Biskup Adam Lepa

PRAWDA I ZAKŁAMANIE W MASS MEDIACH*

Wstęp


Przekonanie, że na temat "prawdy i zakłamania w mediach" powiedziano już wszystko, wyraźnie rozmija się z prawdą. Również dalekie jest od prawdy twierdzenie, że media tylko kłamią i trwają w uporczywej niezgodzie z prawdą. Fałszywe jest też założenie, że o samych mediach mówi się wyłącznie prawdę, a unika ocen niezgodnych ze stanem faktycznym.

W Polsce nie ma jeszcze pełnego opracowania tego tematu. Wymagałoby to gruntownych i szeroko zakrojonych badań całego zespołu specjalistów. Są opracowane niektóre tylko zagadnienia z tej bogatej problematyki. Jednakże najczęściej wypowiedzi na ten temat mają charakter publicystyczny, nie pozbawiony jednak znaczących walorów, ponieważ ich autorami są wybitni znawcy mass mediów, zarówno teoretycy jak i praktycy.

Wykład składa się z trzech części.

W I części ukazane zostaną mass media funkcjonujące w warunkach systemu posttotalitarnego. Takie ujęcie jest dziś jednym z podstawowych kluczy do zrozumienia wielu aktualnych zjawisk w polskim świecie mediów. Dlatego ta właśnie część jest nieco rozbudowanym wprowadzeniem do całego tematu.

II część wykładu przypomni najpierw podwójne oblicze mediów, tzn. ich aktywny udział w działalności pozytywnej i pożytecznej oraz w działalności negatywnej i szkodliwej. W szczególny sposób ukazane zostaną w tej części najważniejsze obszary zakłamania - w samych mass mediach oraz te, które są współtworzone za ich pośrednictwem.

Już teraz pozwolę sobie uprzedzić Państwa, że jednak więcej uwagi poświęcę zakłamaniu w mediach niż prawdzie. Czynię tak przede wszystkim dlatego, że ułatwi to nam później wyprowadzenie praktycznych wniosków dla działalności duszpasterskiej i katechetycznej.

Ostatnia, III część refleksji jest próbą odpowiedzi na pytanie co czynić, aby media nie tylko nie okłamywały społeczeństwa, lecz aby służyły mu z pełnym poszanowaniem prawdy. Jakie działania zatem w tym kierunku powinni podejmować użytkownicy mass mediów, a nasi wychowankowie, studenci, parafianie. I to jest cel praktyczny niniejszego przedłożenia.

I. Mass media w warunkach systemu posttotalitarnego


Tytuł tej części rozważań tylko pozornie odnosi się do samych mediów. Wszak funkcjonujące media to również treści przekazywane masowemu odbiorcy oraz ludzie, którzy obsługują coraz doskonalsze maszyny przesyłające w świat bogactwo informacji. Skoro tak, powstaje zawsze aktualne pytanie o losy prawdy, będącej centralną wartością dla człowieka mediów pracującego w stale zmieniających się warunkach.

Społeczeństwo posttotalitarne, tzn. żyjące w warunkach systemu posttotalitarnego, wykazuje swoją specyfikę przede wszystkim w odniesieniu do prawdy. Dźwiga bowiem na sobie smutną spuściznę odziedziczoną po systemie władzy, którą nazywa się skrótowo totalitaryzmem komunistycznym. W tym typie sprawowania władzy prawda była wartością, którą notorycznie deptano i lekceważono na różnych szczeblach administracji i życia publicznego a przede wszystkim w tzw. propagandzie oficjalnej. Zawsze mówiło się przecież o "systemie zakłamania" w odniesieniu do totalitaryzmu w wydaniu polsko-sowieckim.

W obecnym funkcjonowaniu mediów w Polsce widać wyraźne następstwa tamtego czasu. Najważniejsze z nich to przyzwyczajenie się społeczeństwa do aktów zakłamania w życiu społecznym, wykluczające u bardzo wielu ludzi jakikolwiek sprzeciw czy protest. W świadomości licznych obywateli drzemie ponadto przekonanie, że jakakolwiek ich interwencja w sprawie zniekształcanej prawdy w mass mediach jest z gruntu bezskuteczna, a nawet wysoce ryzykowna. Przeświadczenie takie wynieśli z tamtych czasów, gdy ówczesna władza utrzymywała bezwzględny monopol w dysponowaniu mass mediami. Ten stan rzeczy umacniały takie okoliczności, jak wszechwładna cenzura, liczne prohibity, zagłuszanie radiostacji zachodnich, rozbudowana propaganda oficjalna i cały system edukacji państwowej.

Obywatele byli wtedy "skazani" na jedno zasadniczo źródło informacji, co nie pozwoliło im wykształcić zmysłu krytycznego - również w stosunku do mass mediów.

W związku z tym mówi się dziś o dużej dozie naiwności politycznej społeczeństwa posttotalitarnego (np. casus Tymińskiego). Jest ona dziś wykorzystywana zarówno przez polityków jak i przez ludzi mediów(1).

Jest jeszcze jedno zjawisko w obrazie społeczeństwa posttotalitarnego na obszarze mass mediów. Oto w systemie totalitaryzmu komunistycznego realizowany był patologiczny wręcz model informowania obywateli za pośrednictwem mediów. Społeczeństwo przywykło do tego modelu, nie widząc w nim odchyleń od normy, wszak nie miało wtedy możliwości porównania własnego systemu z modelami, które były realizowane w świecie zachodnim. Dlatego też społeczeństwo posttotalitarne nie ma elementarnej nawet orientacji (myślę o jego szerokich kręgach) w tej dziedzinie - zarówno w odniesieniu do mediów publicznych jak i do prywatnych i komercyjnych(2). Ignorancja ta jest okolicznością, która ułatwia wielu ludziom mediów nieliczenie się z prawdą w ich wypowiedziach publicznych. Liczne sygnały z Polski potwierdzają ten fakt(3).

Społeczeństwo posttotalitarne charakteryzuje się też specyficzną dlań mentalnością, wykraczającą daleko poza ramy "homo sovieticus". Jest to mentalność wręcz zmanipulowana - właśnie przez mass media i na ich obszarze (tzn. w obcowaniu z nimi). Pewnie pod skorupą tej zmanipulowanej mentalności należałoby szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego to społeczeństwo zgadza się na oszukiwanie go przez pewne elity rządzące. Czy może każde społeczeństwo chce być oszukiwane, jak to ostatnio sugerują nasi publicyści(4).

Inną jeszcze okolicznością ułatwiającą zniekształcanie prawdy w mass mediach są ataki kierowane z niespotykaną dotąd zaciekłością na wartości chrześcijańskie, wśród których prymat prawdy jest jedną z wartości nadrzędnych. Z badań wynika, że ośmieszanie wartości chrześcijańskich idzie w parze z obniżeniem autorytetu Kościoła zarówno w jego misji ewangelizacyjnej jak i np. w wypowiedziach broniących prawdy, czy promujących prawdę(5). Niestety, tego aspektu wojny z wartościami chrześcijańskimi (zwłaszcza w mass mediach) na ogół nie bierze się pod uwagę w Polsce.

Jan Paweł II, mówiąc w encyklice Veritatis splendor o nowej sytuacji, jaka zaistniała w społeczeństwach posttotalitarnych, przestrzega przed groźbą "sprzymierzenia się demokracji z relatywizmem etycznym", który odbiera społeczności cywilnej "w sposób radykalny, zdolność rozpoznawania prawdy" (VS, nr 101). Na pewno mamy już do czynienia z wieloma sygnałami tego zjawiska w Polsce (choćby w ocenie prawa do życia poczętych dzieci, czy ratyfikacji Konkordatu).

Na stosunek człowieka pracującego w mass mediach do prawdy wywierają negatywny wpływ również różne trendy wywodzące się z kryzysu prawdy. Kryzys ten ujawnia się także w łonie Kościoła. Odnosi się to do osoby Jezusa, do Ewangelii, a także do moralności seksualnej i spraw społecznych(6).

Na stosunek polskich mediów do prawdy (zwłaszcza do prawdy o człowieku, narodzie i Kościele) wpływa w poważnym stopniu i ten fakt, że duża ich część znajduje się w rękach wydawców zachodnich.

Niektóre dane napawają lękiem. Oto spośród 50 mln. egzemplarzy (jednorazowego nakładu) tzw. czasopism kolorowych (takich, jak "Popcorn", "Dziewczyna") aż prawie jedna trzecia oparta jest na kapitale niemieckim. Co trzeci tygodnik jest własnością zagranicznych wydawców. Jeden z polskich publicystów słusznie więc zamieścił wymowny nadtytuł w swoim artykule: "Czym jest polska opinia publiczna, skoro połowa gazet lokalnych oraz co trzeci tygodnik jest własnością zagranicznych wydawców"(7). Mamy więc w związku z tym problem wiarygodności opinii publicznej w Polsce. Często opinia ta staje się w mass mediach punktem odniesienia w wielu publicznych wypowiedziach. Tymczasem, realizując interesy niepolskich zleceniodawców, opinia ta odbiega od rzeczywistości, czyli od prawdy.

Jest jeszcze jedno zjawisko warte odnotowania, gdy mówi się o polskich mediach w systemie posttotalitarnym w aspekcie prawdy i zakłamania.

Otóż Jörg Becker, znawca problematyki mediów oraz aktualnych problemów krajów posttotalitarnych twierdzi, że obecnie w Europie Wschodniej (postkomunistycznej) przebiega proces "latynoamerykanizacji mass mediów"(8).

Proces ten polega m.in. na tym, że zbankrutowany komunizm prowadzi do kapitalizmu peryferyjnego, tzn. sterowanego nie przez własny, rodzimy kapitał, lecz przez zagraniczny, często międzynarodowy kapitał, mający swoich dysponentów w największych metropoliach świata.

Ponadto, biorąc pod uwagę wielkie materialne zubożenie ludności w Europie postkomunistycznej, a także tworzące się z tej racji silne zróżnicowanie i kontrasty oraz rosnący tzw. drapieżny kapitalizm, mówi się nawet o "imperializmie mediów" w tym regionie, którego zaborcza moc wyraża się głównie w zniekształcaniu prawdy. Widać to najwyraźniej w agresywnej reklamie.

Elizabeth Fox, Amerykanka, ekspert w dziedzinie komunikowania masowego w Ameryce Łacińskiej, dość lapidarnie wyraziła istotę imperializmu w mass mediach: "Imperializm mediów występuje wtedy, gdy telewizja pokazuje reklamę pasty do zębów "Colgate", a widz nie ma pieniędzy nawet na kupno szczoteczki"(9).

Należy dodać, że zjawisko wchodzenia obcego kapitału na polski rynek, również na obszarze mass mediów, nazywane jest internacjonalizacją(10). Jak widać, jest to gruby eufemizm, a więc również bardzo sugestywnie przystrojone kłamstwo.

 

II. Prawda i główne obszary zakłamania w mass mediach


Bez większego trudu można dziś stwierdzić, że mass media:
budują wartości, albo je niszczą,
integrują ludzi, albo ich dzielą
rozwijają człowieka, albo go prymitywizują,
przekazują prawdę, albo kłamią.

Można więc mówić o dwutorowości, czy wręcz o podwójnym obliczu mediów. Nawiązuje do tej cechy mediów Instrukcja watykańska Aetatis novae (1992 r.), gdy stwierdza: "Środki przekazu potrafią zarówno umacniać, jak i niszczyć tradycyjne wartości w sferze religii, kultury i rodziny". Ich siłę pomnaża jeszcze fakt, że jak podkreśla dalej Instrukcja, "Dla wielu rzeczywistością jest to, co środki przekazu uznają za rzeczywiste; wszystko, czemu nie poświęcają uwagi, wydaje się pozbawione znaczenia" (AN, nr 4). Dlatego kreatywność mediów staje się tak bardzo niebezpieczna w dziedzinie zakłamania.

W świetle tych uwag zrozumiałe stają się opracowania na temat mass mediów, które nawet w sformułowaniach tytułowych podkreślają tę ich cechę: np. Media - szanse i zagrożenia(11). Tę dwutorowość widać wyraźnie zwłaszcza na przykładzie mediów audiowizualnych. Wymowna jest zwięzła ocena filmu, dokonana przez prof. Alicję Helman: film to "narzędzie z natury swojej wyposażone po temu, aby mówić prawdę, a z taką szatańską przewrotnością przystosowane do kłamstwa"(12).

Ocenę tę, powszechną zresztą, można odnieść mutatis mutandis również do telewizji.

Tę dychotomię mediów ukazała Instrukcja Communio et progressio (z 1971 r.), ujmując w charakterystyce mediów również elementy kontrastujące ze sobą.

Dokument mówi, że mass media przyczyniają się do większego poczucia wspólnoty ludzi, którzy z nich korzystają, a nawet "do zjednoczenia między ludźmi" (CP, nr 8 i 9). I dodaje: "Zbyt często niestety obserwujemy, że za pośrednictwem tych środków zaprzecza się i fałszuje najwyższe wartości życia ludzkiego" (CP, nr 9). Jednocześnie Instrukcja podkreśla, że "...wartość i, ostatecznie, znaczenie środków przekazu społecznego zależy od sposobu użycia ich przez wolnego człowieka" (CP, nr 13).

Charakteryzując media podstawowe (tj. prasę, film, radio i telewizję), Instrukcja eksponuje ich walory. I tak np. o prasie mówi, że jest "bezcennym uzupełnieniem audiowizualnych środków przekazu" (CP, nr 136). Może się ona przyczynić do pogłębienia wiedzy, wyostrzenia zmysłu krytycznego, stając się "narzędziem społecznej wymiany" (CP, nr 136).

O filmie mówi dokument następująco: "Wiele filmów niezwykle sugestywnie przedstawia treści, które wybitnie sprzyjają postępowi ludzkości i podnoszą ducha" (CP, nr 144).

O radiu i telewizji natomiast znajdujemy taką opinię: "Radio i telewizja pozwalają odbiorcom wykorzystywać chwile wytchnienia w celu poszerzenia osobistej kultury duchowej i zaznajomienia się z obyczajami i historią całego świata" (CP, nr 148). Ponadto "...programy o charakterze religijnym w rodzaju pogadanek, wykładów, serwisu informacyjnego i dyskusji, odgrywają wybitną rolę w nauczaniu religijnym i dialogu" (CP, nr 153).

Wymienione walory mediów wykazują ponad wszelką wątpliwość, że zdolne są one (media) przekazywać treści, które respektują prawdę, kierują się prawdą i budują na prawdzie. Dzięki temu potrafią ubogacić wszechstronnie czytelników, radiosłuchaczy i telewidzów.

Podobną ocenę można sformułować pod adresem wielu mediów w Polsce. Gwoli prawdy trzeba powiedzieć, że i w mediach laickich (nie tylko świeckich) są teksty i programy, w których wyczuwa się szacunek autorów do prawdy, a tym samym szacunek do odbiorców tych mediów.

Niestety, w mediach polskich jest wiele przejawów nierespektowania prawdy. Odnosi się nawet wrażenie, że w takim medium (np. w konkretnej gazecie) prawda została zmajoryzowana przez zakłamanie. To ostatnie wręcz dominuje, choć często czytelnik nie zdaje sobie z tego sprawy, odbierając wszystkie treści bez wyjątku za dobrą monetę. Nic dziwnego zatem, że negatywny wpływ mass mediów na człowieka przyrównuje się do stanu zniewolenia(13).

Zgodnie z zapowiedzią, jeszcze trochę uwagi poświęcić należy najważniejszym obszarom zakłamania w polskich mediach. Są trzy główne obszary tego zakłamania: człowiek, naród i Kościół.

Człowiek. Zniekształca się dziś celowo obraz człowieka. Jan Paweł II stwierdza, że cywilizacja nasza jest "cywilizacją chaosu i źródłem głębokich schorzeń człowieka" (List do rodzin, nr 20). Jest tak dlatego, że została ona oderwana od pełnej prawdy o człowieku(14).

Papież w Liście do rodzin (z 1994 r.) wskazuje na dwa środki fałszowania prawdy o człowieku: na pornografię i na manipulację. Obydwa środki to przede wszystkim domena mediów.

"O jaką prawdę może chodzić w filmach, przedstawieniach, w programach radiowo-telewizyjnych zdominowanych na przykład przez pornografię? Czy to jest właściwa służba prawdzie o człowieku?" - pyta z przejęciem Jan Paweł II.

Nawiązując zaś do zjawiska manipulacji, Papież mówi: "Jeżeli człowiek "nie jest dziś tym, kim siebie ogląda w reklamie i propagandzie w nowoczesnych środkach masowego przekazu", to dzieje się tak dlatego, ponieważ one "są poddane pokusie manipulacji przekazu, zakłamując prawdę o człowieku".

W różny sposób kłamie się w polskich mediach na temat człowieka. Głosi się np. prymat gospodarki przed człowiekiem. Propaguje się nowy model człowieka oparty na ideologii konsumpcjonizmu. Człowiek w tym modelu zdradza bardzo zubożoną sferę duchową(15). Mamy też narzucany nowy model seksualności i model człowieka nowoczesnego - Europejczyka. Środkiem, który w Polsce z dużą skutecznością fałszuje obraz człowieka, stała się dziś pornografia(16).

Należy jeszcze przytoczyć na ten temat myśl, którą wypowiedział Jan Paweł II w siedzibie ONZ w 1995 r.: "Oderwana od prawdy o człowieku, wolność wyradza się w życiu indywidualnym w samowolę, a w życiu politycznym w przemoc silniejszego i arogancję władzy"(17).

Zakłamany obraz człowieka stanowi więc zagrożenie dla życia społecznego.

Naród i Kościół. W odniesieniu do tych dwóch obszarów zakłamania w mass mediach - tzn. do narodu i do Kościoła stosuje się inną strategię.

Fałszuje się ich obraz głównie za pośrednictwem bogatej mitologii, z zastosowaniem niemal wszystkich technik manipulowania.

Przypomnę, że mit jest poglądem, który nieistniejącym wydarzeniom i zjawiskom nadaje pozory niewzruszonej prawdy. Jest dość trudny do wykrycia, ponieważ opiera się na "pozorowanej naturalności".

Dziś funkcjonują stare mity i powstają mity nowe. Jeden z publicystów napisał niedawno, że komuniści w minionym okresie "wznosili wiele bezproduktywnych fabryk. Jedynym chwalebnym wyjątkiem okazała się fabryka mitów"(18).

Obecnie mity są konstruowane m.in. na dwóch płaszczyznach: jedne są antypolskie, inne - antykościelne. Jedne i drugie w sposób niesłychanie skuteczny fałszują obraz narodu i Kościoła katolickiego w Polsce.

Fałszywy obraz narodu kształtują np.: mit antysemityzmu Polaków, mit nietolerancji, mit fanatyzmu religijnego.

W mitologii antykościelnej dają znać o sobie: mit Kościoła mieszającego się do polityki, mit Kościoła-ciemnogrodu, mit Kościoła wewnętrznie rozdartego.

W ostatnich miesiącach (przede wszystkim po ostatnich wyborach prezydenckich) skonstruowano mit "Kościoła nieudolnego".

Są również mity budowane "ad hoc" - tzn. dla celów doraźnych. Np. w tym roku próbowano upowszechnić mit "podziemia aborcyjnego", aby zmontować materiał do liberalizacji Ustawy o ochronie dziecka poczętego.

Mit jest dziś najbardziej skutecznym środkiem manipulowania społeczeństwem. Jest finezyjnym sposobem zniekształcania prawdy.

Natomiast manipulacja jest najgroźniejszą formą zakłamania w mediach(19). Przypomnę, że manipulacja jest to celowe i skryte fałszowanie obrazu rzeczywistości w świadomości jednostki albo społeczeństwa.

Manipulatorzy w okłamywaniu ludzi posługują się oprócz wspomnianego mitu również stereotypem, plotką i kamuflażem(20). Każdy z tych środków jest zaprzeczeniem prawdy, jest formą oszustwa - często bardzo wyrafinowaną. Na ogół nie jesteśmy tego świadomi.

Wydaje się, że nie doceniamy też roli i szkodliwości plotki w propagandzie antykościelnej (nie tylko w propagandzie szeptanej).

Psychologia plotki, a raczej psychologia człowieka bardzo wrażliwego na plotkę i ulegającego plotce, zapewnia jej dzisiaj dość dużą skuteczność.

Zakłamany obraz narodu i Kościoła wykazuje szczególnie niebezpieczną funkcję - osłabia poczucie tożsamości i prowadzi do negatywnych zmian w strukturze tożsamości - narodowej i eklezjalnej(21). Tego dziś nie możemy nie dostrzegać.

 

III. W odpowiedzi na zakłamanie w mass mediach
(wnioski i postulaty)



Dla duszpasterzsy i wiernych świeckich zjawisko zakłamania w mass mediach jest wyzwaniem czasu. Nie wolno zatem przechodzić wobec niego obojętnie.

Co więc należy czynić, aby stanąć na wysokości zadania i w sposób właściwy reagować na ten rodzaj zła moralnego w mediach.

W związku z tym pytaniem można wskazać na trzy rodzaje działań ze strony Kościoła wspólnotowego w Polsce.

1. Formowanie u odbiorców odpowiednich cech osobowych i postaw wobec zakłamania w mass mediach.

2. Rozwijanie twórczej aktywności w odpowiedzi na zjawisko zakłamania w mediach.

3. Prowadzenie działalności naukowej (badania, refleksja naukowa i twórczość publicystyczna).

Oto kilka praktycznych wniosków, postulatów i wskazań - wybranych spośród bardzo wielu.

 


1. Formowanie odpowiednich cech osobowych i postaw wobec zakłamania w mass mediach.

Jest kilka elementarnych postaw, które powinny być formowane w ramach edukacji i autoedukacji - w stosunku do zakłamania w mass mediach.

Postawa krytycyzmu - w stosunku do treści publikowanych w mediach. Wymaga ona od jednostki zarówno pokonania naiwności (politycznej i wobec mediów), jak i pogłębienia dociekliwości umysłowej.

Instrukcja Communio et progressio radzi w takich sytuacjach, aby człowiek czerpał z wielu źródeł informacji, a nie z jednego tylko (CP, nr 34). Warunkuje to osiągnięcie dojrzałego krytycyzmu wobec mediów. W związku z tym należy zdobywać i pogłębiać wiedzę o mass mediach.

Postawa odważnego nazywania rzeczy po imieniu. Oznacza to: nazywanie kłamstwa - kłamstwem, a prawdy - prawdą. W myśl polecenia Chrystusa: "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5, 37).

Pomocną mogłaby być postawa asertywności (a więc daleka od tzw. owijania w bawełnę i wolna od gładkich eufemizmów, żeby ktoś, broń Boże, nie doznał stresu!).

Są ludzie, którzy potrafią wszcząć karczemną awanturę z ekspedientką (w sklepie), która pomyliła się o kilka złotych, posądzając ją publicznie o oszustwo, a jednocześnie (ci sami ludzie) nie mają odwagi, aby głośno wyrazić swoją dezaprobatę na temat zakłamania w mediach (odwaga cywilna niewłaściwie ukierunkowana).

W korzystaniu z mass mediów należy kierować się ambitnym maksymalizmem i w jego duchu wpływać pozytywnie na funkcjonowanie mediów.

Media bowiem mają nie tylko oddziaływać pozytywnie lub negatywnie na swoich odbiorców, ale również sami ich odbiorcy powinni tak wpływać na nie, aby je korzystnie przekształcać - również na odcinku ich relacji do prawdy.

Człowiekowi - jako odbiorcy mediów powinna towarzyszyć postawa życzliwości wobec mediów, wykluczająca niechęci, uprzedzenia i różne alergie. Tę postawę buduje chrześcijanin na głównej myśli Instrukcji Communio et progressio, że "Kościół widzi w środkach społecznego przekazu dar Boży" (CP, nr 2).

 


2. Rozwijanie właściwej aktywności w odpowiedzi na zakłamanie w mediach.

Różne są formy tej aktywności, np. ufna modlitwa, wspierana ascezą i pokutą w intencji respektowania prawdy w mediach, zwłaszcza modlitwa do Ducha Świętego. Nawet więcej - modlitewne trwanie przed Chrystusem, który jest Prawdą.

Skuteczne mogą się okazać rozmowy z przyjaciółmi na temat mediów: te codzienne, okazjonalne, oraz rozmowy związane z ich odbiorem.

Są również inne, trudniejsze formy tej aktywności. Np. gdy stanowczo domagamy się sprostowania zniekształconych faktów. O tym prawie i obowiązku mówi Instrukcja Communio et progressio, (nr 41). Należy je realizować w formie pisemnej, w rozmowie telefonicznej lub w bezpośrednim spotkaniu ze sprawcą zniekształcenia. Przedmiotem interwencji niech będzie także język prasy, radia i telewizji, pozbawiony precyzji, posługujący się wieloznacznością i niedomówieniem(22).

Gdy zaś ujawnione zostaną mitologie i inne przejawy manipulacji, wtedy należy nagłośnić te zjawiska za pośrednictwem listów ("otwarte", z załączoną listą podpisów i zwyczajne "listy do redakcji").

Jakże wiele dało opinii publicznej odkrycie i nagłośnienie manipulacji stosowanych podczas konferencji pekińskiej, dokonane przez Polki w 1995 r.(23)

Inna forma omawianej aktywności to realizowanie tzw. postawy otwierania oczu w stosunku do osób bezkrytycznych, naiwnych, zmanipulowanych itp. Wymaga to nieraz dużej cierpliwości i umiejętności prowadzenia rozmowy. W pewnym radio katolickim po wykładzie nt. manipulacji były liczne telefony. Zadzwoniła m.in. nauczycielka z liceum ogólnokształcącego i prosiła o radę. Była zrozpaczona. Gdy podczas "wywiadówki" mówiła o manipulacji w prasie młodzieżowej, rodzice zakrzyczeli ją twierdząc, że nie ma nigdzie żadnej manipulacji, że jest to jej wymysł. Na koniec zabrał głos jeden z ojców i powiedział, że jest ona zacofana, ponieważ wyznaje spiskową teorię dziejów. Takie i podobne fakty przypominają, że jednak nadal jesteśmy społeczeństwem posttotalitarnym.

Wprawdzie nie ma jeszcze systematycznej pedagogiki mass mediów, to jednak pewne zręby wychowania do mediów dają znać o sobie. Trzeba tylko te wysiłki zintensyfikować we wszystkich środowiskach wychowawczych (rodzina, szkoła, parafia itp.). Jednakże już teraz należy zdecydowanie podkreślić, że wychowanie do mediów powinno być jednocześnie wychowaniem do prawdy.

Szczególnie skuteczne (w obronie prawdy) mogą się okazać osobiste i bezpośrednie rozmowy z dziennikarzami. Wtedy stawiać im trzeba wysokie wymagania, przypominając o dwóch podstawowych prawidłowościach.

10 Ludzie mediów kształtują opinie i postawy swojego społeczeństwa, stając się tym samym jego nauczycielami. To nie są tylko bezmyślni przekaziciele informacji!(24)

20 Jest w działalności dziennikarzy jeszcze jedna wymowna prawidłowość. Oto dziennikarz, który szanuje prawdę - szanuje swoich czytelników, słuchaczy i telewidzów. I odwrotnie: dziennikarz kłamiący w mediach lekceważy ich.

Duszpasterze mogą wiele dokonać w tej dziedzinie poprzez kształtowanie opinii publicznej w swoich środowiskach. Wykorzystują w tym celu zespoły parafialne oraz osoby z katechezy dla dorosłych. Informacja jest wtedy przekazywana w dwóch kierunkach: od nadawcy komunikatu do jego odbiorcy i odwrotnie.

Znawcy mass mediów na świecie zgodni są w opinii, że najważniejszym celem propagandy w systemach totalitarnych było i jest ubiernianie społeczeństwa. Skutki tego widzimy w naszym społeczeństwie na każdym niemal kroku. Dlatego nawet minimalna aktywność w tym kierunku, realizowana np. na zasadzie strategii "małych kroków" jest dziś bardzo potrzebna - społeczeństwu i ludziom pracującym w mediach. Przy czym nie wystarczy już ograniczać tej aktywności do wypowiadanych ocen i opinii na temat zakłamania w mediach. Należy iść jeszcze dalej i czynnie uczestniczyć w funkcjonowaniu mediów. Jest to wtedy tzw. uczestniczące komunikowanie mediów. Francuzi z odpowiednią grą słów ujęli to w apelu: "Consommateurs de mé dias, mé diactivez-vous!"(25). Jest to tym bardziej pilny postulat, że media w sytuacji aktywnego zaangażowania i podporządkowania swoich odbiorców w znacznym stopniu ubierniają ich. Widać to przede wszystkim na przykładzie telewizji odbieranej w rodzinie (konsumpcja, a nie komunikacja). W konsumpcji następuje obcowanie z obrazem - imitacją, tzn. z niezliczoną ilością kopii, dalekich od oryginału, choć człowiek tkwi w złudzeniu, że obcuje z oryginałem(26). Prowadzi to do swoistego paraliżu myślenia samodzielnego i krytycznego, a nawet do dezintegracji tożsamości osoby. Powstaje skrzywiony obraz siebie(27).

 


3. Podjęcie refleksji naukowej, opartej na badaniach - to trzecia grupa postulatów. Nadal niewiele prowadzi się w Polsce badań na temat negatywnego wpływu mediów na człowieka. Bardzo mało zrobiono też na polu postawienia diagnozy społeczeństwu posttotalitarnemu - w jego rzeczywistym stosunku do mass mediów. Badania takie są dziś niezwykle pilnym postulatem. Publicystyka katolicka obecna we wszystkich mediach, będących w dyspozycji Kościoła, mogłaby w omawianej dziedzinie pospieszyć z pomocą swoim adresatom i odbiorcom. Postulat taki wynika z wypowiedzi wielu dziennikarzy(28).

Brak w Polsce systemowej pedagogiki mass mediów doprowadził do sytuacji, że na ogół nie mówi się o wychowaniu do prawdy w odbiorze prasy, radia czy telewizji. Należy zatem jak najrychlej podjąć studia i badania nad tym ważnym polem pedagogii. Spowoduje to niewątpliwie pozytywny wpływ na pozycję prawdy w funkcjonowaniu polskich mediów.

Katolicy tworzący w mass mediach stają dziś przed historyczną misją dawania świadectwa Chrystusowi, który jest Prawdą (por. J 14, 6). Jeżeli będą wypełniać tę misję ofiarnie i wytrwale - prawda respektowana w mediach stanie się wspólną wartością wszystkich ludzi dobrej woli.

Należy żywić nadzieję, że podejmowanie rzetelnej refleksji nad polskimi mediami doprowadzi do pogłębienia poczucia odpowiedzialności za ich stosunek do prawdy - zarówno u dziennikarzy jak i w świadomości całego społeczeństwa. Dzięki temu, imperium mediów mogłoby się stawać królestwem Prawdy.

 


Przypisy


* Wykład wygłoszony 29 sierpnia 1996 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w ramach Wykładów Akademickich dla Duchowieństwa i Świeckich.

  1. Zob. np. J. Narbutt, Gra pozorów i magia środka, "Słowo" z 26-28 VII 1996.
  2. Pewnym odbiciem tej odziedziczonej ignorancji jest otwarta nadal dyskusja na temat modelu mediów katolickich w społeczeństwie posttotalitarnym, choć upłynęło już 7 lat od ustąpienia komunizmu w 1989 r.
  3. Np. zdaniem R. Ziemkiewicza: "Polskie media dawno już przestały kłamać w taki sposób, jak to robiła "Prawda". Dziś manipulują tak jak to robi "New York Times" . R. Ziemkiewicz "TET" nad Wisłą, "Debata" 1994, nr 2, s. 70-72.
  4. Ks. C. Bartnik, Lud chce być oszukiwany? "Słowo" z 11 XII 1995.
  5. H. Schlagel, Przekazywanie wiary a przekazywanie wartości, "Communio" 1992, nr 3, s. 81-83.
  6. Zob. np. R. Martin, Kryzys prawdy. Atak na wiarę, moralność i misję w Kościele katolickim (tłum. z ang.), Kraków 1995, s. 14-19.
  7. B. Klukowski, Szybki taniec na wolnym rynku, "Wiadomości Kulturalne" 1995, nr 8.
  8. J. Becker, Między cenzurowaną i skomercjalizowaną opinią publiczną w systemowej przemianie Europy Wschodniej, "Zeszyty Prasoznawcze" 1993, nr 1-2, s. 12-23.
  9. J. Becker, jw., s. 20.
  10. Z. Bajka, Kapitał zagraniczny w polskich mediach, w: Pięciolecie transformacji mediów (1989-1994), red. A. Słomkowska, Warszawa 1995, s. 87-103.
  11. Zob. np. J. Klechta, Media - szanse i zagrożenia, "Niedziela" 1993, nr 38.
  12. A. Helman, Niebezpieczna gwałtowność czy niebezpieczne kłamstwo", "Film" 1972, nr 34, s. 7.
  13. Zob. np. M. M. Czarniecki, W niewoli mediów, Szczecin 1996.
  14. Bp A. Lepa, Nie zakłamywać prawdy o człowieku! "Wiadomości Archidiecezjalne Łódzkie" 1994, nr 9, s. 345-347.
  15. Bp A. Lepa, Człowiek i gospodarka w mass mediach - nowa mitologia, "Wiadomości Archidiecezjalne Łódzkie" 1995, nr 9, s. 345-352.
  16. Ks. J. Bajda, Zafałszowanie obrazu człowieka: pornografia, "Ethos" 1993, nr 4, s. 72-91.
  17. Jan Paweł II, Od praw człowieka do praw narodów "L' Osservatore Romano" 1995, nr 11-12, s. 4-9, pkt. 12 (wyd. polskie).
  18. J. Gaul, Nowe polskie mitologie, "Odra" 1995, nr 11, s. 15.
  19. Por. W. Chudy, Kłamstwo jako korupcja antropologiczna, "Ethos" 1992, nr 1, s. 88-96.
  20. H. I. Schiller, Sternicy świadomości (tłum. z ang.), Kraków 1976.
  21. Bp A. Lepa, Mass media i tożsamość Polaków, Częstochowa 1996.
  22. J. Chrząszcz, Prawdomówność bez prawdy, "Arcana" 1996, nr 1, s. 83-89.
  23. A. Grześkowiak, W trosce o rodzinę, Częstochowa 1996, s. 178-214.
  24. J. Szczepański, Dziennikarze jako nauczyciele, "Przekazy i Opinie" 1975, nr 1, s. 20-26.
  25. F. W. Wawro, Odbiorcy mediów, zacznijcie żywiej reagować! "Ethos" 1995, nr 2-3, s. 363-368.
  26. S. van Calster, Czy telewizja izoluje człowieka? Konsumpcja zamiast komunikacji, "Communio" 1995, nr 6, s. 44-53.
  27. Ks. Z. Sareło, Mass media - źródła dezintegracji tożsamości osoby, "Communio" 1995, nr 6, s. 39-43.
  28. W. Nentwig (red.), Czwarta Władza? Jak polskie media wpływają na opinię publiczną, Poznań 1995; D. Morawski, Niezależność dziennikarza w służbie prawdzie i człowiekowi, w: Dziennikarski etos, red. Z. Kobylińska, R. D. Grabowski, Olsztyn 1996, s. 168-185.