WYDARZENIA 2011-2012*
* Jeśli brałeś udział w jakimś wydarzeniu i chcesz je
udokumentować, napisz notatkę i prześlij ją nam na skrzynkę pocztową:
SRK_Lodz@wp.eu. Już
teraz dziękujemy za Twoją pracę.
W sobotę 22 października 2011 roku obchodziliśmy Jubileusz
20-lecia Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Łódzkiej.
Rozpoczęliśmy uroczyście, w kościele p.w. Podwyższenia Świętego
Krzyża w Łodzi (ul. Siekiewicza tuż przy ul. Tuwima).
Koncelebrowanej mszy świętej przewodniczył Ksiądz Biskup Ireneusz
Pękalski.
Ksiądz Biskup zauważył, że już 20-letnia, nieskrępowana
działalność naszego Stowarzyszenia jest "owocem" wielu
pozytywnych przemian, jakie nastąpiły po 1989 roku. Wśród tych przemian
znajdują się: odzyskanie suwerenności państwowej, wolność słowa,
wolność zrzeszania, swobody ekonomiczne.
Jednocześnie nie można nie zauważyć, że w tych nowych
uwarunkowaniach ujawniły się kłopoty, związane z rozumieniem i sensownym wykorzystywaniem
tych wolności. W obecnych warunkach (a przewidywał to Ojciec Święty Jan Paweł
II) zaczyna brakować „ludzi sumienia”.
Potrzebę wychowania ludzi sumienia może zaspokoić jedynie
prawidłowo funkcjonująca rodzina: taka, która potrafi czerpać z zasad Dekalogu
i wskazań biblijnych.
Po mszy świętej przeszliśmy spacerkiem
do sali kinowej, znajdującej się niedaleko, przy ul Tuwima, w Klubie Garnizonowym.
Tam odbyła się oficjalna część uroczystości.
Po powitaniu przez prezesa Władysława
Ciemnickiego mieliśmy możliwość obejrzeć ciekawą prezentację multimedialną,
dotyczącą historii i zauważalnego „dorobku” naszego Stowarzyszenia.
Następnie głos zabrał dyrektor Centrum
Służby Rodzinie w Łodzi i przyjaciel Stowarzyszenia,
ksiądz Stanisław Kaniewski. Zwrócił On uwagę na ważną rolę osób świeckich w Kościele
Katolickim. Wspomniał też krótko o niełatwych początkach Stowarzyszenia w wielu
parafiach diecezji.
W dalszej części nastąpiło wręczenie
dyplomów Honorowego Członka Stowarzyszenia Rodzin
Katolickich Archidiecezji Łódzkiej - zasłużonym dla Stowarzyszenia Osobom spoza
naszej organizacji. Po otrzymaniu nagród uhonorowane Osoby złożyły swe podziękowania.
Wśród Uhonorowanych jest proboszcz parafii Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi, ksiądz
Wojciech Danka. Ksiądz Proboszcz podkreślił znaczenie aktywności Stowarzyszenia
Rodzin Katolickich w życiu każdej parafii. Przez naszą Organizację ma szansę
nastąpić tak potrzebne ożywienie życia religijnego wspólnot parafialnych.
Kolejnym punktem programu była
prezentacja dzieła nieżyjącego już członka naszej organizacji w Piotrkowie
Trybunalskim: tomiku poezji – Jana Książka p.t. „Zamieszani w życie”.
Usłyszeliśmy recytację kilku „białych” wierszy, pięknie przemawiających do
wyobraźni, poetycko wyrażających tajemnice ludzkiego istnienia. Zachęcamy do
zapoznania się z postacią Autora i Jego (myślimy natchnionym) Słowem -
Modlitwą. „Zamieszani w życie’ jest u nas do nabycia, do czytania, do owocnego,
miejmy nadzieję kontemplowania.
Oficjalną część uroczystości
zakończył koncert muzyki poważnej, zagrany przez młodzież ze Szkoły Muzycznej - dziękujemy.
Na zakończenie tej pięknej
uroczystości „20-lecia Stowarzyszenia Rodzin Katolickich” odbyły się spotkania
i rozmowy kameralne, połączone ze smacznym poczęstunkiem.
Mamy nadzieję, że tego rodzaju uzasadnione
„spojrzenie w przeszłość’ zaowocuje nie tylko w naszym gronie. Może przyda się także
innym, jeszcze nie w pełni przekonanym do takiej formy społecznej aktywności,
odbywającej się we współdziałaniu z Pasterzami Kościoła Katolickiego, z Księżmi
i Proboszczami parafii archidiecezjalnych.
Miło mi przekazać, w imieniu nowego Zarządu SRK AŁ, pozdrowienia dla
wszystkich, formalnie i nieformalnie związanych z naszą organizacją,
Organizacją Pożytku Publicznego.
Zachęcam do zwiedzania i przesyłania adresu naszej strony internetowej http://archidiecezja.lodz.pl/~srk/index.html,
gdzie podane są informacje oficjalne oraz organizacyjne i formacyjne. Zachęcam
do współredagowania, do pisania i przesyłania swoich, autorskich tekstów
na adres SRK_Lodz@wp.eu.
1. Walne zebranie Przedstawicieli SRK AŁ odbyło się
9.10.2010 roku, jak zwykle, w Centrum Służby Rodzinie (w skrócie CSR) przy
ulicy Broniewskiego 1a.
Głównym celem zebrania było głosowanie w sprawie absolutorium poprzedniego
Zarządu oraz wybór nowych władz SRK AŁ.
Obrady rozpoczęliśmy mszą świętą, celebrowaną przez dwu księży:
naszego Opiekuna, księdza Adama oraz księdza Kaniewskiego - dyrektora CSR.
W swojej homilii ksiądz Adam nawiązał do biblijnej przypowieści o
talentach. Prosił o zastanowienie – czy dobrze wykorzystuję otrzymane od
Pana łaski, czy i jak mogę wspomagać dzieło, nazywające się
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich.
Zachęcał do odważnej, życiowej postawy, wynikającej ze słów „..jeśli
Bóg z nami, to któż przeciwko nam?”.
2. Przewodniczącym zebrania wybraliśmy Pana Piotra
Masiarka z Piotrkowa a sekretarzem Panią Małgorzatę Zapolską. Sprawnie
wybraliśmy składy Komisji: Skrutacyjnej; Uchwał i Wniosków;
Rewizyjnej.
Przed głosowaniem w sprawie absolutorium, Prezes Władysław Ciemnicki
przedstawił działalność naszej organizacji w ostatnich 4-ch latach, w tym:
- powstanie dwu nowych kół, w Niesułkowie oraz w Lutomiersku; - wyraźną
progresję budżetu; - brak, niestety progresji osobowej, szczególnie młodszych
rodzin.
SRK AŁ wchodzi obecnie w skład organizacji ogólnopolskiej o nazwie Polska
Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich, składającej się dziś z 33
podmiotów prawnych.
3. Przedstawiciele kół udzielili Zarządowi
absolutorium. Prezesem pozostaje nadal Władysław (być może na skróconą,
trzecią już kadencję).
W składzie Zarządu pojawiły się dwie nowe osoby: Mariola Karolińska z
Niesułkowa oraz Andrzej Wojtalik z koła przy parafii Podwyższenia Krzyża
Świętego. Odeszła od nas Grażynka. Jeszcze raz dziękujemy za Jej zaangażowanie,
za kilkuletni wkład w prace Zarządu. Zarząd liczy obecnie 8 osób, Komisja
Rewizyjna – 4 osoby.
4. Podjęliśmy uchwałę o udzieleniu oficjalnego poparcia w nadchodzących Wyborach Samorządowych 2010, kandydatowi na prezydenta miasta Piotrków, Panu Piotrowi Masiorkowi.
5. Po części wyborczej mieliśmy przyjemność usłyszeć od księdza Kaniewskiego informacje o dużym tempie prac przy budowie Domu Samotnej Matki (być może w przyszłym roku będziemy uczestniczyć we mszy świętej w nowej kaplicy).
6. Sekretarz Zarządu, Marek zachęcał nas do uczestniczenia, w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, we mszy świętej w kościele pw. Św. Elżbiety przy ul. Błogosławionego Ojca Pankiewicza, o godzinie 10-tej, poprzedzającej spotkania z wybitnymi ludźmi kultury i nauki.
7. Profesor Ławrynowicz zachęcał do zainteresowania się czwartą już Konferencją Nauka Etyka Wiara NEW2011-Łódź-Dobieszków, która zgromadzi chrześcijańskie środowiska ludzi nauki wokół tematyki „Godność człowieka” (patrz zakładka WYCHOWANIE).
8. Wiceprezes, Marek Skrzypiński zwrócił uwagę na potrzebę i niewątpliwe owoce spotykania się katolików, zrzeszonych w różnych organizacjach naszej diecezji. Najbliższe takie spotkanie odbędzie się w kościele pw. Matki Bożej Zwycięskiej, w sobotę 16-10 o godz. 10-tej.
9. Już teraz czujmy się zaproszeni na
- Uroczystość Patronalną, w niedzielę 28-11 o godz. 16-tej, do parafii pw.
Błogosławionego Jana XXIII, na Janowie
- dzień skupienia adwentowego, 12 grudnia, o godz. 10-tej
- uroczystość opłatkowo-noworoczną, prawdopodobnie 9 stycznia.
W ramach przygotowań do nachodzącej perygrynacji
Maryi Królowej Polski, w kopii Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej,
7 kwietnia pojechaliśmy (KSM, SRK - Koło20 i sympatycy) do Księdza Infułata
Józefa Wójcika, do Suchedniowa.
Ksiądz jest osobą, którą wiele osób, niekoniecznie wyznawców religii
katolickiej, potrafi skojarzyć z perygrynacją w 1972 roku w Radomiu, w okresie Wielkiej
Nowenny[1]
(jesteśmy przeświadczeni, że tamte wydarzenia wpływają na teraźniejszość).
Chcieliśmy osobiście podziękować księdzu Józefowi za Jego trud i
cierpienie, za czynne przeciwstawianie się działaniom władz PRL-u
- zmierzającym do wykorzenienia religijności
polskiego społeczeństwa,
- nakierowanym na rozbicie spójności Kościoła
Katolickiego.
Mamy szczerą wdzięczność dla Księdza Infułata nie tylko za zrealizowanie
pomysłu "wykradzenia zaaresztowanego" obrazu przez władze PRL-u.
Godna najwyższego uznania jest Jego bezkompromisowa postawa obrońcy krzyża
- symbolu Ukrzyżowanej Miłości i Prawdy a także obrońcy autorytetu,
niezależności i jedności Kościoła Katolickiego.
Ksiądz Józef przyjął nas
niezwykle serdecznie. Przed posiłkiem odmówiliśmy piękną oazową modlitwę
dziękczynną "Pobłogosław Panie
Boże nas, pobłogosław ten posiłek, tych którzy go przygotowali ...".
W czasie rozmowy przy stole opowiadaliśmy Gospodarzowi o niełatwej, choć
chyba już owocnej realizacji spotkań "starych z SRK z młodymi z KSM".
Wręczyliśmy Księdzu Doktorowi drobny podarunek, dostaliśmy książki Jego
autorstwa pt. "... i wróciła na
szlak nawiedzenia"[2],
każda z autografem Autora.
Po posiłku obejrzeliśmy dokumentalny film, pokazujący życie naszego
Bohatera w kontekście wydarzeń religijnych oraz na tle "przedsolidarnościowych"
wydarzeń politycznych.
W dokumencie mamy możliwość zobaczyć niezapomniane osobistości:
Prymasa Tysiąclecia – Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz
Księdza Kardynała Karola Wojtyłę.
Ksiądz Józef podarował nam kasetę z filmem a zatem będziemy mogli
obejrzeć ten film w szerszym gronie.
W powrotnej drodze do Łodzi zatrzymaliśmy się w trzech
ważnych miejscach.
Kościół pod wezwaniem błogosławionego Władysława[3],
obecnie patrona Warszawy, to pierwsze
miejsce naszego postoju, w miejscowości Gielniów.
Patron Warszawy, Ojciec Władysław, to żyjący w 15-tym wieku, gruntownie
wykształcony bernardyn. Pozostawił po sobie do dziś "promieniujące"
duchowe i materialne dobro. W zdominowanym łaciną kraju wiele tworzył:
polskojęzycznych pieśni, modlitw, własnych wierszy.
W nawie kościoła, w specjalnie wzniesionym sarkofagu, umieszczona jest
podobizna Władysława oraz wiele mówiący napis: „Grób ten kryje zwłoki
błogosławionego Władysława, który nie sprzyjał niegodziwości świata,
współkróluje ze Świętymi, przychodzi z pomocą potrzebującym".
Drugim miejscem postoju był pomnik ojca Władysława w Gielniowie, stojący
obok zabytkowej (z 18-wieku) kapliczki pod wezwaniem bł. Ładysława (jak się
kiedyś pisało to imię). Pomnik został ufundowany przez księdza Józefa Wójcika
(znowu widać tu troskę kapłana o ciągłość, historyczną prawdę i o
wartość naszej katolickiej kultury. Jak to pięknie harmonizuje z sentencją
"o nie sprzyjaniu niegodziwościom ..."?).
Trzecim miejscem postoju był klasztor
ojców filipinów[4] w Studziannej. Jest to perła
barokowej architektury sakralnej a dziś jednocześnie ośrodek
hotelowo-konferencyjny na ponad 40 osób. 1 września 1968 r. odbyła się
koronacja słynnego z cudów obrazu Matki Boskiej Studziańskiej w kościele
klasztornym pw. Świętej Rodziny.
Dziękujemy organizatorom i pomysłodawcom tej
inicjatywy-pielgrzymki, jednoczącej naszą wspólnotę, jednoczącej ciało i
ducha, rozum i uczucie.
Dziękujemy księdzu Infułatowi. Wyrażamy nadzieję na spotkanie, tym razem
może w Łodzi.
Wraz z Księdzem Józefem, wraz z Inicjatorem perygrynacji, wraz z Janem Pawłem i z innymi Świętymi stoimy na progu, w oczekiwaniu Matki Bożej, w oczekiwaniu dziękczynnym i błagalnym.
[1] http://dziedzictwo.ekai.pl/text.show?id=4204 [2] Przeczytaliśmy "jednym tchem" – wzruszająca historia zmagania dobra ze złem w warstwach: duchowej, racjonalnej, decyzyjnej, wspólnotowej....; wspaniałe są homilie perygrynacyjne Księdza Kardynała Wyszyńskiego - zadziwiająco aktualne [3] http://blwlad.website.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=67&Itemid=41) [4] http://dziedzictwo.ekai.pl/@@studzianna_klasztor
Wikipedia o księdzu Józefie Wójciku: http://pl.wikipedia.org/wiki/
Kopia
obrazu Matki Bożej Częstochowskiej nawiedzała polskie parafie od 26
sierpnia 1957 roku. Pod koniec czerwca 1966 roku ta kopia została w
czasie podróży zarekwirowana przez milicję i odwieziona na Jasną Górę.
Tam pilnowana była przez funkcjonariuszy MO. Mimo to, decyzją prymasa,
przez 6 lat pielgrzymowała pusta rama obrazu!
Za zgodą prymasa,
ksiądz Józef Wójcik (obecnie proboszcz jednej z parafii Suchedniowa –
miasteczka na trasie Radom-Kielce, autor książki "Moja wielka Nowenna",
odznaczony Orderem Odrodzenia Polski a także Orderem Uśmiechu przez
dzieci) wykradł kopię jasnogórskiego obrazu.
W czasie uroczystości w Radomiu w 1972 roku, kopię obrazu Matki Bożej
wnieśli na swych ramionach: Prymas Wyszyński i ksiądz kardynał Karol
Wojtyła...
Notatka
ze spotkania KSM-SRK w dniu 7-02-2010 roku: Film "Złodziej w sutannie"
oglądało z nami m.in. małżeństwo pochodzące z okolic Gielniowa -
rodzinnych stron księdza Józefa. Jest on dla nich krajanem, starszym
już dzisiaj, ale ciągle aktywnym i poważanym przez ludzi kapłanem.
Powołanie kapłańskie księdza Józefa, jak podkreślili, to jednocześnie
świadectwo ŻYCIA społeczności radomsko-opoczyńsko-sandomierskiej
- życia w prawdzie, przy Bogu i w poczuciu własnej godności. Ta
społeczność poniosła wielkie ofiary męczeństwa, bowiem represje
hitlerowców po zdławieniu wojsk majora Hubala były okrutne. Pokój
duszom zamordowanych. Ofiary nie były i ciągle nie są daremne! Wskazuje
na to choćby postawa księdza Józefa w trudnych czasach PRL-u.
Planujemy w którąś z sobót wiosennych pojechać w tamte rejony. Może uda
nam się osobiście podziękować księdzu Józefowi? Chcemy się pomodlić w kościele
w Suchedniowie.
RZ.: Jak ksiądz wpadł na pomysł uwolnienia obrazu?
Kiedy się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że wybrała mnie do
tego Matka Boża. Byłem zahartowany, bo siedziałem wcześniej w więzieniu
za obronę krzyża. Jak poszedłem zwierzyć się z mojego pomysłu prymasowi
Stefanowi Wyszyńskiemu, ten od razu zaczął: „Mów synu, co cię świerzbi”. A kiedy wydusiłem z siebie, że mam zamiar uwolnić obraz, powiedział, że byłaby to nadzwyczajna rzecz. Ale dodał też:
"Jak ci się nie uda, już z więzienia nie wyjdziesz". Ale skoro powiedział: spróbuj, to spróbowałem.
RZ.: A gdyby się nie zgodził?
To nie mógłbym zrealizować, co zamierzałem, bo nie mógłbym narażać jego
autorytetu. Ale miałem nadzieję, że się zgodzi, bo znał już wcześniej
mojądziałalność i ją aprobował. Darzył mnie zaufaniem. Kiedy
spotykalimy się, nawet na wielkich uroczystościach, w asyście wielu
biskupów, pozdrawiał mnie słowami: "Witaj Józefie umiłowany przez władzę ludową!"
RZ.: Nie bał się ksiądz konsekwencji?
Nie. Byłem zdeterminowany, żeby załatwić tę sprawę. Trzeba było
działać, a nie rozmyślać. Zwłaszcza że mój ksiądz proboszcz, który
wiedział o wszystkim, też mnie dopingował, bowiem zbliżał się czas
peregrynacji obrazu w Radomiu, w którym wtedy pracowałem. Marzyłem,
żeby właśnie wówczas obraz powrócił na szlak nawiedzania polskich
parafii.
RZ.: Czy wyniesienie obrazu z Jasnej Góry było trudne?
Kiedy już mieliśmy dorobiony klucz do bramy, za którą się znajdował, i
życzliwe współpracownice, siostry, nie było tak trudno. Choć oczywiście
pojawiły się przeszkody techniczne: mieliśmy niewłaściwych rozmiarów
pokrowce na obraz, a samą akcję trzeba było w ostatniej chwili
przesunąć o jeden dzień.
RZ.: A kiedy było najwięcej emocji?
Kiedy siostry wywożące obraz wyjechały nyską z Jasnej Góry. Tak mi
zaschło w gardle, że nie mogłem nic powiedzieć i tylko pomyślałem:
dopiero teraz, wariacie, wszystko się zaczyna... Wiadomo było, że kiedy
paulini zorientują się, że obraz zniknął, zostanie wszczęty alarm i
śledztwo, które będą prowadzić nie tylko oni... Gdyby władze
stwierdziły, że to paulini pozwolili na uwolnienie obrazu, groziło im
zamknięcie trzech domów zakonnych. Na szczęście śledztwo nie rozwinęło
się w tym kierunku. Był jeszcze jeden trudny moment, kiedy zostałem
wezwany do prokuratury i spędziłem cały dzień przepytywany przez kilku
ubeków i prokuratorów. Ale nie odpowiedziałem na żadne pytanie w
sprawie obrazu. Pilnowałem, żeby się nie dać wciągnąć w rozmowę i nic
niepotrzebnego nie powiedzieć.
RZ.: A najradośniejsza chwila?
Kiedy obraz został wniesiony na podium tuż przed rozpoczęciem
peregrynacji w Radomiu. Przyjechał Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła.
Wzruszeni ucałowali obraz. Prymas powiedział do mnie "Ludzie, wyście to
zrobili", a potem po łacinie zacytował znane przysłowie, że odważnym
fortuna sprzyja. I razem z Karolem Wojtyłą wynieśli obraz na ramionach.
Jak ludzie zobaczyli go w ramach, zaczęli klękać, machać chusteczkami,
płakać. Euforia niebywała. Cieszyli się, że po sześciu latach Matka
Boska wróciła na szlak nawiedzania. Oblicza się, że na rozpoczęciu
peregrynacji było 80 tysięcy ludzi. W Polskę poszła dobra wiadomość.
Czy mogła być większa radość?
RZ.: Kiedy prawda o uwolnieniu obrazu ujrzała światło dzienne?
Rok później. Podczas perygrynacji obrazu u mnie, w Suchedniowie, w
dowód wdzięczności za odzyskanie obrazu kazanie wygłosił ks. Karol
Wojtyła. Zaczął mówić o moim w tym udziale, ale wyhamował, kiedy
zorientował się, że fakt ten nie jest ogólnie znany. Dopiero po pięciu
latach mówiło się o tym swobodnie.
RZ.: Jak po latach ksiądz wspomina tamte wydarzenia?
Z radością. I gdyby mi jeszcze raz przyszło to zrobić, to bym się nie
zawahał. Cieszę się, że Matka Boża wybrała mnie na swojego rycerza.
adres wywiadu w Rzeczpospolitej http://www.rp.pl/artykul/9147,200684.html)
Maryjo, Matko nadziei, bądź z nami na naszych drogach!
Naucz nas głosić Boga żywego;
pomóż nam dawać świadectwo Jezusowi, jedynemu Zbawcy;
spraw, byśmy służyli bliźniemu, otwierali się na potrzebujących,
wprowadzali pokój, z zapałem budowali świat bardziej sprawiedliwy;
wstawiaj się za nami, którzy działamy w historii, pewni, że plan Ojca się wypełni.
Jutrzenko nowego świata, Okaż się Matką nadziei i czuwaj nad nami! (…)
Królowo pokoju, strzeż ludzkości trzeciego tysiąclecia!
Czuwaj nad wszystkimi chrześcijanami: niech ufnie zdążają drogą jedności (…).
Czuwaj nad młodzieżą, nadzieją przyszłego świata; niech wielkodusznie odpowiada na wezwanie Jezusa.
Czuwaj nad ludźmi odpowiedzialnymi za narody: niech podejmują budowanie
wspólnego domu, w którym szanować się będzie godność i prawa każdego.
Maryjo, daj nam Jezusa! Amen
Naszą modlitwą obejmujemy proces przemian politycznych, gospodarczych, społecznych, ekonomicznych, kulturowych.
Niosą one ze sobą wiele dobra, niosą również wiele nowych wyzwań.
Tobie, o Maryjo, powierzamy ludzi pracujących w fabrykach, zakładach pracy, w warsztatach, biurach, w gospodarstwach rolnych.
Niechaj szanują swoją pracę, wykonują ją uczciwie i solidnie. Niechaj
ich wysiłek będzie dostrzeżony i właściwie oceniony. Niechaj towarzyszy
im zawsze świadomość, iż przez swą pracę odpowiadają na wezwanie Boga:
Czyńcie sobie ziemię poddaną.
Nie zapominamy o bezrobotnych, biednych, głodnych i bezdomnych, zwłaszcza o niewinnie cierpiących dzieciach.
Maryjo - Ty jesteś Wspomożeniem wiernych. Tobie zawierzamy dramatyczny los naszych najbiedniejszych braci i sióstr.
Spraw o Matko, aby osoby decydujące o losach Polski i Polaków kierowały się zawsze troską o dobro wspólne.
Niechaj kręgi lepiej sytuowane zechcą dzielić się z innymi, pamiętając,
że o wartości człowieka nie stanowi to, co on posiada, lecz to, czy
nawet swoim niedostatkiem potrafi podzielić się z bardziej
potrzebującymi.
Nawiedzenie Matki Najświętszej w parafii powinniśmy poprzedzić osobistym przygotowaniem. Uczynimy to poprzez udział w misjach lub rekolekcjach maryjnych, przyjęcie sakramentu pokuty, podjęcie ważnych postanowień, a przede wszystkim poprzez stałą gotowość do czynienia tego wszystkiego, czego oczekuje od nas Chrystus. Tak jak to powiedziała Jego Matka. Pamiętajmy też, że nasze duchowe dary ofiarowane Królowej Polski w dniu Jej Nawiedzenia będą najbardziej wiarygodną miarą naszego zawierzenia. W wypełnieniu tego zadania będą spieszyć z pomocą duszpasterze parafialni. W specjalnej „Kronice Nawiedzenia” będzie można wpisywać swoje zobowiązania i inne dary duchowe, będące przejawem miłości do Matki Bożej.
Termin stosowany na określenie pielgrzymki. W XX wieku nabrał szczególnego znaczenia, zwłaszcza w Polsce, w związku z upowszechnieniem w Kościele zwyczaju „pielgrzymowania” wizerunków lub figur Maryi (np. obrazu Matki Bożej Częstochowskiej lub figury Matki Bożej Fatimskiej), relikwii świętych (np. św. Teresy z Liseux, św. Dominika Savio), a w ostatnich latach kopii obrazu Jezusa Miłosiernego
T. Gadacz, B. Milerski (red.), Religia. Encyklopedia PWN.
Peregrynacja
kopii Ikony Jasnogórskiej jest dla naszego kościoła lokalnego ogromnym
wyzwaniem. Warto byśmy tę szansę wykorzystali maksymalnie tzn. abyśmy
zrobili wszystko, co tylko możliwe, by czas nawiedzenia był owocny.
Obok wielkiej modlitwy, która przed i podczas Nawiedzenia będzie miała
miejsce, niezmiernie istotne jest, abyśmy uczyli się rozumieć obecny
czas i z czym Maryja przychodzi do nas. Peregrynacja będzie więc okazją
do ożywienia wiary, pogłębienia wiedzy – kwestie mariologiczne i
eklezjalne. Również czas nawiedzenia pozwoli nam doświadczyć na nowo
tajemnicy Kościoła.
Zawierzajmy czas peregrynacji Matce
Kościoła, niech Ona uczy nas jak być Kościołem, niech nam podpowiada
jak wierzyć i jak żyć wiarą dzisiaj, gdy Kościół wkroczył na drogi
trzeciego tysiąclecia. I tak ja towarzyszenie Maryi pomagało nam w
przeszłości, tak i dzisiaj niech nas wspomaga i pozwala nam realizować
nasze powołanie.
Według tradycji Obraz Matki
Bożej został namalowany przez św. Łukasza Ewangelistę na desce stołu,
przy którym Najświętsza Rodzina modliła się i spożywała posiłki. Św.
Łukasz miał wykonać dwa obrazy Maryi, z których jeden dotarł do Italii
i do dziś jest czczony w Bolonii, drugi zaś został przewieziony przez
cesarza Konstantyna z Jerozolimy do Konstantynopola i złożony w
tamtejszej świątyni. Sześć wieków później służący w wojsku cesarskim
książę ruski Lew, urzeczony pięknem obrazu, zapragnął przenieść go na
Ruś. Na usilne nalegania księcia cesarz podarował mu cudowny wizerunek
i od tego czasu obraz otaczany był na Rusi wielką czcią. W czasie walk
prowadzonych przez Kazimierza Wielkiego i Ludwika Węgierskiego na Rusi
obraz ukryto w zamku w Bełzie. W roku 1382 znalazł go tam książę
Władysław Opolczyk. Doznawszy łaski orężnego zwycięstwa nad
nieprzyjacielem, książę zabrał obraz i przywiózł do Częstochowy, gdzie
oddał go pod opiekę paulinom . Taką historię Obrazu Matki Bożej
Jasnogórskiej przekazuje najstarszy rękopis Translatio tabulae, którego
odpis z 1474 r. przechowywany jest w archiwum jasnogórskim.
ks. Maciej Korczyński
Idea peregrynacji zrodziła się z pragnienia przybliżenia Chrystusa poszczególnemu człowiekowi. Prymas Tysiąclecia, Stefan Kardynał Wyszyński opracowując program przygotowania narodu do Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski wskazał na Maryję jako na pomoc i przykład. Odnowa religijna narodu, odnowa moralna człowieka dokona się przez Maryję. Mocno trzeba zaakcentować terminy: „pomoc” i „przykład” - streszczają one podstawowe treści, gdy chodzi o mariologię peregrynacji. Maryja – tak jak to potem określą dokumenty soborowe – jest dla Kościoła przede wszystkim wzorem, pomocą, przykładem itp. Jej obecność m.in. w znaku ikony jest wsparciem pełnym macierzyńskiej troski, polegającym na wstawiennictwie, na modlitwie, na pielgrzymowaniu razem z Kościołem idącym drogami wiary.
ks. Maciej Korczyński
Trwająca od sierpnia 1957 r.
wędrówka kopii cudownego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej po
polskich parafiach. Peregrynacja była ważnym elementem przygotowań do
Milenium Chrztu Polski.
Idea peregrynacji kopii jasnogórskiego
obrazu po Polsce sięga roku 1956 i wydarzeń związanych ze składanymi
wówczas Jasnogórskimi Ślubami Narodu. "Matko przyjdź do nas! Matko bądź
z nami!" wołały zgromadzone 26 sierpnia 1956 r. na Jasnej Górze tłumy,
gdy obraz Matki Bożej niesiony był w procesji na Wałach.
Ostatecznie zamysł peregrynacji przedstawiony został przez kardynała
Wyszyńskiego, już po uwolnieniu go z odosobnienia w 1956 r. W okresie
Wielkiej Nowenny kopia cudownego obrazu miała nawiedzić wszystkie
polskie parafie.
W lutym 1957 r. jasnogórscy paulini rozpoczęli przygotowywanie kopii.
Pracę tę powierzono dziekanowi Wydziału Sztuk Plastycznych Uniwersytetu
im. Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Leonardowi Torwirtowi.
14 maja 1957 r. kopia obrazu poświęcona została w Rzymie przez papieża Piusa XII, który zaakceptował ideę peregrynacji.
Uroczystość rozpoczęcia Milenijnego Nawiedzenia odbyła się 26 sierpnia
1957 r. na Jasnej Górze w obecności całego Episkopatu Polski i wielkiej
rzeszy pielgrzymów. Nastąpił wówczas m.in. obrzęd "pocałunku" czyli
zetknięcia kopii obrazu z cudownym oryginałem.
Peregrynacja po Polsce rozpoczęła się 29 sierpnia od Archikatedry
Warszawskiej. Mimo piętrzących się trudności ze strony komunistycznych
władz, do milenijnego roku 1966 kopia obrazu nawiedziła 10 polskich
diecezji.
2 września 1966 r. na trasie między Warszawą a Katowicami obraz został
"aresztowany" przez funkcjonariuszy MO i przewieziony na Jasną Górę.
Pilnowany tam był całodobowo przez milicję, która dodatkowo
kontrolowała wszystkie pojazdy wjeżdżające i opuszczające
Sanktuarium.
Uwięzienie kopii obrazu trwało 6 lat. Peregrynacja jednak była
kontynuowana. Od 4 września 1966 r. Matka Boża nawiedzała polskie
diecezje w symbolu pustych ram, ewangeliarza i świecy. Obraz powrócił
na trasę nawiedzenia 18 czerwca 1972 r.
Uroczyste nabożeństwo dziękczynne za niezwykle liczne łaski pierwszego
Nawiedzenia - odnawianie życia sakramentalnego, małżeńskiego,
pojednania w rodzinach, deklaracje trzeźwościowe - odbyło się na Jasnej
Górze 12 października 1980 r. Do tego czasu kopia obrazu nawiedziła
ponad 8 tys. kościołów i kaplic w 7 150 parafiach.
Od 1985 r. trwa druga peregrynacja kopii cudownego obrazu po Polsce.
Dlaczego kopia Obrazu pielgrzymuje w Archidiecezji Łódzkiej?
Ufamy głęboko, że Matka Najświętsza przybywając do nas, wypełni tę
świętą misję, którą wiązała zazwyczaj ze swoimi odwiedzinami np. w domu
św. Elżbiety czy podczas uroczystości weselnych w Kanie Galilejskiej.
Zawsze zatroskana, gotowa do udzielenia pomocy i posługiwania ludziom,
którzy oczekują od Niej łaski wstawiennictwa u Jezusa. Misję tę
przybliża nam prefacja z uroczystości Najświętszej Maryi Panny,
Królowej Polski: „Wyniesiona do niebieskiej chwały, otacza macierzyńską
miłością Naród, który Ją wybrał na Królową, broni go w
niebezpieczeństwach, udziela mu pociechy w utrapieniach i wspiera go w
dążeniu do wiecznej ojczyzny ...” Słowa te niech będą kluczem do
głębszego zrozumienia misji, jaką będzie spełniać Królowa Polski
podczas nawiedzania naszych parafii i rodzin.
Nawiedzenie Kościoła łódzkiego to wypełnienie przez Królową Polski
szczególnej misji wobec tych, którzy Jej zawierzyli. Gdy rozważamy opis
cudu w Kanie Galilejskiej zastanawia nas wymowna kolejność faktów. Oto
Matka Najświętsza zwraca się tam do sług w znanych nam słowach:
„Zróbcie wszystko, cokolwiek [Syn mój] wam powie” (J 2,5). I oni tak
właśnie postępują, wręcz pod Jej dyktando.
Zawierzyć Matce Najświętszej to zaufać jej bezgranicznie i na zawsze.
Prawdziwe zawierzenie nie dopuszcza połowiczności, zastrzeżeń i wahań.
Świętej umiejętności zawierzenia uczył nas sługa Boży Jan Paweł II.
Matce Bożej zawierzył siebie całkowicie i w sposób nieodwołalny. Temu
zawierzeniu podporządkował swoje życie, zgodnie z dewizą „Totus Tuus”.
– „Cały Twój”. Podczas pierwszej pielgrzymki na Jasną Górę, wpatrzony w
oblicze Królowej Polski dał publicznie świadectwo, mówiąc „Jestem
człowiekiem zawierzenia. Nauczyłem się nim być tutaj” A zawierzyć do
głębi Królowej Polski znaczy także doświadczać od Niej szczególnego
wstawiennictwa u Chrystusa. Jakże wyraźnie przekonał się o tym Jan
Paweł II, gdy doznał łaski ocalenia życia po zamachu, który zaplanowano
13 maja, we wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Odpowiedzią na
całkowite zawierzenie Matce Najświętszej była Jej cudowna interwencja.
A kiedy trzeba będzie kogoś przekonać do podjęcia bardziej trudnych
decyzji wzywajmy pomocy Ducha Świętego. Odpowiednia dekoracja domu i
ulicy będzie wyrazem naszego hołdu dla Matki Bożej i stanie się pięknym
sposobem poinformowania innych o tym, że w parafii dzieje się coś
bardzo ważnego. Pamiętajmy też o osobach niepełnosprawnych, aby im
ułatwić udział w spotkaniach z Królową Polski.
Wszystkich Was proszę usilnie – dorosłych, młodzież i dzieci, oraz
duszpasterzy i katechetów, wykorzystajcie każdą możliwą okazję, aby
Nawiedzenie Królowej Polski w naszej archidiecezji stało się nowym
błogosławieństwem dla nas wszystkich, żeby było uwielbieniem godnym
Jezusa i najpiękniejszym hołdem złożonym Jego Matce. Niech ono umocni
naszą wiarę, pogłębi miłość i sprawi, że nasze życie stanie się
bogatsze w łaskę i piękniejsze.
Na te wielkie dni naszych wspólnych przeżyć wszystkim z serca błogosławię.
Władysław Ziółek Arcybiskup Metropolita Łódzki
„Cieszy
nas ten Boży plon długoletniej peregrynacji Matki Bożej w naszych
diecezjach i parafiach. Plon obfity w trwałe owoce, bo zrodzone z
głębokiej przemiany wnętrza, pod działaniem łaski; w woli ochrony i
rozwoju dobra, które staje się błogosławieństwem i siłą życia dla
każdego, kto dobro to uznaje za wartość nadrzędną”.
Jan Paweł II o pierwszej peregrynacji
Pytaliśmy różne osoby, czy
- mają za co dziękować Panu Bogu?
- chcą się zwrócić do Matki Bożej o wstawiennictwo w sprawach dla nich najważniejszych?
- liczą na specjalne łaski w okresie peregrynacji?
- w wyniku modlitw intencyjnych już teraz pozytywnych przemian,
przewartościowań, odczuwają siłę do przezwyciężania zła dobrem?
- nadchodząca „wizyta” Matki Jezusa Chrystusa jest dla nich ważna czy może obojętna?
MŁODE MAŁŻEŃSTWO: Jesteśmy małżeństwem z 8-letnim stażem. Mamy dwoje dzieci: syna i córkę. Najbardziej chcielibyśmy podziękować Matce Bożej za opiekę, którą przez tyle lat nas otaczała.; za cudowne, zdrowe dzieci, które mamy i za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy. Chcielibyśmy prosić o mądrość, która pomoże w pokonywaniu codziennych trudności, związanych z utrzymaniem rodziny, o zdrowie, zwłaszcza dzieci i o błogosławieństwo dla naszego związku.
OSOBA Z DOŚWIADCZENIEM: Zbliża się peregrynacja obrazu Matki Bożej. Częstsza jest sytuacja odwrotna - peregrynacja wiernych z parafii do Matki Bożej: w postaci pielgrzymki pieszej lub autokarowej, masowo lub indywidualnie, do Matki Bożej w małej kaplicy lub w przestronnym kościele. Pielgrzymujemy też do cudownych wizerunków Pana Jezusa i Świętych. Warto zaznaczyć, że bardzo utrudnia modlitwę zbytnie przywiązanie do określonych jej form lub sytuacji. I tak autor dziełka O naśladowaniu Chrystusa (prawdopodobnie Tomasz 'a Kempis) krytykuje nadmierne przywiązanie do określonych kościołów, miejsc i obrazów, kończąc myśl słowami: A otoś Ty obecny jest u mnie tu na ołtarzu, Boże mój, Święty nad Świętymi, Stworzycielu ludzi i Panie Aniołów (ks. IV, r. I, 9). Również św. Terenia od Dzieciątka Jezus znajdowała pociechę i ukojenie w ciszy i samotności przybytku Bożego (Dzieje duszy, r. IV). Szczęść Boże
OSOBA DOŚWIADCZONA CIERPIENIEM: Maryjo – chcę być narzędziem skutecznej obrony moich bliskich i wszystkich, z którymi krzyżują się moje ścieżki , przed zakusami szatana.
Jeśli jesteś(-ście)
NARZECZENI - DOJRZAŁE MAŁŻEŃSTWO - OSOBA SAMOTNA WDOWA-WDOWIEC
- OPIEKUN OSOBY CHOREJ
OSOBA UZALEŻNIONA
- co chcesz(-chcecie) powiedzieć wiosną 2010 roku Matce Bożej - Twojej (Waszej)
Matce?
Uroczystość Opłatkowo-Noworoczna
w tym roku po raz pierwszy odbyła się poza Centrum Służby Rodzinie.
Spotkaliśmy się w niedzielę 10 stycznia o godzinie 16-tej w parafii pw. Świętej
Elżbiety Węgierskiej (na ulicy Ojca Anastazego Jakuba Pankiewicza), pokonując,
"przekopując się" wpierw przez rekordowe w tym roku śniegowe
zaspy.
O godzinie 17-tej rozpoczęła
się w kościele msza święta, celebrowana przez naszego ulubionego i
niezawodnego Pasterza, księdza biskupa Adama Lepę oraz przez Gospodarza
Parafii - księdza Proboszcza – ojca Metodego.
Iz 42, 1-4. 6-7
„…Ja, Pan, powołałem Cię … i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności”.
Dz 10, 34-38
„ … Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa.
… Przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła, dlatego że Bóg był z Nim"
Łk 3, 15-16. 21-22 Chrzest Jezusa.
…On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem.
W dobitnej, przejrzystej jak
zwykle homilii, Jego Ekscelencja rozwinął wątki, nawiązujące do czytań
ale w dwu kontekstach:
- zdarzeń, znanych nam z
bliskiej i nieco dalszej historii naszego społeczeństwa
- odnoszących się do zadań
i roli każdego z nas, jako wyznawców Jezusa.
Ksiądz mówił na temat:
a) sakramentu chrztu, który jest darem Stwórcy dla człowieka a jednocześnie zobowiązuje do dawania świadectwa - świadczenia o Prawdzie i Miłości; Ksiądz Biskup przypomniał: chrzestni są zobowiązani pomagać rodzicom w wypełnianiu obowiązków wychowawczych, w tym do modlitwy w intencji harmonijnego (duchowego i fizycznego) rozwoju chrześniaków;
b) znanych nam świadków Prawdy i Miłości, którzy zastraszani i maltretowani fizycznie, nie zrezygnowali ze świadczenia: z „otwierania oczu..” grzesznym „więźniom ciemności”; Ksiądz Biskup przypomniał męczenników: księdza Jerzego Popiełuszkę, Ojca Maksymiliana Kolbe (patrz http://www.kolbe.pl), Ojca Anastazego Jakuba Pankiewicza (http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/oblicza/pankiew.html, biskupa Kozala (zamordowanego w obozie koncentracyjnym przez hitlerowców, którzy "o dziwo" zarządzili minutową ciszę po Jego śmierci - patrz http://www.kozal.pl). Potwierdzili w ten sposób zwycięstwo Miłości nad brutalną siłą, skierowaną przeciwko życiu, którego jedynym i prawdziwym „właścicielem” jest sam Stwórca.
W homilii ksiądz Adam zwrócił
uwagę na:
-
obserwowane dziś „uczulenie” na symbol miłości Boga do człowieka
– wiszący na ścianie krzyż; podobne „uczulenie” wykazywali hitlerowcy
w stosunku do księży;
-
potrzebę społecznego reagowania na błędy prawodawstwa
(ostatnio Pani minister zdrowia w Holandii uznała swoje zaangażowanie w
ustanowieniu niemoralnego prawa eutanazji za swój wielki życiowy błąd).
Naszą (SRK AŁ) powinnością
jest m.in. rozgłaszanie takich zwycięstw (choćby pisanych małymi literami:
dobra, prawdy i piękna) w jak najszerszym gronie ( Czy umiemy dzielić się takimi informacjami?).
Po mszy świętej przeszliśmy z kościoła do sali w domu parafialnym. Ucieszyliśmy się, bo do grona Duchownych dołączył także ksiądz Wiesław z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.
Prezes Władysław Ciemnicki:
- podziękował Jego
Ekscelencji księdzu Adamowi za wskazania, szczególnie za przykłady świętych
i błogosławionych, którzy utwierdzają nas w wierze, nadziei i miłości;
- podsumował działania SRK AŁ
w roku 2009; jednocześnie, w kontekście nadchodzącego terminu wyborów Zarządu,
zachęcił do przemyślenia konstruktywnych wniosków, usprawniających i
poprawiających naszą działalność (społeczno-polityczną, misyjną) w
2010 roku.
Od Księdza Biskupa otrzymaliśmy błogosławieństwo, piękne trzy życzenia, których teraz nie powtórzę ale pamiętam zapewnienie, że "Pan Bóg daje zwykle znacznie więcej, niż to, o co się Go prosi...".
Pragniemy, aby także to
doroczne wydarzenie pozostawiło w nas trwały, owocny ślad. Powinno nas z
roku na rok przybywać. Czy się o to modlimy? Czy się o to staramy?
Powtórzę zdanie, zapisane
przed rokiem przy tej samej okazji: zaprośmy naszych bliskich, przyjaciół,
może także nasze dzieci czy wnuczki.
PS. Kanapki i ciasta były znakomite. Dziękujemy Gospodarzom tej uroczystości.