Trwa jubileuszowa pielgrzymka do Rzymu diakonów stałych. Wczoraj wieczorem - diakoni i kandydaci do diakonatu stałego przebywający w Wiecznym Mieście uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił pochodzący z Archidiecezji Łódzkiej - bp Krzysztof Nykiel, Regens Penitencjarii Apostolskiej.
Poniżej publikujemy tekst homilii biskupa Nykla:
Drodzy kandydaci do diakonatu stałego, umiłowani bracia! Nie ma chyba lepszego miejsca na pogłębioną refleksję waszej przyszłej posługi, jak właśnie Wieczne Miasto, które wydało Kościołowi wielu diakonów. Są wśród nich i święci i męczennicy. Z pewnością stało się to przyczynkiem do teologicznej rewitalizacji przez Sobór Watykański II posługi samego diakonatu stałego.
Właśnie dlatego przeżywacie te dni w roku jubileuszowym tutaj w Rzymie, w sercu Kościoła i to wraz z waszym Pasterzem, Kardynałem Grzegorzem, szukając ostatecznej odpowiedzi na wezwanie, które Bóg kieruje do waszego serca. Bo przecież powołanie do diakonatu to nie tylko sakramentalne przyjęcie rozmaitych zadań, ale to przede wszystkim indywidualna, często bardzo intymna odpowiedź na miłość Boga, który powołuje was do służby w Jego imieniu.
Zapraszam was zatem, aby spojrzeć w głąb waszych serc, aby dostrzec raz jeszcze, czym jest Wasze powołanie:
Wasza przyszyła posługa, choć może być związana z konkretnymi obowiązkami i odpowiedzialnymi zadaniami, jest przede wszystkim drogą do uświęcenia samego siebie, na której najważniejsza jest gotowość do ofiary, pokory, miłości i świadectwa. W Ewangelii według św. Marka, Jezus mówi do swoich uczniów: „Kto chce być pierwszy, niech będzie sługą wszystkich” (Mk 10,44). To słowo jest fundamentem dla każdego, kto pragnie w pełni oddać swoje życie Bogu i Jego Kościołowi.
Drodzy Bracia, poprzez wasze studium doskonale już wiecie że Słowo „diakon” pochodzi od greckiego „diákonos”, które oznacza „sługę. A jako przyszli diakoni jesteście powołani do służby innym – bez względu na to, czy to będą wasi bliscy, wierni w parafii, osoby potrzebujące pomocy, czy ci, którzy przeżywają trudne chwile w swoim życiu.
Prawdziwa służba w Kościele nie jest jedynie mechanicznym, bezrefleksyjnym wykonywaniem powierzonych przez przełożonego obowiązków. Prawdziwa służba, to postawa ofiarności, to służba w gotowości do poświęcenia siebie, do dawania siebie innym. Św. Jan Paweł II często powtarzał: Służba jest źródłem prawdziwej wolności, ponieważ pozwala człowiekowi w pełni zrealizować swoje powołanie do miłości. Jak bardzo ważne jest by nieustannie pamiętać o tym, że nikt z nas nie jest na pierwszym miejscu, ale to Chrystus jest tym, któremu mamy służyć w drugim człowieku i którego mamy naśladować poprzez uczynki miłosierdzia.
Kolejnym bardzo ważnym aspektem, jest pokora, stanowiąca fundament diakońskiej posługi. To nie jedynie liturgiczny gest prostratio podczas święceń, ale realna cnota i konkretna postawa, która jest niezbędna, aby pięknie i skutecznie służyć innym, aby prawdziwie być blisko tych, którzy cierpią, są w potrzebie, zmagają się z rozmaitymi trudnościami w ich życiu.
Pokora w naszym chrześcijańskim rozumieniu, to często odwrotność postaw dzisiejszego świata, gdyż ten jej nie pojmuje i nie akceptuje i raczej nie promuje, określając ją raczej słabością a nawet dewociarstwem. Świat woli inne wartości: dążenie do uznania, do kariery, do bycia na piedestale życia i to za wszelką cenę. Jednak prawdziwa pokora, jaką nauczał nas nasz Mistrz Jezus Chrystus, to gotowość do wzięcia na siebie krzyża codzienności, zaparcia się siebie, to gotowość do postawienia siebie na ostatnim miejscu, by On Jezus zawsze był na pierwszym i mógł działać przez nas. Taka właśnie ma być też wasza służba: radość w skromności i gotowości do pomagania innym ze szczodrością i gorliwością. Bo przecież ani diakon, ani kapłan, ani biskup nie są panami, lecz właśnie pokornymi sługami jednego Pana, każdy według zakresu danej łaski i rodzaju posługiwania.
Odczytanie własnego miejsca w Kościele, bez uzurpacji miejsc i zadań innych, jest wielką łaską, ale i sztuką chrześcijańskiego życia. Mówi o tym w sposób bardzo malowniczy i symboliczny kanoniczny porządek Kościoła syryjskiego już w 5 wieku, nazywając diakona „okiem Kościoła”. To on ma zobaczyć we wspólnocie to, czego być może ani kapłan, ani biskup, ze względu na inne zadania, nie dostrzegają. To diakon, spotykającą konkretnego człowieka, ma dojrzeć jego prawdziwą sytuację życiową i chcieć jej zaradzić. To właśnie dlatego otrzymuje podczas święceń Ewangeliarz, aby najpierw swoim własnym okiem się w niego wgłębiał, czytał, rozważał, aby potem spoglądając w oczy biskupa udzielającego mu święceń, niemal bez słów rozumiał i swoje miejsce i sens powierzonych mu w Kościele zadań. Aby wstając od święceń był już prawdziwym widzącym „okiem Kościoła”.
I tu przychodzi mi na myśl fragment z Ewangelii św. Mateusza, kiedy Jezus mówi o Ojcu, który widzi w ukryciu (Mt 6, 6), podkreśla On, moi drodzy, że Pan Bóg nie ocenia po zewnętrznych gestach czy działaniach, ale patrzy na nasze serce i chce abyśmy i my patrzyli Jego oczami. Nasz kochający Ojciec w niebie widzi te rzeczy, które wykonujemy w ukryciu, bez rozgłosu, i to On, nie ludzie, będzie naszym ostatecznym Sędzią i Nagradzającym. Zapamiętajcie proszę że to, co robimy w ciszy, w ukryciu przed światem, jest dla Boga najcenniejsze, bo patrzymy niejako w Jego imieniu i Jego oczami. Bądźcie pewni że On, który zna nasze serca, wynagrodzi nas zgodnie z tym, co jest prawdziwe i szczere.
zobacz także: Dr hab. inż. prof. PŁ Jacek Grabarczyk - przyszły diakon Kościoła Łódzkiego przyjmie święcenia w Watykanie
Drodzy bracia, w świetle tych wypowiedzianych myśli, diakon nie jest tylko tym, który pełni określoną funkcję i zadania w Kościele, ale przede wszystkim tym, który widząc problemy, patrzy na nie ojcowskimi oczami i daje świadectwo wiary – zarówno w słowach, jak i w czynach. Bycie świadkiem Chrystusa to zadanie, które nie wyczerpuje się w nałożonej pięknej dalmatyce, stule czy w liturgicznych celebrach. Proszę, nie zrozumcie mnie źle, ale to całe wasze życie, każde Wasze spojrzenie, słowo, każda decyzja, sposób bycia wśród ludzi i dla ludzi, to także forma świadectwa. To codzienna odpowiedź na pytanie: Czy jestem autentycznym świadkiem miłości Chrystusa, który spojrzał kiedyś na mnie z miłością i wybrał mnie, bym służył tym, do których mnie pośle? Abym potrafił to Jezusowe spojrzenie odwzajemnić i urzeczywistnić w moich braciach i siostrach.
Pamiętajmy też, że diakon jest swoistym pomostem między biskupem, kapłanem a ludźmi. Jako diakoni, będziecie posłani, by pełnić rolę takiego właśnie widzącego pośrednika między światem materialnym a duchowym. Zarówno duchowa posługa modlitwy, do której się zobowiążecie, jak i ta liturgiczna, a szczególnie ta u podstaw, wobec drugiego człowieka, będzie świadectwem Bożej miłości w tym świecie, nie zawsze otwartym, jak wiemy, na Dobrą Nowinę.
Pamiętajcie – to z serca moja płynąca prośba ku Wam - że bycie diakonem to nie tylko zewnętrzna posługa bez posłuszeństwa wiary. Uczcie się tutaj w Rzymie, a potem w Łodzi i w waszych parafiach bycia prawdziwym „okiem Kościoła”. Okiem modlącym się, okiem słuchającym, okiem czytającym, okiem uważnym i dostrzegającym. Okiem nieustannie uczącym się wspólnoty. To proces, który będzie trwał przez całe wasze życie, aby poprzez Słowo Boże i sakrament Eucharystii, którą rozdawać będziecie Ludowi Bożemu, samemu się z Nim zjednoczyć. Z tym, który widzi w ukryciu.
zobacz także: 40 osobowa grupa diakonów i kandydatów do diakonatu stałego z Łodzi pielgrzymuje do Rzymu
Moi drodzy, Matka Kościół raduje się z waszej gotowość do oddania siebie Bogu i ludziom. Wiedzcie, że nie robicie tego dla siebie, lecz dla Bożego Królestwa, dla tych wszystkich , którzy może jeszcze nie spotkali miłosiernej miłości Boga, którzy potrzebują pomocy, pocieszenia, ale i zrozumienia. Wasza obecność w Kościele ma być obecnością miłości, ma być twórczym i kreatywnym widzeniem przynoszącym nadzieję i ożywiającym wiarę.
Kończąc moją refleksję, pragnę przywołać słowa św. Pawła, który w liście do Tymoteusza pisze: Bracia bądźcie wzorem dla wierzących w słowie, w postawie, w miłości, w wierze, w czystości (1Tm 4,12).
Kładę wam to na serce i proszę abyście to wezwanie z otwartym sercem przyjęli. Niech wasza odpowiedź na to szczególne powołanie będzie pełna wiary, miłości i pokory. Wasze widzenie, bycie okiem i posługiwanie w waszych rodzinach, w każdej wspólnocie niech będzie, przede wszystkim pełnym oddaniem się Bogu i ludziom w sposób miłosierny – nie patrząc na to, co łatwe, ale dając siebie bez reszty. Dziękuję wam za waszą gotowość do służby. Niech miłosierna miłość naszego Pana Jezusa Chrystusa, będzie źródłem waszej mocy, a wasze życie, niech stanie się światłem i żywym znakiem Jego obecności w tym świecie. Amen.
_______________________________________________
Zobacz także:
- Dekret o diakonacie stałym w Archidiecezji Łódzkiej
- Regulamin naboru i formacji diakonów stałych w Archidiecezji Łódzkiej
- Abp Ryś o Diakonacie Stałym – wywiad
- 17 mężczyzn rozpoczęło przygotowania do Diakonatu Stałego w Archidiecezji Łódzkiej
- Abp Ryś do kandydatów do diakonatu stałego: jesteście niesamowicie potrzebni Kościołowi Łódzkiemu!
- Abp Ryś: co Jezus mówi tobie na ucho? - lektorat kandydatów do Diakonatu Stałego
- Abp Ryś do akolitów - kandydatów do Diakonatu Stałego: czy wierzycie w siłę tej Hostii, która jest konsekrowana?
- Diakoni niech będą mężami jednej żony! - abp Grzegorz Ryś o diakonacie stałym w Archidiecezji Łódzkiej – wywiad
- Spotkanie odpowiedzialnych za Diakonat Stały w Diecezjach w Porszewicach k. Łodzi
- Abp Ryś do diakonów: „Proście” i „Ojciec” – to są słowa, z którym was Pan Jezus posyła w waszą misję