Autor:
Wyświetleń: 724
Wieczór nas wszystkich
Udostępnij

Spotkanie zorganizował Wydział Duszpasterstwa Młodzieży pod wodzą ks. Przemysława Góry. Poniżej relacja jednego z uczestników, Piotra Niedzielskiego.

Kiedy w poniedziałkowy wieczór jadę tramwajem do katedry, miasto jest już całkiem opustoszałe. Bardzo możliwe, że na pustki nie narzekają kluby i dyskoteki, które zdecydowały się na organizację imprez z okazji Halloween... Kilkanaście minut przed godz. 19.00, przed głównym wejściem do archikatedry stoją grupki młodzieży. Niektórzy młodzi zorganizowali się sami, innych do przyjazdu do Łodzi zachęcili ich duszpasterze i katecheci. Przybyli z wielu łódzkich parafii, np. z Widzewa i Retkini, ale także ze Zgierza, Pabianic, Tomaszowa Mazowieckiego. Pod pomnikiem Jana Pawła II spotykam ks. Mikołaja Chorzyńskiego z Bedonia, który na czuwanie przyjechał z kilkoma dziewczętami z tamtejszej parafii. Gdy zegar na kościelnej wieży wybija siódmą, wszyscy wchodzą do kościoła, w którym o wolne miejsce siedzące jest już jednak dość trudno.

W środku pierwsze zdziwienie i zaskoczenie – wchodzących wita niecodzienny wygląd katedralnego kościoła. W jego nawie głównej, po obu stronach ustawiono lampiony. Stoją one na całej jej długości, a kończą się dopiero przy prezbiterium. Wchodzący mają wrażenie, że jest to droga pełna niezwykłego światła (jak się później okazuje, drogą tą wnoszone są relikwie głównych bohaterów wieczoru). Całości dopełnia widok katedralnej posadzki, w której niczym w lustrze odbija się główny ołtarz. Wszędzie panuje mrok, rozświetlone są tylko prezbiterium i główny ołtarz. W niektórych konfesjonałach kapłani słuchają spowiedzi.

Choć ciemności nie pozwalają rozpoznawać dokładnie rysów twarzy osób znajdujących się w katedrze, to jedno widać bardzo dokładnie - w katedrze z młodymi są także przedstawiciele duchowieństwa: księża (w tym wielu neoprezbiterów), klerycy, siostry i bracia ze zgromadzeń zakonnych (siostry urszulanki i karmelitanki, ojcowie franciszkanie, siostry Miłosierdzia Bożego). W ciemności dostrzegam też twarze znajomych i przyjaciół – członków ruchów i wspólnot katolickich, m.in. Ruchu Światło-Życie, Szkoły „Dzieci Światłości”, Katolickiego Stowarzyszenia Młodziezy. Ja sam siedzę obok koleżanki, z którą byłem w tym roku na ŚDM w Madrycie. To spotkanie można chyba nazwać świętem nas, młodych katolików z Łodzi i okolic!

Czuwanie rozpoczyna się od odczytania fragmentu z Apokalipsy św. Jana, a zaraz potem – po wspólnym odśpiewaniu przez zebranych dwóch piosenek – przed ołtarz wychodzą elegancko ubrani przedstawiciele młodych: Paulina i Adam. Oboje elegancko ubrani, będą prowadzić ten niezwykły wieczór. Dodać należy, że robią to niezwykle profesjonalnie i z klasą.

Nabożeństwo rozpoczyna się uroczystym wprowadzeniem relikwii bł. Rafała Chylińskiego. Są one wnoszone procesyjnie, główną nawą - niemal od samego wejścia aż do ołtarza, gdzie zostają złożone. Relikwiarz niesie br. Rafał Atnoszczuk ze zgromadzenia ojców franciszkanów, a tuż za nim idą młodzi – z kwiatami i lampionami. Wszyscy zgromadzeni w katedrze wstają z miejsc, aby oddać cześć błogosławionemu. Całej tej podniosłej scenie towarzyszą fanfary. Po dojściu do ołtarza relikwiarz zostaje okadzony, a kwiaty i znicze młodzi kładą u stóp stołu Pańskiego.

Wszyscy siadają, a mikrofon trafia w ręce o. Rafała. Zebrani skupiają swój wzrok jednak nie na mówcy, a na ogromnym ekranie, znajdującym się przed prezbiterium. Zostaje na nim wyświetlona prezentacja multimedialna o błogosławionym zakonniku. Jej tytuł? „Dziadowski biskup”... Widać, że prezentacja jest skierowana do młodych – grafiki, zdjęcia, trafiające w sedno krótkie hasła zamiast sążnistych esejów... Wszystko podane w skondensowanej formie, którą tak lubią współcześni młodzi. Czy ci słuchają? Oczywiście! W kościele da się zauważyć nastrój ciszy i skupienia, choć młodzi – pokolenie ADHD – ma z tym przecież ogromne trudności.

Po bł. Rafale Chylińskim, z młodymi „spotykają się”: św. Faustyna Kowalska, św. Urszula Ledóchowska, św. Maksymilian Maria Kolbe i bł. Jan Paweł II. Za każdym razem wniesieniu relikwii towarzyszą fanfary. Po prezentacji o św. Faustynie (opowiadała o niej s. Dolorosa Sowa), młodzi odśpiewują wspólnie jedną część Koronki do Bożego Miłosierdzia, wpatrując się w krzyż Chrystusa, wiszący nad ołtarzem. Gdy przychodzi pora na prezentację postaci bł. Jana Pawła II, na ekranie wyświetlone zostają dwa krótkie świadectwa młodych; z kolei podczas spotkania ze św. Maksymilianem wszyscy mogą usłyszeć przejmującą muzykę, i głos diakona Damiana Basaraba w tle, opowiadającego o swoim świętym współbracie. Podczas prezentacji postaci św. Urszuli, dokonywanej przez s. Justynę Oleś, na ekranie widać błękitne niebo i szybujące po nim obłoki. Relikwiarze jeden po drugim, trafiają na ołtarz i po godzinie wszyscy święci „są” obok siebie (młodzi widzą to wszystko bardzo dokładnie na wspomnianym już ekranie; ekranie, który pełni także rolę telebimu, co jest kapitalnym rozwiązaniem, pozwalającym wszystkim zgromadzonym - także tym siedzącym z tyłu katedry – na śledzenie tego, co dzieje się w prezbiterium).

Momentem kulminacyjnym czuwania jest Litania do Wszystkich Świętych, którą zgromadzeni odśpiewują w pozycji klęczącej, oglądając na ekranie wizerunek każdego kolejnego świętego. Jest coś pięknego w tej modlitwie, śpiewanej wspólnie przez 1000 młodych osób! Kto wie, może byli wśród nich przyszli święci i błogosławieni? Może będzie nią Ewa z parafii Najświętszego Serca Jezusowego na Retkini, trzymająca podczas adoracji relikwie św. Faustyny?

Po litanii przychodzi czas na krótkie słowo metropolity łódzkiego. Ksiądz Arcybiskup Władysław Ziółek mówi do nas: Mogliście być tego wieczoru w różnych miejscach. Przyszliście tutaj. Zasługujecie przez to na wyrazu szacunku, uznania i wdzięczności. Pamiętajcie o słowach bł. Jana Pawła II: Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie nowe tysiąclecie erą ludzi świętych! Chciałbym też złożyć Wam najlepsze życzenia – bo jutro jest dzień imienin nas wszystkich! Ze słowami pasterza archidiecezji korespondują słowa, wypowiedziane chwilę wcześniej przez ks. Sławomira Wasilewskiego, opowiadającego o bł. Janie Pawle II: Świętość jest naszym przeznaczeniem, dlatego to spotkanie można nazwać nie tylko „Nocą Świętych”, ale i „Wieczorem Nas Wszystkich”. Wyjdźmy z tego nabożeństwa lepsi!

Młodzi, opuszczając katedrę, dostają przy wyjściu modne, niebieskie silikonowe opaski na rękę z napisem: Bądź sobą, nie wstydź się świętości! Niektórzy wracają do swoich domów jednym z ostatnich tramwajów linii 16, w której jadą także osoby wracające z Halloween (świadczy o tym ich strój). Napis na niebieskiej opasce jest z pewnością skierowany także do nich!

I łódzka „Noc Świętych” przeszła do historii. Organizatorów zaskoczył ogromny odzew, z którym spotkała się ich inicjatywa. Po zakończeniu spotkania mówią mi: Nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie aż tyle osób! Dobrze, że przygotowaliśmy odpowiednią ilość opasek, początkowo chcieliśmy zamówić ich o wiele mniej… Skromnie dodają też: To nie nasza zasługa, tylko Pana Boga. Jak się wydaje, w obliczu takiego sukcesu jest czymś oczywistym, że podobne spotkanie zostanie zorganizowane także za rok.

Udostępnij