Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 1829
Abp Ryś w Boże Ciało: jak nie widzisz ubogiego, jak się nie podzielisz tym, co masz to nie szanujesz Ciała Pańskiego!
Udostępnij

- Tak, jak chcemy dzisiaj okazać Jezusowi publiczny szacunek klękając wielokrotnie przed Najświętszym Sakramentem, tak chciejmy szanować Ciało Pańskie zwłaszcza wtedy, kiedy przychodzi ono do nas w Kościele nie tymi członkami, które zawsze o siebie potrafią zadbać i dadzą sobie radę, tylko tymi, którzy są rzeczywiście głodni spragnienie i potrzebujący. - mówił arcybiskup Grzegorz Ryś.

Po raz trzeci przez Łódź przeszła Centralna Procesja Bożego Ciała, która zgromadziła we wspólnocie modlitwy duchownych i wiernych czterech parafii śródmiejskich: parafii p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej, Podwyższenia Krzyża Świętego, Najświętszego Imienia Jezus oraz katedry p.w. św. Stanisław Kostki.

Eucharystii rozpoczynającej uroczysty obchód Bożego Ciała w sercu Łodzi przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś. We Mszy świętej koncelebrowanej uczestniczyli: rektorzy Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi wraz z zarządem, Seminarium 35+ oraz Misyjnego Seminarium Redemptoris Mater, księża proboszczowie trzech łódzkich parafii.

O znaczeniu Ciała Pańskiego, którym jest też Kościół składający się z licznych członków: bogatych i biednych, sytych i głodnych mówił w homilii metropolita łódzki. -  Ta dzisiejsza Ewangelia mówi: jeśli się podzielisz z tych twoich pięciu chlebów i dwu ryb, to wystarczy i jeszcze zostanie! Zostanie jeszcze dwanaście koszów ułomów. Zostało im więcej, niż dali. Bo ostatecznie to, czego Jezus uczy tym cudem, to nie jest to ile dałeś, tylko, że siebie dałeś! – zaznaczył duchowny. – tłumaczył abp Grzegorz.

- Jak to, we mnie nie ma szacunku do Ciała Pańskiego? Przecież klękam przed Panem Jezusem, i pójdę w precesji! Jak nie widzisz ubogiego, jak się nie podzielisz z tego, co masz ze swojej biedy – to św. Paweł mówi – nie szanujesz Ciała Pańskiego! Bo Ciałem Pańskim jest też Kościół. My nie szanujemy  tego Kościoła – nie szanujemy Ciała Pańskiego, kiedy w tym Kościele – najpierw wprowadzamy, a potem umacniamy podziały, a najgorszy z tych podziałów jest ten: tu są ci, którzy są bogaci, wpływowi, mają kasę, a tu są ci, którzy są głodni, spragnieni, goli, nie mają gdzie żyć, nie mają nic. – podkreślił arcybiskup Grzegorz.

Kończąc duchowny zwrócił uwagę - dwa wezwania: to czyńcie na moją pamiątkę, oraz drugie: wy dajcie im jeść! Dwa wezwania wypowiedziane przez tego samego Jezusa. Wezwania, które są ze sobą spięte w sposób nierozerwalny! Tak, jak chcemy dzisiaj okazać Jezusowi publiczny szacunek klękając wielokrotnie przed Najświętszym Sakramentem, tak chciejmy szanować Ciało Pańskie zwłaszcza wtedy, kiedy przychodzi ono do nas w Kościele nie tymi członkami, które zawsze o siebie potrafią zadbać i dadzą sobie radę, tylko tymi, którzy są rzeczywiście głodni spragnienie i potrzebujący. – tłumaczył kaznodzieja.

Po Mszy świętej z kościoła p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej wyruszyła procesja do czterech ołtarzy, które zostały wzniesione: I – na rogu ul. Żeromskiego i Al. Mickiewicza, II – na rogu Al. Mickiewicza i ul. Piotrkowskiej, III – przy ul. Piotrkowskiej 194, IV – przy ul. Piotrkowskiej 262. Do każdego z czterech ołtarzy Najświętszy Sakrament był niesiony przez jednego z księży proboszczów śródmiejskich parafii.

Przy każdym z ołtarzy - podobnie jak w ubiegłych latach – zostało wygłoszone krótkie słowo przez metropolitę łódzkiego.

Przy pierwszym ołtarzu metropolita łódzki odwołał się do informacji - podawanych przez media -  że w Polsce są diecezje, gdzie tym roku nie ma Święceń Kapłańskich, że seminaria duchowne pustoszeją i powołań jest co raz mniej. – Jest tu kilkunastu księży, ale żaden z nas nie potrafi dać wam wiary. Żaden z nas nie potrafi was nawracać. Żaden z nas nie ma władzy nad waszymi sercami - to robi Jezus, tylko On. Dlatego bardzo was proszę o taką serdeczną modlitwę o tych ludzi, którzy już pewnie nie dla was, ale dla waszych dzieci będą wystawiać Najświętszy Sakrament, żeby wasze dzieci – na których tak wam zależy – żeby mogły choć raz popatrzeć na Eucharystię i z tego spotkania odejść jako ludzie wierzący.  – Kończąc rozważanie metropolita łódzki poprowadził modlitwę o  nowe powołania do kapłaństwa.

O posłaniu apostołów do świata z Dobrą Nowiną po pierwszym rozmnożeniu chleba, mówił przy drugim ołtarzu arcybiskup Grzegorz - komentując odśpiewaną Ewangelię. – Chrystus chciał utrwalić w obecnych to, co sami przeżyli, bo wiara umacnia się, gdy jest przekazywana. Odejdźmy od tego ołtarza ze świadomością posłania. Może już teraz warto pomyśleć, komu bym chciał opowiedzieć o tym święcie. Z kim chciałbym się podzielić tą radością, którą tu wspólnie przeżywamy? Z kim chciałbym się podzielić tym, czym zostałem na Eucharystii – na tej drodze - nasycony? Może warto pomyśleć, kto tego najbardziej potrzebuje. – zachęcał duchowny.

O tym jak rozmawiać, z ludźmi, którzy z różnych względów odchodzą od Jezusa, od wiary, od Kościoła mówił przy trzecim ołtarzu metropolita łódzki. - Jezus słucha apostołów, którzy wracają do Emaus, nie narzuca się od razu z odpowiedziami, z korektą, oceną, osądem. Dopiero potem włącza się i objaśnia im Słowo, takim objaśnia, że serce zaczyna się w nich palić. To jest ważna podpowiedź dla nas. Jeśli chcemy rozmawiać z ludźmi, którzy uciekają możliwie daleko, to nie próbujmy ich zatrzymywać własnymi słowami, bo nie mają takiej mocy, ale jest Boże Słowo, które może rozpalić ludzkie serce – a to robi Jezus. To jest to, czego byśmy i my pragnęli – żeby ci, którzy teraz odchodzą na bezpieczny dystans od Jezusa, od Kościoła, by biegiem wracali, i żeby się ta Ewangelia spełniła się na nich.  – zaznaczył metropolita łódzki.

Przy ostatnim ołtarzu - tegorocznej procesji Bożego Ciała w centrum Łodzi - arcybiskup Grzegorz  mówił o najważniejszym wymiarze Eucharystii jakim jest jedności i pojednanie – z Eucharystii nie sposób jest wyjść nie pojednanym. Jeśli właściwie przeżywamy Eucharystię, to ona musi budować jedność miedzy nami, i wtedy świat ma szansę uwierzyć w Jezusa. Jeśli chcemy coś dzisiaj zrobić dla wiary świata, to niech każdy się zastanowi z kim musi się pojednać. Nawet, jeśli to nie jest możliwe fizycznie, bo dzieli na odległość i nie ma szansy spotkania, to jest to możliwe w Duchu. W Duchu jest możliwość przebycia każdej drogi do człowieka, któremu potrębujemy powiedzieć przepraszam, albo któremu potrzebujemy powiedzieć wybaczam. – zaznaczył.

Procesję zakończyło odśpiewanie hymnu Te Deum Laudamus oraz błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem na schodach łódzkiej katedry.

Udostępnij
Galeria zdjęć