– Można składać Bogu wielkie dary, ale bez wewnętrznego poddania się, bez duchowego odniesienia, posłuszeństwa słowu zamiast służyć Jemu, służą one naszej własnej satysfakcji. Tego Bóg nie chce – mówił kard. Grzegorz Ryś.
W Uroczystość Zwiastowania Pańskiego liturgii stacyjnej w kościele św. Elżbiety Węgierskiej i bł. Anastazego Pankiewicza w Łodzi przewodniczył kard. Grzegorz Ryś.
W homilii metropolita łódzki odniósł się do liturgii słowa, podkreślając, że rozmowa Anioła z Maryją dotyczy każdego człowieka. – W tym zdaniu nie chodzi o to, że Bóg może wszystko. Chodzi o to, że jak Bóg do nas mówi, to Jego słowo jest pewne, ono nas nie zawiedzie. Bóg dotrzyma i wypełni to słowo, nawet jeśli wydaje się nam niemożliwe lub niezrozumiałe – wyjaśnił kard. Ryś i dodał: - Maryja przyjmuje słowo od Boga nie dlatego, że je rozumie, że uważa je za możliwe do spełnienia, tylko dlatego, że wie, kto do niej mówi.
Rozważając czytanie z Księgi proroka Izajasza (Iz 7, 10-14; 8, 10c) i Psalm 40, metropolita łódzki podkreślił, jak ważne jest słuchanie Boga. – To, na czym Bogu naprawdę zależy w relacjach z nami, to żebyśmy chcieli choć odrobinę Go posłuchać. To, czy Go słuchamy czy nie, jest tysiąc razy ważniejsze od wszystkich ofiar, które możemy dla Niego przynieść i położyć na ołtarzu. Jeśli tym wszystkim ofiarom składanym przez nas nie towarzyszy słuchanie Boga, poddanie się i posłuszeństwo Słowu Bożemu, to Bóg nie ma żadnej ochoty przyjmować tych ofiar – powiedział duchowny.
Na zakończenie kard. Ryś zaznaczył, że spotkanie z Bogiem zaczyna się od słuchania i wewnętrznego pragnienia serca. – Można składać Bogu wielkie dary, ale bez wewnętrznego poddania się, bez duchowego odniesienia, posłuszeństwa słowu zamiast służyć Jemu, służą one naszej własnej satysfakcji. Tego Bóg nie chce – powiedział metropolita łódzki.
Po homilii wierni złożyli przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka poczętego, które stanowi modlitewne zobowiązanie w intencji uratowania dziecka, którego życie jest zagrożone.