Home / Czytelnia / Łaska – postrzeganie fenomenu łaski przez ks. Tischnera i św. Tomasza.

Łaska – postrzeganie fenomenu łaski przez ks. Tischnera i św. Tomasza.

Pojęcie łaski w dobie obecnego chrześcijaństwa jest bardzo relatywne.
Każdy wierzący ma swoje wyobrażenie czym łaska jest
i w jaki sposób się objawia. Różne są też wyobrażenia na temat tego, jak można
na nią zasłużyć, czy ma ona istotny wpływ na naszą wolność i w jaki sposób można ją stracić.
Wiadomo jest jednak, że bez łaski człowiek nie może realizować swego podstawowego zadania jakim jest dążenie do Boga i spełnianie się w Nim dla Jego chwały.
Ksiądz Tischner w swej pracy Sporze o istnienie człowieka porusza ten temat odwołując się do koncepcji św. Tomasza, św. Augustyna i niejednokrotnie
do poglądów reprezentowanych prze Otto H. Pescha.
Prezentowane w eseju spostrzeżenia o łasce
nie wprowadzają żadnej rewolucji, która zmieniłaby nasze wyobrażenie i rozumienie jej fenomenu, jednakże pewne kwestie związane z nią ulegają wyjaśnieniu, stając się jasne i wyraźne dzięki klarownemu wytłumaczeniu ich przez autora.
Esej, w którym zajmuje się prezentowanymi zagadnieniami znajduje się w książce, która nosi tytuł
O człowieku. Na samym wstępie przedstawiona jest pewien problem, na który można natrafić gdy zostanie podjęta próba opisania łaski w sposób jaki robił to
św. Tomasz.
Koncepcja łaski św. Tomasza w dniu dzisiejszym
jest postrzegana przez pryzmat dwóch zarzutów.
Pierwszym jest reifikacja łaski. Pojęcie reifikacji oznacza urzeczowienie kogoś i sprowadzenie do poziomu rzeczy, oraz poddanie analizie, tak jak gdyby to lub kto jest poddawane analizie było rzeczą w istocie.
Drugim zarzutem jest przeniesienie łaski z płaszczyzny religii na płaszczyznę etyki. Jednocześnie zmienia się kategorię, która opisuje łaskę, teraz nie jest ona tym czym była na poziomie religii, tylko rozpatruje się ją jako siłę etyczną. Powracając do pierwszego z zarzutów, łączy on łaskę z interpretowaniem jej za pomocą pojęć, których używamy do opisu rzeczy.
Pojęcia te to: forma, materia, jakość oraz pojęcia przyczyny i skutku. Natomiast metyzacja łaski wiąże się
z samym umiejscowieniem traktatu o łasce w kontekście całej Sumy teologicznej.
Traktat ów zajmuje miejsce przed chrystologią,
ale już po etyce ogólnej.
Odczytując takie umiejscowienie zagadnienia łaski
w owym dziele można wyprowadzić wniosek, że łaska
nie jest w żaden sposób związane ze zbawczym dziełem Chrystusa. Miast tego stanowi pewną pomoc
do osiągnięcia przez człowieka tak zwanej etycznej doskonałości.
Ksiądz Tischner zadaje pytanie: czy prezentowane zarzuty powinno się odnosić do samego Tomasza,
czy może do tomistów?
Jednym z obrońców św. Tomasza jest Otto H. Pesch.
Według niego Tomasz żył w czasach, kiedy znaczenie arystotelizmu rosło w zatrważającym tempie. Ten wzrost jego znaczenia zmuszał do postawienia pytania o to jakie konsekwencje będzie on miał dla chrześcijaństwa.
Czy zaszkodzi? Czy może okaże się pomocny? Święty Tomasz dostrzegł możliwość dokonania syntezy.
Koncepcja łaski wykaże, że takie rozwiązanie jest możliwe. Arystoteles nie znał pojęcia łaski, stąd brak go
w jego filozofii. Według niej człowiek to istota autonomiczna i samostarczalna.
Tak samo jak Arystoteles obchodził się bez łaski,
tak samo i teologia łaski obchodziła się bez niego.
Czy zmiana takiego stanu rzeczy była korzystna? Filozofia Arystotelesa
ma tę niewątpliwą zaletę, że nie ma w niej pojęcia fatum.
Ten wątek został zarzucony i pozostawiony
w mitologii. Paradoksalnie arystotelejski człowiek, pan samego siebie, jest dużo bardziej podatny na wpływ chrześcijaństwa niż ten zniewolony. Takie przedstawienie zagadnienia pozwala zrozumieć intencje Tomasza, dokonania syntezy tych dwóch stanowisk.
W kolejnym akapicie Pesch porusza zagadnienie zła.
Wedle tego co pisze, Tomaszowi było bliżej
pod względem rozumienia zła do Pelagiusza niż
św. Augustyna.
„W przeciwieństwie do zawartości Biblii, rozumienie grzechu zmieniło się na tyle, że św. Tomasz nie traktuje grzechu jako mocy quasi – osobowej, która więzi i niszczy człowieka”. [i] Grzech swe źródło ma w człowieku. Człowiek jawi się jako jego sługa.
Z pojęciem grzechu związane jest pojęcie kary, nie jest to powiązanie jedynie nominalne, ale formalne. Grzech, oraz to co do niego prowadzi nie znajduje się poza człowiekiem, tylko w samym człowieku. „Grzechem jest odwrócenie się od Boga jako ostatecznej miary i celu życia. Człowiek chce mieć do czynienia wyłącznie z sobą, zwraca się do siebie i zamyka się w sobie.” [ii] Autonomia człowieka może mieć na niego zgubny wpływ.
Ja, ja tylko ja, to pragnienie samego siebie popycha
do grzechu. W ten sposób człowiek wraz ze swym egoizmem staje się sługą grzechu. Ironicznie z bycia niewolnikiem – przez co rozumiem (co nie znaczy, że tak uważam) stan bycia podporządkowanym Bogu –
nie zmienia charakteru swego poprzedniego bycia, zmienia się tylko pan. Z dobrego, łaskawego, miłosiernego na samolubnego, apodyktycznego, zagubionego człowieka – na samego siebie.
Wszelkie energie, które zdobył z nieskończonego celu, zostają zużywane na samouwielbienie.
Z tego stanu egoizmu człowiek nie może się wyzwolić. Kiedy jego duch odwraca się
od Boga nie ma już celu ostatecznego, do którego mógłby dążyć.
Taki stan rzeczy implikuje poszukiwanie przez zagubionego ducha nowego celu dla siebie
i przez to z samego siebie tworzy namiastkę Boga. Tak oto prezentuje się istota upadku w niewolę. Powracając do fatum i zła według Tischnera, fatum takiego jakie pokazuje manicheizm już nie ma. Bowiem gdzież by mogło ono zaistnieć?
Wszelka rzecz stworzona przez Boga jest dobra.
Zło to brak bytu poddany jest tu krytyce błąd manicheizmu: że za rzeczywistość przyjmuje jej cienie. Podobnie „ontologię zła” przedstawiał św. Augustyn.
Dla tego filozofa zło również w swej istocie jest brakiem. Paradoksalnie ten brak jak to określa Tischner miał dość sporą „siłę przebicia”.
Ponownie cytując Pescha, Tischner podejmuje powraca do problemu kary za grzechy. „Stąd Tomasz może określić karę za grzech w ten sposób, że Bóg <>.
Takie jest następstwo grzechu, zaczepione wewnętrznie na grzechu – przeciwieństwo złych uczynków, które oblegają człowieka w rozumieniu starotestamentalnym – a jednak od Boga również uzależnione”. [iii] Grzech to nic innego jak odrzucenie przez człowieka miłości i łaski Boga. Boga, który chce
by ten człowiek był razem z Nim w jednej wspólnocie.
Bóg nie zrobi niczego wbrew woli człowieka. Nie może
na siłę obdarzyć go Swą miłością, skoro on sam tego nie pragnie.
Wtedy nie pozostaje Mu nic innego jak wstrzymać
Swą miłość względem grzesznika. Skutkiem tego jest samotność człowieka, pozostawienie go samemu sobie.
Kto raz odrzucił miłość Boga ten nie może po nią sięgnąć po raz drugi, nawet gdyby chciał, ale miłosierny Bóg może się zlitować i jeszcze raz wezwać grzesznika
do Siebie.
Symptomy odwrócenia się o Boga mogą
być najróżniejsze.
Najbardziej powszechnym jest zwracanie się
ku dobrom stworzonym.
To z kolei skutkuje dwoma grzechami. Pychą oraz malum maximum – nienawiścią do Boga. Pycha rodzi się
z niechęci uznania Boga za Pana stworzenia. „Pycha niszczy fundament w stosunku człowieka do Boga”. [iv] Analizy św. Tomasza pokazują, że grzech człowieka „…wychodzi z mroków i staje w świetle rozumu” [v], zupełnie pozbawiony jakichkolwiek śladów manicheizmu. W ukazywaniu natury grzechu pomocna staje się grecka idea harmonii.
Grzech to zaburzenie, element jawnie nie pasujący
do delikatnej homeostazy świata – według Tischnera.
Ciało po pojawieniu się grzechu zostaje wydarte spod władzy rozumu, a on sam zostaje wydarty spod kurateli Boga.
A na czym ma polegać w takim razie walka
z grzechem? Walka z grzechem polega na „odbiciu”
i utrzymaniu w homeostazie harmonii człowieka.
A co z grzechem grzechów? Pierworodnym grzechem każdego człowieka? Jego idea została podtrzymana,
ale usunięto zeń fatalizm manicheizmu.
„Człowiek przychodzi na świat z owym podstawowym konfliktem, jest odwrócony od Boga, jest duchem zbuntowanym przeciwko Bogu, cielesnością zbuntowaną przeciwko duchowi” [vi].
Skutkiem tego jest wrodzona pycha człowieka. Niechęć
do uznania żadnej zwierzchności. Pycha płynąca z krwią Adama, którą mamy w sobie. Tischner zwraca uwagę,
że grzech pychy oscyluje w kwestii władania
i poddaństwa.
Bóg jest władcą, człowiek zaś poddanym.
Istotą grzechu jest bunt sługi przeciwko Panu.
Wątek władcy i poddanego jest obecny w Biblii
i trudno by było temu zaprzeczyć. Jednakże budzą one pewne wątpliwości. Z którym Testamentem mają najsilniejsze konotacje, ze Starym czy Nowym? Autor jednak nie udziela odpowiedzi na zadane pytanie
i powraca do problemu łaski omawianego wcześniej. Święty Tomasz nie odrywa łaski od zbawczego dzieła Chrystusa, jak można było pozornie zauważyć w jednym
z poprzednich fragmentów.
Problem, który jest ciekawszy dla ludzi z tego względu
iż należy do prakseologii i dotyczy ludzkiego postrzegania owoców łaski. Bowiem po jej owocach poznajemy
jej istotę.
Wiara, nadzieja, miłość to owoce łaski. Wraz z nimi pojawiają się cztery cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie. „Można jeszcze dodać wszystkie ‚dary Ducha Świętego’. Łaską jest jednak również odpuszczenie grzechów, czyli usprawiedliwienie grzesznika.
Także wewnętrzne pomoce, prowadzące
do uzdrowienia ‚chorego na grzech’. Myśleniem
św. Tomasza kieruje zasada; ‚nic dobrego bez łaski’”. [vii] Owoce łaski, które otrzymujemy Tischner charakteryzuje dwoma momentami. Ukazują się one jako dobra darowane przez kogoś drugiego, w tym przypadku darowane przez Boga. Człowiek sam z siebie nie może „wywieść” łask, to znaczy nie może ich stworzyć lub nie może nimi nikogo obdarować. Jednakże może
jak twierdzi Tischner udoskonalać, ale dopiero jak spłyną na niego od Boga.
Aby móc otrzymać łaskę konieczny jest dialog
z Bogiem. Żaden z owoców łaski nie jest niezakorzeniony w obszarze wzajemności dialogicznej. Według nomenklatury M. Bubbera obszar ten nazywa się ludzką między rzeczywistością.
Nie dziwi to nikogo, z tego powodu, że jak argumentuje Tischner „… chrześcijaństwo jest przecież religią dialogu”.
W chrześcijaństwie opowiada się o „łasce wybrania”, „powołania”, „usprawiedliwienia” i łasce najdoskonalszej – miłości.
Explicite życie Chrześcijanina zawiera w sobie odpowiedź na wybranie powołanie, usprawiedliwienie
i na miłość Boga.
Teraz można zrozumieć słowa św. Tomasza „nic dobrego bez łaski” – każde dobro, które poznajemy
i otrzymujemy objawia się nam jako łaska. Skończoność zaś ludzkiego bytu charakteryzuje się tym, że nie może być dobry inaczej niż nie wybierając dobra, które jest mu zsyłane.
„Dialogiczny charakter sytuacji podstawowej promieniuje na doświadczenie wolności. Także
ta wolność pojawia się jako wyzwalanie.”[viii] Wolność przychodzi do człowieka – według Tischnera wraz
z każdym darem łaski jaki otrzymuje.
„Jest wiarą, która ‚wyzwala’ z niewiary, jest nadzieją, która ‚wyzwala’
z rozpaczy, jest miłością, która ‚wyzwala’
z nienawiści”. [ix] Wolność zawsze kiedy się pojawia, proponuje coś
i również coś sobie przywłaszcza na przykład: wiara pokonuję niewiarę. Człowiek posiada świadomość tego, że jego wolność wzrasta wraz ze wzrostem otrzymywanych przezeń darów.
Pojawia się też pytanie czy można doświadczyć tak zwanej wolności czystej bez otrzymania żadnego daru.
Tischner znajduje to pytanie jako za dość problematyczne. By podkreślić dialogiczny charakter łaski, autor proponuje odwołać się do pytania zadanego przez św. Tomasza – „co możemy osiągnąć bez Bożej pomocy”[x]? Bez niej człowiek nie może realizować spraw boskich, zamiast tego może wykonywać zadania typowe dla niewolników.
Bez łaski pozostaje mu jedynie troska o podtrzymanie życia dnia powszedniego. Problem z darami łaski
św. Tomasza pojawia się w momencie, gdy narzuca się
na nie aparaturę pojęciową zaczerpniętą z Etyki, Metafizyki i Fizyki Arystotelesa.
Według Tischnera uproszczenia wynikające z tego stanowiska są wystarczające, by budzić niepokój, o ile rozpatruje się je z perspektywy dzisiejszego człowieka
i jego czasów. Wedle przypuszczeń autora człowiek średniowiecza mógł mieć żywsze doświadczenie łaski niż ktoś żyjący obecnie.
Powracając do Arystotelesa i języka, którego używał,
dla człowieka z wieków średnich nie było w nim nic co
by mogło zubożyć postrzeganie przez niego łaski.
Mogło być tak z powodu, że ów człowiek nosił w sobie
jej doświadczenie. Natomiast gdyby człowiek współczesny miał wiedzę o łasce czerpać tylko opium, to mogłoby się stać tak, że nigdy jej nie odnajdzie. „Nie bądźmy jednak zbyt surowi. Jedno – mimo wszystko – jest niewątpliwe: przezwyciężenie manicheizmu. Ponieważ wszystko, co jest, jest dobre, nie ma przeszkód, by
o sprawach Bożych mówić językiem ukształtowanym przez doświadczenie rzeczy. Natura rzeczy
nie jest bowiem zła. Natura pochodzi od Boga i wskazuje
na jakość Boga. Stąd bierze się zasada: ‚łaska nie znosi natury, lecz ją uszlachetnia’. Godząc się z odrzucenie manicheizmu, nie możemy jednak nie dostrzec niebezpieczeństwa ‚reifikacji’, przeciwko któremu zaprotestował Luter”. [xi] Łaska według św., Tomasza nie jest jedynie zmianą postawy Boga wobec człowieka. Bóg poprzez zmianę swej postawy sprawia, że w duszy człowieka zachodzą realne zmiany: „ …pozostawia ślad na jego ontologii” [xii].
Dalej, według sądu Tomasza, miłość Boga jest zdecydowanie różna od miłości człowieka. Bowiem miłość Boga stwarza wartości, miłość człowieka odpowiada jedynie na te już istniejące. Z takiego przedstawienia różnicy między miłością Boga a człowieka można wyciągnąć wniosek, że kryterium miłości jest akt stworzenia. „Miłość, która stwarza jest doskonalsza
od miłości, która nie stwarza” [xiii]. Ksiądz Tischner zdaje się mieć wątpliwości. Czy miłość nie polega
na pozwolenie ukochanemu na bycie takim jaki jest? Jednakże, czy gdyby miłość wycofała się z aktu kreacji
to czy nie udostępniłaby miejsca wolności?
Pelagiańska zasada, którą cytuje Tischner brzmi
„Deo agere permitere est (dla Boga działać znaczy pozwolić, by sam człowiek działał)” [xiv].
Jednym z rodzajów łaski może być łaska stwarzania,
ale czy każda z łask zalicza się do tej kategorii?? Stworzona forma i/lub jakość, połączona z przyczyną powodują, że człowiek może osiągnąć wszystko. Pojęcia pochodzące z ontologii, użyte do opisu łaski ukazują nam zaplątanie rzeczy we wzajemnych relacjach przyczynowych.
Pojęcia te przeniesione ze tego co na zewnątrz
do wnętrza człowieka powodują – jak twierdzi Tischner
jego uprzedmiotowienie i wspomnianą reifikacje wraz
ze światem. Taki stan rzeczy implikuje myślenie o łasce jako o przyczynie. Św. Tomasz dążył do ‚odfatalizownia’ łaski, ale pojawiała się pewna komplikacja, którą Tischner dostrzega. Próba ontologizacji jest jak on to nazywa kauzalizowaniem czyli właśnie fatalizacją. Zmienia się jedynie charakter fatum, z ponurego i pesymistycznego na optymistyczne w stylu arystotelejskim.
Właśnie po dokonaniu zabiegu ontologizacji ocalenie wolności człowieka umieszcza się w strefie cudu.
Autor podejmuje próbę obrony świętego i jego chęć dostrzeżenia w hermetycznej Etyce miejsca dla łaski.
Niestety nie przewiduje ona dla człowieka czegoś takiego, gdyż nie ma on takiej potrzeby. Nadzieja wprowadzona dość sztucznie do Etyki niszczy wewnętrzną harmonię człowieka, dosłownie rozsadzając go od wewnątrz. Jest sprzeczna z tak afirmowaną
przez Arystotelesa zasadą złotego środka.
Po ‚rozprawieniu się’ z nadzieją, ks. Tischner chce zwrócić swe interesownie ku wolości. Problem stosunku wolności do łaski nazywa jednym z najbardziej dramatycznych problemów chrześcijaństwa. Obydwa pojęcia są tak poostrzegane, że praktycznie jedno przechodzi płynnie w drugie i na odwrót.
Zadaje też pytanie czy wolność w takim przypadku pozostaje sobą. Cytując profesora Stefana Swieżawskiego: „Aby się na takie pojęcie wolności zgodzić i uznać je z pełnym przekonaniem
za najwłaściwsze, trzeba dokonać głęboko sięgającej rewizji zakorzenionych w nas przekonań; trzeba – jak to ktoś słusznie powiedział przy innej sposobności – odrobić to, co dokonało się w filozoficznej i religijnej myśli europejskiej na przestrzeni ostatnich sześciu czy siedmiu wieków, trzeba zupełnie gruntownie przestawić zwrotnicę myśli na odcinku zagadnień najbardziej fundamentalnych” [xv]. Sugerowane przez profesora cofniecie w opinii księdza może uniemożliwić dokonania syntezy tomizmu ze współczesnym liberalizmem.
„Ale może jest tak naprawdę? A może w tej sytuacji
to nie myśl liberalna, lecz tomizm jest do odrzucenia” [vi]? Kością niezgody między tymi dwoma stanowiskami jest to jak wolność jest postrzegana. Według św. Tomasz wolność to wolność woli, sama wola zaś jest jedną
z władz pożądawczych. Jak pisze Gilson wola kieruje się
i pożąda dobra w ogóle. Wola nie może nie być sobą
w takim wypadku i jej dążenie do dobra jest pierwsza zasadą jej działania.
Może ona wybierać środki do osiągnięcia celu, jednakże tym celem zawsze pozostaje dobro.
Wola jak pisze Tischner jest raz określana od strony przedmiotu, do którego dąży czyli dobra, lub od strony podmiotu jakim jest dążenie. Jak twierdzi Swieżawski człowiek jest szczęśliwy jeśli może rozwijać się
na płaszczyźnie duchowej, nadprzyrodzonej
i przyrodzonej bez utrudnień ze strony braków ludzkich
i najgorszego – mianowicie grzechu.
Wedle Gilsona Bóg nadaje wszelki ruch
w przyrodzie i jej elementom zgodnie z ich naturą,
a on z kolei nie jest zdeterminowany, zatem może się kierować ku różnym przedmiotom. Teraz przyszła pora
na pokazanie jak wola wpasowuje się w myśl liberalizmu. Wola sama może być dobra lub zła. To, że staje się dobrą jest skutkiem dokonanego wyboru. „W przeciwnym wypadku dobro, które czyni nie będzie naprawdę dobrem”. Człowiek jako istota ludzka jest „ …wolnością
i wyrazem wolności” [xvii].
Jaki jest stosunek pojmowanej wolności tak do łaski?
Cytowany już wcześniej Pesch ujmuje to w następujący sposób: „Łaska nie może być konkurencją dla wolności
ani na odwrót. Łaska stanowi raczej podstawę wolności. Łatwo zauważyć, w jakim kierunku winno zmierzać zrozumienie tej tezy: jakież działanie może być uznane
za bardziej wolne, jeśli nie takie, które nie ma żadnych przeszkód do pokonania i może przebiegać radośnie
i spontanicznie? Gdy Tomasz określa ów akt w sposób formalny, to mówi, że człowiek <>
na działanie łaski Bożej” [xviii].
Po raz kolejny ks. Tischner dostrzega problem płynący
z takiego rozumowania. Mianowicie, czy wolność
nie została poświęcona na korzyść łaski? Współczesny totalitaryzm ma w sobie pewien element, który może wydać się dość ponury.
Otóż wolność jest ‚rozumieniem konieczności’.
W czasach św. Tomasza nie istniało coś takiego, więc
nie mógł znać tego niebezpieczeństwa. Na sam koniec Tischner podsumowuje swój wywód tym, że tomistyczne myślenie o wolności nie jest lekiem dla nas współcześnie żyjących. Pierwszy zarzut – reifikacji nie został wyeliminowany i przez to wolność jest zagrożona.
„W tej sytuacji pozostaje ryzyko, że całe’ wyzwolenie’
nie będzie niczym innym jak przechodzeniem z jednej niewoli w drugą” [xix]. Esej ten kończy się bardzo ponurym stwierdzeniem. Wszelkie działania jakie podejmiemy nie muszą w swych skutkach okazać się wyzwalającymi. Wręcz przeciwnie, mogą pchać nas
do innej, jeszcze gorszej niewoli, a w najlepszym wypadku do lżejszej niewoli. Niewątpliwie w takiej sytuacji łaska może okazać się rzeczą, która będzie dodawała otuchy.
Cóż jednak począć, gdy to właśnie przez nią staliśmy się zniewoleni? Cóż zatem mamy zrobić, by dary, któreśmy otrzymywali nie przypominały nam o tym
co straciliśmy?
Niestety nie została nam dana odpowiedź. Święty Tomasz próbował pogodzić łaskę z wolnością, jednakże nie udało mu się to. Starogreckie fatum skutecznie oddziałuje na współcześnie żyjących ludzi.
Oto jest dramat współczesnego człowieka,
który zapoczątkowali jego przodkowie. Walczyli o to,
by swą wolność zachować, ale czy ta walka nie była walką
z wiatrakami. Czy filozoficzne systemy tworzone właśnie po to, by dać nadzieję na ujrzenie upragnionego celu były tylko opium dla tych, którzy je tworzyli? Czy może faktycznie jest tajemnicą nasz wolność jak twierdzi duchowny. Pozostaje w sferze cudu, którego nigdy
nie osiągniemy lub nie zrozumiemy?
Niestety tu można postawić tylko kolejne pytanie,
a one będą rodzić następne.

Bartłomiej Rzeźniczak

Bibliografia:
[i] Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko
O człowieku. Wybór pism filozoficznych , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 406
[ii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 406
[iii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 406
[iv]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 407
[v]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 407
[vi]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 407
[vii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 408
[viii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 409
[ix]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 409
[x] Tamże, ST 410 [ii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 410
[xi]Tamże, ST 411
[xii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 411
[xiii]Tamże, ST 411
[xiv] Tamże, ST 410
[xv]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 410
[xvi]Tamże, ST 411
[xvii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 411
[xviii]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 415
[ix]Józef Tischner, wybrał i opracował Aleksander Bobko O człowieku. Wybór pism filozoficznych. , Wrocław – Warszawa – Kraków, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, ST 416
Bartłomiej Rzeźniczak

Scroll To Top