Myśli, słowa, czyny! Tak może być w naszym życiu, chociażby w odniesieniu do tych osób, które w taki czy inny sposób są dla nas problemem. Nasze postępowanie w stosunku do nich może przebiegać takimi etapami. – mówił bp Pękalski
O działaniu, które często w naszym życiu jest poprzedzone najpierw myślami, a potem słowami mówił biskup Ireneusz Pękalski w wielkopostnym kościele stacyjnym Zesłania Ducha Świętego na Placu Wolności.
W słowach pouczenia pasterskiego kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że - myśli rodzą się w ludziach, dla których Jezus jest niewygodny, do których zwraca się ze słowem prawdy. Najpierw są zaślepieni złością, myślą nad tym, jak się zemścić - jak zgładzić Sprawiedliwego, a potem przystępują do czynów. Myśli, słowa, czyny! Tak może być w naszym życiu, chociażby w odniesieniu do tych osób, które w taki czy inny sposób są dla nas problemem. Nasze postępowanie w stosunku do nich może przebiegać takimi etapami. Ale ci, którzy w ten sposób myślą, mówią, a potem w ten sposób czynią chyba nie pamiętają – jeśli są ludźmi wierzącymi – o jednym zdaniu Jezusa, które jest wplecione w opowiadanie o tym, co będzie się działo z nami w czasie sądu ostatecznego – wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mieście uczynili! – podkreślił duchowny.
Kończąc ksiądz biskup zacytował zdanie nieznanego autora, które następnie skomentował – człowieka można zabić jak muchę, gazetą. Ile jest ludzkich dramatów dziejących się na świecie przez media, które nie kierują się zasadami etycznymi. Im większa sensacja, im większa nagonka na jakiegoś człowieka, oszczerstwo, plotka – nie muszą się tłumaczyć, ze swoich informacji, które zamieszczają w takim czy innym tygodniku czy czasopiśmie, są bezkarni. Piszą co chcą, a przecież tym słowem swoim mogą człowieka – dosłownie, a nie w przenośni – zabić, doprowadzić do śmierci. – zakończył hierarcha.
