Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 4005
Abp Ryś do Wojowników Maryi: można stać przy Jezusie, trzymać Go w rękach i nie wierzyć!
Udostępnij

- Złem nie zwycięża się zła! Jeśli zderzamy się z takim złem – takim jak to, o którym mówi dziś Ewangelia, że twoi bliscy cię nie rozumieją i wyśmiewają, a ci którzy są autorytetami mówią o tobie, żeś jest opętany – jak się zderzasz z takim złem, to wejdź w taką komunię z Bogiem, taką jedność z Tym, który jest Dobry, żeby to całe zło dobrem przezwyciężyć! – mówił do Wojowników Maryi arcybiskup Grzegorz Ryś.

Już po raz trzeci w Łodzi odbyło się ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi – wspólnoty modlitewnej gromadzącej mężczyzn w różnym wieku, którzy – jak mówią o sobie – walczą o zbawienie duszy swojej i swoich bliskich poprzez codzienną modlitwę różańcową.

- Jesteśmy tutaj ze Wspólnotą Wojowników Maryi i jest nas tutaj z całej Polski bardzo wielu, ale są również Wojownicy z zagranicy z Londynu, Paryża i Holandii. – mówi ks. dr Przemysław Góra – duchowy opiekun łódzkiej wspólnoty Wojowników. – Stajemy tutaj na modlitwie, bo ona jest siłą każdego ojca, każdego mężczyzny. Trzymamy w ręku różaniec, który jest naszym mieczem, bronią przed złem. Naszą modlitwą wypełniamy prośbę Maryi, o której mówi w wielu swoich objawieniach – módlcie się na różańcu. – tłumaczył duchowny.

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęła procesja połączona z modlitwą różańcową, która przeszła przez dwa osiedla na łódzkim Widzewie Wschodzie z parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego do parafii pw. Matki Boskiej Jasnogórskiej.

- Nawet sobie nie zdawałem sprawy, że tylu młodych mężczyzn i tych w średnim wieku idzie w tej procesji. – mówi uczestnik procesji ksiądz biskup Ireneusz Pękalski. - Gdy wyszedłem przed kościół św. Alberta widziałem tylko – okazuje się - pewną cząstkę. Teraz, kiedy tutaj stanął w kościele i rozglądam się to jestem zdumiony skąd tylu mężczyzn się wzięło. To naprawdę jest coś poruszającego i wspaniałego. – tłumaczy biskup pomocniczy Archidiecezji Łódzkiej.

Jak zauważa ksiądz biskup Pękalski - coraz więcej mężczyzn zaczyna czynniej brać udział w życiu Kościoła w Polsce. – ten świat męski jakby się obudził i poprzez swoje zaangażowanie w modlitwę jest bardzo czynny i obecny w naszym Kościele, co jest bardzo cenne dla Kościoła, dla naszej diecezji. – dodaje hierarcha.

Punktem kulminacyjnym dzisiejszego ogólnopolskiego spotkania mężczyzn była Msza Święta, której w parafii pw. Matki Boskiej Jasnogórskiej, przewodniczył metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś.

Zwracając się do Wojowników Maryi metropolita łódzki zauważył, że - możesz być krewnym Jezusa, ale w kategoriach wiary możesz być nikim! Możesz być fizycznie bardzo blisko Jezusa – i żeby było jasne, mówiąc to, mówię przede wszystkim o sobie. Nikt z was nie jest tak blisko ołtarza jak ja. Wy macie kilka metrów, ja będę miał kilka centymetrów, a potem będę trzymał Jezusa w rękach – to nic nie znaczy, to cię nie czyni człowiekiem wierzącym. Można stać przy Jezusie, trzymać Go w rękach i nie wierzyć! Tak samo jest z wykształceniem. Możecie się nauczyć katechizmu na pamięć i co z tego, że wiesz to wszystko? – pytał duchowny.

- Niby jesteś fizycznie blisko, ale wiary tam nie ma! Może jest jakaś ideologia, przywiązanie do jakiś wartości, ale wiary nie ma. Możesz wiele się nauczyć i też być niewierzącym i oskarżać Jezusa Chrystusa o opętanie.  Co czyni wiarę? Wiara to jest rzeczywiście pokrewieństwo. We wierze ludzie stają się dla mnie – bratem, siostrą i matką! Ludzie wierzący są z Jezusem związani takim pokrewieństwem. To się nie bierze z tego, że stoisz 5 centymetrów od ołtarza, tylko to się bierze stąd, że pełnisz wolę Boga. Co z tego zaś się nasłuchał i nauczył, ale nic z tego nie czynisz? Kto pełni wolę Boga jest mi bratem, siostrą i matką. – zaznaczył kaznodzieja.

- Wolę Boga trzeba rozeznać. Rozeznać co nią jest? Z wolą Boga człowiek nie raz się mocuje. Wola Boga niejednokrotnie wzywa nas do tego, by samemu sobie zaprzeczyć, żeby się siebie samego wyrzec, żeby pójść pod prąd własnemu myśleniu. Z wolą Boga Jezus zmagał się w Ogrójcu. To jest rozeznanie, które dokonuje się na kolanach, w bólu i w płaczu - może po tobie cieknąć pot, który jest krwawy, kiedy rozeznajesz wolę Boga. Na to potrzeba głębokiej modlitw i komunii z Nim. Wtedy będziesz widział, że spełnia się to słowo Jezusa. Możesz stać Jego matką, tzn. kimś, z kogo Jezus rodzi się dla innych! – tłumaczył duchowny.

Wojownicy przybyli do Łodzi wysłuchają dziś jeszcze konferencji założyciela męskiej wspólnoty - ks. Dominika Chmielewskiego oraz świadectw swoich współbraci ze wspólnoty, a także wezmą udział w adoracji Najświętszego Sakramentu.

- Jakość rodziny zależy od jakości mężczyzny w domu, od jakości męża, ojca. – tłumaczy ks. Dominik Chmielewski. - W momencie, kiedy widzimy jak nawracają się mężczyźni,  by być wspaniałymi ojcami, kochającymi mężami, to widzimy odnowienie rodziny na niespotykanym poziomie. Odnowienie męskości w Kościele jest odnowieniem bycia prawdziwym mężczyzną stawiającym rodzinę na pierwszym miejscu w swoim życiu. Odnowiony mężczyzna stworzy odnowioną, kochającą się rodzinę.  – dodaje założyciel Wojowników.

Spotkania łódzkiej wspólnoty Wojowników Maryi odbywają się w parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi na os. Widzew Wschód, a duszpasterzem – duchowym opiekunem - jest ks. dr Przemysł Góra – proboszcz widzewskiej parafii.

Udostępnij
Galeria zdjęć