Droga Krzyżowa
droga krzyżowa 2002 droga krzyżowa 2003 droga krzyżowa 2004 droga krzyżowa 2006
Droga Krzyżowa 2003
Droga Krzyżowa przygotowana przez Duszpasterstwo Nauczycieli i Wychowawców
Łódź 6 kwietnia 2003
STACJA I
Pan Jezus skazany na śmierć
Drzewo krzyża surowe
Tyś Ciało Chrystusowe dźwigało
Marii Panny lamenty
I bok święty rozcięty widziało
Na Ciebie krew i woda
I łaska Chrystusowa spłynęły
Na Tobie Kościół święty
I wiary fundamenty stanęły
Potężnym Majestatem
Wysoko ponad światem górujesz
Przemija postać świata
A Ty po wszystkie lata królujesz
STACJA II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Krzyżu święty - flet

Grzechy świata zostaną zgładzone przez Krzyż. Oto eskorta śmierci przystępuje do wykonania wyroku. Zdejmują z ramion Jezusa szkarłatny płaszcz, którym był odziany na pośmiewisko. Wkładają na Niego własne szaty. Na ramiona wtłaczają brzmienie Krzyża. Pod tym brzemieniem ma przejść ulicami Jerozolimy na Golgotę. A nam tak trudno podjąć ciężar codziennych trosk. Chowamy się w tłum, by tam łatwiej i wygodniej. Szukamy łatwiejszych rozwiązań. A przecież nasza wartość kształtuje się przez przyjmowanie a nie odrzucanie ciężaru zadań, zasad i obowiązków. Panie wspieraj abyśmy umieli przyjąć ciężar trudniejszej miłości, nadziei, wiary, abyśmy nie szli drogą łatwizny, która czyni człowieka słabym, bezwolnym - żadnym. Przecież ty Panie nie pozwolisz zginąć ufającym Tobie.
Jadwiga Konikowska
STACJA III
Pan Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem
Będę śpiewał Tobie Mocy moja
Ty Panie jesteś mą nadzieją
Tobie ufam i bać się nie będę

Wielki jest ciężar krzyża - ciężar ludzkiej niesprawiedliwości, tak wielki, że Jezus upada zaraz na początku drogi. Przyjmij Zbawicielu moją skruchę za Twój pierwszy upadek spowodowany ciężkim drzewcem krzyża. Wyrażam mój żal za wszelki upadek ducha i trwanie w nim, wyrażam wolę powstania zawsze na nowo. Wielbię z wdzięcznością Twoje natychmiastowe powstanie, aby iść naprzód i dopełnić ofiary.
Joanna Jaworska-Hołysz
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Łodzi
STACJA IV
Pan Jezus spotyka Matkę Swoją
Pozdrawiam Cię Matko Syna Bożego
Matko módl się za nami byśmy Słowo głosili
Chrystusa ukrzyżowanego
Nie w mądrości słowa, ale zgodnie z Krzyżem
Za nami wstawiaj się Maryjo
By nie został zniweczony Krzyż
Za nami wstawiaj się Maryjo
Aby został wywyższony Jezus Chrystus
Twój Syn (Jezus Chrystus nasz Pan)
Krzyż jest głupstwem dla tych co są ze świata
Bo świat szuka mądrości, bo świat chce ujrzeć
znaki My głosimy Ukrzyżowanego, On
zgorszeniem dla pogan, On
jest dla nas mądrością

To było wyjątkowe spotkanie. Cierpiący Jezus, upokorzony przez ludzi, wyszydzony, bity, popychany, idzie i niesie swój krzyż. Na drodze krzyżowej Jezus jest opuszczony przez wielu ludzi, ale nie przez swoją Matkę. Po ludzku zawsze przeżywamy lęk przed cierpieniem, bólem, utratą kogoś bliskiego, ale dotykając Miłości Bożej za sprawą Łaski Bożej nie możemy tracić nadziei. Bolesne jest gdy jako nauczyciele i wychowawcy zauważamy brak odpowiedzialności u wielu rodziców wobec swoich dzieci. Pochłonięci pracą od rana do wieczora, nadużywający alkoholu, demoralizujący swym zachowaniem własne dzieci czynią im wiele cierpienia. Musimy wspierać takie rodziny rozmową, pomocą, organizowaniem różnorodnych zajęć, modlitwą. Prosimy w codziennej modlitwie różańcowej o potrzebne dla tych rodzin łaski. Matko Bolesna jesteś źródłem miłości, możemy Ci zawsze zaufać. Ty nas nigdy nie opuszczasz nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Prosimy Cię Matko miej nas w Swojej opiece, a w szczególności Tych, których jesteś jedyną Matką.
Magdalena Bartoszewska
Szkoła Podstawowa nr 199 w Łodzi
STACJA V
Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Nie bójcie się żyć dla Miłości
Dla tej Miłości warto żyć

Pan Jezus tak chętnie zawsze pomagał innym, a tera sam pozwala przyjąć pomoc. Ciężar naszych grzechów stał się zbyt wielki. Jakiś obcy człowiek - Szymon z Cyreny wracający z pola zostaje zmuszony do dźwigania krzyża. Dla niego jest to wielkie wyróżnienie, choć sam nie wie jakie znaczenie ma ta pomoc. Widocznie, takiego pomocnika chciał mieć Jezus. Czy dlatego, aby sobie ulżyć? Nie, lecz z miłości ku Szymonowi, aby on przez niesienie krzyża miał udział w nagrodzie wiecznej. Panie Jezu, pragnę bardziej świadomie przyjąć krzyż, który mi podajesz. Naucz nas pomagać Ci Jezu nieść krzyż zwłaszcza, gdy ktoś bliski, czy nieznajomy przytłoczony jest ciężarem swojego życia, kiedy cierpi z powodu choroby, trudnych doświadczeń lub zmarnowanych lat.
Jadwiga Wiśniewska
STACJA VI
Weronika ociera twarz Jezusowi
Ukaż mi Panie swą twarz
Daj mi usłyszeć Twój głos
o słodki jest Twój głos
I twarz pełna wdzięku
Ukaż mi Panie swą twarz

Kolejna stacja w drodze na Golgotę. Bezduszny tłum, a w tym tłumie kobiety: Maryja, Maria Magdalena i Weronika.... Weronika nie zważa na trudności, ani na wrogi tłum, ociera ociekającą krwią i potem twarz Jezusa - naszego ukochanego Przyjaciela Gest miłosierdzia, odwagi i wielkiej miłości. Jezus ten gest nagradza odbiciem swojego wizerunku na chuście odważnej kobiety. Czy ja, nie pozostaje obojętny na cierpienie bliźniego, na sprawy wiary, moralności? Jaka jest moja odwaga? Spraw Jezu, abyśmy byli każdego dnia dla naszych uczniów przykładem Weroniki i pozwól nam Panie, tak jak Weronice swoim postępowaniem, swoją pracą i poświęceniem wnosić w życie naszych uczniów Twoją podobiznę odbitą nie na chuście, ale w ich sercach.
Maciej Wojciechowski
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łodzi
STACJA VII
Pan Jezus drugi raz upada pod krzyżem
Będę śpiewał Tobie Mocy moja
Ty Panie jesteś mą nadzieją
Tobie ufam i bać się nie będę

Chrystus Bóg-Człowiek jest zmęczony. Upływ krwi podczas biczowania i koronowania cierniami osłabił organizm. Droga na Kalwarię jest trudna i ciężka, przebycie jej wymaga dużego wysiłku. Chrystus traci siły i upada po raz drugi. A jednak trzeba było wstać i trzeba było iść dalej. Zniechęcenie. Jedna z groźnych pokus na drodze wiary. Uderza w człowieka, kiedy do celu jeszcze daleko. Trud drogi wielki, a jego owoców nie widać. wtedy pojawia się pytanie, czy warto trudzić się dalej. A może nigdy nie dojdę, zatem, czy warto? Z rozważań Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego Jak głęboko ludzki jest Bóg. Jak bardzo liczy się z psychiką człowieka! On dobrze wie, że najlepsza wola nie daje nam pewności, że będziemy wierni do końca. Kto stoi, niech patrzy, aby nie upadł.... I dlatego musimy roztropnie chodzić. Ileż przeszkód jest pod naszymi nogami! Najbardziej jesteśmy niepewni wtedy, gdy czujemy się bezpieczni i gdy jesteśmy zbyt zadufani. Przyglądam się upadkowi Boga-Człowieka i przywodzę na pamięć tak liczne moje upadki. Każdy z nich uczył mnie tak wiele, każdy z nich był ostrzeżeniem przed następnym. Gdym się podnosił z każdego z nich, byłem pewien że to ostatni raz. Nie był ostatni.. A jednak podnieść się muszę! Bo ludzką rzeczą jest upadać, ale szatańską - trwać w upadku. Mam chodzić prosto! Bóg zrywa więzy z moich ramion i nóg, abym prosto chodził. On jeszcze raz daje przykład, jak mam wstawać bez końca.. Jeszcze raz zachęca: wstań i chodź. Idź w pokoju, nie grzesz więcej. Prawdziwy Synu Człowieczy jakże wielką jesteś otuchą dla słabych dzieci Twoich.
Cezary Kobierski
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 9 w Łodzi
STACJA VIII
Pan Jezus pociesz płaczące niewiasty
Panie mój wrażliwość Twa
Topi mego serca żal
Panie mój Miłość swą dajesz mi
Panie mój tak pragnę Cię
Miłość Twoja gładzi grzech
Panie mój Miłość swą dajesz mi
Panie mój Miłość swą dajesz mi / 2x

"Córki jerozolimskie nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, piersi, które nie karmiły Wtedy zaczną wołać do gór. Padnijcie na nas, a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią cóż się stanie z suchym"? /ŁK 23, 28-31/ Takie łzy krzepią, choć są wyrazem bezsilności człowieka wobec cudzego cierpienia. Takie łzy są nawet dobre pod warunkiem, że nie ma możliwości innej pomocy. Tak często dostrzegam czyjeś błędy. Tak bardzo chcę naprawić wszystkich, tylko nie siebie. A moje dzieci i tak nauczą się ode mnie tylko tego, co jest w moim wnętrzu. Panie mój! Ty jesteś Księciem Pokoju, naucz mnie dostrzegać niedostatek i cierpienie bliźnich. Może ja za mało się modlę? Modlitwa - czyli rozmowa z Ojcem - otwiera oczy na każdego człowieka, który stoi blisko mnie.
Barbara Janicka
Szkoła Podstawowa
Łódzkiego Oddziału Polskiego
Stowarzyszenia Montessorispan w Łodzi
STACJA IX
Pan Jezus upada po raz trzeci pod krzyżem
Będę śpiewał Tobie Mocy moja
Ty Panie jesteś mą nadzieją
Tobie ufam i bać się nie będę

Krzyż staje się cięższy i cierpienie Jezusa coraz bardziej dokuczliwe. O jak straszny jest ten upadek Jezusa. To już ostatni, najbardziej bolesny na końcu drogi krzyżowej przed wejściem na Golgotę. Jezus chciał jeszcze wytrwać, choć nie miał już sił, był całkowicie wyczerpany. kolana miał zwiotczałe, ciernie od upadku jeszcze głębiej wbijały się w Najświętszą Głowę Jezusa i powodowały jeszcze większe zranienia, a krwawy pot oblewał Jego zbolałe ciało. Miejmy świadomość, że to nasze grzechy spowodowały ten straszny upadek Jezusa i powaliły Go na ziemię. Cały przywarłeś Jezu do ziemi i jak Matkę chciałeś Ją objąć, ucałować i ogarnąć swoją miłością. Lecz Jezus siłą woli podnosi się, aby dotrzymać wierności Ojcu i pójść dalej drogą wiodąca na Golgotę Panie Jezu, naucz nas przezwyciężać chwile naszych słabości, załamań, braku nadziei i pomóż nam na nowo podnosić się z upadków ufając w Twoje miłosierdzie.
Jadwiga Wińska
STACJA X
Pan Jezus z szat obnażony
Ojcze daj mi Ducha
Ojcze daj mi Ducha
Bym z wdzięcznością
Przyjął każde upokorzenie
I przeciwności
Które przychodzą do mnie

Droga od skazania do miejsca egzekucji dobiegła końca, jesteśmy w miejscu gdzie dokonała się śmierć Chrystusa, czeka Go jeszcze ta ostatnia, najważniejsza droga, do swego Ojca będąca realizacją zapowiedzi Odkupienia. Jakby mało było niewyobrażalnej męki fizycznej, trzeba jeszcze poniżyć, upokorzyć, wyszydzić, obedrzeć z szat, z ostatniej rzeczy, ze wszystkiego. ..."od stopy nogi do szczytu głowy nie ma w nim części nietkniętej: rany i sińce i opuchnięte pręgi, nie opatrzone ani przewiązane, ni złagodzone oliwą"... Tak w słowach wielkiego proroka Izajasza odczytujemy zapowiedź zadośćuczynienia Bogu za grzechy ludzi i tak Jezus Syn Boży przyjął na siebie wszystkie grzechy tego świata. Czyż pomimo takiej ofiary nie jesteś Panie Jezu od dwóch tysięcy lat nadal z szat obnażany, czyż nie jest Ci zadawany ustawicznie ból, rozdrapywane dopiero co przyschnięte rany. Jakże często boimy się wziąć choćby maleńki krzyżyk na swoje ramiona, uciekając przed każdym bólem, trudnością, niewygodą. Jakże często Jesteś obrażany grzechami pychy, pożądania, pomówienia, przeróżnym poniżaniem godności osoby ludzkiej, demoralizacją, tragediami wojen, lekceważeniem świętości życia z jednoczesną, specyficznie rozumianą "troską" o wolność wyboru i prawa człowieka. Boże Ojcze Wszechmogący Ludowi Twojemu, który w nadziei zmartwychwstania pobożnie odprawia pamiątkę męki i śmierci Syna Twojego, ześlij, prosimy Cię Panie obfite błogosławieństwo, odpuść nam nasze winy, wybacz słabości, udziel pocieszenia, pomnóż wiarę i daj nam wieczne zbawienie.
Marek Woźniak
Zespół Szkół Muzycznych im. St. Moniuszki w Łódź
Ewa Woźniak
Szkoła Podstawowa nr 160 w Łódź
STACJA XI
Pan Jezus przybity do krzyża
Ta Krew z grzechu obmywa mnie
Ta krew czyni mnie bielszym od śniegu
Ta Krew z grzechu obmywa mnie
To jest baranka święta Krew

Ukrzyżowanie było najbardziej okrutną i haniebna kara śmierci stosowana przez Rzymian. Ukoronowano Pana Jezusa cierniem. Był policzkowany i obrzucany obelgami. Wymyślnymi udrękami kaci prześcigali się w zadawaniu Mu cierpień. Kaci przeszyli Jego ręce i nogi grubymi stępionymi gwoździami. Był Pan Jezus na krzyżu wyśmiewany i wzgardzony - cierpiał straszliwie duchowo i fizycznie. W zadręczonej duszy Jezus odczuwał smutek i gorycz. Miecz boleści przeszył duszę Jego Matki. Był Jezus napojony gorzką żółcią i octem. Bezmiar Jego cierpień i okrutne rany spowodowane były grzechami świata. Krew Jego płynęła obficie. To Piłat skazał Jezusa na śmierć - czy był spokojny, czy odczuwał niepokój. Nie wiemy. Tak łatwo zawyrokować, łatwo skrzywdzić - lecz wyrządzoną krzywdę nie można już naprawić. Czy i my nie mamy sobie nic do zarzucenia? Czy sumienia nasze nie wołają o wielką pokutę? Cesarz Konstanty Wielki zniósł karę śmierci na krzyżu w imperium Rzymskim, gdyż śmierć Pana Jezusa uświęciła krzyż i stał się On znakiem zwycięstwa. O wy wszyscy, którzy przechodzicie spójrzcie i zobaczcie - czy jest boleść, jako boleść moja. Nieograniczony w Swojej dobroci Panie Boże - który dla miłości mojej dozwoliłeś okrutnie przybić się do Krzyża chcąc mnie tym sposobem do serca swego przygarnąć, - Racz przerazić boleściami Twoimi wszystkie siły duszy i ciała mojego, abym razem z Tobą gorzkie łzy wylewał. Niech razem z Tobą idzie na Krzyż dusza moja, ażeby ze wszystkimi występkami ukrzyżowana mogła przez obfite Miłosierdzie Twoje dostać się z Krzyża do Nieba. Bądź dla mnie niezgłębionym źródłem Miłosierdzia oraz zdrojem łask odkupionych dla całej ludzkości.
Elżbieta Kisielińska
STACJA XII
Pan Jezus na krzyżu umiera
STACJA XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża
Krzyżu święty - flet

Jezus umarł. Chyba wszyscy są tym faktem trochę zaskoczeni, nawet oprawcy. Nie dokonał cudu, nie uratował sam siebie, nie zstąpił z Krzyża. Życie toczy się dalej. Jezus już nie żyje, to pewne, sprawdzone: jeden z żołnierzy przebił bok jego i zaraz wyszła krew i woda. /Jan 19, 34/. Czy wielu teraz pamięta o obietnicy zmartwychwstania? Z pewnością pamiętają faryzeusze i arcykapłani, którzy bojąc się wykradzenia ciała przez uczniów, proszą Piłata o ustawienie straży przy grobie. Jezusa chowają najwierniejsi. Umęczone Ciało zostaje oddane kochającej Matce wiernie czekającej pod Krzyżem. O Jego wydanie postarał się Józef, bogaty człowiek z Arymatei, który był potajemnie uczniem Jezusa. /Jan 19, 38/ Ewangelie wspominają o kilku osobach, które towarzyszą Jezusowi do końca: Matka, która nie tylko trwa, ale współcierpi i niektórzy spośród tych, dla których był Nauczycielem. Jezu, przez rozważania stacji XIII naucz mnie cierpliwości, spraw, bym nie tracił wiary i nadziei w różnorodnych doświadczenia życiowych. Pomóż wytrwać na krzyżu mojego cierpienia, aż pozwolisz mi powędrować w ramiona kochającej Matki, daj odwagę wierności prawdzie nawet za cenę ukrzyżowania, abym był wzorem dla moich uczniów. Nie bój się nocy, choćby wszyscy uwierzyli, że ciemność zapanowała na świecie. Nie bój się beznadziei, choćby wszyscy wokół zwątpili. Nie bój się śmierci, choćby zdawało Ci się, że umiera wszystko, dla czego warto było żyć. Ty ufaj, trwaj i żyj, trzymając się wiary jak jedynej gwiazdy przewodniej. /niedziela Młodych 11/95, s 19/
Katarzyna Jałocha
Gimnazjum Publiczne Nr 32
STACJA XIV
Pan Jezus złożony do grobu
Drzewo krzyża surowe
Tyś Ciało Chrystusowe dźwigało
Marii Panny lamenty
I bok święty rozcięty widziało
Na Ciebie krew i woda
I łaska Chrystusowa spłynęły
Na Tobie Kościół święty
I wiary fundamenty stanęły
Potężnym Majestatem
Wysoko ponad światem górujesz
Przemija postać świata
A Ty po wszystkie lata królujesz

Józefie z Arymatei, dobry jesteś, że użyczyłeś grobu naszemu Panu. Ja wiem, że On zmartwychwstanie. To nic, że przytłoczyli grób kamieniem jak okupant ze Wschodu i Zachodu naszą Ojczyznę. To nic, że zapieczętowali, że postawili straże - jak wielcy tego świata nad Polską - w Jałcie. Wiem, Panie, że trzeba mi przeżyć wiele piątków, jakie przeżywali katowani i uśmiercani O. Max. Kolbe, gen. Fieldorf, ks. Jerzy, ks. Suchowolec i ks. Zych. Nie dozwól mi, Panie, stracić cierpliwości i wytrwałości, do czego nawołuje Ojciec św. - "nie lękajcie się!". Po piątku przyjdzie radość Wielkiejnocy. A gdy spotkam Cię po zmartwychwstaniu, wyznam Ci jak Piotr: Tak, Panie. Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham.
Danuta Promińska
 

projekt, wykonanie: Maciej Wojciechowski
uwagi techniczne:
maciekw@mnc.pl
nadzór merytoryczny
ks. Marek Pluta
logo Duszpasterstwa zaprojektowane i wykonane przez
Marzenę i Michała Faflik