"Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."
- Dzisiejsza przypowieść pokazuje, że modlitwa nie jest wyizolowanym aktem pobożności. Ma głęboki związek z całą resztą życia. - mówił ksiądz arcybiskup podczas Mszy Świętej w sobotni poranek w kaplicy domu biskupiego. Metropolita łódzki modlił się w intencji kleryków z WSD w Łodzi oraz o nowe powołania do życia kapłańskiego.
W odniesieniu do Przypowieści o faryzeuszu i celniku zwrócił uwagę na częsty sposób usprawiedliwiania się, który polega na poczuciu, że inni ludzie są gorsi. Dzisiejsza Ewangelia mówi, że taki sposób postępowania jest błędny i nikogo nie oczyszcza z win. Poprzez takie zachowanie możemy utożsamiać się z faryzeuszem, który przebywając w świątyni, nie był przed Bogiem. Nie mówił do Pana, ale do siebie.
- Odkrycie tego, że jestem w obecności Boga, rodzi we mnie poczucie grzechu i to jest naturalne. Świadomość grzechu przed Bogiem mnie nie niszczy tylko, jak mówi ta Ewangelia, wywyższa. - tłumaczył metropolita łódzki
Na koniec ksiądz arcybiskup zachęcał do naśladowania celnika, który w świątyni zwracał się do Boga i został usprawiedliwiony.