Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 660
Trzeba nam uwierzyć słowu Chrystusa, uwierzyć potędze tego słowa
Udostępnij

Ekscelencje,

Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie Seniorze,

Księża Biskupi Adamie i Ireneuszu,

Drodzy Bracia w kapłaństwie, zwłaszcza Wy spośród tu obecnych,
którzy dokładnie jutro obchodzicie 40-lecie swoich święceń kapłańskich,
tworząc szczególną w tym roku cząstkę Prezbiterium Kościoła łódzkiego,

Wszystkie drogie mi Osoby życia konsekrowanego,

Pani Wojewodo,

Pani Prezydent,

Panie Marszałku,

Drodzy Siostry i Bracia

A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego (Łk 7, 10). Święty Mateusz opisujący to samo zdarzenie, dodał jeszcze jedno ważne zdanie: Do setnika zaś Jezus rzekł: „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie (Mt 8, 13). Podobny cud znajdujemy w Ewangelii św. Jana, który opisuje uzdrowienie syna pewnego dworzanina. Ten prosił Jezusa „Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko”. Rzekł do niego Jezus: „Idź, syn twój żyje”. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem (J 4, 49–50). I rzeczywiście wyszli na jego spotkanie słudzy, którzy mu oznajmili, iż dziecko powróciło do zdrowia właśnie w tej godzinie, w której Pan Jezus powiedział do niego „Syn twój żyje”.

Trzeba nam uwierzyć słowu Chrystusa i jego potędze. Rozważamy chwilę powołania do kapłaństwa. To niezwykły Boży dar i łaska. Reflektują nad tym szczególnie ci, którzy w tym roku obchodzą 40-lecie swojego kapłaństwa. Jakże głęboka to tajemnica słowa Chrystusa, które przedziera się przez głębiny człowieczego serca, rozjaśnia ciemności umysłu, które jest silniejsze od  szumu i hałasu tego świata! Słowo Chrystusa, które z taką mocą zabrzmiało wtedy, kiedy trzeba było powiedzieć swoje adsum – oto jestem, jestem gotowy, by dać odpowiedź, odpowiedź pełną wierności, aż do końca.

Tajemnica i dar – „dar i tajemnica”, o której kiedyś pisał, wspominając swoje święcenia kapłańskie błogosławiony już Jan Paweł II; a potem zdziwienie i wdzięczność oraz wzruszenie nad potęgą Chrystusowego słowa, które odnosi się do kapłanów, tego słowa, które usłyszeli Apostołowie w Wieczerniku po ustanowieniu Najświętszego Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego (J 15, 15). Być przyjacielem, to być obdarzonym miłością, to być obdarzonym miłością zobowiązującą – aby iść na cały świat, aby głosić Ewangelię, aby przynosić owoc, który będzie trwał. Najbardziej głęboka z przyjaźni to bliskość przekraczająca wszelkie wyobrażenie, a z drugiej strony przyjaźń, która każe zwracać się do bliźnich i w nich rodzić błogosławiony owoc zbawienia. I dlatego kapłan, gdy sprawuje Najświętszą Ofiarę stoi przed tajemnicą potęgi Chrystusowego słowa, sprawuje Mszę Świętą in persona Christi – w osobie Chrystusa, wypowiadając Jego słowa: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane. To jest Krew moja, nowego i wiecznego Przymierza, która będzie za was i za wielu wylana na odpuszczenie grzechów. Te słowa wypowiadają ludzkie wargi, niekiedy tak słabe i tak lękliwe, ale w tym momencie są to słowa Chrystusa, które raz jeszcze zmieniają postać tego świata, ponieważ chleb staje się Ciałem Chrystusa, a kielich wypełniony winem – kielichem Jego Krwi na przebłaganie za grzechy świata. Jakże wielkiej wiary tu potrzeba i jakiej pokory równocześnie, by być głęboko przekonanym, że tak jest, że to się staje i że dokonuje się dzieło zbawienia przez posługę słabego i grzesznego człowieka. Dzieło to dokonuje się w sakramencie pokuty i pojednania, kiedy kapłan wypowiada słowa: i ja odpuszczam ci grzechy, idź w pokoju, wiedząc przecież, że tylko Bóg może grzechy odpuścić i tylko Duch Święty obdarza pokojem serca, tym pokojem, którego świat absolutnie nie jest w stanie dać. Ileż wdzięczności, ileż pokory i ile onieśmielenia rodzi się w naszych sercach, kiedy wspominamy mijające 40 lat! I te Msze Święte sprawowane, i te podnoszące się do góry ręce błogosławiące i odpuszczające in persona Christi.

Trzeba nam uwierzyć w potęgę Chrystusowego Słowa i mieć świadomość, że to słowo jest prawdą. Powracają tutaj jak echo słowa św. Pawła z czytanego dzisiaj początku jego Listu do Galatów: Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście  – niech będzie przeklęty! (Ga 1, 8–9).

Otrzymaliśmy Ewangelię Chrystusową od Kościoła, który prawdą ewangeliczną żyje i przekazuje ją światu z pokolenia na pokolenie, wierząc, że jedynie ona jest prawdą. I dlatego Ewangelia, którą głosi Kościół i której sługami staliśmy się mocą Kapłaństwa Chrystusowego, nie może ulec deprawacji. A jesteśmy jednocześnie świadomi tego, że zachęty ku temu są liczne, w postaci tak zwanego Kościoła otwartego, Kościoła postępowego, Kościoła, który weźmie pod uwagę społeczne oczekiwania, by zmienił swoje nauczanie chociażby w sprawie aborcji, in vitro, eutanazji, czy też związków partnerskich.

Słowa św. Pawła – Nauczyciela Narodów – są przerażające w swojej jednoznaczności. Ten, kto chciałby odejść od autentycznej Ewangelii głoszonej przez Kościół, niech będzie przeklęty. Swoiste albo – albo, od którego nie ma wyjątku. A potem, retoryczne pytania – komu ja służę, Bogu czy ludziom, którym chcę się przypodobać? Bogu, tylko Jemu, a to właśnie dlatego, że jeżeli Jemu się służy, to służy się człowiekowi i jego zbawieniu.

Trzeba nam uwierzyć w potęgę Chrystusowego Słowa. Jest jedna szczególna scena przekazana nam w Ewangelii św. Jana: dyskusja Chrystusa z kilkoma Jego uczniami na temat Eucharystii, dyskusja, która jakby przybiera cztery odsłony. Pierwsza – to stwierdzenie owych uczniów: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? (J 6, 60). Druga odsłona – to konsekwencja tych słów: Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło (J 6, 66). Trzecie odsłona – to dramatyczne pytanie Chrystusa skierowane do dwunastu Apostołów – Czyż i wy chcecie odejść? (J 6, 67). I czwarta – odpowiedź Piotra, na którego wierze buduje się Kościół: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga
(J 6, 68–69).

Ta dzisiejsza, tak szczególna Eucharystia całego Ludu Bożego, zgromadzonego przy Chrystusowym ołtarzu, wokół osoby biskupa, wokół osób, które także wraz ze mną obchodzą dzisiaj swój Jubileusz czterdziestolecia kapłaństwa, niech się stanie – i o to Was bardzo proszę, Siostry i Bracia – wspólną modlitwą o nasze wierne trwanie w wierze świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła, i o wierne trwanie w naszym poznaniu Chrystusa, który jest prawdziwie Święty.

Udostępnij