- Jeśli narzucimy sobie taką logikę, że drugi człowiek jest rywalem, to nie trwa w nas miłość Boga! - mówił abp Grzegorz Ryś.
W przeddzień uroczystości Objawienia Pańskiego ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś przewodniczył porannej Mszy świętej w swojej kaplicy domowej, a swoje rozważanie oparł o tekst biblijny zapisany w liście świętego Jana (1 J. 3. 11-21).
O pokusie ludzkiej, która jest rywalizowaniem o Boże dary, a tym samym utraceniem łaski Bożej mówił podczas swojej homilii metropolita łódzki.
Odwołując się do listu Janowego hierarcha zauważył, że - Kain był od złego – to jest takie określenie, które budzi protest. Kiedy Kain się rodzi – Ewa rodząc swojego syna mówi – otrzymałam syna z pomocą Pana. On był darem Bożym dla swoich rodziców i swojego młodszego brata Abla. To jest prawda o każdym z nas. Każdy z nas jest darem od Boga, i każdy z nas istnieje, bo Bóg widzi w nas dobro i ma w nas nadzieje! – zauważył arcybiskup.
- Człowiek może nie ustrzec tej swojej pierwotnej tożsamości, a dzieje się to, gdy daję sobie narzucić inną dyscyplinę działania niż miłość. Stanie się to, kiedy ta miłość pierwotna Boga przestaje w nas trwać, kiedy wyrzuciliśmy ją z siebie. W przypadku Kaina – jest to dokładnie zapisane i zaczyna się wówczas, gdy patrzy na swojego młodszego barta jak na rywala. Brat stał się rywalem, a nie darem od Boga. To jest początek dramatu Kaina. Jeśli narzucimy sobie taką logikę, że drugi jest rywalem, to nie trwa w nas miłość Boga! - tłumaczył kaznodzieja.
W dniu jutrzejszym Eucharystia będzie transmitowana no-line z katedry św. Stanisława Kostki w Łodzi o godz. 11:00. Liturgii przewodniczyć będzie ksiądz arcybiskup Grzegorz Ryś.