- Ta wystawa pokazuje różne postawy, nie jest jednowymiarowa. Ta wystawa pokazuje bohaterów. Ta wystawa pokazuje ludzi, którzy swoje człowieczeństwo zdradzili, ale pokazuje także takich, którzy byli bohaterami mimo tego, że myśleli o sobie, że są wrogami dla żydów, ale gdzieś na końcu otrzymali tytuł – sprawiedliwych wśród narodów świata. Bardzo się cieszę, że ta wystawa jest tutaj obecna. – mówił abp Ryś.
„Byli sąsiadami. Ludzkie wybory i zachowania w obliczu Zagłady” to tytuł wystawy przygotowanej przez Amerykańskie Muzeum Pamięci Holokaustu, która została dziś uroczyście otwarta w łódzkiej bazylice archikatedralnej.
- W ostatnich czasach nie było nikogo, kto zrobiłby więcej dla dialogu katolicko - żydowskiego niż Jan Paweł II. To on jako pierwszy zwracał się do Żydów jako do starszych braci. – mówił, obecny na otwarciu wystawy, ambasador Izraela w Polsce.
Ambasador zwrócił uwagę na ciągle powtarzające się pytanie o holokaust - dlaczego to się stało? To jest pytanie, które powinniśmy zadawać sobie codziennie. Rola Hitlera i jego współpracowników jest niezaprzeczalna w tych wydarzeniach, a wpływ i zależność tych przestępców na innych ludzi powinniśmy co raz bardziej zgłębić. – podkreślił. Nawiązując do wystawy wskazał na to, że - ta wystawa pokazuje tych, którzy byli bohaterami, którzy nie zdradzili swoich sąsiadów Żydów, którzy wiedzieli, że pochodzimy od tego samego Stwórcy, od jednego Ojca - Adama. – dodał.
Ambasador Liwne podzielił się też osobistą refleksją dotyczącą Łodzi, gdyż to właśnie tutaj przed wojną mieszkała część Jego rodziny, którzy w czasie okupacji niemieckiej zostali przeniesieni do getta łódzkiego.
Podczas otwarcia wystawy głos zabrał również metropolita łódzki, który wskazał na łodzianina – Jana Karskiego, który wypowiedział kiedyś takie znamienne zdanie – Żydów w czasie wojny zawiodły wszystkie rządy świata, ale nie zawiedli ich na szczęście indywidualni ludzie. Ta wystawa pokazuje indywidualne zachowania ludzi w czasie wojny i w czasie Zagłady. Dlatego ta wystawa głęboko nas dotyczy, gdyż każe uczynić nam refleksję osobistą – co mogę ja jako osoba, co mogę ja – jako poszczególny człowiek. Bardzo łatwo jest nam się chować w zbiorowości i usprawiedliwiać swoje zachowania – ale państwa nic nie robią, ale rządy nic nie robą, ale Kościoły nic nie robią. Bardzo ważne jest to, jak się zachowuje człowiek! – podkreślił abp Ryś.
Metropolita łódzki przekonywał za Janem Karskim - że trzeba słyszeć i trzeba wiedzieć! Ja jestem wdzięczny, że ta wystawa jest w tym miejscu. Ona musi być także wystawiona w Kościele. Nasze – Kościoła - relacje z Żydami, nasze myślenie o Żydach doznało wielkiego przewrotu podczas Soboru Watykańskiego II, ale wszyscy, którzy tego przewrotu dokonywali mówili, że on był niemożliwy bez wiedzy o Zagładzie. Gdyby w końcu do chrześcijan nie dotarła prawda o tym, co się stało w czasie wojny, to być może Kościół dziś w dalszym ciągu myślałby o swoich relacjach do Żydów – tak, jak myślał przed soborem. Pewnie by się też nie wydarzył Jan Paweł II odwiedzający synagogę i mówiący do Żydów, że są dla nas starszymi braćmi. – zauważył hierarcha.
Na koniec spotkania swój wykład zaprezentował dr Adam Sitarek.
W otwarciu wystawy uczestniczyli: abp Grzegorz Ryś – wybrany przez Konferencję Episkopatu Polski na przewodniczącego Rady ds. Dialogu Religijnego oraz Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem, ekscelencja Jakow Liwne – ambasador Izraela w Polsce, dr Adam Sitarek z Uniwersytetu Łódzkiego, a także Alina Skibińska – przedstawicielka Amerykańskiego Muzeum Pamięci Holokaustu w Polsce.
Wystawa będzie dostępna w katedrze łódzkiej do końca listopada, następnie będzie eksponowana w muzeum Stacja Radegast.