nim się modlić jak nie widzę innych, których tam nie ma – wtedy będzie w nas tętnić życie, wtedy Bóg może przez nas owocować, a jak jest owoc - to jest błogosławieństwo życia! – zakończył duchowny.

W sobotę 2 czerwca 2007 roku, a więc dokładnie 16 lat temu w łódzkiej bazylice archikatedralnej ośmiu diakonów Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi przyjęło Święcenia Kapłańskie z rąk ówczesnego metropolity łódzkiego arcybiskupa Władysława Ziółka.

Wyświęconymi wówczas kapłanami byli: ks. Paweł Bogusz, ks. Piotr Górski, ks. Daniel Jarzębski, ks. Witold Lubaniak, ks. Krzysztof Petruk, ks. Maciej Piskorski, ks. Sławomir Susik i ks. Łukasz Tarnawski.

Dziś, w kolejną rocznicę swoich Święceń duchowni dziękowali za dar kapłaństwa i prosili Boga o potrzebne łaski w dalszej posłudze duszpasterskiej Kościołowi Łódzkiemu. Eucharystii jubileuszowej celebrowanej w samo południe w katedrze łódzkiej przewodniczył i Słowo Boże do jubilatów wygłosił abp Grzegorz Ryś - metropolita łódzki.

Duchowny wskazał na to, że – dostajecie na rocznicę święceń dwa bardzo mocne znaki ze strony Pana Jezusa. Oba są bardzo mocne. Jeden to znak uschniętej figi, a drugi znak, to znak oczyszczenia świątyni. Obydwa znaki są szokujące – to nie był czas na figi – figi owocują od czerwca, a rzecz dzieje się w czasie Paschy tzn. w kwietniu – tam nie było prawa, by figa miała owoce. Tym bardziej nie rozumiemy, że Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali gołębie i wymieniali pieniądze. Nie rozumiemy tego, ale oni byli tam w świątyni potrzebni. O co Jezus ma pretensje? – pytał duchowny.

Metropolita łódzki odnosząc się do tekstów proroctw, do których nawiązał Pan Jezus w swoim działaniu wyjaśnił znaki zawarte w dzisiejszej perykopie ewangelicznej. – Święty Marek w swojej Ewangelii połączył te dwa znaki – oczyszczenie świątyni z figą – bo to nie jest, że Pan Jezus kazał tej fidze uschnąć, ale Pan Jezus potwierdził jej bezowocność na wieki wieków. Bezowocna figa uschła, bo wszystko, co jest bezowocne usycha. Świątynia, która jest bezowocna- usycha. Świątynia ma sens wtedy, kiedy jest zaproszeniem dla wszystkich, którzy do niej w tej chwili nie przychodzą, o których mówimy w tej chwili poganie. To od nas zależy, czy ona będzie otwarta, czy nam samym  ze sobą będzie w niej wyśmienicie. Potrafimy się w niej obsłużyć, a skupieni na sobie i naszej dobrze zorganizowanej religijności nawet nie zobaczymy jak zaczniemy usychać. – zauważył abp Ryś.

Kończąc homilię metropolita łódzki zaapelował - nie przyzwyczajajcie się do tego, co robicie na co dzień – nawet na zasadzie przyzwyczajenia – bo się dzieje. Trzeba wstać – konfesjonał, Msza – ktoś przyjdzie. Kancelaria – jak nie my, to zatrudni się kogoś i wszystko będzie hulać. Obsłużymy tych, którzy przyszli i będziemy schnąć. Niech będzie w nas to pragnienie Boże, że ten Dom jest otwarty na każdego, i że nie mogę sam w nim się modlić jak nie widzę innych, których tam nie ma – wtedy będzie w nas tętnić życie, wtedy Bóg może przez nas owocować, a jak jest owoc - to jest błogosławieństwo życia! – zakończył duchowny.

Udostępnij
Galeria zdjęć