CZYTELNIA
 

Stan wojenny

Dodano: 15.12.2006 r.   23:46


Już w sierpniu 1980 r. (a więc jeszcze przed podpisaniem Porozumień sierpniowych) Komitet Obrony Kraju wydał szefowi Sztabu Generalnego WP gen. Florianowi Siwickiemu polecenie rozpoczęcia prac studyjnych nad wprowadzeniem stanu wojennego "ze względu na zagrożenie zewnętrzne państwa".

Wprowadzenie stanu wojennego rozważano 29 sierpnia 1980 r. na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR, zrezygnowano jednak wówczas z tego pomysłu, nie widząc możliwości jego realizacji.

"Porozumienia sierpniowe i utworzenie niezależnych związków zawodowych kierownictwo PZPR od początku traktowało jako przejściowe ustępstwo, niezależna "Solidarność" była bowiem nie do pogodzenia z logiką ustrojową PRL. Przywódcy PZPR zakładali, iż związek zostanie "rozbrojony" i poddany kontroli partii. Miały temu służyć środki polityczne, a gdyby te zawiodły, pozostawało jeszcze rozwiązanie siłowe" - tak stanowisko ówczesnych władz PRL oceniają historycy z IPN Bogusław Kopka i Grzegorz Majchrzak, którzy opracowali wybór źródeł pt. "Stan wojenny w dokumentach władz PRL (1980-1983)".

Główny ciężar przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego spoczął na MON i MSW. Już w październiku 1980 r. w MSW i Sztabie Generalnym WP przystąpiono do prac na wypadek "W" (stanu wojny). Najstarsza z zachowanych list osób przewidzianych do internowania jest datowana 28 października 1980 r.

4 listopada 1980 r. gen. Wojciech Jaruzelski poinformował na posiedzeniu KOK, że został przygotowany "zestaw niezbędnych aktów prawnych dotyczących stanu wojennego".

Istotną rolę w przygotowaniach prowadzonych w MSW odegrał sztab do kierowania operacją "Lato '80", utworzony 16 sierpnia 1980 r. Miał on koordynować działania wszystkich służb podległych temu resortowi w celu "zapewnienia bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego w kraju".

22 grudnia 1980 r. sztab ten podjął decyzję o realizacji taktyki "odcinkowych konfrontacji". Miały temu służyć odpowiednie działania polityczne, propagandowe i praca operacyjna MSW. Zamierzano przeciągnąć na stronę władz umiarkowanych i niezdecydowanych liderów opozycji oraz przedstawicieli hierarchii Kościoła katolickiego. Do struktur Solidarności wprowadzono calą masę agentów SB by ją rozłożyć od środka. Jan Narożniak ujawnił tajną instrukcję prokuratora generalnego (którego zadaniem jest stać na straży prawa), mówiącą, że opozycję należy niszczyć nawet łamiąc prawo.

Planując stan wojenny władze komunistyczne przykładały dużą wagę do nastrojów społecznych, a szczególnie do opinii społeczeństwa na temat działalności władz i "Solidarności".

4 października 1981 r. kierownictwo MSW sformułowało najważniejsze zadania tego resortu w ramach przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego. Zaliczono do nich m.in. "wpuszczanie przeciwnika w maliny", "stawianie wroga w kompromitującym położeniu", "utrzymywanie atmosfery napięcia" i "podgrzewanie nastrojów, gdyż kolejne strajki mogą dać pretekst do wprowadzenia stanu wojennego". Realizując te zadania m.in. nagrano i upowszechniono radomskie obrady kierownictwa "Solidarności" z początku grudnia 1981 r. (czyżby prototyp pani Renaty)

Działania te przyniosły oczekiwane rezultaty, czego dowodził odnotowany przez socjologów spadek poparcia dla "Solidarności" z 74 proc. w drugiej dekadzie września do 58 proc. w drugiej połowie listopada, przy jednoczesnym wzroście zaufania do rządu z 30 do 51 proc. Zdaniem historyków z IPN, wyniki badania opinii publicznej z jesieni 1981 r. odegrały istotną rolę przy podejmowaniu decyzji o stanie wojennym.

Przygotowując się do wprowadzenia stanu wojennego MSW pamiętało o "zabezpieczeniu tyłów", czyli zapewnieniu ochrony rodzinom funkcjonariuszy oraz emerytom i rencistom Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Zorganizowano dla nich system samoobrony w miejscach zamieszkania, osoby związane z resortem spraw wewnętrznych chroniło również wojsko. Przewidywano nawet możliwość rozśrodkowania rodzin funkcjonariuszy oraz resortowych emerytów i rencistów. "Przygotowania te świadczą o tym, że władze komunistyczne i związany z nią establishment panicznie bały się reakcji społeczeństwa" - piszą specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej. Według informacji przedstawionej na posiedzeniu sztabu MSW 8 stycznia 1982 r., "zabezpieczono" 49 tys. jednostek broni i 7 mln sztuk amunicji - właśnie z przeznaczeniem dla rzekomo zagrożonego "aktywu".

Gen. Wojciech Jaruzelski utrzymuje, że jeśli stan wojenny nie zostałby wprowadzony, prawdopodobnie wojska radzieckie wkroczyłyby do Polski.

Przecież wojska radzieckie w Polsce cały czas były. Jedynie "nowym odkryciem" byłoby przekonanie się na czym polega przyjaźń radziecko-polska, bo polsko-radziecką mieliśmy wpisaną w naszą konstytucję.

Generał liczył na to, że katolicki naród polski nie zdecyduje się na przelewanie braterskiej krwi. Natomiast żeby pracować w milicji trzeba było być marksistowskim ateistą. W tym widział swoją przewagę, w ludziach bez sumienia. (nawet po procesie zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze,którzy tłumaczyli się, że popełniali zbrodnie, bo musieli wykonywać rozkazy - ale o tym na szkoleniach partyjnych chyba nie uczono)

Jaruzelski był przekonany, że z taką ilością SB-ków, ZOMO-wców, milicjantów i ORMO-wców, agentów i współpracowników w opzycji, poradzi sobie sam. Być może obawiał się tylko, że wojsko, gdy dostanie ostrą amunicję i zorientuje się, że ma walczyć nie z niemieckim desantem, ale z rodakami, może odwrócić lufy w inną stronę.

Dlatego nie obawiał się radzieckiej interwencji, ale osobiście na wszelki wypadek o nią zabiegał.

Gen. Jaruzelski, ani jego zwolennicy nigdy nie wspomina, że :

8 i 9 grudnia 1981 r. (na bocznicy kolejowej w Brześciu (białoruskim) gen. Jaruzelski spotkał się z marszałkiem Kulikowem (głównodowodzący wojsk Układu Warszawskiego w latach 1977-1989, marszałek ZSRR od 14 stycznia 1977.) i wicepremierem ZSRR Bajbakowem, od których to on zażądał wsparcia militarnego.

Na temat tych żądań debatowano 10 grudnia na posiedzeniu Biura Politycznego KC KPZR (Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego). Rosjanie odrzucili żądania Jaruzelskiego w wyraźny sposób sugerując mu by sam rozprawił się z opozycją. Mieli dość kłopotów prowadząc wyczerpującą wojnę w Afganistanie.

A. Gromyko : "Jesteśmy zmuszeni rozwiać złudzenia Jaruzelskiego w sprawie wysłania wojsk do Polski..."

M. Susłow : "Jaruzelski wykazuje chytrość. Za pomocą próśb skierowanych do ZSRR chce stworzyć sobie alibi...

Niech towarzysze polscy sami rozstrzygną jakie podjąć kroki..."

M. Andropow: "Nawet jeżeli Polska dostanie się pod władzę Solidarności - to będzie to tylko tyle...

Musimy się troszczyć o nas samych..."

O co chodziło naprawdę powiedział sam Jaruzelski w lipcu 1981 na IX Nadzwyczajnym Zjeździe PZPR :

"Nie może być i nie będzie oddana władza ludowa, władza socjalistycznego państwa.

Tu nie powinno być żadnych złudzeń, żadnego igrania z ogniem."

Posiedzenie Rady Państwa, na którym zatwierdzono przepisy prawne dotyczące wprowadzenia stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 r., ale cała machina stanu wojennego została uruchomiona już wcześniej, czyli niezgodnie nawet z prawem PRL-u, które sami sobie stanowili wg własnych potrzeb.

Szyfrogram z hasłem "Synchronizacja" (tj. rozpoczęcie działań resortu spraw wewnętrznych w ramach operacji wprowadzenia stanu wojennego) wiceminister spraw wewnętrznych gen. Bogusław Stachura przekazał telefonicznie komendantom wojewódzkim MO kilka godzin wcześniej.

12 grudnia 1981 r. o godzinie 23.30 rozpoczęła się operacja "Azalia", polegająca na zajęciu (wspólnie z żołnierzami WP) obiektów Polskiego Radia i Telewizji oraz zablokowaniu środków łączności.

Z kolei na północ wyznaczono rozpoczęcie operacji "Jodła", czyli internowań, które faktycznie rozpoczęły się jeszcze przed północą.

Szyfrogram "Synchronizacja" dotyczył też rozpoczęcia innych, ściśle zaplanowanych, operacji; m.in.

"Klon" - przeprowadzenia przez funkcjonariuszy MSW rozmów ostrzegawczych z osobami, które podejrzewano, że mogą podjąć wrogą działalność;

"Agora" - rozpoznawania miejsc pobytu osób przewidzianych do internowania;

"Gwarek" - wstrzymania wyjazdów prywatnych za granicę i ograniczenia wyjazdów służbowych;

"Hajduk" - ograniczenia swobody działania personelu placówek dyplomatycznych i konsularnych państw kapitalistycznych w PRL;

"Kadet" - ograniczenia automatycznego ruchu telefonicznego, teleksowego i telegraficznego.

Operacja wprowadzenia stanu wojennego, pomimo obaw jego autorów, zakończyła się sukcesem władz. Już pierwszej nocy internowano ponad 3 tys. osób, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Internowania udało się uniknąć jedynie nielicznym członkom kierownictwa związku, między innymi Zbigniewowi Bujakowi, Władysławowi Frasyniukowi, Bogdanowi Lisowi i Mieczysławowi Gilowi.

Władze PRL utworzyły 52 ośrodki internowania i wydały decyzje o internowaniu w stosunku do 9 736 osób. W tzw. ośrodkach odosobnienia przebywało równocześnie maksymalnie - według danych Ministerstwa Sprawiedliwości - 5 128 internowanych, w tym 313 kobiet (stan z 21 grudnia 1981 r.).

Internowania objęły nie tylko kierownictwo i doradców NSZZ "Solidarność", ale i działaczy innych niezależnych organizacji społeczno-politycznych (NZS, NSZZ RI, KIK, KPN, ROPCiO i in.) oraz niektórych członków PZPR zaangażowanych w "struktury poziome". Internowano też byłych przywódców partii i państwa z Edwardem Gierkiem na czele.

Wraz z łagodzeniem rygorów stanu wojennego zmniejszała się liczba ośrodków odosobnienia. Zwalniano też internowanych, co władze wykorzystywały zarówno w celach propagandowych, jak i w celu skłócenia opozycji (ja siedzę, on wychodzi - widocznie zdradził, poszedł na współpracę). Internowanych próbowano "reedukować". Najbardziej opornych trzymano w izolacji do grudnia 1982 r.

W czasie stanu wojennego na ulicach miast pojawiły się wspólne patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe.

Wprowadzono też oficjalną cenzurę korespondencji (w rzeczywistości funkcjonowała ona z różnym nasileniem przez cały okres PRL) i łączności telefonicznej - najbardziej znanym jej przejawem był ostrzegawczy komunikat w słuchawce telefonicznej: "rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana...".

Władze zmilitaryzowały najważniejsze instytucje i zakłady pracy, kierując do nich komisarzy wojskowych. Ograniczono też działalność zmilitaryzowanego Polskiego Radia i Telewizji Polskiej: zawieszono emisję II programu TVP oraz II, III i IV programu PR. Zawieszone zostało również wydawanie prasy, z wyjątkiem dwóch gazet ogólnokrajowych ("Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności") oraz 16 terenowych dzienników partyjnych.

Chociaż jeszcze w stanie wojennym wznowiono wydawanie niektórych zawieszonych tytułów, to dla znacznej części zatrudnionych w nich dziennikarzy nie było miejsca w nowych redakcjach. W wyniku weryfikacji przeprowadzonej w środowisku dziennikarskim, straciło pracę około 1200 dziennikarzy, a dalszych 1000 zdegradowano lub ukarano w inny sposób. Zawieszono, a następnie rozwiązano Związek Literatów Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i inne tego typu organizacje.

Podobne czystki, choć na mniejszą skalę, przeprowadzono w innych środowiskach, w tym w administracji państwowej i szkolnictwie, zwłaszcza wyższym.

Do końca 1982 r. odwołano 20 rektorów. W styczniu 1982 r., po krótkim okresie zawieszenia, rozwiązano Niezależne Zrzeszenie Studentów. Po manifestacjach sierpniowych, we wrześniu 1982 r., usankcjonowano skreślenie z listy studentów osób skazanych wyrokiem sądu lub kolegium do spraw wykroczeń.

Jednocześnie trwała kampania propagandowa skierowana przeciwko opozycji, a szczególnie "Solidarności", mająca na celu przekonanie społeczeństwa o konieczności wprowadzenia stanu wojennego i pozyskanie opinii publicznej dla działań władz.

Kalendarium stanu wojennego

Najważniejsze wydarzenia w okresie stanu wojennego w Polsce.

12 grudnia 1981 - O godz. 23 przerwane zostają połączenia telefoniczne w całym kraju; ok. północy przestają nadawać radio i telewizja. Wojsko opuszcza koszary. Zaczynają się pierwsze internowania, czyli aresztowania bez wyroku sądowego.

13 grudnia 1981 r. - W nocy Rada Państwa uchwala dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Powstaje tzw. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego - WRON miała charakter całkowicie pozakonstytucyjny, posiadała cechy junty wojskowej. (inspiracją dla nazwy chyba była rewolucja francuska, tam wymyślono Komitet Ocalenia Publicznego (KOP). Spontaniczną odpowiedzią narodu było hasło : orła wrona nie pokona)

Skład WRON

gen. armii Wojciech Jaruzelski (I sekretarz PZPR, premier rządu PRL, minister obrony narodowej)

admirał Ludwik Janczyszyn - dowódca Marynarki Wojennej

gen. broni Eugeniusz Molczyk - główny inspektor szkolenia, wiceminister obrony narodowej

gen. broni Florian Siwicki - szef Sztabu Generalnego WP, wiceminister obrony narodowej

gen. broni Tadeusz Tuczapski - główny inspektor obrony terytorialnej, wiceminister obrony narodowej

gen. dyw. Józef Baryła - szef Głównego Zarządu Politycznego WP, wiceminister obrony narodowej

gen. dyw. Tadeusz Hupałowski - minister administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska

gen. dyw. Czesław Kiszczak - minister spraw wewnętrznych

gen. dyw. Tadeusz Krepski - dowódca Wojsk Lotniczych

gen. dyw. Longin Łozowicki - dowódca Wojsk Obrony Powietrznej Kraju

gen. dyw. Włodzimierz Oliwa - dowódca Warszawskiego Okręgu Wojskowego

gen. dyw. Czesław Piotrowski - minister górnictwa i energetyki

gen. dyw. Henryk Rapacewicz - dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego

gen. dyw. Józef Użycki - dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego

gen. dyw. Zygmunt Zieliński - sekretarz WRON, szef Departamentu Kadr MON

gen. bryg. Michał Janiszewski - szef Urzędu Rady Ministrów

gen. bryg. Jerzy Jarosz - dowódca 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej

płk Tadeusz Makarewicz

płk Kazimierz Garbacik

płk Roman Leś

ppłk Mirosław Hermaszewski

ppłk Jerzy Włosiński

Rano radio i telewizja transmitują przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, I sekretarza PZPR, szefa rządu i MON. "Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią" - mówi, uzasadniając stan wojenny. Internowanie tysięcy działaczy "Solidarności", w tym przewodniczącego Lecha Wałęsy.

14 grudnia 1981 - Pierwszy roboczy dzień stanu wojennego. W wielu zakładach pracy zaczynają się strajki.

15 grudnia 1981 - Pacyfikacja kopalni "Manifest Lipcowy" w Jastrzębiu Zdroju, 4 górników zostaje postrzelonych przez MO.

16 grudnia 1981 - W czasie ataku ZOMO na kopalnię "Wujek" zastrzelonych zostaje 9 górników, 21 jest rannych. Pacyfikacje Stoczni Gdańskiej, Huty im. Lenina, Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Mielcu. Walki uliczne w Trójmieście.

17 grudnia 1981 - Podczas walk z ZOMO w Gdańsku zostaje zastrzelona jedna osoba, dwie inne są ranne.

18 grudnia 1981 - Jan Paweł II pisze list do gen. Wojciecha Jaruzelskiego z apelem o przerwanie stanu wojennego.

21 grudnia 1981 - Ambasador PRL w USA Romuald Spasowski prosi o azyl polityczny. Sąd wojskowy PRL skaże go za to zaocznie na śmierć.

23 grudnia 1981 - W reakcji na wprowadzenie stanu wojennego prezydent USA Ronald Reagan ogłasza sankcje gospodarcze wobec PRL.

24 grudnia 1981 - Zniesienie na jedną noc godziny milicyjnej z okazji Wigilii i Pasterki.

28 grudnia 1981 - W kopalni "Piast" kończy się ostatni strajk okupacyjny w proteście przeciw stanowi wojennemu.

28 grudnia 1981 - Ambasador PRL w Japonii Zdzisław Rurarz występuje o azyl polityczny. Sąd wojskowy PRL skaże go za to potem zaocznie na śmierć.

6 stycznia 1982 - Likwidacja przez władze Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

9 stycznia 1982 - Prymas Józef Glemp spotyka się z gen. Jaruzelskim i Lechem Wałęsą.

10 stycznia 1982 - Przywrócenie połączeń telefonicznych w miastach. Rozmowy są oficjalnie podsłuchiwane, po wykręceniu numeru słychać w słuchawce komunikat: "Rozmowa kontrolowana".

25 stycznia 1982 - Sejm uchwala ustawę "o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego" i zatwierdza dekret o stanie wojennym. Przeciw głosuje tylko jeden poseł - Romuald Bukowski z Gdańska.

5 lutego 1982 - W Świdniku na wezwanie władz "Solidarności" zaczynają się masowe spacery w porze nadawania Dziennika TV o 19.30.

8 lutego 1982 - Wznowienie zawieszonych po wprowadzeniu stanu wojennego zajęć na wyższych uczelniach.

11 lutego 1982 - Aby ukrócić protestacyjne spacery w Świdniku, organizowane w porze Dziennika, władze wprowadzają godzinę milicyjną od godz. 19.30.

1 marca 1982 - Szef MSW gen. Czesław Kiszczak podaje, że od 13 grudnia 1981 r. do 26 lutego 1982 r. internowano 6,6 tys. osób.

19 marca 1982 - Likwidacja przez władze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich; weryfikacja dziennikarzy.

29 marca 1982 - Przywrócenie międzymiastowej łączności telefonicznej, zawieszonej po wprowadzeniu stanu wojennego.

12 kwietnia 1982 - W Warszawie po raz pierwszy nadaje podziemne Radio "Solidarność".

22 kwietnia 1982 - Powstaje podziemna Tymczasowa Komisja Koordynacyjna "Solidarność" w składzie: Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Władysław Hardek i Bogdan Lis.

1 maja 1982 - demonstracje i kontrpochody w wielu miastach Polski, rozbijane przez ZOMO.

3 maja 1982 - ZOMO brutalnie rozbija wielotysięczne manifestacje, m.in. w Gdańsku, Warszawie, Elblągu, Szczecinie, Krakowie i Toruniu. Liczne aresztowania.

26 maja 1982 - SB zatrzymuje ukrywającego się działacza "Solidarności" Jana Narożniaka; zostaje on postrzelony w czasie próby ucieczki.

7 czerwca 1982 - Ranny Narożniak zostaje "wykradziony" ze szpitala przez podziemie. Władze ogłaszają, że uciekł "szczególnie niebezpieczny przestępca".

21 lipca 1982 - W przededniu święta PRL zostaje zwolnionych z internowania ok. tysiąc osób, w tym wszystkie kobiety.

31 sierpnia 1982 - W rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych dochodzi do licznych demonstracji. W Lubinie MO zabija z broni palnej trzy osoby, 11 zostaje rannych. Jedna osoba na skutek pobicia umiera we Wrocławiu. W Gdańsku od uderzenia petardą ginie jeden z demonstrantów.

8 października 1982 - Sejm uchwala ustawę o związkach zawodowych - następuje rozwiązanie wszystkich związków zawodowych działających do stanu wojennego. Oznacza to likwidację prawną NSZZ "Solidarność".

9 października 1982 - Rząd USA zawiesza wobec Polski klauzulę najwyższego uprzywilejowania w handlu.

13 października 1982 - Podczas zamieszek w Nowej Hucie oficer SB zabija demonstranta, 20-letniego Bogdana Włosika.

10 listopada 1982 - Lech Wałęsa zwolniony z internowania.

18 grudnia 1982 - Sejm przyjmuje ustawę o "szczególnej regulacji prawnej w okresie zawieszenia stanu wojennego", która utrzymuje represyjne ustawodawstwo stanu wojennego.

19 grudnia 1982 - Rada Państwa uchwala zawieszenie stanu wojennego od 31 grudnia 1982.

14 maja 1983 - w komisariacie na stołecznym Starym Mieście milicjanci bestialsko biją maturzystę Grzegorza Przemyka, syna opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. Ofiara umiera w szpitalu. W sfingowanym procesie władze oskarżają o pobicie załogę karetki pogotowia.

19 maja 1983 - Pogrzeb Grzegorza Przemyka na Powązkach przeradza się w wielką demonstrację.

16-23 czerwca 1983 Druga pielgrzymka papieża Jana Pawła II do Polski .

22 lipca 1983 - Formalne zniesienie stanu wojennego. Likwidacja WRON. Amnestia dla więźniów politycznych.(PAP)

Początkowo oficjalne środki masowego przekazu skupiły się na uzasadnianiu konieczności wprowadzenia stanu wojennego. Można było podziwiać świecki proces kanonizacyjny bohaterskich zbrodniarzy.

Propaganda wylansowała slogan, że Jaruzelski wybrał "mniejsze zło"

To tak jakby ktoś wbił ci nóż w serce i pocieszał, że jednak nie na wylot

Twierdzono, że kraj znalazł się na skraju przepaści. Głoszono tezę o anarchii i rozkładzie, a nawet ruinie gospodarki w wyniku strajków. Te działania propagandowe (choć trzeba pamiętać, że prowadzono je też przed 13 grudnia 1981 r.) okazały się dość skuteczne. Świadczy o tym poziom akceptacji stanu wojennego w badaniach opinii publicznej. W styczniu 1982 r., według badań Ośrodka Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych Komitetu do Spraw Radia i Telewizji "Polskie Radio i Telewizja", opartych na sondażu przeprowadzonym wśród losowo wybranych mieszkańców Warszawy, 29 proc. ankietowanych uznało decyzję Rady Państwa za usprawiedliwioną, a dalsze 22 proc. za raczej usprawiedliwioną.

Kilka tygodni wcześniej - jak wskazują choćby badania "Polacy 81" przeprowadzone przez socjologów z PAN - zdecydowana większość Polaków była zdecydowanie przeciwna wszelkim nadzwyczajnym posunięciom ograniczającym wolność słowa (83 proc. "nie") i zwiększającym uprawnienia sił porządkowych (59 proc. "nie").

Nieoficjalna argumentacja władz (oficjalnie mówiono o "zachowaniu przesłanek socjalistycznej odnowy"), że stan wojenny uniemożliwił groźbę wkroczenia wojsk radzieckich trafiała do przekonania Polaków, gdyż w roku 1981 - wedle badań PAN - ponad połowa z nich dostrzegała zagrożenia niepodległości wiążąc je przede wszystkim z niebezpieczeństwem interwencji ze strony ZSRR.

Dziś wiemy od samych Rosjan, że to Jaruzelski wielokrotnie zabiegał i prosił o "bratnią pomoc"

Według badaczy z IPN, głównym ośrodkiem decyzyjnym nie była w tym czasie ani Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, którą w oficjalnej propagandzie nazywano "administratorem stanu wojennego", ani Biuro Polityczne KC PZPR.

Podobnie jak w grudniu 1970 r. najważniejsze decyzje zapadały w nieformalnym gronie, w stanie wojennym było to najbliższe otoczenie gen. Jaruzelskiego.

Natomiast z KC PZPR płynęły odpowiednie wytyczne i dyrektywy dotyczące np. działań wobec Kościoła katolickiego. Z jednej strony władze traktowały Kościół jako sojusznika w "stabilizowaniu sytuacji" w kraju, z drugiej zaś starały się neutralizować w hierarchii "wrogie siły". "Generalnie, im silniejsza była opozycja, tym łagodniejszy kurs przyjmowali komuniści wobec Kościoła" - podsumowują ten problem historycy z biura edukacji publicznej IPN.

Jak ludzie zareagowali na wprowadzenie stanu wojennego ?

Najbardziej powszechną formą oporu w grudniu 1981 r. były strajki okupacyjne.

Władze skoncentrowały się na ich likwidacji i odblokowaniu dużych zakładów pracy, które miały wpływ na nastroje w poszczególnych regionach.

Z reguły najpierw do strajkujących wysyłano przedstawicieli prokuratury, MO i WP, którzy grozili konsekwencjami prawnymi strajku. Zresztą w wielu przypadkach udało im się nakłonić ludzi do przerwania lub niepodejmowania strajku.

Tam, gdzie argumenty słowne okazywały się nieskuteczne, stosowano inne środki: demonstrację siły oraz blokowanie zakładu, jednocześnie apelując (przy użyciu urządzeń nagłaśniających) do załóg o przerwanie strajku. W wyniku tych działań strajkujący nieraz sami opuszczali zakłady pracy, zanim doszło do bezpośredniej interwencji MO i WP.

Rozwiązaniem ostatecznym była pacyfikacja strajkujących zakładów. Ten wariant zastosowano w 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 r. zakładów.

Największe akcje pacyfikacyjne przeprowadzono w: Hucie im. Lenina, stoczniach Gdańskiej i Szczecińskiej, Hucie Warszawa, Ursusie, WSK Świdnik, kopalniach Manifest Lipcowy, Wujek, Borynia i Staszic.

Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni Wujek, gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu innych zostało rannych.

Po pierwszym szoku związanym z wprowadzeniem stanu wojennego zaczęła odradzać się opozycja. Na czele lokalnych i krajowych struktur podziemnych w większości wypadków stanęli ukrywający się od 13 grudnia liderzy "Solidarności", na przykład Władysław Frasyniuk został przewodniczącym Regionalnego Komitetu Strajkowego Dolny Śląsk, a Zbigniew Bujak przewodniczącym Regionalnego Komitetu Wykonawczego Mazowsze NSZZ "Solidarność".

W kwietniu 1982 r. obaj zostali członkami utworzonej wówczas Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność".

Rozwinął się też "drugi obieg" wydawniczy.

O ile w pierwszych dniach stanu wojennego nielegalne druki były rzadkością, o tyle już w pierwszej połowie lutego 1982 r. organa MSW wykryły trzykrotnie więcej (w stosunku do pierwszej połowy stycznia) kolportowanych wydawnictw.

Widocznym przejawem oporu społecznego w 1982 r. stały się demonstracje uliczne.

Największy zasięg miał protest z 31 sierpnia 1982 r. - z okazji drugiej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. W sposób najbardziej krwawy przebiegały wówczas manifestacje w Lubinie (trzy ofiary śmiertelne), Wrocławiu i Gdańsku (po jednej ofierze śmiertelnej).

Badacze z Instytutu Pamięci Narodowej podkreślają, że przebieg demonstracji zależał nie tylko od zachowania samych demonstrantów, ale w głównej mierze od reakcji "służb porządkowych", czego przykładem były demonstracje z 1 i 3 maja 1982 r. Dużo spokojniej przebiegły obchody 1 maja, co wynikało z przyjętej przez władze (ze względów propagandowych) zasady "ograniczonego reagowania". Dwa dni później, gdy w MSW podjęto decyzję o stosowaniu "szybkich i skutecznych działań rozpraszających", doszło już do gwałtownych starć (odnotowano trzy ofiary śmiertelne: po jednej w Warszawie, Szczecinie i Krakowie).

Władze próbowały przeciwdziałać planowanym manifestacjom. Szykanowano uczestników demonstracji, zatrzymywano i internowano osoby podejrzewane o ich organizowanie.

Największym sukcesem władz stało się niepowodzenie apelu TKK o strajki i demonstracje z okazji drugiej rocznicy rejestracji "Solidarności" 10 listopada 1982 r.

Do "ustabilizowania się" sytuacji przyczyniły się nie tylko resorty siłowe (MON i MSW) oraz "odrodzona" w stanie wojennym PZPR, ale też w znacznej mierze "oczyszczony" wymiar sprawiedliwości.

Na wniosek ministra sprawiedliwości Sylwestra Zawadzkiego Rada Państwa odwołała 25 sędziów z powodu ich zaangażowania w działalność związkową.

Ponadto minister sprawiedliwości zwolnił 5 asesorów sądowych i przyjął rezygnację 13 sędziów. W tym samym czasie odwołano z powodu "złego wywiązywania się z obowiązków" czterech prezesów i pięciu wiceprezesów sądów wojewódzkich i rejonowych. Weryfikację kadr przeprowadzono w prokuraturze, funkcjonującej wówczas poza strukturami Ministerstwa Sprawiedliwości; jej naczelnym organem zarządzającym był prokurator generalny PRL.

W życie weszły dekrety Rady Państwa z 12 grudnia 1981 r.: o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego, o przekazaniu do właściwości sądów wojskowych spraw o niektóre przestępstwa oraz o zmianie ustroju sądów wojskowych i wojskowych jednostek organizacyjnych Prokuratury PRL w czasie obowiązywania stanu wojennego.

Wprowadzono też tryb doraźny i przyspieszony. W okresie od 13 grudnia 1981 r. do 21 lipca 1983 r. za przestępstwa popełnione z powodów politycznych sądy powszechne skazały 1 685 osób, w tym 979 osób na podstawie ustawodawstwa stanu wojennego. W tym samym okresie sądy wojskowe skazały 10 191 osób, w tym 5681 na podstawie dekretu o stanie wojennym.

Najwięcej orzeczeń w trybie doraźnym zapadło w sądach wojewódzkich w Łodzi, Warszawie i Katowicach. Najsurowiej karano osoby, które po wprowadzeniu stanu wojennego kontynuowały działalność związkową, organizowały strajki i akcje protestacyjne w wielkich zakładach pracy. Normą były takie wyroki, jak: 6 lat więzienia i utrata na 5 lat praw publicznych za sporządzanie i rozpowszechnianie ulotek; 5 lat więzienia i utrata na 3 lata praw publicznych za organizację strajku; 3 lata więzienia i utrata na 2 lata praw publicznych za sporządzenie i wywieszenie plakatu nawołującego do kontynuowania działalności związkowej.

Do tej pory nie została sporządzona kompletna lista ofiar stanu wojennego. Znana jest jedynie liczba ofiar pacyfikacji strajkujących zakładów pracy i manifestacji ulicznych. Według ustaleń kierowanej przez Jana Marię Rokitę sejmowej komisji nadzwyczajnej, która w latach 1989-1991 badała zbrodnie stanu wojennego, konsekwencją ówczesnych działań MO i SB było co najmniej 91 ofiar śmiertelnych. Niektóre ofiary stanu wojennego prawdopodobnie na zawsze pozostaną anonimowe, ponieważ w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. zostały wyłączone wszystkie telefony, nie tylko zwykłych obywateli, ale też służb ratunkowych: placówek służby zdrowia, w tym pogotowia ratunkowego i straży pożarnej. Telefonów nie włączono na przykład podczas powodzi na Żuławach.

"Nie wdając się w rozważania, czy stanu wojennego można było uniknąć, czy nie,

na pewno był to dla Polski czas stracony.

Nieśmiałe próby reform gospodarczych podjęte w czasie stanu wojennego zakończyły się fiaskiem. Według oficjalnych danych, dochód narodowy w 1982 r. spadł o 5,5 proc., a inflacja wzrosła o 100,8 proc. - mimo że nie było "niszczących kraj strajków"" - przypominają historycy z Instytutu Pamięci Narodowej.

Ciekawe jak dziś czują się "bohaterowie" tamtych lat, ci wszyscy SB-cy, ZOMO-wcy, milicjanci i ORMO-wcy, agenci i współpracownicy ?

Największą zbrodnią stanu wojennego było zabicie w ludziach nadziei.

Nadziei, która jest motorem pozytywnego działania.

Bez nadziei człowiek może być tylko niewolnikiem.

ZOMO czyli Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej . Były to oddziały MO powołane w 1956 r. funkcjonujące na zasadach wojskowych. Stworzono koszary, które znajdowały się w każdym większym mieście. Po wyposażeniu w transportery opancerzone (między innymi BTR-60PB), broń gazową i armatki wodne wykorzystywane do tłumienia strajków i demonstracji.

Rozwiązane w 1989 oddziały ZOMO stanowiły negatywny symbol władzy PRL.

ZOMO-wcy nazywani byli często "Bijącym sercem partii" w nawiązaniu do nowomowy propagandy PZPR.

W 1989 roku ZOMO przekształcono w Oddziały Prewencji Milicji Obywatelskiej,

zaś w 1990 na mocy Ustawy z dnia 4 kwietnia 1990 o Policji w Oddziały Prewencji Policji

W końcówce lat 80-tych oddziały ZOMO liczyły łącznie 12 479 funkcjonariuszy.