W czwartek w ramach trasy koncertowej ON w klubie Scenografia odbył się koncert Tau. Zanim jednak raper pojawił się na scenie, wcześniej, w kościele pw. św. Piotra i Pawła przy ulicy Nawrot, spotkał się z młodzieżą – i nie tylko – by dać świadectwo swojej wiary, a także, by odpowiedzieć na pytania licznie przybyłych słuchaczy.
Chwilę po godzinie 16:00 dolny kościół pw. św. Piotra i Pawła był wypełniony niemalże po brzegi. Wiele osób, bez względu na płeć czy wiek, zdecydowało się przyjść, by wysłuchać słów o Bogu, nawróceniu i radości z życia płynącej od Stwórcy, które skierował do uczestników konferencji Tau.
Dla jednych ta postać jest bardziej znana, dla drugich mniej, a jeszcze dla innych całkowicie anonimowa. Kim jest zatem Tau?
W Wikipedii można przeczytać, że Tau (tak naprawdę nazywa się Piotr Kowalczyk) to raper, producent muzyczny, właściciel wytwórni Bozon Records. Dalej jest napisane, że muzyk wydał siedem płyt i wcześniej występował pod pseudonimem Medium. Nigdzie jednak nie ma informacji, że Tau to przede wszystkim chrześcijanin, katolik, osoba wierząca w Boga i bez wstydu tę wiarę okazująca.
W jego życiu można wydzielić dwa okresy: pierwszy – kiedy, jak sam raper przyznał, sięgnął dna. Był uzależniony od marihuany, od alkoholu, nie panował nad swoimi pożądaniami seksualnymi, interesował się okultyzmem, który z czasem stał się jego inspiracją, co odzwierciedlają tytuły jego pierwszych wydanych płyt – Seans spirytystyczny, Alternatywne źródło energii czy Graal. Tau nie raz otwarcie deklarował, że mimo spełniania marzeń o własnej muzyce i albumach, nie był wtedy szczęśliwy, cierpiał na depresję. Ale pewnego dnia stwierdził, że chce odmienić swoje życie. I chce zrobić to z Bogiem. Od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Tau wkroczył w drugi okres swojego życia. Jego przemiana nie trwała dzień ani nawet dwa. Wszystko wymagało cierpliwości, by Tau mógł, tak jak przedwczoraj, stanąć przed innymi, jako przykładny mąż i ojciec, wzorowy katolik, i dawać przykład, jak Bóg potrafi wyciągnąć ludzi z przysłowiowego bagna.
Nic więc dziwnego, że wiadomość o spotkaniu z raperem przyciągnęła wielu słuchaczy. Od samego początku Tau wprowadził swobodną atmosferę – żartował z batoników, które zostały dla niego przygotowane, po czym rozdał je spóźnionym osobom. Zanim jednak przeszedł do swojego świadectwa, Tau poprowadził modlitwę do Ducha Świętego, aby konferencja przyniosła owoce w postaci nawróceń lub umocnień w wierze.
W kolejnej części spotkania raper upomniał młodych wiernych, aby z czujnością wybierali swoje formacje duchowe, a także wspominał jak powinna wyglądać przynależność człowieka do Kościoła. Tau podkreślał wartość Kościoła – miejsca, gdzie można otrzymać najważniejsze sakramenty, jakimi są spowiedź i eucharystia. Następnie raper przeszedł do opowieści o tym, jaki los przygotował dla niego Pan Bóg, o przeszłości, w której główną rolę odgrywały używki i pieniądze. Zostało to skontrastowane z obecnym życiem Tau, w którym „wszystko kręci się wokół Jezusa”, a najważniejsze nie są rzeczy materialne, ale modlitwa, rodzina i miłość. Raper przypomniał także o zbliżającym się poście, cytując słowa usłyszane od pani na poczcie, które jednak głęboko trafiły do jego serca:
Post nie ma sensu, jeśli nie łączy się z modlitwą i jałmużną. Post bez modlitwy to dieta. Modlitwa bez postu i bez jałmużny to psychologia. A jałmużna bez tamtych dwóch to działalność charytatywna, a nie miłosierdzie.
Pozwoliło to Tau poruszyć kolejne zagadnienie, jakim było miłosierdzie Boga i Jego łaskawość. Miało to na celu uświadomić wszystkim obecnym, że nie chodzi o to, aby nie popełniać grzechów – bo nikt nie jest idealny – ale o to, żeby po każdym grzechu umieć się podnieść.
Po godzinnym monologu Tau wyznaczył czas na odpowiadanie na pytania zadawne przez słuchaczy. Wiele z nich dotyczyło życia prywatnego rapera oraz kwestii związanych z jego wiarą, ten jednak nie unikał odpowiedzi. Na koniec swoimi świadectwami podzieliło się kilku ochotników z publiczności.
Po zakończonym spotkaniu, wszyscy chętni mogli zakupić płyty Tau (Remedium, Restaurator, bądź najnowszą – ON) lub kolorową bransoletkę z napisem „Bóg Cię widzi”. Raper chętnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy, po czym udał się do Scenografii, by zagrać koncert.