„Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
O potrzebie nieustannej modlitwy mówił podczas Mszy Św. sprawowanej w domowej kaplicy Ksiądz Arcybiskup Grzegorz Ryś.
W swojej homilii Metropolita Łódzki zauważył, że 18 rozdział Łukasza z którego jest wzięty dzisiejszy fragment Ewangelii jest katechezą o modlitwie i to co otwiera tę katechezę to jest wezwanie do nieustannej w modlitwy.
Dalej Arcybiskup pytał czemu ma służyć ciągła modlitwa. Z odpowiedzią przychodzi końcowy fragment dzisiejszej Ewangelii, w którym jest pytanie czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę kiedy przyjdzie. „Modlitwa ma służyć przede wszystkim zachowaniu naszej wiary. W modlitwie nie chodzi tyle o to, aby zmusić Boga aby występował w naszej obronie. Bóg nie jest niegodziwym sędziom i nie jest tym, który zwleka. Sytuacja w której żyjemy jest próbą naszej wiary i ta próba dotyczy także obrazu Boga. W jakimś momencie zaczynamy się zastanawiać gdzie jest ten Bóg, który jest sprawiedliwy i dlaczego nie występuje w naszej obronie”- mówił dalej Ksiądz Arcybiskup.
„Bez modlitwy zaczyna się coś złego dziać z naszą wiarą. Tracimy właściwy obraz Boga i coraz bardziej zaczyna nam się upodabniać do tego niegodziwego sędziego, a przecie Bóg jest inny”- zauważył kaznodzieja. Dalej mówił, że sytuacja ubogiej wdowy jest taką sytuacją, która wystawia naszą wiarę na próbę.
W dalszej części swoich rozważań Ksiądz Arcybiskup zauważył, że człowiek, który jest otoczony doświadczeniem narastającego zła na świecie, ma poczucie, że nie tak miało być i że świat powinien się rozwijać ku coraz większemu dobru, a także Kościół powinien się rozwijać ku większej świętości. Taka bezsilność i poczucie niesprawiedliwości jaką się cechuje wdowa z dzisiejszej Ewangelii wystawia nas na próbę. „Czy wytrwamy w postawie tej bezsilnej wdowy, której siła jest modlitwa? Czy wytrwamy w tej postawie? Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę kiedy przyjdzie?”- pytał kaznodzieja.