Teresa Piszczała-Chojecka pracowała w 1987 roku w przychodni zakładowej w "Uniontexie". Nie wylosowała zaproszenia na spotkanie z Janem Pawłem II, ale udało jej się wyprosić wejściówkę w związkach zawodowych. Gdy 13 czerwca 1987 roku papież przechodził przez halę, stała bardzo blisko. Dostała od niego różaniec i obrazek. "To mój największy skarb". Na zdjęciach jest zapłakana, bo wciąż przeżywała tragiczną śmierć swojego 5-letniego synka.
W tym czasie w "Uniontexie" pracowała też Zofia Kowalczyk. W dniu, w którym papież odwiedził zakłady, miała zaplanowaną nocną zmianę. Razem z innymi pracownicami uczestniczyła w historycznym spotkaniu Jana Pawła II z włókniarkami.