CZYTELNIA
 

Walka z Kościołem

Dodano: 25.12.2005 r.   10:24


Walkę z religią oraz Kościołami i związkami wyznaniowymiprowadzono wieloma sposobami i z różnym natężeniem. Ośrodkiem decyzyjnym w tej walce było kierownictwo PPR, później PZPR. które powoływało - na stałe lub doraźnie - specjalny sztab zwany Komisją bądź Zespołem do spraw Kleru, odpowiedzialny za politykę wyznaniową państwa. Zespól, afiliowany przy Wydziale Administracyjnym KC PZPR. istniał z pewnymi przerwami od stycznia 1949 r. do lat osiemdziesiątych. Byt powoływany przez Sekretariat i Biuro Polityczne KC PZPR (kierowali nim m.in. Jakub Berman. Zenon Kliszko. Stanisław Kania). Po 1981 r. było to już bardziej nieformalne ciało związane z konkretnymi osobami z kierownictwa, tzw. Dyrektoriatem, jak Wojciech Jaruzelski. Czesław Kiszczak czy Kazimierz Barcikowski. Do 1956 r. wpływ na działalność aparatu bezpieczeństwa wobec Kościoła mieli również doradcy sowieccy z Iwanem Sierowem na czele. Do realizacji swych założeń ideologicznych partia wykorzystywała struktury administracji państwowej. Głównym wykonawcą tej polityki było Ministerstwo Administracji Publicznej, a od 1950 r. mocno powiązany z aparatem bezpieczeństwa Urząd do spraw Wyznań. (Politykę wyznaniowa koordynował początkowo Departament Wyznaniowy MAP i podległe mu wydziały społeczno-polityczne w urzędach wojewódzkich. Po podpisaniu tzw. porozumienia z 14 IV 1950 r. między rządem a Episkopatem Polski powołano Urząd do spraw Wyznań (ustawa z 19 IV 1950 r.) z trzema wydziałami: ogólnym, wyznania rzymskokatolickiego i wyznań nierzymskokatolickich oraz dwoma samodzielnymi referatami: nadzoru stowarzyszeń wyznaniowych i funduszu kościelnego) Współdziałały z nim niemal wszystkie ministerstwa, chociażby Ministerstwo Oświaty (kontrolujące nauczanie religii, działalność szkół wyznaniowych oraz seminariów duchownych), Ministerstwo Finansów (prowadzące wobec Kościoła restrykcyjną politykę podatkową) czy Ministerstwo Budownictwa (utrudniające zdobywanie materiałów na budowę kościołów). Pierwszorzędną rolę odgrywał aparat bezpieczeństwa, ściśle wykonujący polecenia kierownictwa partyjnego. (Resort Bezpieczeństwa Publicznego został powołany wraz z powstaniem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego 21 VII 1944 r. w Moskwie. Po powołaniu l I 1945 r. Rządu Tymczasowego RP przekształcił się w Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Dekretem Rady Państwa z 7 XII 1954 r. w miejsce zlikwidowanego MBP powołano Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego, który przejął zadania UB. Dekretem z 13 Xl 1956 r. zlikwidowano KdsBP. a pion nazwany Służbą Bezpieczeństwa włączono do MSW. W wojewódzkich i powiatowych komendach Milicji Obywatelskiej utworzono komórki organizacyjne SB. Na czele resortu stali: RBP-MBP - Stanisław Radkiewicz (1944-1954): KdsBP - Władysław Dworakowski (1954-1956). Edmund Pszczółkowski (1956), MSW - Władysław Wicha (1954-1964). Mieczysław Moczar (1964-1968). Kazimierz Świtała (1968-1971). Franciszek Szlachcic (1971) , Wiesław Ociepka (1971-1973). Stanisław Kowalczyk (1973-1980). Mirosław Milewski (1980-1981). Czesław Kiszczak (1981-1990)

Stosowano represje administracyjne, karne, prowadzono walkę propagandową, a działania aparatu bezpieczeństwa koncentrowały się na tzw. pracy operacyjnej. Terminem tym określano "proces aktywnego i selektywnego ujawniania i rozpracowywania osób, faktów oraz zagadnień w celu zapobiegania, rozpoznawania i wykrywania wrogiej działalności".

Struktury aparatu bezpieczeństwa odpowiedzialne za walkę z religią

Od września 1945 r. w UB (potem SB) istniały piony wydzielone do walki z religią (wcześniej w ramach jednej sekcji lub wydziału zajmowano się również innymi sprawami). W latach 1953-1956 oraz 1962-1989 komórki wyznaniowe funkcjonowały jako odrębne departamenty resortu spraw wewnętrznych.

Sekcja III Wydziału I RBP - Wydział III Departamentu I MBP (20 grudnia 1944 - 6 września 1945)

Pierwszą jednostką zajmującą się sprawami kościelnymi w komunistycznym aparacie bezpieczeństwa była Sekcja III Wydziału I Resortu Bezpieczeństwa Publicznego. Po powstaniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego 1 stycznia 1945 r. dotychczasowy Wydział I przyjął nazwę Departament I (kontrwywiad). Wydział III tego departamentu miał się zajmować m.in. zwalczaniem wrogiej agentury wśród duchowieństwa, inteligencji i młodzieży. W wojewódzkich urzędach bezpieczeństwa publicznego odpowiadały za to sekcje III wydziałów I, a w powiatowych i miejskich - sekcje III referatów I.

Sekcją III Wydziału I RBP, a potem Wydziałem III Departamentu I MBP kierowała Julia Brystygier ("Luna"-ciekawy pseudonim; po polsku znaczy "księżyc"),a dzień jej powołania na stanowisko kierownika Sekcji III (20 grudnia 1944 r.) można uznać za początek działalności pierwszej komórki zajmującej się sprawami wyznaniowymi. (Julia Brystygier (Brystiger. Brystyger) z d. Prajs (Preiss) (1902-1975) - ur. w Stryju. W 1920 r. po ukończeniu gimnazjum we Lwowie rozpoczęta studia historyczne na uniwersytecie lwowskim. W 1926 r. obroniła doktorat z filozofii, w natępnym roku studiowała w Paryżu. W latach 1928-1929 nauczycielka historii w gimnazjum w Wilnie. Za udział w kierowaniu strajkiem nauczycielskim zwolniona z pracy i pozbawiona prawa nauczania. Z ruchem komunistycznym sympatyzowała od 1927 r. Po raz pierwszy aresztowana w 1931 r. i skazana na dwa tygodnie więzienia. Od 1931 r. w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Ponownie aresztowana jesienią 1932 r. i skazana na rok więzienia. Po zwolnieniu działała w ruchu komunistycznym, organizując m.in. akcje masowe czy Kongres Pracowników Kultury we Lwowie. W 1937 r. aresztowana i skazana na dwa lata więzienia. Po wybuchu II wojny pracowała w lwowskiej Radzie Związków Zawodowych. W czerwcu 1941 r. ewakuowała się do Charkowa, później do Samarkandy. Na I Zjeździe Związku Patriotów Polskich w czerwcu 1943 r. wybrana do Zarządu Głównego, kilka dni później objęła stanowisko sekretarza Prezydium ZG. Po powrocie do kraju we wrześniu 1944 r. posłanka do Krajowej Rady Narodowej. Miesiąc później została przyjęta do PPR. Pracę w resorcie bezpieczeństwa rozpoczęła 20 XII 1944 r. na stanowisku kierownika Sekcji III. Od 1 I 1945 r. kierownik Wydziału III Departamentu I MBP. od l X 1945 do 14 I 1950 r. p.o. dyrektor, a od 15 I 1950 do 31 VII 1954 r. dyrektor Departamentu V. od l VIII do 9 XII 1954 r. dyrektor Departamentu III MBP, od l I 1955 do 15 XI 1956 r. dyrektor Departamentu III KdsBP. Zwolniona z pracy w aparacie bezpieczeństwa 16 XI 1956 r. W 1957 r. prokuratura wystąpiła z wnioskiem o pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej - m.in. za bezprawie, jakie działo się w jej departamencie oraz w wewnętrznym areszcie tego departamentu. Nie postawiono jej przed sądem podobno wobec sprzeciwu Władysława Gomułki. Pracowała jako redaktor w Państwowym Instytucie Wydawniczym. Pod nazwiskiem Julia Prajs opublikowała powieść "Krzywe litery". Pod koniec życia pod wpływem franciszkanek z Lasek przyjęła chrzest)

Wydział V Departamentu V MBP (6 września 1945 - 9 stycznia 1953)

Na mocy rozkazu nr 51 ministra bezpieczeństwa publicznego z 6 września 1945 r. o reorganizacji MBP utworzono m.in. Departament V (społeczno-polityczny). Projekt jego struktury, opracowany dopiero w styczniu 1946 r., został zatwierdzony rozkazem organizacyjnym ministra bezpieczeństwa publicznego nr 22 z 2 marca 1946 r.) W Departamencie V, zajmującym się zwalczaniem wrogich i szkodliwych dla interesu państwa partii, organizacji i ugrupowań politycznych", duchowieństwo miał rozpracowywać Wydział V. Początkowo składał się z trzech sekcji: Sekcja I - Obsługi Kościoła Rzymskokatolickiego, Sekcja II - Obsługi Kościoła Greckokatolickiego, Prawosławnego, Ewangelickiego i innych, Sekcja III - Obsługi Organizacji Religijnych". Sekcja II zaczęła funkcjonować dopiero w końcu 1947 r. ( 1 XI 1947 r. powołano kierownika Sekcji II - był nim Karol Soplak; faktycznie sekcja ta została zorganizowana w 1948 r. )

Sekcja III (zwana też sekcją organizacji masowych), choć istniała w etacie" od początku, faktycznie rozpoczęła działalność w lipcu 1949 r. (Pierwszy kierownik Sekcji III Jan Wiewiórkowski pełnił swoje obowiązki od l VI 1949 r.) Już w grudniu 1946 r. powstała Sekcja IV. która zajmowała się prasą katolicką oraz katolikami zaangażowanymi politycznie, m.in. należącymi do Stronnictwa Pracy oraz grupy Dziś i jutro" (dok. nr 20).(Pierwszym kierownikiem Sekcji IV - od 16 XII 1946 r. - był Kazimierz Jarosz )

Od 1950 r. Wydział V zajmował się już wyłącznie zwalczaniem wrogiej działalności kleru" i był podzielony na cztery sekcje: I - katolicki kler świecki", II - kler zakonny", III - katolickie organizacje masowe" i IV - postępowe ruchy katolickie" ( Nowy podział etatów, a tym samym - zadań poszczególnych wydziałów i sekcji Departamentu V MBP został zatwierdzony rozkazem organizacyjnym z 24 XII 1949 r. i obowiązywał od 15 I 1950 r.) Formalnie 30 czerwca 1952 r., a faktycznie we wrześniu tr. powstała Sekcja V - sekcja zakonów żeńskich". Sprawy innych Kościołów i związków wyznaniowych przejęła Sekcja IV Wydziału III, a środowiska i organizacje mniejszości narodowych rozpracowywała Sekcja III tego wydziału.

Po powołaniu Departamentu V jesienią 1945 r. tworzono wydziały V w wojewódzkich urzędach bezpieczeństwa publicznego (sprawami wyznaniowymi zajmowały się sekcje V tych wydziałów) oraz sekcje V w urzędach powiatowych i miejskich. Od 1950 r. sprawy innych Kościołów i związków wyznaniowych należały na szczeblu wojewódzkim do sekcji III wydziałów V.

Organizatorem Departamentu V, a później dyrektorem przez cały okres jego istnienia była Julia Brystygier. Uważano ją za szarą eminencję MBP i mózg wszelkich działań wymierzonych w religię, choć formalnie Wydziałem V kierowat bezpośrednio wicedyrektor Departamentu V. Stanowisko naczelnika Wydziału V piastowali: Henryk Chmielewski (p.o. naczelnik od 21 marca 1946 do 30 czerwca 1946 r.). Franciszek Piątkowski (od l września 1947 do 14 grudnia 1947 r.) oraz Józef Dziemidok (p.o. naczelnik od 15 grudnia 1947 do 30 czerwca 1948 r., naczelnik od l lipca 1948 do 19 marca 1953 r.).

W 1948 r. Wydział V Departamentu V MBP zatrudniał zaledwie dwunastu pracowników operacyjnych, wydziały V wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa publicznego (wszystkie sekcje -w tym V) 501 osób. a referaty V w urzędach powiatowych - 912 osób.

Departament XI MBP (9 stycznia 1953 - 7 grudnia 1954)

Rozkazem organizacyjnym nr 02 z 9 stycznia 1953 r. minister bezpieczeństwa publicznego utworzył specjalny Departament XI do walki z wrogą działalnością związków wyznaniowych. Z dniem 15 stycznia powołano dyrektora i naczelników czterech wydziałów. ( Każdy wydział podzielony był na trzy sekcje. W lipcu 1954 r. utworzono jeszcze Wydział Ogólny). Wydziały te nie przejęły automatycznie zadań zlikwidowanych sekcji Wydziału V Departamentu V MBP. Zakres ich pracy wyglądał następująco: Wydział I - kler świecki, Wydział II - zakony. Wydział III - organizacje religijne oraz stowarzyszenia katolików świeckich. Wydział IV - inne wyznania. Wydziały podzielone były na sekcje. Na szczeblu wojewódzkim powołano wydziały XI z odpowiednimi sekcjami. Na czele Departamentu XI stanął płk Karol Więckowski, dotychczasowy wicedyrektor Departamentu V. ( Karol Więekowski - oficer sowiecki białoruskiego pochodzenia, przeszkolony przez NKWD. zrzucony jako skoczek spadochronowy na tereny polskie do sowieckiej partyzantki. Od listopada 1945 r. w UB. Bliski współpracownik Julii Brystygier. zajmował coraz wyższe stanowiska w podległym jej

Departamencie V MBP - od 31 VII do 15 XII 1946 r. zastępca naczelnika Wydziału I: od 16 XII 1946 do 30 IV 1947 r. zastępca naczelnika Wydziału II oraz p.o. naczelnik, a od l V 1947 do 31 XII 1949 r. naczelnik tego wydziału: od l V 1950 do 14 I 1953 r. wicedyrektor Departamentu V )

Departament VI KdsBP (7 grudnia 1954 - 27 listopada 1956)

Po rozwiązaniu MBP na bazie Departamentu XI - formalnie dopiero rozkazem nr 018 z 11 marca 1955 r. - powołano Departament VI Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego, podzielony na cztery wydziały (te zaś na sekcje). Na szczeblu wojewódzkim wydziały VI dzieliły się na sekcje, a w niektórych powiatowych urzędach do spraw bezpieczeństwa publicznego funkcjonowały odpowiednie referaty. Podział zadań został nieco zmodyfikowany: Wydział I Departamentu VI prowadził walkę z wrogą działalnością uprawianą przez członków kurii biskupich, kapituł diecezjalnych i seminariów duchownych oraz księży i aktywu świeckiego związanego we wrogiej robocie z ww. instancjami". Wydział II zajmował się zakonami, Wydział III tzw. klerem dołowym (dziekanami, proboszczami, wikariuszami, kapelanami) oraz współdziałającymi z nim osobami świeckimi, a Wydział IV działalnością pozostałych Kościołów i związków wyznaniowych.

Początkowo ( l stycznia 1955 - 31 maja 1955 r.) Departamentem VI kierował Karol Więckowski, a od połowy 1955 r. Józef Dziemidok. (Józef Dziemidok - od maja 1945 r. w UB. najpierw w Poznaniu jako referent, a następnie p.o. zastępca naczelnika WUBP: od 15 XII 1947 r. w MBP jako zastępca naczelnika i jednocześnie p.o. naczelnik Wydziału V Departamentu V. od l VII 1948 r. naczelnik Wydziału V. od 20 III 1953 r. wicedyrektor Departamentu Xl: od l I 1955 r. wicedyrektor Departamentu VI KdsBP. od l VI 1955 r. dyrektor tego departamentu; od 28 XI 1956 r. zastępca dyrektora Departamentu III MSW. od 10 X 1957 r. zastępca dyrektora Centralnego Archiwum MSW: od 11 V 1959 r. II zastępca komendanta MO ds. SB m.st. Warszawy. Zwolniony 15 IV 1964 r.) Z ramienia kierownictwa KdsBP sprawy Kościoła nadzorował Antoni Alster. (Antoni Alster - od 10 XII 1954 r. I zastępca przewodniczącego KdsBP. od 11 XII 1956 r. podsekretarz stanu w MSW. Odwołany 4 V 1962 r. )

Wydział V Departamentu III MSW (27 listopada 1956 - 9 czerwca 1962)

Po wcieleniu KdsBP do MSW przez blisko sześć lat pion wyznaniowy Służby Bezpieczeństwa funkcjonował w ramach najbardziej rozbudowanego Departamentu III MSW, którego zadaniem była walka z działalnością antypaństwową. Wydział V tego departamentu odpowiadał za zwalczanie wrogiej działalności Kościoła" .Wydział V wykonywał zadania zlikwidowanego Departamentu VI KdsBP. Nic byt podzielony na sekcje, ale prawdopodobnie na tzw. grupy obiektowo-zagadnieniowe oraz grupy problemowe. W komendach wojewódzkich MO działały grupy V wydziałów III.

Departament III miał swoje odpowiedniki w terenie - wydziały w pionie Służby Bezpieczeństwa komend wojewódzkich MO i referaty w komendach powiatowych. W okresie, kiedy sprawy Kościoła i związków wyznaniowych leżały w gestii Departamentu III, jego dyrektorem był Zbigniew Paszkowski, (Zbigniew Paszkowski - od l VII 1945 r. zastępca kierownika WUBP w Łodzi, od 13 I 1946 r. szef UBP m.st. Warszawy, od l I 1953 r. starszy inspektor Inspektoratu Ministra Bezpieczeństwa Publicznego, od l VIII 1954 r. kierownik Inspektoratu Wiejskiego MBP. od l IV 1955 r. sekretarz KdsBP, 28 XI 1956 r. dyrektor Departamentu III MSW. Odwołany 15 IV 1963 r.) a naczelnikiem Wydziału V płk Stanisław Morawski. (Stanisław Morawski - w lipcu 1944 r. rozpoczął prace w KM MO w Lublinie. Od września 1944 r. w lubelskim UB: od 15 VII 1946 r. w Departamencie V MBP. gdzie po kolejnych awansach został zastępcą naczelnika Wydziału V (l III 1951 - 14 I 1953 r.). Po powołaniu Departamentu XI naczelnik Wydziału I. następnie od l V 1955 r. wicedyrektor Departamentu VI KdsBP, od 28 XI 1956 do 9 X 1957 r. naczelnik Wydziału V Departamentu III MSW. Awansował na zastępcę dyrektora Departamentu III, od 15 VI 1962 r. pełnił równocześnie obowiązki dyrektora Departamentu IV MSW. Od l VII 1962 do l XI 1971 r. dyrektor Departamentu IV. następnie do 17 XII 1973 r. dyrektor Departamentu III. potem dyrektor Biura Historycznego MSW. 15 IV 1975 r. przekazany do dyspozycji dyrektora Departamentu Kadr MSW). Zgodnie z zarządzeniem z 8 grudnia 1956 r. sprawy m.in. Departamentu III, Biura B" i ..W" podlegały wiceministrowi Antoniemu Alsterowi.

W styczniu 1962 r. sprawami kleru zajmowało się w kraju - poza powiatami - 260 pracowników Służby Bezpieczeństwa.

Departament IV MSW (9 czerwca 1962 - 24 sierpnia 1989)

9 czerwca 1962 r. na podstawie zarządzenia organizacyjnego nr 062 ministra spraw wewnętrznych utworzono osobny Departament IV do walki z wrogą działalnością Kościołów i związków wyznaniowych. Wydziały IV w komendach wojewódzkich MO powstały na mocy zarządzenia organizacyjnego nr 083 z 4 lipca 1962 r. ( Departament IV został zorganizowany 15 VI 1962 r.) W skład Departamentu IV wchodziły początkowo trzy wydziały: I, II i III. W 1963 r. powołano Wydział IV, w 1971 r. Wydział V . Ich zadania pozostały w zasadniczej postaci niezmienione do 1984 r. Dwa wydziały zajmowały się bezpośrednio klerem - Wydział I klerem świeckim (kurialistami, klerem parafialnym, profesorami i wykładowcami KUL i ATK, wyższych seminariów duchownych, studentami i alumnami), a także osobami świeckimi kontaktującymi się z klerem świeckim, a Wydział V klerem zakonnym (kurialistami, klerem parafialnym, profesorami i wykładowcami KUL, ATK, WSD, studentami i alumnami zakonnikami) oraz osobami świeckimi kontaktującymi się z zakonnikami. Działania operacyjne Wydziału II dotyczyły stowarzyszeń katolickich, m.in. Stowarzyszenia PAX, środowiska Znak, klubów inteligencji katolickiej, Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, aktywu świeckiego i duszpasterstw stanowo-zawodowych. Świadkowie Jehowy oraz inne wyznania nierzymskokatolickie były zarezerwowane dla Wydziału III. Wydział IV wykonywał zadania analityczno-informacyjne. W komendach wojewódzkich MO funkcjonowały wydziały IV, a w nich grupy, a potem sekcje (dok. nr 78).

19 listopada 1973 r. na mocy zarządzenia organizacyjnego ministra spraw wewnętrznych nr 092/Org powołano nowa komórkę w Departamencie IV - Samodzielną Grupę "D" do szeroko pojętych specjalnych działań dezintegracyjnych wśród duchowieństwa i środowisk świeckich związanych z Kościołem. Zasadniczo Grupa "D" koordynowała działania operacyjne wobec Kościoła prowadzone przez wszystkie wydziały pionu IV SB. (Organizatorem Grupy D" był dyrektor Departamentu IV płk Konrad Straszewski. jej szefami zaś kolejno: Zenon Płatek. Tadeusz Grunwald (od 15 VI 1977 r. jako naczelnik Wydziału VI), Grzegorz Piotrowski, Wiesław Fenicki, Romuald Będziak oraz Robert Szczepański). Na podstawie zarządzenia ministra spraw wewnętrznych nr 029/Org z 15 czerwca 1977 r. Samodzielną Grupę "D" przekształcono w Wydział VI Departamentu IV MSW, który prowadził i koordynował aktywne i kompleksowe przedsięwzięcia specjalne mające na celu ograniczenie i likwidację politycznie negatywnych działań kleru". Na szczeblu komend wojewódzkich MO tworzono sekcje VI w wydziałach IV.

W lutym 1981 r. Departament IV przestał być wyłącznie pionem wyznaniowym, gdyż na mocy zarządzenia ministra spraw wewnętrznych nr 005/81 podporządkowano mu zagadnienia związane z ochroną operacyjną kompleksu gospodarki żywnościowej. (Po reorganizacji w Departamencie IV znajdowało się osiem wydziałów prowadzących działania operacyjne, w tym sześć w środowiskach kościelnych: Wydział I rozpracowywał kler świecki i niektóre osoby świeckie, uczelnie kościelne - KUL. ATK. wyższe seminaria duchowne; Wydział II - członków zarządów- głównych i wojewódzkich Stowarzyszenia PAX, ChSS. klubów inteligencji katolickiej oraz związane z nimi redakcje; Wydział III - ewangelików augsburskich, adwentystów dnia siódmego. Zjednoczony Kościół Ewangelicki. Świadków Jehowy, grekokatolików, inne wyznania; Wydział V - kler zakonny, braci zakonnych i nowicjuszy; Wydział IV był analityczno-informacyjny: Wydział VI prowadził działania dezintegracyjne. Tzw:. sektor wiejski składał się z dwóch wydziałów - VII i VIII. a w 1983 r. powstał jeszcze Wydział IX. kontrolujący działalność opozycyjną na wsi. Na mocy zarządzenia ministra spraw wewnętrznych nr 0124/Org z 30 XI 1984 r. z Departamentu IV wydzielono wydziały VII-IX zajmujące się zagadnieniami związanymi z rolnictwem, które weszły w skład nowego Departamentu VI MSW). W końcu 1984 r. Departament IV wrócił w całości do pionu kościelnego, a zgodnie z zarządzeniem ministra spraw wewnętrznych nr 0067/84 z 30 listopada 1984 r. nastąpiła m.in. zmiana numeracji wydziałów - dotychczasowy Wydział VI przekształcono w Wydział IV. Tę reorganizację wiązano dotąd z uczestnictwem funkcjonariuszy Wydziału VI w zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki. (Jak czytamy w raporcie sporządzonym na potrzeby tzw. Komisji Rokity. ..na podstawie rozmów z byłymi pracownikami Departamentu IV MSW można wnosić, że zmiany te miały na celu zamazanie poprzedniej struktury i utrudnienie ewentualnych badań działalności tego pionu") W rzeczywistości przygotowywano ją już w połowie 1984 r. (Opracowana w lipcu 1984 r. koncepcja zakładała likwidację Departamentu IV i utworzenie zamiast niego Departamentu IV" i VI. W związku z tym zadania dotychczasowego Wydziału VI przejął Wydział IV ). Po zmianach z końca 1984 r. w skład Departamentu IV MSW wchodziło sześć wydziałów, w sumie 106 stanowisk. W nowym departamencie Wydział I prowadził prace analityczne i informacyjne dotyczące głównych kierunków działań Kościoła katolickiego i innych wyznań (podkreślano, że są one konieczne do opracowywania rozwiązań w polityce wyznaniowej państwa); Wydział II prowadził działalność operacyjną w centralnych strukturach Kościoła (Episkopat, prymas, misja Watykanu w Polsce itp.), również koordynował przedsięwzięcia wobec kurii diecezjalnych, wyższych uczelni katolickich i seminariów duchownych w skali kraju; Wydział III zajmował się strukturami kierowniczymi zakonów męskich i żeńskich; Wydział IV organizował działania przeciwko duszpasterstwom akademickim i zawodowym, do jego zadań należało również ..zwalczanie wrogich i antysocjalistycznych działań i zamierzeń" oraz ..organizowanie i koordynacja działań specjalnych w skali kraju" - czyli nadal działania dezintegracyjne; Wydział V opiekował się stowarzyszeniami katolickimi (Stowarzyszenie PAX, ChSS. Polski Związek Katolicko-Spoleczny, kluby inteligencji katolickiej); Wydział VI prowadził rozpoznanie Kościołów i wyznań nierzymskokatolickich, a także starał się przeciwstawić ich działalność hierarchii Kościoła rzymskokatolickiego.

Przez blisko trzydzieści lat funkcjonowania Departamentu IV na jego czele stało siedmiu dyrektorów: Stanisław Morawski (p.o. 15-30 czerwca 1962 r., dyrektor od l lipca 1962 do 31 października 1971 r.), Zenon Goroński (l listopada 1971 - 30 listopada 1974 r.), Konrad Straszewski (l grudnia 1974 - 27 listopada 1981 r.), Zenon Płatek (16 grudnia 1981- 2 listopada 1984 r.), Czesław Wiejak (1-15 listopada 1984 r.), Zygmunt Baranowski (15 listopada 1984 - 15 czerwca 1985 r.), Tadeusz Szczygieł (15 czerwca 1985 - 28 sierpnia 1989 r.).

Obsada personalna pionu IV stale rosła -jedynie w wydziałach IV komend wojewódzkich MO (bez centrali) w 1975 r. pracowało 887 osób, w 1976 r. - 946, w 1977 r. - 1003, w 1978 r. - 1088, w 1979 r. - 1159, w 1980 r. -1169, w 1981 r. - 2460". W 1981 r. Departament IV zatrudniał 129 osób (dok. nr 114).

Departament Studiów i Analiz MSW (24 sierpnia 1989 - 31 lipca 1990)

Na podstawie zarządzenia ministra spraw wewnętrznych nr 075/89 z 24 sierpnia 1989 r. zamiast Departamentu IV oraz Biura Studiów SB MSW utworzono Departament Studiów i Analiz MSW, podzielony na trzy zespoły. Zespół I miał kontynuować zadania Biura Studiów SB, Zespół II - Departamentu IV MSW, w skład Zespołu III weszła natomiast Grupa Operacyjno-Sztabowa Szefa SB MSW (dok. nr 121). Dyrektorem Departamentu Studiów i Analiz był od 28 sierpnia 1989 do 3 kwietnia 1990 r. Tadeusz Szczygieł, jego następcą do 31 lipca 1990 r. - Stanisław Stępień.

Służebna rolę wobec pionów operacyjnych aparatu bezpieczeństwa odgrywały służby zajmujące się techniką operacyjną (pion T"), kontrolą (perlustracją) korespondencji (pion "W"), obserwacją (pion "B") oraz ewidencją operacyjną (pion "C").

Pion "T" - Pion techniki operacyjnej wykorzystywał podsłuch telefoniczny (PT), podsłuch pokojowy (PP), podgląd fotograficzny (PF). podgląd dokumentowany filmowo (PDF), tajne przeszukanie (TP).W 1971 r. w Departamencie Techniki MSW pracowało 740 osób. W latach 1977-1981 w wydziałach "T" komend wojewódzkich MO w całym kraju zatrudniano powyżej 1100 osób, w Departamencie Techniki natomiast w 1981 r. były 974 etaty.

Pion "W" - Biuro "W" MSW, zajmujące się perlustracją korespondencji głównie przez osoby zaufane oraz tajnych współpracowników zatrudnionych na poczcie miało dostęp do korespondencji, w której wyszukiwano przesyłki interesujące pod względem operacyjnym. Na szczeblu wojewódzkim działały wydziały "W", które w latach siedemdziesiątych zatrudniały kilkaset osób (658 w 1975 r., 830 w 1979 r.)

Pion "B" - zajmujący się organizowaniem i prowadzeniem tajnej obserwacji (czyli inwigilacji), wywiadów oraz udzielaniem pomocy innym jednostkom operacyjnym - np. dotyczącej aresztów, rewizji. zasadzek. Na szczeblu wojewódzkim obserwacją zajmowały się wydziały "B", które w latach siedemdziesiątych zatrudniały ponad 1500 funkcjonariusz}. W centrali - w Biurze "B" - w 1981 r. było 950 etatów".

Pion "C" - prowadził m.in. kartotekę zagadnieniową, zawierającą informacje o osobach rozpracowywanych i współpracownikach UB-SB, kartotekę czynnej i wyeliminowanej agentury, archiwizował akta wytworzone w centrali MSW, opracowywał informacje statystyczne i sprawozdawcze dotyczące spraw i ewidencji operacyjnej prowadzonej w pionie "C". W województwach istniały wydziały "C",zatrudniające kilkaset osób (434 w 1975 r., 556 w 1981 r.). Bardziej rozbudowana była centrala - w 1981 r. Biuro "C" dysponowało 654 etatami.

Ze względu na skalę oraz rangę problemu walka z ""wrogą" działalnością Kościoła katolickiego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych miała być zadaniem całego aparatu bezpieczeństwa, dlatego poza wydzielonym pionem kościelnym zajmowało się nią kilka innych departamentów lub wydziałów. Na przykład w Departamencie V MBP Wydział IV zajmował się organizacjami młodzieżowymi, a w 1948 r. głównym kierunkiem jego działania było rozpracowanie akademickich organizacji katolickich. W Departamencie I MSW, jednostce upoważnionej do organizowania wywiadu za granicą, duże znaczenie przywiązywano do działań przeciwko Watykanowi. Rozpracowywano ośrodki watykańskie - Sekretariat Stanu, Kongregację do spraw Biskupów. Sekretariat do spraw Niewierzących, Sekretariat Synodu Biskupów, Papieską Akademię Dyplomatyczną, kurie generalne jezuitów, dominikanów, franciszkanów, salezjanów. Interesowano się również kościelnymi ośrodkami polonijnymi, episkopatami RFN. USA, Francji i krajów Beneluksu oraz centralami organizacji katolickich i ewangelickich w RFN.

Działaniami wywiadowczymi przeciwko Watykanowi zajmował się Wydział VI tego departamentu, a po zmianie numeracji w 1978 r. Wydział III. Poza tym pion wyznaniowy współpracował z Departamentem II (kontrwywiad) i III (walka z opozycją). Departamentem Społeczno-Administracyjnym MSW czy Biurem Paszportów i Dowodów Osobistych. Szczególny charakter miała współpraca z pionem śledczym - w trakcie śledztwa operacyjnego wspólnie układano tzw. pytajniki. Poza tym pion śledczy przesyłał do odpowiednich komórek odpisy protokołów przesłuchań i umożliwiał prowadzenie przesłuchań przez funkcjonariuszy pionu kościelnego.

Organy bezpieczeństwa korzystały także ze wsparcia innych jednostek aparatu represji. Jedną z nich była Milicja Obywatelska (dok. nr 43). W zarządzeniu MSW z 24 lutego 1959 r. przypominano milicji o obowiązku udzielania pomocy Służbie Bezpieczeństwa w walce z "nieprzejednaną wrogą działalnością hierarchii kościelnej, kleru świeckiego i aktywu katolickiego"

Walkę z Kościołem prowadził także niezależnie kontrwywiad wojskowy.

Praca operacyjna - wytyczne i kierunki działania

Praca operacyjna aparatu bezpieczeństwa w początkowym okresie była prowadzona zgodnie z instrukcją MBP z 13 lutego 1945 r., wydaną przez dyrektora Departamentu I ppłk. Romana Romkowskiego."Instrukcja (tymczasowa) o pozyskaniu, pracy i ewidencji agenturalno-informacyjnej sieci" mówiła m.in. o wyborze kandydatów do pracy agenturalnej, sposobach prowadzenia werbunku, pracy z agenturą, nagradzaniu jej oraz prowadzeniu teczki agenta.

Rozproszone i doraźne działania aparatu bezpieczeństwa próbowano uporządkować i ukierunkować w październiku 1947 r.

Podjęcie decyzji o rozpoczęciu ofensywy wobec Kościoła należy wiązać z rozbiciem Polskiego Stronnictwa Ludowego, wystąpieniem Władysława Gomułki na kwietniowym plenum Komitetu Centralnego PPR (mówił o "walce o rząd dusz") oraz wrześniowym spotkaniem przedstawicieli partii komunistycznych w Szklarskiej Porębie.

W październiku 1947 r. w referacie Walka z ofensywą kleru dyrektor Departamentu V Julia Brystygier wskazała główne kierunki pracy operacyjnej:

a) ujawnianie udziału księży w podziemiu,

b) zdobywanie agentury w środowisku otaczającym i gospodarczo związanym z księżmi i zakonnikami,

c) poznawanie i kontrola baz materialnych kleru i jego instytucji wychowawczych,

d) przeciwdziałanie powiązaniom kleru ze środowiskiem endeckim, ludowym, wiciowym i innymi,

e) likwidowanie wpływów kleru wśród robotników,

f) niedopuszczanie do masowych imprez kościelnych,

g) rugowanie prasy katolickiej (zmniejszenie przydziałów papieru, represje wobec wydawców).

Charakterystyczne dla tego okresu jest najpierw wąskie, a później stopniowo rozszerzające się określenie wroga na polu wyznaniowym. Początkowo byli nim głównie duchowni - stronnicy podziemia, następnie księża prefekci i moderatorzy, a w końcu 1947 r. obiektem do rozpracowania ("figurantem") było już całe duchowieństwo katolickie.

Następne lata przyniosły dokładne wskazówki, jak prowadzić pracę operacyjną dotyczącą konkretnych rodzajów aktywności Kościoła. W 1948 r. Departament V MBP wydał co najmniej osiem instrukcji, m.in. w sprawie kolędy (dok. nr 5), obecności duchowieństwa w szkołach (dok. nr 6). uroczystości i akcji kościelnych związanych z rocznicą "cudu nad Wisłą" (dok. nr 7) oraz IV Tygodniem Miłosierdzia Caritas (dok. nr 8). Jedna z instrukcji dotyczyła nastawienia agentur) na Konferencję Episkopatu". O tym, jak dużą wagę przywiązywano w tym czasie do budowy siatki tajnych współpracowników w środowisku kościelnym, świadczy choćby projekt instrukcji "w sprawie werbunku agentury w szeregach kleru katolickiego" opracowany 26 lipca 1949 r." (dok. nr 14). Omówiono tam typowanie kandydatów na werbunek (zarówno wśród kleru świeckiego, jak i zakonnego), przygotowanie i przeprowadzenie werbunku oraz pracę z "agenturą klerykalną". Na uwagę zasługuje przemyślany podział werbowanych. Na informatorów należało pozyskiwać duchownych sprawujących odpowiedzialne stanowiska (dziekanów, kurialistów). Zwykli księża (proboszczowie wiejscy, wikarzy) mieli być z kolei masowo werbowani do czynnej współpracy; ich zadaniem nie było udzielanie informacji z terenu", ale np. sabotowanie zarządzeń biskupów przez nieodczytywanie w całości listów pasterskich, nierozwijanie na terenie swoich parafii organizacji masowych, pomoc w zwalczaniu band i aktów sabotażu". Na agentów inspiratorów, wykonujących zadania pozytywne" należało typować kanoników i prałatów kapituły, profesorów seminariów duchownych i wydziałów teologii oraz proboszczów większych parafii miejskich.

Nacisk na pozyskiwanie agentury wynikał z ogromu zadań, jakie postawiono przed pionem wyznaniowym.

W 1949 r. Wydział V Departamentu V rozpracowywał m.in. Episkopat Polski i jego komisje, kurie biskupie, 46 zakonów i zgromadzeń zakonnych męskich. Caritas. sodalicje mariańskie, działaczy katolickich oraz siedem innych Kościołów i związków wyznaniowych. Za "obiekty nierozpracowane" uznano jeszcze m.in. 62 zakony i zgromadzenia żeńskie, czternaście Kościołów i związków wyznaniowych oraz prasę katolicką (dok. nr 20).

Kierownictwo Departamentu V mogło już jednak w tym czasie mówić o "zrobieniu poważnego kroku naprzód w pracy agenturalno-operacyjnej na odcinku kleru". Uznano, że urzędom bezpieczeństwa łatwiej jest pracować w sytuacji, kiedy "partia przeszła do ofensywy w stosunku do kleru, kiedy zaznaczają się rysy i pęknięcia w obozie katolickim". Z informacji z 27 października 1949 r. o pracy agenturalno-operacyjnej Departamentu V MBP i jego odpowiedników wynika, że w pierwszej połowie 1949 r. dokonano lepszego rozeznania środowiska kościelnego (podkreślono, że wszyscy księża byli zewidencjonowani i mieli swoje charakterystyki w UB). Przyczyniła się do tego tzw. akcja sierpniowa (czyli wyjazdy pracowników Departamentu V w teren), która "zmobilizowała urzędy do szturmowej pracy na odcinku kleru". Za ważne osiągnięcie uznano przeprowadzenie "pierwszych szerszych akcji politycznych wśród kleru". Wskazano ponadto, że należy:

1. Śmiało kontynuować werbunki wśród wyższego kleru, sięgając do najbardziej wpływowych osób i dygnitarzy kościelnych;

2. Skoncentrować się na wszechstronnym i głębokim rozpracowaniu kurii biskupich;

3. Wziąć w systematyczne rozpracowanie zakony odgrywające najważniejszą rolę polityczną i wywiadowczą (jezuici, zmartwychwstańcy, paulini, dominikanie);

4. Przeprowadzać liczne werbunki w organizacjach katolickich, w pierwszym rzędzie w Caritasie, docierać do węzłowych ogniw tych organizacji".

Wspomniane "akcje polityczne" UB to tworzenie ruchu księży lojalnie ustosunkowanych do władzy komunistycznej (nazwano to "montowaniem różnych form dywersji politycznej na terenie kleru"). Choć już w 1947 r. padały hasła o "różniczkowaniu kleru", to pomysł nabrał aktualności podczas konferencji 12 marca 1949 r., kiedy wicedyrektor Departamentu V płk Henryk Chmielewski mówił o szybkim rozpracowaniu, a następnie rozbiciu wewnętrznym duchowieństwa przez utworzenie tzw. agentury interwencyjnej w celu "wbicia klina w jednolity front szeregu kleru". Faktycznie rozwój ruchu księży patriotów nastąpił po przejęciu przez władze państwowe kościelnej organizacji charytatywnej Caritas w styczniu 1950 r. (utworzono wówczas Zrzeszenie Katolików "Caritas"). W latach 1952-1953 koła księży przy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację zrzeszały już około tysiąca duchownych. Aparat bezpieczeństwa nadzorował i wspomagał ich działalność oraz starał się rozbudowywać ten ruch, zwany "koniem trojańskim w polskim Kościele" (dok. nr 22, 25). Organizowano również pracę Zrzeszenia Katolików "Caritas" (dok. nr 21, 23), starając się jednak zachować pozory jego niezależności od aparatu bezpieczeństwa. Wskazywano np., że funkcjonariusze UB "nie powinni w żadnym wypadku bezpośrednio wpływać i ingerować w pracę "Caritas", a działać jedynie przez agenturę i zaufane osoby" (dok. nr 24). Sama likwidacja kościelnego Caritasu zaktywizowała aparat bezpieczeństwa. Na masową skalę podczas rewizji podrzucano sfabrykowane materiały czy broń". Innego rodzaju kombinacje operacyjne zastosowano wobec niektórych księży zagrożonych aresztowaniem - za pośrednictwem zaufanych osób sugerowano im ucieczkę z kraju. W wyniku tych prowokacji zatrzymano, a później skazano kilku duchownych".

W 1949 r. władze bezpieczeństwa nasiliły walkę z aktywnością Kościoła w szkołach oraz w środowiskach młodzieżowych (wydano instrukcje w sprawie organizacji katolickich na terenie akademickim - dok. nr 10, "Juventus Christiana" - dok. nr 11, inwigilacji katechetów - dok. nr 18, inwigilacji duchownych prowadzących działalność duszpasterską wśród młodzieży szkolnej i akademickiej - dok. nr 21, działalności duchowieństwa wśród członków Związku Młodzieży Polskiej - dok. nr 12). Poważny cios dla Kościoła stanowiła nowelizacja ustawy o stowarzyszeniach, która zmusiła biskupów do zawieszenia działalności wszystkich organizacji katolickich. Biskupi dobrze odczytali intencje ustawodawcy, gdyż aparat bezpieczeństwa skrupulatnie przygotowywał się do wykorzystania przepisów dekretu z 5 sierpnia 1949 r., które znacznie ułatwiły "rozpoznanie tych organizacji, zwiększając tym samym możliwości operacyjne" (dok. nr 26). Była to pierwsza tak duża akcja wymierzona w inne niż katolickie wyznanie. Ich rozpracowywanie rozpoczęło się zresztą na dobre dopiero w 1948 r., kiedy zorganizowano odpowiednią sekcję w Wydziale V Departamentu V. Wobec braku odpowiedniej agentury informacje czerpano początkowo z kontaktów oficjalnych i półoficjalnych z "przedstawicielami hierarchii kościelnej"85.

Usiłowano wykorzystać Kościoły mniejszościowe do osłabienia pozycji Kościoła rzymskokatolickiego. Szczególnie przydatny w tej polityce okazał się Kościół polskokatolicki, przychylny nowym władzom, a jednocześnie antyrzymski. W styczniu 1951 r. dzięki Departamentowi V MBP i Urzędowi do spraw Wyznań grupa księży wiernych reżimowi przejęła kontrolę nad Kościołem polskokatolickim (dok. nr 28). Metodę wymiany kierownictwa zastosowano zresztą w latach 1948-1954 wobec większości wspólnot wyznaniowych w Polsce. W listopadzie 1951 r. odsunięto dwóch niepokornych wobec władz przywódców Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego: bp. Jana Szerudę i wiceprezesa konsystorza Maksymiliana Rudowskiego. W 1953 r. Urząd do spraw Wyznań dokonał tego samego w Unii Zborów Adwentystów Dnia Siódmego, a rok późnej zmusił do rezygnacji ze stanowiska superintendenta Kościoła metodystycznego ks. Józefa Naumiuka. W Kościele tym działała zresztą frakcja pastorów demokratów (odpowiednik księży patriotów w Kościele rzymskokatolickim) oraz tzw. grupa konserwatywna. Gdy okazali się nieprzydatni w akcji repolonizacyjnej na Mazurach, w 1953 r. rozważano nawet likwidację całego Kościoła metodystycznego. Prowadzono na dużą skalę rozpracowanie agenturalne tego Kościoła, z werbunkiem pastorów włącznie (dok. nr 31 i 33). Starano się pozyskać agentów również spośród 199 pastorów i wiernych Kościołów typu ewangeliczno-baptystycznego aresztowanych 19 września 1950 r. - kilkadziesiąt osób zwolniono ,.w związku z zaplanowanymi przedsięwzięciami operacyjnymi". Część pozyskanych wówczas do współpracy z UB realizowała potem wytyczne władz dotyczące powołania nowej struktury ewangelicznego protestantyzmu.

Za wiele działań wobec Kościołów mniejszościowych odpowiadał Urząd do spraw Wyznań, który był swoistym politycznym i oficjalnym wcieleniem UB na polu wyznaniowym. Powołanie Urzędu w 1950 r. spowodowało, że aparat bezpieczeństwa zarzucił część "zadań ogólnopolitycznych i administracyjnych dotyczących spraw Kościoła" i mógł skupić się na rozwijaniu i pogłębianiu działalności operacyjnej. W marcu 1951 r. kierownictwo Departamentu V uznało, że należy dokonać werbunków wśród kleru kurialnego, aby zdobyć informacje o "wewnętrznych stosunkach, zamierzeniach oraz taktyce hierarchii kościelnej", a przede wszystkim rozszyfrować stosunki między Episkopatem Polski a Watykanem. Centralnym zagadnieniem w pracy operacyjnej stało się w tym czasie rozpracowanie zakonów - uważano, że "jedynie tą drogą można rozszyfrować zakonspirowane ośrodki watykańskie w Polsce". Za ważny kierunek pracy uznano sprawdzoną metodę "nasadzania wikariuszy kapitulnych".

W celu rozpracowania zakonów starano się wykorzystywać osoby, które zrezygnowały z życia zakonnego (dok. nr 27), werbować zakonnice, które wychodzą poza teren klasztoru lub osoby świeckie kontaktujące się z zakonnicami (dok. nr 30). Wykorzystując proces bernardynów z Radecznicy,UB dążyło do "opanowania przez lojalnych bernardynów tego zakonu, a następnie do stworzenia poważnego ośrodka oddziaływania na masy wiernych, miejsca pątniczego Kalwaria Zebrzydowska" (dok. nr 29, 32). Pracę operacyjną wśród zakonów żeńskich tak naprawdę rozpoczęto po powołaniu Departamentu XI MBP w styczniu 1953 r. Do najpoważniejszej operacji z udziałem UB wymierzonej w zakony doszło w 1954 r. W czasie akcji o kryptonimie "X2", przeprowadzonej rankiem 3 sierpnia 1954, wysiedlono z ziem zachodnich około 1500 zakonnic, które umieszczono w siedmiu obozach pracy (dok. nr 35). Równocześnie rozpracowywano zakony męskie, szczególnie te zaangażowane w duszpasterstwo akademickie (dok. nr 34, 37).

Lata 1951-1953 przyniosły falę najcięższych represji przeciwko Kościołowi katolickiemu - aresztowanie bp. Czesława Kaczmarka, usunięcie administratorów apostolskich z ziem zachodnich, wygnanie biskupów śląskich z diecezji, aresztowania w kurii krakowskiej, usuwanie religii ze szkół, rozwiązanie niższych seminariów duchownych i wreszcie aresztowanie prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Najistotniejszą rolę w tych działaniach odegrał aparat bezpieczeństwa, którego pion wyznaniowy został w styczniu 1953 r. rozbudowany do osobnego departamentu MBP. Na mocy rozkazu ministra bezpieczeństwa publicznego nr 041 operacją aresztowania prymasa bezpośrednio kierował dyrektor Departamentu XI Karol Więckowski. W sierpniu 1953 r. minister bezpieczeństwa publicznego wydał szczegółową instrukcję o pracy apratu bezpieczeństwa z agenturą, w której podkreślono, że sieć agenturalna jest "głównym i niezbędnym orężem aparatu bezpieczeństwa w walce z podstępnym, dwulicowym wrogiem".

Rozwiązanie MBP w końcu 1954 r. i ujawnienie przestępczej działalności aparatu bezpieczeństwa nie przeszkodziło w kreśleniu kolejnych zadań operacyjnych. 11 marca 1955 r. Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego wydał dwie instrukcje: 03/55 o zasadach prowadzenia rozpracowania agenturalnego i ewidencji operacyjnej w organach bezpieczeństwa publicznego PRL oraz 04/55 o zasadach pracy z agenturą w aparacie bezpieczeństwa publicznego PRL. Pierwsza z nich określała m.in. kategorie osób. które podlegały rozpracowaniu agenturalnemu; wśród nich "kierownictwo kleru katolickiego, członkowie episkopatu i kurii biskupich, generałowie zakonów, kierownictwo innych kościołów i legalnie działających stowarzyszeń religijnych". Druga określała nowe zasady pracy z agenturą oraz zakazywała masowego werbunku tajnych współpracowników".

W sierpniu 1955 r. sprecyzowano zadania aparatu bezpieczeństwa "w związku z działaniami operacyjnymi Departamentu VI KdsBP wobec Kościoła katolickiego". Polegały one przede wszystkim na zdobyciu agentury w kuriach oraz rozpracowaniu seminariów duchownych (werbowanie zdolnych alumnów, którzy mogliby w przyszłości studiować za granicą oraz pozyskiwanie "chwiejnych" do "siania defetyzmu i oporu wśród pozostałych alumnów" - dok. nr 38).

W listopadzie 1955 r. Julia Brystygier musiała przyznać, że wbrew zamiarom władz partyjnych i państwowych Kościół "pozostanie jeszcze na długo w systemie komunistycznym", dlatego władze bezpieczeństwa powinny się skupić na hamowaniu jego wpływów i "przecinaniu" wrogiej działalności. Zaproponowała przy tym łatwiejsze niż walka z całym Kościołem zadanie - likwidację zakonów". Intensyfikacja pracy operacyjnej dotyczącej zakonów miaia polegać głównie na szerszym wykorzystaniu agentur) świeckiej, werbowaniu osób jeszcze przed wstąpieniem do zakonu oraz stosowaniu na szerszą skalę kombinacji operacyjnych, obserwacji i podsłuchu telefonicznego (dok. nr 39). Za błędny kierunek pracy operacyjnej uznano w tym czasie skupienie się na zwalczaniu sekty świadków Jehowy, co odwracało uwagę od istotnych zagadnień" (czyli zwalczania wrogiej działalności "reakcyjnego kleru"), gdyż w zasadzie nie prowadzili oni wrogiej działalności, a ich "przestępstwa" miały wynikać z fanatyzmu religijnego.

Wydarzenia 1956 r. pokrzyżowały plany kierownictwa Departamentu VI. Odwilż na krótko zdezorganizowała pracę aparatu bezpieczeństwa. Jak odnotowano w czerwcu 1956 r., "walka kleru z ustrojem w różnych formach nie znajduje należytej reakcji ze strony naszych organów" (dok. nr 40). Na fali październikowej odwilży na krótko odstąpiono od zakrojonych na szeroką skalę ofensywnych działań skierowanych przeciwko Kościołowi katolickiemu. Zaniechano bezpośrednich działań represyjnych, ograniczając się głównie do zdobywania informacji. Już jednak w połowie 1957 r. ponownie uznano, że wokół hierarchii gromadzą się siły reakcyjne i powrócono do koncepcji osłabiania Kościoła od wewnątrz, stosując metodę rozbijania jedności duchowieństwa.

Po 1956 r. władze skupiły niemal całą swoją uwagę na Kościele rzymskokatolickim, zwalczanie innych społeczności wyznaniowych ograniczono do zwiększenia nadzoru nad nimi. Ponieważ uznano, że walka z Kościołem katolickim będzie długotrwała, wzrosła rola czynników mogących osłabić jego jedność. Powrócono więc do koncepcji szerszego wykorzystania w tym celu Kościoła narodowego oraz reaktywowano ruch księży postępowych.

W ramach nowej taktyki walki z Kościołem ograniczano represje i formy śledcze, skupiając się na działaniach operacyjnych. Kierunki pracy na następnych kilkanaście lat określały wydane 17 lipca 1958 r. "wytyczne w dziedzinie zwalczania wrogiej działalności kleru i aktywu katolickiego"

Jeszcze w maju 1962 r., przed powołaniem Departamentu IV, uważano, że bardzo ważnym polem pracy operacyjnej SB powinny być zakony, ale

już w 1963 r. nieco inaczej określono główne cele. Uznano, że "cała działalność kleru" koncentruje się w parafii, dlatego to parafia stała się "kierunkiem wzmożonego działania politycznego i operacyjnego". 12 sierpnia tr. na naradzie krajowej naczelników wydziałów IV i wydziałów ,"C" dotyczącej organizacji pracy operacyjnej w parafii dyrektor Departamentu IV płk Stanisław Morawski wygłosił przemówienie Parafia pierwszą linią frontu walki z klerem.

Zalecał również wykorzystywanie wewnętrznych rozdźwięków dla dalszego osłabiania Kościoła i jego spoistości". Poza wykorzystaniem tajnych współpracowników w parafiach - m.in. do "hamowania i osłabiania stopnia realizacji zaleceń kurii" - należało także organizować w parafiach sieć tzw. kontaktów obywatelskich (KO), nierejestrowanych jako tajni współpracownicy".

W kwietniu 1964 r. dyrektor Departamentu IV za najważniejsze uznał skoncentrowanie pracy operacyjnej "na podstawowych komórkach koncepcyjno-organizacyjnych" Kościoła. Za najskuteczniejsze narzędzie SB nadal uważano sieć tajnych współpracowników. Do realizacji poważnych długofalowych przedsięwzięć operacyjnych miała być zorganizowana kadrowa sieć tajnych współpracowników, a "wokół wytypowanego wrogiego kleru i parafii" sieć informacyjna oraz kontakty obywatelskie.

Wydziałowi III Departamentu IV m.in. polecono przygotowanie tajnych współpracowników należących do mniejszości wyznaniowych do celów wywiadowczych oraz wykorzystanie "legalnie działających związków wyznaniowych do przeciwstawiania ich polityce Wyszyńskiego i hierarchii kościoła rzymskokatolickiego, a w szczególności do działań inspiracyjnych przeciwko idei zjednoczenia chrześcijan oraz do prowadzenia akcji dezinformacyjnej" (dok. nr 75).

W latach sześćdziesiątych SB skupiała się na ograniczaniu ruchu pielgrzymkowego, kościelnego duszpasterstwa wakacyjnego (tzw. akcja letnia) czy likwidowaniu nielegalnych punktów katechetycznych (dok. nr 54, 83). W latach 1957-1965 rozpracowywała nieformalne grupy katolickie w różnych środowiskach, a także uderzała w te sfery działalności Kościoła, które dotyczyły edukacji młodzieży: obecność krzyży i religii w szkołach, duszpasterstwa akademickie (dok. nr 67), Krucjata Wstrzemięźliwości". Początek lat sześćdziesiątych przyniósł ponadto zwiększenie aktywności operacyjnej SB za granicą. Wiązało się to m.in. z Soborem Watykańskim II i obecnością tam polskich biskupów.

Do poważnej konfrontacji doszło w 1965 r. w związku z orędziem biskupów polskich do niemieckich (z dużym udziałem SB przeprowadzono wówczas kampanię antyorędziową) oraz w roku następnym, kiedy PZPR zmobilizowała cały aparat partyjny i państwowy do przeciwdziałania obchodom milenijnym". Przed uroczystościami odbywały się dziesiątki szkoleń, narad i odpraw funkcjonariuszy SB, którzy nasilili w tym czasie rozpracowywanie zamierzeń hierarchii kościelnej. Na dużą skalę korzystano z techniki operacyjnej (nagrywanie kazań, fotografowanie i filmowanie uroczystości) oraz tajnych współpracowników (dok. nr 81, 82). W 1966 r. SB nagrała łącznie 260 kazań, w tym 175 kazań wygłoszonych przez biskupów i 25 przez prymasa Stefana Wyszyńskiego".

31 stycznia 1969 r. podczas narady w Departamencie IV MSW dyrektor Stanisław Morawski uznał, że należy bardziej konspirować działania specjalne SB wobec Kościoła katolickiego (dok. nr 85)". Werbunek agentury miał się odbywać pod hasłem: "Nie ilość, ale jakość". Morawski zalecał przeorientować ją ze zbierania informacji na działania specjalne - "inspirację fermentu i kształtowanie postaw lojalności". Należało działać profilaktycznie, "Hamować wrogą robotę, stępiać agresywność, wyprzedzać zamiary przeciwnika, wygrywać konflikty" oraz rozpoznawać kontakty z zagranicą". Z kolei naczelnik Wydziału I Konrad Straszewski zwrócił uwagę na skuteczność prowadzenia rozmów "polityczno-operacyjnych", postulował rozbudowanie "luźnych kontaktów osobistych z księżmi. To daje bardzo dobre rezultaty neutralizujące". Obecny na naradzie wiceminister spraw wewnętrznych Franciszek Szlachcic pochwalił pion IV za "odwagę operacyjno-polityczną" - wyzbycie się "strachu sakralnego" - oraz ofensywność. Podkreślił ponadto, że należy wypowiedzieć klerowi wojnę psychologiczną. Rozszerzaniem wewnętrznych trudności robić im kłopoty i zmusić do defensywy". W kwietniu 1969 r. zastępca dyrektora Departamentu IV Zenon Goroński podkreślił, że kler jest jedyną opozycją i należy "ograniczyć represje, zwłaszcza wobec dołów", a przyjąć "kurs na neutralizowanie i pozyskiwanie".

Pracy operacyjnej poświęcone były nie tylko różnego rodzaju instrukcje i wytyczne, ale również opracowania, wykorzystywane podczas szkoleń pracowników operacyjnych zajmujących się problematyką wyznaniową w całym kraju. Prace analityczne i instruktażowe nasilono w latach sześćdziesiątych. W 1963 r. miało powstać opracowanie skryptowe "Orgamzacja pracy operacyjnej w parafii". Do najważniejszych należą z pewnością materiały szkoleniowe Józefy Siemaszkiewicz i Ryszarda Wójcickiego "Problemy pracy z tajnymi współpracownikami w pionie IV w roku 1965", wydane przez Departament Kadr i Szkolenia MSW w 1967 r. Ci sami wysocy funkcjonariusze pionu IV SB w 1971 r. przygotowali materiały poświęcone pracy operacyjnej podczas "wydarzeń zwanych cudami" oraz w związku z nielegalnym budownictwem sakralnym (dok. nr 89). Opracowania takie zawierały zwykle doświadczenia zdobyte w pracy, były swoistym poradnikiem dla funkcjonariuszy SB. Prócz opracowań monograficznych podobne teksty można było znaleźć w "Biuletynie Operacyjno-Szkoleniowym". Poszczególne wydziały IV komend wojewódzkich MO otrzymywały również z Departamentu IV "do wiadomości i wykorzystania w szkoleniu specjalistycznym" comiesięczny "Przegląd wydarzeń w Watykanie i Kościele za granicą".

Ekipa Edwarda Gierka z jednej strony mówiła o potrzebie porozumienia z Kościołem - normalizacji, z drugiej zaś kontynuowała w sposób bardziej utajniony działania wymierzone w Kościół. W związku z ciągłym rozszerzaniem i udoskonalaniem metod pracy operacyjnej w lutym 1970 r., jeszcze przed zmianą ekipy rządzącej, wydano nową instrukcję, zwaną "Biblią SB", która regulowała podstawowe zasady pracy operacyjnej aż do 1989 r. Dopiero w 1973 r. opracowano "Biblię pionu IV SB" - czyli szczegółowe wytyczne pracy operacyjnej Departamentu IV (dok. nr 94). Poza rozpoznaniem i rozpracowaniem wrogiej działalności praca operacyjna funkcjonariuszy SB miała doprowadzić do neutralizacji politycznej hierarchii kościelnej i kleru, afirmowania przez duchowieństwo i Kościół systemu społeczno-politycznego PRL, sprowadzenia roli Kościoła do zaspokajania potrzeb religijnych ludzi wierzących oraz osłabienia jego wpływu na społeczeństwo, w tym szczególnie ograniczenia możliwości działania w sferze ideologicznej i społeczno-politycznej. Wytyczne określały m.in. zasady działań dezintegracyjnych i inspiracyjnych, specyficzne formy pracy z siecią agenturalną pionu IV, wykorzystanie kontaktów operacyjnych i konsultantów oraz prowadzenie rozmów polityczno-operacyjnych. Przy jednoznacznie ofensywnym charakterze pracy operacyjnej w stosunku do Kościoła katolickiego plany działania przeciwko innym Kościołom i związkom wyznaniowym wyglądały znacznie skromniej. Wobec nich należało prowadzić jedynie rozpoznanie, czy "nie podejmują szkodliwych politycznie inicjatyw i czy ich działalność nie wykracza poza ramy religijne", a także jakie mają powiązania z centralami na Zachodzie. Zamierzano za to wykorzystać je w działaniach dezintegracyjnych wobec Kościoła katolickiego; Z pozycji nierzymskokatolickich Kościołów i związków wyznaniowych można natomiast sprawiać hierarchii kościelnej wiele kłopotów w płaszczyźnie ekumenicznej, a nawet doktrynalnej (m.in. odpowiednie publikacje)".

W latach siedemdziesiątych z obawy przed wszelkimi konfliktami z ludnością starano się stosować więcej metod prewencyjnych i w porę zapobiegać sporom. Zadania profilaktyczne realizowano wspólnie z MO, głównie w przypadkach nielegalnego budownictwa sakralnego (dok. nr 93, 96) oraz "wydarzeniach zwanych cudami" (dok. nr 80, 89). Nasilono w tym okresie utrudnianie naboru kandydatów do seminariów duchownych i zakonów oraz nakłanianie alumnów do rezygnacji ze studiów (dok. nr 88, 104, 107). W 1977 r. dokonano klasyfikacji zakonów męskich na trzy grupy pod względem zainteresowania operacyjnego. Za najważniejsze dla Departamentu IV MSW i wydziałów IV komend wojewódzkich MO uznano dziesięć zakonów, m.in. dominikanów, jezuitów, paulinów, salezjanów, redemptorystów (dok. nr 105).

Już od początku lat sześćdziesiątych coraz częściej odwoływano się do współpracy ze służbami bezpieczeństwa krajów ościennych. Współpraca ta stała się intensywna w latach siedemdziesiątych, kiedy to Departament IV MSW zawarł porozumienia ze swoimi odpowiednikami w Czechosłowacji, na Węgrzech oraz w ZSRR. Podejmowano wspólne działania operacyjne oraz wymieniano informacje (dok. nr 101). Nabrało to nowego wymiaru w 1978 r., po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża.

Służba Bezpieczeństwa rozwijała i ulepszała stosowane już w latach sześćdziesiątych metody dezintegracji i dezinformacji Ich zakres był na tyle szeroki, że w 1973 r. powołano Samodzielną Grupę "D" (od 1977 r. Wydział VI) w Departamencie IV MSW, która aż do 1981 r. zajmowała się niemal wyłącznie Kościołem katolickim oraz środowiskami przykościelnymi. Działania dezintegracyjne (w tym dezinformacja) zmierzały "do osłabienia wewnętrznej spoistości i sprawności funkcjonowania poszczególnych ogniw Kościoła" (dok. nr 95); w tym celu starano się skłócić ludzi i środowiska, kompromitować niewygodne osoby, konfliktować Kościół katolicki z innymi wyznaniami. Kroki te podejmowano wobec niektórych hierarchów, np. kard. Stefana Wyszyńskiego (dok. nr 95), kard. Karola Wojtyły, bp. Ignacego Tokarczuka (dok. nr 90, 91), ale także wobec duszpasterstwa akademickiego, ruchu pielgrzymkowego, zakonów oraz alumnów seminariów duchownych.

Poważnym wyzwaniem dla SB stała się pierwsza wizyta papieża Jana Pawła II w Polsce w 1979 r. (dok. nr 106). W ramach operacji "Lato-79" resort w wyniku działań operacyjnych i rozpoznawczych dysponował wiedzą niezbędną dla przeciwdziałania poczynaniom sił zamierzających wykorzystać wizytę w celach sprzecznych z interesami kraju. Wykorzystano tzw. obserwację telewizyjną, która była przydatna przy kierowaniu i dowodzeniu operacją zabezpieczenia wizyty. Zdobyte doświadczenie wykorzystano przy okazji następnych pielgrzymek.

W 1983 r. do operacji "Zorza" włączono szerokie działania dezintegracyjne (np. wobec niektórych biskupów i księży zastosowano działania kompromitacyjne, operacyjno-represyjne i administracyjne.

W czasie następnej pielgrzymki, w 1987 r.w operacji "Zorza II" stosowano m.in. metody przypominające te wykorzystane podczas uroczystości milenijnych (Nasilić spotkania z agenturą, wytypowaną zaś odpowiednio przygotować do realizacji zadań takich, jak: odwodzenie wiernych w parafiach od uczestnictwa w uroczystościach z udziałem papieża - np. mówią, że w TV będzie można dokładniej i lepiej zobaczyć papieża" - dok. nr 113).

Choć w końcu lat siedemdziesiątych kler powoli przestawał być jedyną" opozycją w PRL", to nie zmniejszyło to podejmowanych przeciwko Kościołowi działań operacyjnych. Nasilano je szczególnie, gdy ludzie Kościoła wiązali się z "elementami antysocjalistycznymi" (dok. nr 108). Wkrótce jednak zauważono możliwość wykorzystania wpływów Kościoła w społeczeństwie; prowadzono politykę dwukierunkową: z jednej strony wspierania poczynań hierarchii, które prowadziły do "tonowania nastrojów społecznych, żądań załóg robotniczych, stabilizacji życia w kraju", z drugiej strony - ze względu na zaangażowanie się Kościoła na rzecz NSZZ "Solidarność" - ograniczania i eliminowania tych sfer "zaangażowań Kościoła, które mają niekorzystną wymowę społeczno-polityczną dla partii, państwa i prowadzonej polityki wyznaniowej" (dok. nr 109).

W latach 1980-1981 funkcjonariusze SB rozpracowywali kontakty duchownych z przedstawicielami "Solidarności" i opozycji politycznej, ale z obawy przed zdemaskowaniem zachowywali ostrożność.

Wprowadzenie stanu wojennego przyniosło nasilenie najbardziej ofensywnych metod operacyjnych. Wydział VI wykonywał nowe zadania specjalne: podpalenia obiektów sakralnych lub domów parafialnych, organizowanie napadów na księży (np. na ks. Andrzeja Bardeckiego) oraz uczestników pielgrzymek i procesji, instalowanie podsłuchów. Przy tym rutynowo zabezpieczano uroczystości kościelne (np. pogrzeby górników poległych 16 grudnia 1981 r. w czasie pacyfikacji Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w Katowicach - dok. nr 110).

Podczas posiedzenia Biura Politycznego KC PZPR 11 czerwca 1982 r. gen. Wojciech Jaruzelski powrócił do stosowanej już metody osłabiania Kościoła katolickiego i uznał, że jest to dobry moment, by "trochę bardziej eksponować te Kościoły różne, inne wyznania, oczywiście w proporcji, bo i tak nikt nie uwierzy, że to jest potęga". Sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski wspomniał: "nasz aktyw jest bardzo zaniepokojony [...] rozwydrzeniem się poszczególnych przedstawicieli Kościoła". Chodziło o grupę około stu duchownych, których SB oceniała jako najbardziej wrogo nastawionych do ustroju. Należał do nich ks. Jerzy Popiełuszko, którego w stały sposób obserwowano, próbowano zastraszyć - m.in. wysyłano anonimy, uszkodzono samochód, wybijano szyby w mieszkaniu, podrzucono materiały wybuchowe oraz ulotki. Pierwszą próbę zamachu na jego życie podjęto 13 października 1984 r. - samochód księdza wracającego z Gdańska został obrzucony kamieniami. Niecały tydzień później, 19 października 1984, ks. Popiełuszko został zamordowany przez funkcjonariuszy SB. W tym przypadku MSW samo ujawniło bezpośrednich sprawców, ale w latach 1982-1989 odnotowano siedem niewyjaśnionych do dziś zabójstw kapłanów (m.in. Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Józefa Zycha), które można wiązać z działalnością Grupy "D".

Wkrótce po zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki ministrer spraw wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak wydał zarządzenie w sprawie organizacji i zakresu działania Departamentu IV MSW. Przewidywało ono, że pion IV w dalszym ciągu będzie podejmować ofensywne działania i przedsięwzięcia operacyjne wobec Kościoła katolickiego i innych wyznań. W kręgu zainteresowań SB pozostawały sprawy Kościoła katolickiego (głównie Episkopat i jego komisje, prymas, konsulta wyższych przełożonych zakonów męskich i żeńskich, centralne ogniwa duszpasterstw specjalistycznych), kierownictwa stowarzyszeń katolików świeckich (PAX, ChSS,PZKS. kluby inteligencji katolickej, kierownictwo nieformalnych struktur katolików świeckich) oraz Kościoły i związki nierzymskokatolickie (m.in. Polska Rada Ekumeniczna, Chrześcijańska Konferencja Pokojowa, Chrześcijańska Akademia Teologii, kierownictwo 38 Kościołów i wyznań).

Po zniesieniu stanu wojennego w 1983 r., kiedy opozycja nie była już tak silna, SB rozpoczęła nową kampanię wymierzoną w Kościół. Wtedy aktywizowały się komórki ""D", a kulminacją ich działalności było zabójstwo ks. Popiełuszki. Później działalność ta została częściowo wyhamowana. W połowie lat osiemdziesiątych nasiliła się akcja "wywiadów" - jak słusznie zauważył abp Bronisław Dąbrowski - "mających na celu inwigilację osób powołanych do kapłaństwa oraz penetrowanie wewnętrznych spraw seminariów, a nawet niepokojenie rodzin kleryków". Przyglądano się także bacznie duszpasterstwu rolników (dok. nr 112). Uważa się, że działania dezintegracyjne doprowadzono w tym czasie do perfekcji, przy pozorach odprężenia i liberalizacji kursu walka z Kościołem metodami operacyjnymi została nasilona jak nigdy dotąd, a inwigilacja odbywała się na niespotykaną wcześniej skalę. Jeszcze w 1988 r. w związku z obchodami tysiąclecia chrztu Rusi i Ukrainy prowadzono intensywną pracę operacyjną w środowiskach Kościołów greckokatolickiego, rzymskokatolickiego i prawosławnego (dok. nr 115), a w marcu 1989 r. planowano kolejne werbunki agentury wśród Świadków Jehowy (dok. nr 117). W lipcu 1989 r. w MSW opracowano notatkę dotyczącą działalności Departamentu IV (dok. nr 119). Wynika z niej, że ta "wyspecjalizowana komórka resortu spraw wewnętrznych" zajmowała się m.in. "kontrwywiadowczą ochroną państwa przed możliwością wykorzystania niektórych wyznań przez ich zagraniczne centrale, ochroną przed wykorzystywaniem wyznań i Kościołów w celach sprzecznych z interesem państwa oraz ujawnianiem działalności pozareligijnej godzącej w obowiązujący porządek prawny". Podkreślono: "Departament ten nie zajmuje się działalnością duszpastersko-religijną Kościołów i związków wyznaniowych". Notatka sugeruje, że pion IV spełniał głównie zadania defensywne. chroniąc państwo przed ""nadużyciami" ze strony Kościołów i związków wyznaniowych. Nie wspomina o rzeczywistych metodach i zadaniach Departamentu IV i poprzednich struktur odpowiedzialnych za walkę z religią.

Ewidencja operacyjna

Pierwsze próby ewidencjonowania duchowieństwa przeprowadzono w 1946 r. (dok. nr 1), ale systematyczne gromadzenie materiałów o przedstawicielach duchowieństwa parafialnego i zakonnego rozpoczęło się w 1949 r. Wszczynano sprawy ewidencyjno-obserwacyjne obejmujące "figurantów" (np. kapłanów) oraz "obiekty" (np. parafie), które mogły stać się podstawą rozpracowania agenturalnego.

Po powołaniu Departamentu XI MBP prowadzono tam kartoteki: osobową, zagadnieniową oraz kontaktów agentury, a także skorowidze osób aresztowanych i inwigilowanych.

Instrukcja z marca 1955 r. o zasadach prowadzenia rozpracowania agenturalnego i ewidencji operacyjnej w organach bezpieczeństwa publicznego PRL zakładała pięć form agenturalnego rozpracowania: sprawy agenturalne, personalne, poszukiwawcze, agenturalno-dochodzeniowe i wstępno-agenturalne. Wprowadziła również pojęcie sprawy ewidencyjno-obserwacyjnej oraz sprawy obiektowej. W sierpniu tr. zarządzono, że wobec najbardziej wrogo ustosunkowanych do ustroju biskupów, kurialistów i księży należy prowadzić "akty na rozpracowania bądź to w ramach spraw agenturalnych na osobę, bądź też w ramach spraw ewidencyjno-obserwacyjnych" (dok. nr 38).

Już od grudnia 1960 r. dla każdej parafii zakładano teczki zagadnieniowe i teczki sprawy operacyjnej obserwacji (czyli inwigilacji za pomocą obserwacji bezpośredniej, kontroli korespondencji, podsłuchu telefonicznego, podglądu fotograficznego itd.). Z kolei na mocy zarządzenia ministra spraw wewnętrznych nr 0206/61 z 13 grudnia 1961 r. w kartotece ogólnoinformacyjnej Biura "C" MSW i wydziałów "C" komend wojewódzkich MO mieli być rejestrowani m.in. działacze stowarzyszeń katolickich i duszpasterstwa stanowo-zawodowego, członkowie sekty Świadków Jehowy" oraz innych sekt religijnych, pełniący funkcje organizacyjne".

6 lipca 1963 r. wydano instrukcję nr 002/63 dyrektora Departamentu IV i dyrektora Biura "C" o zasadach i trybie prowadzenia ewidencji i dokumentowania działalności kleru katolickiego (dok. nr 70), która wprowadzała jednolity system dokumentacji operacyjnej duchowieństwa - tzw. teczki ewidencji operacyjnej na księdza (TEOK zwane też w gwarze operacyjnej TONK) oraz teczki ewidencji operacyjnej na parafię (TEOP). Odtąd ewidencją operacyjną objęto już nie tylko duchownych wrogo ustosunkowanych do ustroju, ale wszystkich księży, zakonników i alumnów, gdyż uznano, że każdy ksiądz jest nosicielem obcej [...] ideologii, że kler stanowi jedyny oficjalny i zorganizowany ośrodek opozycji ideologicznej, że poważny procent jego reprezentantów w różnych okresach wkracza na drogę opozycji politycznej, że niemała grupa stale para się działalnością antysocjalistyczną, że notujemy wystąpienia wręcz wrogie" (dok. nr 69). Prowadzenie teczki ewidencji operacyjnej na biskupa (TEOB) regulowała instrukcja z 23 grudnia 1963 r. (dok. nr 73) i instrukcja nr 007/66 dyrektora Departamentu IV z 28 kwietnia 1966 r. o zasadzie i trybie prowadzenia ewidencji i dokumentacji działalności biskupów. Zarządzenie 003/72 podniosło teczkę ewidencji operacyjnej na biskupa do rangi sprawy operacyjnego sprawdzenia lub operacyjnego rozpracowania (w zależności od jego postawy i działalności), a teczka ewidencji operacyjnej na księdza stała się odpowiednikiem kwestionariusza ewidencyjnego lub sprawy operacyjnego sprawdzenia (dok. nr 94).

15 marca 1977 r. dyrektor Departamentu IV wydał instrukcję nr 001/77 w sprawie kategorii osób, które powinny się znaleźć w kwestionariuszach ewidencyjnych oraz obiektów i zagadnień, które należało objąć sprawami obiektowymi (dok. nr 105). Poza teczkami księży, biskupów i parafii przewidywała ona prowadzenie kwestionariuszy ewidencyjnych, które miały objąć m.in. pracowników sekretariatów prymasa i Episkopatu, kurii, wydawnictw kościelnych, sądów duchownych i seminariów; członków rodziny prymasa; osoby należące do instytutów świeckich; działaczy stowarzyszeń katolików świeckich; kierowników redakcji czasopism i wydawnictw katolickich oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych; osoby pełniące funkcje kierownicze w nierzymskokatolickich Kościołach i związkach wyznaniowych oraz duchownych wyznań nierzymskokatolickich. Równie szeroko potraktowano kwestię zakładania i prowadzenia spraw obiektowych (obejmowano nimi m.in. dziesięć Kościołów i związków wyznaniowych nierzymskokatolickich, Chrześcijańską Akademię Teologiczną, Polską Radę Ekumeniczną i Chrześcijańską Konferencję Pokojową).

We wrześniu 1983 r. przypomniano zasady prowadzenia ewidencji kleru rzymskokatolickiego w kartotekach tematycznych Wydziału I Biura "C" MSW i jego odpowiednikach w wojewódzkich urzędach spraw wewnętrznych (dok. nr 111).

Od początku lat osiemdziesiątych Departament IV wykorzystywał systemy informatyczne ESEZO-2 i EZOP-IV. Ten pierwszy (Elektroniczny System Ewidencji Zadań Operacyjnych) utworzony był na podstawie informacji i meldunków operacyjnych dotyczących działalności osób i wydarzeń w obiektach, którymi interesował się Departament IV; zawierał około 100 tys. wyselekcjonowanych i zakodowanych meldunków operacyjnych. EZOP-IV był kartoteką duchownych rzymskokatolickich oraz obiektów kościelnych.

26 sierpnia 1989 r. dyrektor Departamentu IV MSW Tadeusz Szczygieł przesłał szefowi SB Henrykowi Dankowskiemu "raport w sprawie likwidacji teczek na księży". Napisał w nim: "Zmieniona sytuacja społeczno-polityczna, prawne uregulowanie stosunków państwo - Kościół i Polska - Watykan oraz pozytywne przewartościowania w postawach zdecydowanej większości księży skłania do rezygnacji z dotychczas prowadzonych teczek. Funkcjonujący system komputerowy (ESEZO i EZOP) i jego dalsze udoskonalanie w pełni dają pełny obraz stanu osobowego kleru". W związku z tym proponował: "odstąpić od zakładania i prowadzenia ewidencji; dotychczas prowadzone teczki wyrejestrować z ewidencji zgodnie z obowiązującą procedurą i zniszczyć, łącznie ze złożonymi w archiwum; w zainteresowaniu operacyjnym mogą pozostawać tylko ci duchowni, którzy wyraźnie naruszają porządek prawny bądź działają na szkodę interesów państwa".

Teczki księży zostały w większości "wybrakowane i zniszczone jako dokumenty niemające znaczenia historycznego, archiwalnego ani naukowego".

Tajni współpracownicy

Najważniejszym źródłem informacji władz bezpieczeństwa była sieć agenturalna, którą tworzyli tajni współpracownicy, zwani osobowymi źródłami informacji. Początkowo werbunki w środowiskach kościelnych (zarówno wśród duchownych, jak i świeckich) nie przynosiły większych rezultatów. Jednak już przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego (styczeń 1947 r.) według Siemiona Dawydowa. doradcy MGB w Polsce, władze bezpieczeństwa miały zwerbować aż 347 "księży i innych duchownych katolickich". W końcu 1948 r. Wydział V Departamentu V MBP dysponował zaledwie dwudziestoosobową siecią agenturalną (sześciu agentów i czternastu informatorów). Według ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza w marcu 1949 r. "w środowiskach kurialnych" działało siedemdziesięciu agentów, w tym 33 księży. Przełom nastąpił w połowie 1949 r., kiedy znacznie wzrosła liczba duchownych zwerbowanych do współpracy z UB. Jedynie w sierpniu pozyskano 182 księży, co miało świadczyć o tym, że "przełamano dotychczasową nieśmiałość w podejściu do księży". Zmieniła się wówczas również struktura współpracowników - o ile wcześniej przeważał tzw. kler dołowy (typ wiejskiego proboszcza"), o tyle w drugiej połowie 1949 r. donoszono o werbunkach "wysokich dygnitarzy kurialnych". Udało się również zyskać agenturę "na tak ekskluzywnym terenie jak kler zakonny żeński". Pospieszny werbunek agentury odbywał się często przy stosowaniu różnych nacisków, gróźb, szantażu, wykorzystaniu prawdziwych lub sfabrykowanych materiałów kompromitujących, podczas zatrzymań i aresztów. Pozyskano wówczas głównie informatorów - na odprawie krajowej w marcu 1950 r. podano, że dla UB pracowało w całym kraju zaledwie 65 agentów wywodzących się z kręgu duchowieństwa (nie licząc informatorów oraz sieci agenturalnej utworzonej w organizacjach przykościelnych). W grudniu 1951 r. Wydział V Departamentu V dysponował czterema agentami oraz 48 informatorami, a dla wydziałów V wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa (zajmujących się nie tylko sprawami wyznaniowymi) pracowało trzech rezydentów, dziewiętnastu agentów i 486 informatorów"". W końcu 1953 r. UB dysponowało w całym kraju siecią osiemdziesięciu "zawerbowanych jednostek zakonnych i świeckich", które miały dostarczać informacji o zakonach żeńskich.

Od połowy 1954 r. coraz trudniej było znaleźć kandydata do współpracy, a coraz więcej tajnych współpracowników odmawiało donoszenia. Wydarzenia 1956 r. spowodowały, że agentura do walki z Kościołem rozpadła się jak przysłowiowy domek z kart.

Powolna odbudowa sieci agenturalnej następowała już od 1957 r. - w tym roku SB miała około trzystu tajnych współpracowników spośród kleru W ciągu następnych pięciu lat liczba ta wzrosła prawie trzykrotnie; według informacji Departamentu III ze stycznia 1962 r. było 850 tajnych współpracowników księży i zakonników, ogółem sieć tajnych współpracowników zajmujących się Kościołem liczyła około 1300 osób, przy czym wielu z nich zajmowało eksponowane stanowiska (np. w kuriach biskupich pracowało 25 z nich, 43 należało do profesury wyższych seminariów duchownych i dwóch uczelni katolickich - ATK i KUL, dziesięciu pracowało w komisjach Episkopatu, jedenastu w kierowniczych ogniwach zakonnych, 45 to byli dziekani). W momencie powołania Departamentu IV (czerwiec 1962 r.) miało już być 2594 tajnych współpracowników. W grudniu 1964 r. "po linii kleru" pracowało 2633 tajnych współpracowników (1601 osób duchownych i 1032 świeckich). Jak obliczono w Biurze "C" MSW, stosunek tajnych współpracowników pionu kościelnego rekrutujących się spośród osób duchownych i świeckich do ogólnej liczby kleru katolickiego (22 389) miał się jak l do 8,5 (dok. nr 79). Choć zdecydowanie większą uwagę poświęcano Kościołowi katolickiemu niż innym wyznaniom, to jednak np. 30 czerwca 1966 r., czyli w okresie szczytowego nasilenia walki z Kościołem katolickim, pion IV w skali kraju dysponował 2883 tajnymi współpracownikami (zarów­no duchownymi, jak i świeckimi), w tym 206 dla kategorii "inne wyzna­nia". Podobne proporcje znajdujemy w statystyce z 31 grudnia 1970 r., kiedy w Departamencie IV było zarejestrowanych 3370 tajnych współpra­cowników, z tego 263 dla „innych wyznań". Warto odnotować, że w tej ka­tegorii przeważały osoby zwerbowane w środowisku Świadków Jehowy - np. 31 marca 1967 r. stanowiły one dwie trzecie tajnych współpracowników Wy­działu III Departamentu IV MSW i jego terenowych odpowiedników (137 na 208 wszystkich tajnych współpracowników „po linii innych wyznań")'^.

Liczba agentów pionu IV systematycznie rosła - z wyjątkiem lat 1965 i 1975. W 1976 r. jednostki operacyjne pionu IV SB miały już 2309 tajnych współpracowników wśród kleru". We wrześniu 1977 r. ogólna liczba agentów w środowisku kościelnym wynosiła ponad 4,5 tyś. (księża i świeccy), co zda­niem dyrektora Straszewskiego oznaczało, że w niektórych województwach współpracę podjął co czwarty ksiądz. Do niedawna wydawało się, że w latach siedemdziesiątych poziom agenturalnej penetracji duchowieństwa osiągnął swój szczyt. Pod koniec 1977 r. liczba tajnych współpracowników wzrosła do 4745 (księża i świeccy), z tego około czterystu zwerbował Wydział III Depar­tamentu IV zajmujący się Świadkami Jehowy i innymi wyznaniami".

Jednak zdaniem Andrzeja Grajewskiego początek lat osiemdziesiątych był „czasem wielkiego werbunku". Potwierdzają to statystyki. SB starała się pozyskać co najmniej jednego tajnego współpracownika w dekanacie i kurii diecezjalnej. W 1982 r. w Departamencie IV (wydziały I-VI) pozy­skano 2948 nowych tajnych współpracowników. W końcu 1984 r. agentura w tym pionie, jak obliczył Jan Zaryn, liczyła aż 8334 osób (zarówno du­chownych - kler diecezjalny i zakonny oraz siostry zakonne, jak i świeckich „kontaktujących się z klerem"). Było to apogeum rozrostu sieci agentu-ralnej w środowiskach kościelnych. W 1984 r., w związku z zamordowa­niem ks. Jerzego Popiełuszki, rozpoczęły się trudności w pozyskiwaniu no­wej agentury oraz masowe odmowy dalszej współpracy. Tendencja ta nie utrzymała się prawdopodobnie zbyt długo. Można przypuszczać, że podob­nie jak inne piony SB, także Departament IV znacząco rozbudowywał swo­ją sieć agenturalną - w 1988 r. SB dysponowała blisko 100 tyś. tajnych współpracowników.

Poza trzema kategoriami tajnych współpracowników aparat bezpie­czeństwa korzystał z pomocy osób, które formalnie nie były rejestrowane w sieci agenturalnej. Chodzi m.in. o tzw. kontakty obywatelskie (poufne), od 1970 r. nazywane kontaktami operacyjnymi, które nawiązywano z oby­watelami „w celu organizowania dopływu wstępnych informacji interesu­jących Służbę Bezpieczeństwa". Pomocą służyli również konsultanci - „specjaliści, którzy z uwagi na szczegółową i gruntowną znajomość dok­tryny filozoficzno-teologicznej i społeczno-politycżnej Kościoła, a także jego struktury, historii i tradycji mogą być wykorzystywani do opracowywa­nia określonych problemów i zagadnień" (dok. nr 94).

Tajni współpracownicy organów bezpieczeństwa byli wynagradzani ze specjalnego funduszu operacyjnego (fundusz „O", w gwarze operacyjnej „FO"). Wynagrodzenie wręczano za współpracę w określonym czasie (miesiąc, kwartał czy rok) lub za wykonanie zadania specjalnego. Zauważono, że „znaczna część TW [tajnych współpracowników pionu IV] ma du­że opory w pobieraniu wynagrodzenia bezpośrednio gotówką, a ponadto posiada wysokie dochody i oferowane sumy są dla niej mało znaczące. W tej sytuacji przed podjęciem decyzji o pieniężnym wynagrodzeniu TW należy przeprowadzić wnikliwy sondaż, czy wynagrodzenie zostanie przyję­te" (dok. nr 94). Tajni współpracownicy mogli liczyć na drobne upominki (saszetka, parasol, zegar kominkowy, paczki delikatesowe) lub większe prezenty (lodówki, pralki, radia, magnetofony), a także na ułatwienia - zgodę na wyjazd za granicę, kasację podatków itp. Interesujący jest przypadek tajnego współpracownika o pseudonimie „Jesion" - księdza z województwa katowickiego, który l grudnia 1988 r. otrzymał 11 500 zł jako zwrot za zakup książki Listy pasterskie Prymasa Polski oraz Episkopatu za 1975-1981 i kwartalnika „Znaki Czasu". W grę wchodziła także po­moc w karierze zawodowej, realizacji ambicji naukowych (dok. nr 98) czy załatwieniu innych spraw. Okazją do wynagradzania były urodziny, imieni­ny, dzień nauczyciela (z funduszu „O" jeden z księży otrzymał wiązankę kwiatów na urodziny, inny książkę na imieniny, a tajny współpracownik „Wiktoria" kwiaty i bransoletkę ze srebra za współpracę w IV kwartale 1988 r. oraz z okazji urodzin). Osobnym problemem było pobieranie po­kwitowań za przyjęte pieniądze czy prezenty (dok. nr 94).

W związku z koniecznością zachowania konspiracji przy wykorzystywa­niu osobowych źródeł informacji należało zapewnić odpowiednie miejsca do spotkań z nimi: lokale kontaktowe (LK - z lokatorem, który udostęp­niał je na spotkania; UB-SB nawet płaciło czynsz), mieszkania konspiracyj­ne (MK - „specjalnie urządzone i zaszyfrowane mieszkania pozostające w wyłącznej dyspozycji Służby Bezpieczeństwa")18" oraz miejsca zapasowe (MZ - wyznaczone punkty kontaktowe na wypadek dekonspiracji miesz­kań lub lokali konspiracyjnych). Spotkania z tajnymi współpracownikami rekrutującymi się z duchowieństwa parafialnego odbywały się często na probostwach, z mieszkań lub lokali konspiracyjnych korzystali zaś najczę­ściej zakonnicy, którym trudno było przyjmować gości w domu zakon­nym. „Opiekunowie" z UB-SB spotykali się ze swymi „źródłami" także w samochodach, kawiarniach, restauracjach, hotelach", choć w zasadzie uważano to za niedopuszczalne. Jak czytamy w projekcie instrukcji w sprawie werbunku agentury w szeregach kleru katolickiego z 26 lipca 1949 r., „w wypadku trudności spotykania się w miejscach zamieszkania agenta należy spotkania umawiać w mieście powiatowym lub na terenie neutralnym (las, spotkanie na łące w czasie spaceru). W miastach woje­wódzkich tylko w mieszkaniach konspiracyjnych. Należy przy tym dora­dzić agentowi przychodzenie w stroju świeckim, aby nie zwracać uwagi mieszkańców domu" (dok. nr 14). W 1973 r. wskazywano, by „konse­kwentnie dążyć [...] do ograniczania spotkań z TW w miejscu zamieszka­nia TW" (dok. nr 94).

Odpowiedź na pytanie o motywy współpracy ludzi Kościoła z aparatem bezpieczeństwa nie jest prosta. Wiadomo, że w pierwszych latach nader często werbowano, stosując przymus. Szantażowano za pomocą tzw. mate­riałów kompromitujących („komprmateriałów"), które mogły być wykorzy­stane do zdezawuowania duchownego lub do aresztowania go i procesu. Zazwyczaj dotyczyły nadużyć finansowych, spraw obyczajowych oraz kon­taktów z podziemiem. Nie bez znaczenia były obietnice korzyści material­nych, sprawy ambicjonalne oraz konflikt z przełożonymi. Po 1956 r.coraz większą rolę odgrywały motywy patriotyczne, czyli podejmowanie współpracy z powodu poczucia współodpowiedzialności obywatelskiej („znalezienie mimo różnic ideologicznych płaszczyzny porozumienia z kan­dydatem na zasadzie lojalności wobec państwa i jego interesów" - dok. nr 94). Próbowano przy tym dostosować metody werbunku do środowiska, z któ­rego pochodził kandydat na tajnego współpracownika (jak zalecano np. w materiałach szkoleniowych o werbunku wśród zakonników - dok. nr 59). Pozyskanie powinno zakończyć się odebraniem zobowiązania o współpra­cy, ale wymóg ten, zwłaszcza w stosunku do duchownych, stosowano bar­dzo elastycznie. Za główne kryterium dokonania werbunku uznawano więc nie fakt przyjęcia zobowiązania, ale sytuację, w której „pozyskiwany prze­kazuje nam przedstawiające wartość operacyjną informacje (ustnie lub pi­semnie), wykonuje zlecone mu zadania oraz ma świadomość, że kontakt jego z pracownikiem SB jest systematyczny i ma charakter służbowy (nie­oficjalny)". W pracy z agenturą kościelną dużą trudność stanowiło również nakłanianie tajnych współpracowników do przekazywania pisemnych in­formacji i przyjmowania zadań na piśmie (dok. nr 94).

W tym kontekście warto postawić pytanie o stopień wiarygodności przed­stawionych wyżej statystyk. Z jednej strony pojawiają się glosy, że żadnym materiałom służb specjalnych nie można do końca wierzyć, a w sprawie taj­nych współpracowników najmniej. Podnosi się często, że funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa fałszowali odpowiednie teczki, tworząc wirtualnych agentów - tylko po to, by przechwytywać środki z funduszu operacyjnego lub wykazać się wydajnością w pracy. Z drugiej strony podkreśla się dokładny system kontroli pracy operacyjnej oraz metody weryfikacji danych, dzięki którym ewentualne zawyżanie liczby tajnych współpracowników mogło trwać nie dłużej niż kwartał. Wydaje się, że ani fałszowanie statystyk nie odbywało się na taką skalę, jak twierdzą niektórzy, ani też nie były one do końca prawdziwe, gdyż zbyt wiele dopuszczano dowolności w uznawaniu kogoś za tajnego współpracownika (brak podpisanych zobowiązań, dono­sów na piśmie, pokwitowań za odebrane pieniądze).

Obok liczebności agentury w środowiskach kościelnych odrębną kwestią wydaje się jej rzeczywista skłonność do współpracy z aparatem bezpieczeń­stwa. Pojawia się problem tzw. pustych werbunków, czyli sytuacji, w której ktoś - duchowny lub osoba świecka - podpisał zobowiązanie do współpracy, a później się od niej uchylał lub dostarczał informacje zupełnie nieistotne. Jednocześnie z pewnością była spora grupa gorliwych współpracowników. Je­den z funkcjonariuszy SB nazwał takie osoby „bezpieczniakami w sutannach" i postulował, by tych duchownych, „którzy wykazali się dobrą pracą i współ­pracą [...] przyjmować do pracy w Wydzfiale] IV KW MO" (dok. nr 62).

Środki techniki operacyjnej

Na szeroką skalę stosowano podsłuch telefoniczny i pokojowy oraz podgląd fotograficzny. Podsłuch telefoniczny założono niemal całemu du­chowieństwu. Wykorzystując remonty lub nieobecność mieszkańców, in­stalowano także podsłuch pokojowy oraz podgląd fotograficzny. Już na początku lat pięćdziesiątych założono podsłuch w kuriach w Olsztynie, Tarnowie i we Wrocławiu. Najważniejszą operacją było zainstalowanie podsłu­chu w siedzibie prymasa podczas przebudowy i remontu pałacu przy ul. Miodowej w Warszawie. Funkcjonariusze MBP włączyli się do brygad murarskich, hydraulicznych i elektrotechnicznych. Według jednej z sióstr zakonnych, „gdy na Miodowej odbudowywano dom prymasa, to go zradiofonizowano (18 robotników państwowych) i w piwnicy były aparaty podsłu­chowe, tak że każde słowo prymasa było im znane". Również w czasie in­ternowania prymasa Stefana Wyszyńskiego pomieszczenia, w których przebywał, miały urządzenia podsłuchowe (te w Stoczku Warmińskim wy­stępowały w raportach jako źródło „Truteń II" i „Truteń III").

W 1960 r. podczas zakładania centralnego ogrzewania SB udało się za­instalować trzy mikrofony w gmachu kurii przemyskiej oraz pięć w rezyden­cji biskupiej. Przez piętnaście lat pozwalało to na podsłuchiwanie rozmów prowadzonych w gabinetach biskupów, w kancelarii kurii, sali konferencyj­nej, a nawet jadalni. W maju 1970 r. odkryto instalację podsłuchową we Wrocławiu - w ramie obrazu wiszącego w sali, w której miała się odbyć kon­ferencja Episkopatu. Podsłuch stosowano na szeroką skalę również przy rozpracowywaniu innych ośrodków. Wiadomo np., że założono go w gabi­necie przewodniczącego Stowarzyszenia PAX Bolesława Piaseckiego (dok. nr 44). W mieszkaniu ks. Andrzeja Bardeckiego, wieloletniego bli­skiego znajomego ks. Karola Wojtyły, jeszcze przed konklawe w 1978 r. założono podsłuch pokojowy (kryptonim „Tramp"), za pomocą którego zamierzano uzyskać kompromitujące materiały. Aparatura podsłuchowa była zainstalowana na Jasnej Górze (prawdopodobnie w bibliotece, jako urządzenie przenośne), w niektórych klubach inteligencji katolickiej, a na­wet w domu wypoczynkowym „Księżówka" w Zakopanem. Kontrolowano także wypowiedzi duchownych lojalnych wobec władz (dok. nr 63). Więk­szość podsłuchów funkcjonowała aż do 1989 r.

Warto zwrócić uwagę na wykorzystanie telefonów przez funkcjonariuszy UB-SB do zastraszania i nękania duchowieństwa. Biskup Ignacy Tokarczuk nie miał prywatnego telefonu, bo ostrzegł go jeden ze znajomych, że „co dnia jakiś ubek dzwoni i głupstwa gada, przeklina". W latach osiemdziesiątych w Krakowie do ks. Adolfa Chojnackiego o różnych porach dnia i nocy wy­dzwaniali anonimowi rozmówcy. Ksiądz rozpoznał głosy dwóch mężczyzn, którzy telefonami próbowali doprowadzić go do załamania nerwowego. Nie zaprzeczali, gdy pytał ich, czy dzwonią z SB; nie wypowiadali gróźb, a jedy­nie wulgarne epitety

Dezinformacja i dezintegracja

Koniec lat pięćdziesiątych przyniósł nasilenie działań, które później zo­stały nazwane dezinformującymi i dezintegracyjnymi. W grudniu 1959 r. SB rozesłała do wybranych księży instrukcje o uposażeniu wikariuszy oraz w sprawie posługiwania się przez księży pojazdami mechanicznymi „w ce­lu wywołania u nich niezadowolenia przed wprowadzeniem w życie tych in­strukcji przez hierarchię kościelną" (dok. nr 49, 50). Na dobre działalność dezinformującą rozpoczęto w 1960 r. kolportażem wśród duchowieństwa (z inspiracji MSW i na polecenie Biura Politycznego KC PZPR) pseudo-wspomnień ks. Leonarda Świderskiego Zielony zeszyt (były to wydane przez SB fragmenty książki ks. Świderskiego - Widziały oczy moje). Świderski, jako były kanclerz kurii kieleckiej, przedstawiał nadużycia w tamtejszym Kościele, jakich był świadkiem. Po rozpatrzeniu sprawy przez komisję po­wołaną przez Episkopat w styczniu 1961 r. i stwierdzeniu, że wiele osób wymienionych w Zielonym zeszycie jako rzekomi świadkowie oskarżyło au­tora o oszczerstwo, został suspendowany i obłożony karą ekskomuniki. W styczniu 1961 r. w tygodniku „Przekrój" wydrukowano jego „wspomnie­nia", będące łagodniejszą wersją pikantnego Zielonego zeszytu, w którym oskarżył bp. Czesława Kaczmarka o niemoralny tryb życia. Zielony ze­szyt wykorzystywano na szeroką skalę do działań operacyjnych wymierzo­nych w duchowieństwo. W 1962 r. rzeszowska SB do kombinacji operacyj­nych wykorzystała czternaście egzemplarzy Zeszytu wraz z listami anonimowymi z przykładami rozwiązłego życia duchowieństwa. Anoni­my wysyłane zarówno do duchownych, jak i zaangażowanych w życie Ko­ścioła osób świeckich (dok. nr 57) miały na celu skompromitowanie oraz poróżnienie duchowieństwa (np. akcja o kryptonimie „Rekin Podlaski" w diecezji siedleckiej - dok. nr 56).

W latach 1968-1973 księża diecezji przemyskiej otrzymywali ulotki (z podtytułem De nos ad nos - o nas do nas) przedstawiające sytuację w diecezji, podpisywane przez „Izydora Nowaka". Ulotki te sporządzali funkcjonariusze Wydziału IV KW MO w Rzeszowie i drukowali w siedzi­bie SB przy ul. Dąbrowskiego w Rzeszowie.

Pion IV SB posunął się nawet do tego. że sam wydawał specjalne pisma przeznaczone dla duchowieństwa. Wykorzystując istniejące wśród duchow­nych różne oceny postanowień Soboru Watykańskiego II, Służba Bezpie­czeństwa próbowała poróżnić biskupów i - jak to określano - kler dołowy, a być może nawet stworzyć formację rozłamową „księży kontestatorów". Służyć temu miał miesięcznik „Ancora", wydawany od połowy lat siedem­dziesiątych do maja 1983 r. (oficjalnie jako organ Polskiego Centrum Od­nowy Soborowej). Pismo zawierało artykuły, które miały udowadniać nie­chęć lub wręcz wrogość polskich biskupów do zmian posoborowych w Kościele - i w ten sposób ich dyskredytować - oraz przedstawiać „szcze­góły" z życia osobistego hierarchów. SB wydawała i całkowicie kontrolowa­ła jeszcze inne pisma, takie jak „Nowa Droga", „Forum Katolików" oraz „Samoobrona Wiary". W przypadku „Nowej Drogi" katowicka SB czu­wała nad kształtem pisma przy pomocy tajnego współpracownika o pseu­donimie „Turysta" (członka Ruchu Wspólnej Drogi - oficjalnego wydawcy pisma). Na jednym ze spotkań z funkcjonariuszem „Turysta" przedstawił projekt kolejnego numeru oraz otrzymał zadanie, by przedyskutować z ze­społem redakcyjnym celowość wprowadzenia do pisma rubryki „Stosunki między państwem a Kościołem" bądź stałego komentarza poświęconego temu problemowi.

Jedną z najbardziej wyrafinowanych metod walki organów bezpie­czeństwa z Kościołem było włączanie się w polemiki wewnątrzkościelne dotyczące zagadnień teologicznych. Podczas drugiej i trzeciej sesji Soboru Watykańskiego II analitycy SB, dążąc do skompromitowania kard. Wyszyńskiego, zlecili zespołowi księży współpracujących z resortem przygotowa­nie memoriału teologicznego dotyczącego „wynaturzeń w propagowaniu i realizacji" kultu maryjnego w Polsce. Przetłumaczony na język łaciński, francuski i włoski anonimowy dokument rozkolportowano wśród ojców so­borowych, a następnie w formie broszury rozrzucano przed Bazyliką św. Piotra oraz w Berlinie, Paryżu, Monachium i Londynie. Z kolei z pozycji tradycjonalistów uderzono w Kościół w 1983 r., inspirując grupę księży do wydania książki „o treści dezintegracyjnej" - Kompendium fundamentalne nauki katolickiej.

Poza wysyłaniem anonimów szkalujących osoby ze środowiska kościel­nego, podsycaniem antagonizmów za pośrednictwem tajnych współpra­cowników, wydawaniem specjalnych pism kontrolowanych przez MSW, kolportażem ulotek, plakatów itp., fałszowaniem materiałów pamiętni­karskich w celu oczerniania osób w nich występujących Służba Bezpie­czeństwa stosowała metody specjalne, czyli pobicia, uszkodzenia mienia, uprowadzenia, groźby bezprawne, odurzenia, napady na mieszkania, pod­palenia. W czasie pielgrzymki do Częstochowy w 1978 r. kilku pielgrzy­mów odurzono specjalnymi środkami, przebijano opony samochodów, kradziono dowody osobiste, zanieczyszczano śpiwory pielgrzymów, rozpo­wszechniano pornografię oraz zatruwano pojemniki z napojami.

Metody operacyjne walki z religią w PRL zmieniały się. Z biegiem cza­su mniejszą rolę odgrywał bezpośredni terror, coraz większe znaczenie przypisywano działaniom operacyjnym - profilaktycznym i dezintegrują­cym. Najdoskonalsze, a zarazem najbardziej dotkliwe stosowano w latach osiemdziesiątych, choć sięgano wówczas również po metody nawiązujące do terroru bezpośredniego z okresu stalinowskiego. Innym Kościołom i związkom wyznaniowym poświęcano znacznie mniej uwagi. Poza repre­syjnym okresem 1950-1956 działalność aparatu bezpieczeństwa ograni­czała się do rozpoznawania ich działalności, bez tak charakterystycznej w odniesieniu do Kościoła katolickiego ofensywności pracy operacyjnej. Przez cały okres istnienia Polski Ludowej Kościół katolicki (osoby konse­krowane i zaangażowani świeccy) był rozpracowywany, kontrolowany i ob­serwowany przez aparat bezpieczeństwa. Chociaż przez kilkadziesiąt lat stosowano wyrafinowane metody, nie udaio się władzom komunistycznym wykorzenić religii z życia narodu ani pozbawić Kościoła wpływu na społe­czeństwo.

Odbyło się kilka akcji niszczenia materiałów byłego De­partamentu IV MSW. Ostatnia, w latach 1989-1990, objęła większość ma­teriałów operacyjnych tego pionu. Na szczęście nie udało się zniszczyć całej dokumentacji, a ta, która po­została, pokazuje szeroki wachlarz środków i metod, jakie stosował komu­nistyczny aparat represji wobec Kościołów i związków wyznaniowych w po­wojennej Polsce.