Rok ŚwiętyRok Święty
Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 5591
Pożegnanie śp. ks. prał. Bogdana Nowackiego
Udostępnij

W kościele pw. św. Antoniego z Padwy  na łódzkich Bałutach rodzina, przyjaciele, wychowankowie, duchowni oraz licznie zgromadzeni wierni pożegnali księdza prałata Bogdana Nowackiego.

Mszy świętej żałobnej  za zmarłego przewodniczył kard. Konrad Krajewski , obecny był kard. Grzegorz Ryś, bp Marek Marczak, oraz duchowni diecezjalni i zakonni, a homilię wygłosił ks. kan. Jarosław Kaliński – proboszcz łódzkiej bazyliki archikatedralnej i następca Zmarłego na urzędzie proboszcza parafii pw. św. Antoniego w Łodzi.

We wstępie do liturgii żałobnej kard. Krajewski  powiedział - jak zawsze, jak przez tyle lat kapłaństwa, ksiądz „Dziadek” – ks. prał. Bogdan Nowacki – zaprasza nas na modlitwę. Tak bardzo  niecodzienną, bo przede wszystkim w jego intencji. Przez wszystkie lata kapłańskie zanim przystąpił do ołtarza – stołu Pańskiego – zanim spożył Ciało i Krew Pańską - odmawiał tę modlitwę: niech przyjęcie Ciała i Krwi twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, ale niech będzie zadatkiem na życie wieczne. Dziś celebrujemy przejście do życia wiecznego  i chcemy mu towarzyszyć. Dziś to my chcemy być z nim!  - mówił jałmużnik papieski.

W homilii kaznodzieja podzielił się swoim doświadczeniem spotkania się ze Zmarłym i zwrócił uwagę na to, że – śp. ks. Bogdan Nowacki był kapłanem wyróżniającym się wielką dobrocią. Byłeś dobry jak chleb św. Brata Alberta, który dla wszystkich leży na stole, i z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się jeśli jest się głodnym. A trzeba przyznać, że wielu i wiele brało i wystarczyło  dla wszystkich, którzy przychodzili. Każdy mógł wziąć ile potrzebował – jak choćby z pieniędzmi, którymi dzieliłeś się, by młodzież mogła wyjeżdżać na oazy. Byłeś dobrym człowiekiem. Ci, którzy znali rodzinę księdza prałata – szczególnie mamę – mogliby powiedzieć o naszym zmarłym i jego rodzeństwie, tę dobrość wyssali z mlekiem matki. Na takim dobrym DNA bazowała łaska Boża, a nade wszystko byłeś dobrym kapłanem, bo taki był twój Mistrz, za którym poszedłeś słysząc wołanie – pójdź za mną! A ten, który powoływał cię był dobrym Pasterzem, dobrym Siewcą, dobrym Panem. – zauważył proboszcz łódzkiej katedry.

- Wszyscy jak tu jesteśmy moglibyśmy wiele powiedzieć o księdzu prałacie jak w tej książce pt. „Dziadek”. Niektórym dane było dawać świadectwo tego, co uczynił w ich życiu - ci, których spotkałeś w swoich parafiach, gdzie byłeś wikariuszem, proboszczem, na oazach, na szlakach pielgrzymkowych, na chodnikach w parafii św. Antoniego, czy w ukochanych Kosarzyskach.  W każdym dostrzegając brata i siostrę, dla każdego będąc dobrym „Dziadkiem”. – tłumaczył duchowny.

Kończąc homilię kaznodzieja zauważył – Słowo Boże stało się życiem księdza prałata – naszego „Dziadka”. Był jakim go poznaliśmy. „Dziadku” jesteś dla nas jak ziarno, a my jak owoc wyrośliśmy z twej posługi kapłańskiej, aby to był dobry owoc. Żebyś cieszył się tym Kościołem, naszym życiem. Byśmy ci wstydu nie przynieśli! – zakończył.

Przed błogosławieństwem kończącym liturgię żałobną słowa pożegnania skierował ks. kan. Jarosław Kaliński - proboszcz parafii katedralnej, ks. Piotr May- Majewski – proboszcz parafii św. Antoniego w Łodzi oraz przedstawicielka Ruchu Światło- Życie, w który Zmarły był zaangażowany.

Kończąc liturgię kard. Krajewski wspominał – wczoraj wieczorem powiedziałem Ojcu Świętemu, że jestem w żałobie. Oczywiście było pytanie – kto ci zmarł? Odpowiedziałem: ksiądz „Dziadek”. Znałem go? Odpowiedziałem – tak, bo kiedy były moje święcenia biskupie, ksiądz „Dziadek” stał bardzo blisko Ojca Świętego, a ja dziękując po Mszy Świętej przeprosiłem Ojca Świętego, że teraz muszę podjeść  ucałować dłonie księdza „Dziadka”, a nie Ojca Świętego. Równy z niego Papież, bo się nie obraził! Przypomniał sobie Ojciec Święty – tak, pamiętam doskonale. Musiał to być niezły kapłan!  - mówił kard. Krajewski.

Śp. ks. prał. Bogdan Nowacki odszedł do Pana w sobotę 16 listopada 2024 roku w 90 roku życia i 66 roku kapłaństwa. Zmarły był kanonikiem  seniorem Archikatedralnej Kapituły Łódzkiej, a przed odejściem na emeryturę proboszczem  parafii Świętego Antoniego Padewskiego w Łodzi.

Ksiądz prałat posługiwał jako wikariusz w parafiach pw.: Matki Boskiej Dobrej Rady w Zgierzu (1959-1963), Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi (1963-1966), Świętego Wojciecha Biskupa Męczennika w Łodzi (1966-1969), Najświętszego Serca Jezusowego w Łodzi (1969-1974), Opatrzności Bożej w Łodzi (1974-1980), a jako proboszcz w parafii pw. Świętej Rodziny w Rokicinach Kolonii(1980-1996) oraz w parafii św. Antoniego z Padwy w Łodzi (1996-2011).

Udostępnij
Galeria zdjęć