Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 1228
Abp Ryś: Jak kochać Kościół, który jest tak niedoskonały?
Udostępnij

Czwarty dzień jubileuszowego pielgrzymowania po Wiecznym Mieście rozpoczął się od porannej Eucharystii w Bazylice św. Piotra w Watykanie, przy grobie pierwszego z Apostołów, której przewodniczył ksiądz arcybiskup senior Władysław Ziółek.

We wprowadzeniu do liturgii arcybiskup senior zauważył, że – dopiero w tym miejscu – przy grobie Apostoła Piotra jakby wyraźniej i konkretniej wybrzmiewają słowa ty jesteś Mesjasz, Ty jesteś Piotr – opoka. W tych zdaniach zostało powiedziane to, co najważniejsze – kim jest Jezus Chrystus, i kim jest Piotr. Ustanowiony został pierwszy i niezmienny po dzień dzisiejszy porządek. Prawda o Chrystusie została objawiona, aby przez Piotra mogli ją poznawać inni! – podkreślił duchowny.

Homilię podczas liturgii wygłosił metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, który nawiązując do dzisiejszego święta – świętej Katarzyny ze Sieny powiedział – w tym dzisiejszym święcie – mówił abp Ryś, kryje się wielkie i trudne wyzwanie. Święta Katarzyna zwykła Papieża nazywać: słodkim Chrystusem na ziemi. Wielkość tego określenia bierze się stąd, że papiestwo w tym czasie przypominało wszystko tylko nie słodkość, i tylko nie Chrystusa na ziemi. Ten wiek – wiek XIV - był najgorszym z wieków w dziejach papiestwa. Papieży nie było w tym miejscu, papieże mieli swoja siedzibę we Francji. To jest symbol możliwego kryzysu Kościoła. – zauważył metropolita łódzki.

Duchowny zwrócił uwagę, że dziś Pan Bóg oszczędza tej drogi, którą przechodziła Katarzyna ze Sieny – przynajmniej na poziomie papiestwa. Ale my jesteśmy z Kościoła w Polsce, o którym ciągle się mówi kryzys, kryzys, zło - zło, odejścia odejścia, odejścia. Młodzi ludzie mówią dzisiaj, że dystans do Kościoła, to jest najlepsza rzecz, jaką można dzisiaj zrobić. Jak kochać Kościół, który jest taki?  Ten Kościół, który znamy może wydawać się nam ciężarem, a bycie w nim wydaje się nam wielkim trudem, wymaga to od nas samozaparcia – jak trwać? Uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem - mówi Jezus. W tych trudnych momentach najważniejszy jest Chrystus. Nie patrz na inne argumenty. Patrz na Chrystusa! – tłumaczył kaznodzieja.

Hierarcha przypomniał, że św. Katarzyna miała w zwyczaju w swoich listach i modlitwach zanurzać wszystkich - bez wyjątku - w najdroższej Krwi Chrystusa. – jeśli znużycie w najdroższej Krwi Chrystusa kogokolwiek, jak będziecie go widzicie? Będziecie zdolni go zostawić? Będziecie zdolni od niego odejść? Będziecie zdolni go oskarżać, potępiać, osądzać – jeśli go zanurzycie w najdroższej Krwi Chrystusa? Nie, już nie będziecie! Bo przeżyjecie też to, co ona – w dzień po wizji zaślubin z Jezusem miała inną wizję – wymianę serca. Weźcie od Jezusa serce – uczcie się ode mnie bo jestem cichy i pokorny sercem. Uczcie się serca mojego! – apelował duchowny.

Po zakończeniu liturgii pątnicy wyruszyli w drogę, by modlić się w trzech Kościołach Jubileuszowych Wiecznego Miasta.

Udostępnij
Galeria zdjęć