- Wojna jest wyrazem przemocy, ale wykorzystanie seksualne też jest wyrazem przemocy. Dobrze wiecie, że w czasie tej wojny raz po raz słyszymy o wykorzystaniu seksualnym kobiet i dzieci. To jest rana, która jest o wiele straszniejsza niż rana od kuli! Rana od kuli się zagoi, ale rana, którą jest na przykład gwałt… ile potrzeba czasu, żeby się zagoiła? – mówił abp Ryś.
W drugim dniu rekolekcji dla kobiet zorganizowanych przez duszpasterstwo kobiet Archidiecezji Łódzkiej, którym w tym roku przewodniczy metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, skupiono się na intencjach towarzyszącym dzisiejszemu spotkaniu – modlitwie o pokój na Ukrainie w rok od rozpoczęcia wojny oraz – z racji pierwszego piątku wielkiego postu - za ofiary wykorzystywania seksualnego przez ludzi Kościoła.
- Komuś się może wydawać, że te dwie nasze straszne intencje się ze sobą nie schodzą – schodzą się! – tłumaczył w homilii metropolita łódzki. - Wojna i wykorzystanie seksualne – schodzą się ze sobą w bardzo ważny – jeden konkretny sposób – jedno i drugie jest owocem przemocy. Wojna jest wyrazem przemocy, ale wykorzystanie seksualne też jest wyrazem przemocy. Dobrze wiecie, że w czasie tej wojny raz po raz słyszymy o wykorzystaniu seksualnym kobiet i dzieci. To jest rana, która jest o wiele straszniejsza niż rana od kuli! Rana od kuli się zagoi, ale rana, którą jest na przykład gwałt… ile potrzeba czasu, żeby się zagoiła? Za jednym i za drugim jest przemoc! – podkreślił duchowny
Hierarcha zaapelował również do uczestniczek rekolekcji - jak Bóg dzisiaj mówi do nas słowem Izajasza, że należy sięgnąć do przyczyn zła – to was wszystkich dzisiaj namawiam – od siebie poczynając – byśmy stanęli przed Bogiem i w sposób rzetelny się rozliczyli ze wszystkich momentów przemocowych z naszych życiu. Kiedy ja sięgam po przemoc? Kiedy ja wykorzystuję swoją pozycję, bo jestem od kogoś wyżej, bo ktoś jest ode mnie zależy, bo ktoś w stosunku do mnie jest słaby. Róbmy taki rachunek sumienia poczynając od języka, który jest najczęściej narzędziem przemocy, ale i milczenie może być narzędziem przemocy- zauważył abp Ryś.
Po Eucharystii miała miejsce nauka rekolekcyjna, którą metropolita łódzki oparł o fragment Mateuszowej Ewangelii opowiadającej o Przemienieniu na Górze Tabor.
Duchowny zwrócił uwagę – nawiązując do słowa Ojca „Jego słuchajcie!” - na to, że przez wieki w Kościele kobieta nie miała zbyt wiele do powiedzenia. - Przez wiele dziesiątków lat w Kościele, w kobietach się Jezusa nie rozpoznaje. Jak one mówią co w Kościele ważne to nie, posłuchajmy biskupa! Ale Jezus mówi, że się bardzo utożsamia z tym, kto jest ostatni. To nie znosi tego, co jest napisane – gdy Jezus mówi do Apostołów: kto was słucha, mnie słucha – wiem, to jest bardzo zobowiązujące. Ale równie zobowiązując jest właśnie to – że wziął dziecko i powiedział: kto przyjmuje jedno dziecko – mnie przyjmuje. – zauważył hierarcha.
Zwracając się uczestników rekolekcji metropolita łódzki powiedział - Jest bardzo ważne pytanie: kogo my słuchamy w Kościele? Czy my widzimy Jezusa, który jest przemawiający w tych najmniejszych? Takich, których my uważamy za najmniejszych i ustawiamy ich w kolejce jako ostatnich? Jezus się tam świetnie czuje! Słuchać Go w Słowie w liturgii. Słuchać Go w siostrach, braciach potrzebujących. Słuchać Go w siostrach i braciach w Kościele, ale ze szczególną uważnością na tych, którzy są ostatni, którzy są najmniejsi! – zaznaczył duchowny.
Rekolekcje dla kobiet w Archidiecezji Łódzkiej organizowane są co roku w Wielkim Poście, a miejscem które gromadzi panie z różnych duszpasterstw działających w Kościele jest Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Łodzi.
zobacz także: Abp Ryś: rekolekcje są po to, aby wyrwać się z rutyny | Wielkopostne Rekolekcje dla Kobiet #1