Inaczej patrzą na kapłaństwo księża, którzy jeszcze dobrze pamiętają moment leżenia krzyżem podczas święceń, inaczej ci, których pierwsza sutanna już dawno się wytarła, a jeszcze inaczej ci, którzy podsumowują kilkadziesiąt lat pracy kapłańskiej.
Ks. Marcin Pawłuszewicz (2010) twierdzi, że życie księdza jest niesamowite, a każdy dzień przynosi nowe wydarzenia.
Ks. Michał Misiak (2008) wyznaje, że kapłaństwo jest jego wielką pasją.
Ks. Łukasz Tarnawski (2007) dziękuje Bogu za każdy dzień swojego kapłaństwa.
O, Remigiusz Recław (2006), jezuita, przyznaje, że najbardziej dotyka go w kapłaństwie żywe słowo.
Ks. Przemysław Góra (2002) uważa, że kapłaństwo jest drogą, na której człowiek chce pokazać innym, że spełnią się wszystkie obietnice, które zostawił dla nas Bóg.
Ks. Wiesław Kamiński (1996) ocenia, że czuje się jako kapłan dobrze.
Ks. Piotr Przesmycki (1995), salezjanin podkreśla, że bardzo sobie ceni kapłaństwo. Chce, by była to "piękna powieść".
Ks. Grzegorz Dziewulski (1991) myśląc o swoim kapłaństwie, zauważa wielką odpowiedzialność za życie wielu wierzących, ale też docenia dar i wyróżnienie.
Ks. Jacek Ambroszczyk (1990) czuje, że jego kapłaństwo nie jest jeszcze wypełnione w całości.
Ks. Tomasz Falak (1988) pamięta, że jest "kapłanem na wieki". Przyznaje też, że w kapłaństwie udaje mu się dojrzewać.
Ks. Jarosław Kaliński (1987) podkreśla, że jedną z większych radości jest dla niego posługa sakramentalna.
Ks. Ryszard Stanek (1987) uważa czas spędzony w kapłaństwie za piękne lata. Jest to dla niego dar i zadanie.
Ks. Andrzej Blewiński (1980) przyznaje, że jest "księdzem-wariatem".
Ks. Paweł Sudowski (1978) przyznaje, że duże znaczenie zaczyna odgrywać w jego kapłaństwie profil apostolski.
Bp Ireneusz Pękalski (1974) traktuje swoje kapłaństwo jako dar i tajemnicę.
Ks. Waldemar Kulbat (1968) widzi w kapłaństwie wiele możliwości współpracy z ludźmi.
Bp Adam Lepa (1962) podsumowuje, że były trudne momenty na kapłańskiej drodze, ale jest przekonany, że nie na darmo przyjął sakrament kapłaństwa.
Abp Władysław Ziółek (1958) przyznaje, że każdy Wielki Czwartek jest dla niego dużym przeżyciem.
---REKLAMA
---REKLAMA

