- Kiedy patrzymy na naszych braci, którzy nas poprzedzili i są po drugiej stronie, to wiemy tak naprawdę, że o tyle dokończyli dzieła i o tyle wygrali swoje życie, o ile to Słowo Boże na nich się spełniało. Jeśli człowiek się temu Słowu nie podda, jeśli go nie przyjmie, to nawet jeśli przez chwilę wszyscy się na niego gapią z podziwem i im się wydaje czego to nie osiągnął, to w ostatecznym rozrachunku ten obraz będzie wyglądał tak, jak nas Jezus dzisiaj przestrzega. – mówił abp Grzegorz Ryś.
Dziś w samo południe w łódzkiej bazylice archikatedralnej pw. św. Stanisława Kostki modlono się za zmarłych biskupów i kanoników kapituły archikatedralnej. Liturgii przewodniczył arcybiskup metropolita łódzki, a wraz z nim liturgię koncelebrowali – bp Ireneusz Pękalski, bp Marek Marczak oraz księża kanonicy trzech kapituł – katedralnej łódzkiej, łaskiej i wolborskiej.
- W środę po uroczystości Wszystkich Świętych gromadzimy się w łódzkiej katedrze, aby modlić się za biskupów i kanoników naszej kapituły katedralnej. Jest to także szczególny rok dla naszej łódzkiej kapituły, która za niedługo będzie obchodziła 100-lecie swojego istnienia. Ten jubileusz wpisuje się w trwający w Łódzkim Kościele rok jubileuszowy. Z myślą o tym roku ksiądz arcybiskup postanowił zaprosić do katedry na wspólne pielgrzymowanie księży kanoników także innych kapituł – wolborskiej i łaskiej. – mówił w słowie wprowadzenia do liturgii ksiądz biskup Ireneusz Pękalski.
W homilii metropolita łódzki odwołując się do liturgii Słowa Bożego wskazał na to, że – w pójściu za mną – mówi Jezus – w tym byciu uczniem dojdziesz do takiego momentu, że nie będziesz potrafił iść dalej. Nie możesz, nie masz tyle siły, nie masz właściwej predyspozycji, nie przejdziesz do końca – dom zostanie nie zbudowany, bitwa będzie przegrana. To zależy od naszych motywacji! - tłumaczył hierarcha.
- Dobrze wiemy, że nieraz podejmujemy różne decyzje w życiu kierując się opinią swoich najbliższych, oglądamy się – młodsi oglądają się na opinię swoich rodziców, liczy się zdanie naszych braci i sióstr potem – niezależnie od wszystkiego – ważne jest dla nas zdanie współbraci – kolegów z rocznika, kolegów z prezbiterium, kolegów z parafii. Każdy obraca się w jakimś środowisku i nieraz podejmuje decyzje takie, żeby się nie wyłamać, żeby się dostosować, idzie za głosem większości jakoś sobie bliskich. Pan Jezus nas przed tym przestrzega. Pójście za Nim, musi być decyzją indywidualną - osobistą - za którą się nie kryje nic innego jak radykalna miłość do Niego, radykalny wybór Jego Osoby. Bo jak nie, to w tej drodze za Nim dobrniemy do takiego momentu, gdzie solidarność grupowa nas nie uratuje! – podkreślił arcybiskup Grzegorz.
Kończąc homilię metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że - jak szukasz siebie, jak siebie chcesz spełnić, jak ci się marzy sukces – nie możesz być moim uczniem. To nie możesz wraca jeszcze w kolejnej przesłance Jezusa – kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za mną, ten nie może być moim uczniem. Idę za Jezusem, ale nie chcę brać swojego krzyża. Nie mogę być Jego uczniem, ponieważ braknie mi siły. To jest paradoks ewangeliczny – Ewangelia nam mówi – krzyż jest mocą Boga. Bóg jest wszechmocny miłością, która potrafi oddać własne życie! – dodał duchowny.
Pod koniec liturgii ksiądz biskup Ireneusz podziękował wszystkim zebranym za wspólną modlitwę i obecność oraz złożył życzenia metropolicie łódzkiemu z okazji zbliżającej się 4. rocznicy ingresu do łódzkiej katedry.
Po Mszy Świętej w krypcie biskupów łódzkich zgromadzeni kapłani i wierni modlili się w intencji zmarłych Pasterzy Kościoła łódzkiego.