Autor:
Wyświetleń: 948
Prasa o otwarciu Okien Życia w całym kraju
Udostępnij

Dziennik Polski: Krakowskie „Okno” uratowało 10 dzieci

Pierwsze w Polsce „Okno życia” uruchomione zostało 19 marca 2006 r. u sióstr nazaretanek przy ul. Przybyszewskiego 39 w Krakowie. „Okno życia” jest oznaczone papieskim herbem Jana Pawła II i logo Caritas. Powstało z inicjatywy Wydziału Rodziny Kurii Metropolitalnej oraz Caritas Archidiecezji Krakowskiej przed pierwszą rocznicą śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II – niestrudzonego obrońcy życia. W krakowskim „Oknie życia” wiele razy dzwonił alarm. – Po naszej ulicy chodzi sporo młodzieży, często dla żartu uchylają okno i wtedy odzywa się dzwonek – mówi siostra Józefina. – Ale dziesięć razy naprawdę leżały tam dzieci. 6 dziewczynek i 4 chłopców. Wszystkie dzieciątka były zdrowe. Mimo to wszystkie zostały przewiezione do Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Caritas podpisał umowy o współpracy zarówno z Kliniką Neonatologii SU, jak i z krakowskim Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym „Dzieło Pomocy Dzieciom”. – Wszystkie nasze dzieci są już w rodzinach adopcyjnych. Znalazły kochających rodziców i dużo miłości – mówi Katarzyna Madej, dyrektorka ośrodka adopcyjnego. – Niektóre dzieci mają już prawie trzy latka, są zdrowe i szczęśliwe, podobnie jak ich rodzice.

Za przykładem Krakowa poszły inne miasta. W Małopolsce działają już trzy „Okna życia” – poza Krakowem w Tarnowie i uruchomione wczoraj w Nowym Sączu. Pod znakiem Caritas do końca roku ma ich powstać w Polsce w sumie 21.

Dziennik Polski: „Okno życia” w Nowym Sączu

- Nie potępiamy matek, które los zmusza do tak drastycznego kroku, jakim jest oddanie dziecka, lecz otwierając to okno chcemy ochronić życie. Prawdę o świętości życia przekuć w czyn – mówił bp Wiktor Skworc otwierając wczoraj w Nowym Sączu drugie w diecezji tarnowskiej „okno życia”. Okazją był obchodzony wczoraj w Kościele Dzień Świętości Życia. Sądeckie „okno życia” – uruchomione z inicjatywy Caritas u sióstr felicjanek przy ul. Długosza – to miejsce, gdzie kobieta może anonimowo zostawić niemowlę.

Polska - Dziennik Bałtycki: Teraz "okno życia" w archidiecezji gdańskiej

"Okno życia", czyli miejsce, w którym matki mogą anonimowo pozostawić swoje nowo narodzone dziecko, powstało w Gdańsku Matemblewie przy Domu Samotnej Matki. Utworzenie pierwszego w Gdańsku "okna życia" ogłosił wczoraj arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. - Na większą chwałę Bożą i ku pożytkowi wszystkich mieszkańców archidiecezji gdańskiej (...) ustanawiam "okno życia" dla ratowania ludzkiego życia - mówił w czasie uroczystej mszy świętej w Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Matemblewie abp Głódź. Słowa metropolity gdańskiego zostały przyjęte przez zgromadzonych w świątyni wiernych gromkimi brawami.

Opiekunem gdańskiego "okna życia" arcybiskup Głódź ustanowił proboszcza parafii Matki Bożej Brzemiennej, ks. Wiesława Wiśniewskiego. - A Siostry Kanoniczki Ducha Świętego niech będą strażniczkami tego życia - dodał metropolita gdański.

Polska - Dziennik Zachodni: Okno Życia otwarte

Wczoraj, w Dniu Świętości Życia, w Katowicach Bogucicach przy Domu Prowincjonalnym Sióstr św. Jadwigi otwarto Okno Życia. Uroczystego poświęcenia okna dokonał arcybiskup Damian Zimoń. - Jezus szczególną miłość okazywał dzieciom. Módlmy się o odwagę i ofiarności siłę dla tych, którzy ratują ludzi w nieszczęściu, szczególnie najmniejszych. Niech Bóg pozwoli im skutecznie działać za pomocą tego Okna Życia, sprzętu tam przygotowanego, który zostaje oddany w ich dobre ręce. Boże, spraw, aby wszystkie dzieci, które tutaj będą pozostawione, doznały życzliwego przyjęcia przez siostry zakonne, lekarzy, władze sądownicze, a szczególnie przez nowych rodziców adopcyjnych, którzy stworzą dla nich nową rodzinę - mówił wczoraj metropolita katowicki. To z jego inicjatywy powstało Okno Życia. - Pamiętam, jak przez kilkoma miesiącami usłyszałem w radiu wiadomość, że zostało znalezione porzucone dziecko i wtedy postanowiłem, że jak najszybciej takie Okno Życia musi powstać u nas, w katowickiej archidiecezji. Zwróciłem się z apelem do żeńskich zgromadzeń. Siostry jadwiżanki przyszły do mnie jako pierwsze. Modliłem się i wymodliłem tę łaskę! - opowiadał arcybiskup Zimoń. Matka, która chce pozostawić noworodka, musi wejść na teren zakonu. Specjalnie oznakowane okno można otworzyć z zewnątrz o każdej porze. - Nie chodzi oczywiście o to, aby zachęcać do zostawiania tutaj dzieci. Musimy pamiętać, że jest to dramat, jeżeli trzeba tego rodzaju okna organizować. Normalnie to powinno być wszystko inaczej - zaznaczył arcybiskup.

Prof. Andrzej Witek, kierownik Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego zauważa, że Okno Życia ma nie tylko ratować dziecko, ale też pomaga matce. - Ta inicjatywa nie jest skierowana w stronę kobiety, która decyduje się na taki krok świadomie z mężem i zostawia nam dziecko na oddziale. Skierowana jest w stronę kobiet, które ukrywają ciążę przez cały czas jej trwania, same rodzą i nie są w stanie tego problemu udźwignąć. To jest wyciągnięcie ręki przede wszystkich w stronę tych kobiet - mówił prof. Witek.

Gazeta Wyborcza Płock: To nie jest zwykłe okno

Kolejne "okno życia" w kraju otwarte. Powstało w Płocku, w kamienicy przy Starym Rynku 14. Dzień wcześniej takiego miejsca najwyraźniej zabrakło w Mławie - pisze płocka Gazeta Wyborcza.

"Oknem" opiekują się zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W pomalowanej na biało wnęce stoi nosidełko dla niemowlaka. Na nim różowy kocyk do przykrycia dziecka. Na ściance obrazek z aniołem. A za szybą - pomieszczenie z przewijakiem i szafką na niezbędne drobiazgi. Miejsce powstało po to, by matka, która nie chce wychowywać nowo narodzonego dziecka, mogła zostawić je w bezpiecznym miejscu. Zanim siostry otworzyły i zademonstrowały okno, uroczystą mszę w kaplicy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odprawił bp Piotr Libera. - Nie idziemy za modą - mówił podczas kazania. - Pierwsze tego typu miejsce pojawiło się już w XIII w. w Krakowie. Dokładnie w 1220 r., gdy ówczesny krakowski biskup sprowadził do miasta zakon sióstr duchaczek. W ich kościołach przy furcie było miejsce, w którym anonimowo można było pozostawić dziecko na wychowanie. Nie było to nic innego, jak właśnie swoiste "okno życia". Biskup zaznaczał, że Kościół od wieków prowadzi instytucje, które pomagają kobietom. - W kraju jest wiele domów samotnej matki - mówił. - Takich jak np. ten prowadzony przez siostry w pobliskiej Białej. Podkreślał też, że "okno życia" powinno być ostatecznością. - Jest przeznaczone dla ludzi, którzy znaleźli się w sytuacjach ekstremalnych - tłumaczył. - Każdy z nas zobowiązany jest pomóc ciężarnej, potrzebującej wsparcia kobiecie. Okno przy Starym Rynku 14 to okno ratunkowe.

Takiego "okna" najwyraźniej zabrakło ostatnio w Mławie. Pracownik mławskiego Zakładu Usług Komunalnych na składowisku odpadów w Uniszkach Zawadzkich znalazł ciało noworodka. Zwłoki dziecka dostrzegł w sprasowanej już beli śmieci. Ciało zostało zabrane do prosektorium, gdzie czeka na sekcję zwłok. Ze względu na dobro śledztwa, policja i prokuratura nie ujawniają szczegółów sprawy podaje Gazeta.

Gazeta Wyborcza Poznań: "Okno życia" poświęcone

Kto niszczy jedno życie, niszczy cały świat. A kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat - ten cytat z talmudu, judajskiej księgi mądrości, przypomniał w środę arcybiskup Stanisław Gądecki, zanim uroczyście poświęcił "okno życia". Mieści się ono w Domu Dziecka przy ul. Swoboda 59, na poznańskim Grunwaldzie. Obok parking, vis-á-vis szkoła. W nocy rzadko ktoś tu przechodzi, więc można nawet przyjść i dyskretnie je sobie zobaczyć - przez szybę widać przytulne, kolorowe pomieszczenie z umywalką w narożniku. Tuż przy szybie plastikowe łóżeczko, materacyk, obok na półce jednorazowe pieluszki.

Jak czytamy, to pierwsze w Polsce okno życia uruchomione we współpracy Caritasu z władzami miasta. Ma ono przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo dzieciom najbardziej zdesperowanych kobiet. Tym maluchom, którym może nawet grozić śmierć w kontenerze. Dlatego otwarto je właśnie wczoraj, w obchodzony przez Kościół Dzień Świętości Życia.

Choć wyposażenie i uruchomienie "okna życia" kosztowało około 12 tys. zł, inicjatorzy mają nadzieję, że nikt w nim dziecka nie porzuci. Na to jednak nadzieja jest niewielka - te "okna życia", które do tej pory zostały uruchomione, wykorzystywane są niestety dość często. W Krakowie w ciągu półtora roku podrzucono 12 dzieci.

Nasz Dziennik: Czuwanie i modlitwa ["Okno życia" w diecezji warszawsko-praskiej]

W Domu Generalnym Zgromadzenia Sióstr Loretanek na warszawskiej Pradze w odpowiedzi na tegoroczne hasło roku duszpasterskiego "Otoczmy troską życie" w Dniu Świętości Życia abp Henryk Hoser, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, dokonał poświęcenia "okna życia" - informuje Nasz Dziennik. - Okno otwiera perspektywę i znajduje wyjście z sytuacji beznadziejnych, trudnych, gdy człowiek nie wie, dokąd się udać i jak uniknąć śmierci. W tym dniu dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tak ważnej, symbolicznej inicjatywy - powiedział abp Hoser. Ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, zanim dokonał uroczystego poświęcenia tego miejsca, przypomniał, iż okno w przekazie biblijnym ma głęboką symbolikę i głęboką wartość ratowania życia. Po 40 dniach Noe otworzył okno arki i wypuścił gołębicę, a ona przyniosła w dziobie listek z drzewa oliwnego - znak życia i znak pokoju. - Okno otwiera perspektywę i znajduje wyjście z sytuacji beznadziejnych, trudnych, gdy człowiek nie wie, dokąd się udać i jak uniknąć śmierci. W tym dniu dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tak ważnej, symbolicznej inicjatywy. Może ona uratować i dać rodzinę dziecku niechcianemu, porzuconemu. Jednocześnie to okno jest symbolem, że dla życia mamy otwierać okna, a nie zamykać drzwi. To "okno" - ten symbol - będzie widoczne dla każdego w cieniu katedry, gdzie żył i działał na rzecz życia błogosławiony ks. Ignacy Kłopotowski. To Siostry Loretanki, jego duchowe siostry, podjęły tę inicjatywę. I doszła ona do skutku dzięki współdziałaniu tak wielu osób - mówił podczas uroczystości abp Hoser. Podkreślił, iż od początku z całego serca popierał tę inicjatywę ratowania życia najmłodszych i najbardziej bezbronnych.

Opiekę nad "oknem życia" na warszawskiej Pradze objęły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Loretańskiej. - To nie tylko czuwanie i oczekiwanie na dzieci, które mamy nadzieję, będą pojawiały się tutaj sporadycznie, ale także czuwanie modlitewne za dziecko i za matkę, za wiele matek, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, którym pogmatwało się życie i które czasami wstydzą się swego błogosławionego stanu, które nie mają akceptacji w środowisku i są zmuszone do tego, aby w taki anonimowy sposób oddać dziecko do "okna życia" - podkreśla siostra Zofia Chomiuk, przełożona generalna Sióstr Loretanek.

Gazeta Wyborcza Szczecin: Będzie "okno życia" dla niechcianych dzieci

Utworzenie "okna życia" w Szczecinie planuje dyrektor szczecińskiego Caritasu ks. Maciej Szmuc. Wczoraj był dla nas nieuchwytny. W Caritasie dowiedzieliśmy się tylko, że pomysł musi zatwierdzić ksiądz arcybiskup, i że to sprawa najbliższej przyszłości. W środę, w katolickim Dniu Świętości Życia w kilku miastach Polski - m.in. w Katowicach i Toruniu - otwarto następne. To przede wszystkim efekt działań lokalnych Caritasów, żeńskich zgromadzeń zakonnych, duszpasterstwa rodzin i ośrodków adopcyjnych. Nie wiadomo jeszcze, gdzie będzie działało szczecińskie "okno życia". - W tej chwili czekamy na ingres. Już po nim wszystkie sprawy, w tym ta dotycząca szczecińskiego "okna życia", nabiorą tempa - powiedział nam ksiądz Sławomir Zyga, rzecznik szczecińskiej kurii.

Gazeta Wyborcza Łódź: Kilkanaście osób modliło się pod "oknem nadziei"

W środę o godz. 15 przed wejściem do szpitala im. Rydygiera kilkanaście osób zaczęło głośną modlitwę. - Za rodziny, które podejmują się adopcji, o błogosławieństwo dla tych dzieci, którym udało się przeżyć - mówił ksiądz Jan Czekalski, duszpasterz akademicki. To on przyprowadził pod szpital kilkunastoosobową grupę, w której byli m.in. łódzcy studenci.

Na miejsce modlitwy, nieprzypadkowo, wybrano jedyne w regionie "okno nadziei". To specjalnie oznaczone miejsce przy wejściu do szpitala, gdzie matka nowo narodzonego dziecka może anonimowo przekazać je do adopcji. W oknie jest koszyk, a gdy w koszu pojawia się dziecko, rozbrzmiewa alarmowy sygnał - znak dla personelu, że trzeba zająć się maluchem.

"Okno" działa od ponad dwóch lat. Pod koniec 2007 roku w pokoju pielęgniarek zabrzmiał alarm - do koszyka ktoś włożył maleńkiego chłopczyka. Dziecko było zdrowe.

Ksiądz Czekalski: - Celowo na moment modlitwy wybraliśmy wyjątkowy czas, Dzień Zwiastowania Pańskiego. Dziś szczególnie trzeba pamiętać o godności człowieka i o tym, że życie zaczyna się od chwili poczęcia.

Udostępnij