Caritas Archidiecezji Łódzkiej


Dystrybucja mleka w Bejrucie | Sumar Sleem

Nasze galerie

Od cienkiego C do kremowej arystokracji

carrefour_2014_3Zajęcia kulinarne w ramach programu „Dożywianie z Carrefour” cieszą się ogromną popularnością. W rankingu najciekawszych propozycji spędzania czasu wolnego, to właśnie one wysuwają się na prowadzenie. Wśród propozycji czerwca na szczególną uwagę zasługują tematy: C jak cienkie crepes, Pyszności na literę R oraz spotkanie z Arystokracja wśród Kremów. 

C jak cienkie crepes czyli jak zrobić wyśmienite naleśniki. Każdy z nas miał okazję stać się kucharzem! Przeczytaliśmy przepis i podzieliliśmy się pracą – chłopcy przygotowywali ciasto, natomiast dziewczynki zajęły się smażeniem. Chłopcy z zapałem przygotowali wszystkie potrzebne produkty i przystąpili do pracy. Najpierw przesieliśmy mąkę, dodaliśmy jajka, mleko i szczyptę sól. Najwięcej radości sprawiło nam miksowanie wszystkich produktów. Niektórzy z nas robili to po raz pierwszy... Przed samym smażeniem dodaliśmy do ciasta wodę w takiej ilości aby uzyskać odpowiednią konsystencję ciasta. I zaczęło się! Na rozgrzanej patelni, przygotowanej przez dziewczynki, zaczęliśmy smażyć naleśniki! Na początku nie szło nam zbyt dobrze, ciasto przyklejało się do patelni albo rozpadało się... Jednakże wraz ze wzrostem prób, szło nam coraz lepiej! Nasze naleśniki nabierały rumieńców, można nieskromnie rzec, że były idealne! Gotowe naleśniki z serem Mascarpone bądź z czekoladą smakowały wyśmienicie!

Kolejnego dnia przyszedł czas n pyszności na literę R. Kiedy spotkaliśmy się w świetlicy pani Agnieszka zaprosiła kilka osób na zakupy. W sklepie otrzymaliśmy kartkę z wypisanymi produktami oraz fundusze na ich zakup. Nie wiedzieliśmy po co mamy kupić te wszystkie warzywa, a zioła? To dopiero dziwna sprawa... Może to zamiast dzisiejszego obiadu?  Po powrocie położyliśmy wszystkie produkty na wspólnym stole i mieliśmy chwilę na ich zapamiętanie. Póżniej mieliśmy tylko kilka chwil by dowiedzieć się jaka francuską potrawę można ugotować z tych składników. Wygrała Estera- biegła korytarzem „wiem, wiem ratatuj”. Miała rację. Po dokładnym umyciu rąk i warzyw zabraliśmy się za krojenie. Wcale nie było tak łatwo: bakłażany, cukinia, papryka, pomidory. W kuchni zrobiło się bardzo kolorowo. Panie przekonywały nas też żebyśmy spróbowali ziół prowansalskich oraz bazylii, nigdy wcześniej ich nie kosztowaliśmy. Pokrojone warzywa wraz z czosnkiem wrzuciliśmy do garnka, w którym dusiły się one przez około godzinę. W świetlicy kolejny raz rozchodził się piękny i smakowity zapach- byliśmy z siebie dumni- ugotowaliśmy coś z kuchni francuskiej! Zjedliśmy ugotowaną potrawę przy wspólnym stole. Przypomniała się nam też bajka o tym samym, co potrawa, tytule. Popołudnie było niezwykle udane!

Minęło kilka dni i wreszcie przyszedł czas na spotkanie z Arystokracja wśród kremów. Tego dnia mogliśmy poczuć się jak szefowie małej, ale wykwintnej restauracyjki. Nazwa z przepisu brzmiała tajemniczo i brakowało nam francuskiego towarzysza, który wymówiłby nazwę tej pyszności poprawnie. Na zdjęciach creme brulee wyglądał imponująco i smakowicie. Mieliśmy trochę obaw, bo ani z nas kucharze, ani Francuzi.. ale w końcu od czego jest polska ułańska fantazja :)  Zmierzyliśmy się zatem z przepisem i efekty możecie oglądać na zdjęciach.

Najpierw do rondelka wlaliśmy śmietanę z dodatkiem wanilii. Doprowadziliśmy do wrzenia, ciągle mieszając, jedni drugich trochę ponaglali „no mieszaj szybciej” inni zaś podpowiadali „wolniej to mieszaj, przecież to jest francuski deser!” Gdy podgrzana śmietanka stygła, drewnianą łyżką ucieraliśmy w misce żółtka jajek z cukrem, później dolaliśmy śmietankę. Przez sitko przecedzaliśmy masę żeby nasz krem nie był zmarnowany przez niechciane grudki. Gotowy krem przelaliśmy powoli do foremek. Nasz piekarnik miał nie lada zadanie- zapiekał masę ponad 40 minut. Najtrudniejszą częścią było wyczekiwanie aż krem się ostudzi w lodówce- jak można czekać, patrzeć i nie zjeść?! Ostatnim elementem tej kremowej układanki było skarmelizowanie brązowego cukru na powierzchni kremu. Wszyscy trzymaliśmy kciuki za nasz piekarnik , bo niestety, nie mieliśmy specjalnego palnika, który ułatwiłby nam zadanie. Po karmelizacji, gdy zapach cukru, rozniósł się po całej świetlicy czekaliśmy tylko na moment degustacji... Faktycznie, creme brulee to arystokrata wśród kremów! Na pewno chcielibyśmy spróbować zrobić go kiedyś jeszcze raz.

Zajęcia kulinarne odbyły się w ramach programu „Dożywianie z Carrefour”.

Katarzyna Sekieta     
Zobacz zdjęcia: Od cienkiego C do kremowej arystokracji

<- wróć
Wykorzystanie powyższego materiału lub jego fragmentów na własnej stronie internetowej jest możliwe pod warunkiem podania źródła oraz autora.
Wspierają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas
  • Wspirają nas

Caritas Archidiecezji Łódzkiej

wpłać on-line
przekaż 1 % podatku
przekaż dary rzeczowe