Autor: ks. Paweł Kłys
Wyświetleń: 2951
Byłem niczym uczeń na Górze Błogosławieństw
Udostępnij

Z ks. dr. Zbigniewem Traczem, kanclerzem łódzkiej Kurii Metropolitalnej, bliskim współpracownikiem abp. Marka Jędraszewskiego, rozmawia Anna Skopińska

Anna Skopińska: Msza św. na zakończenie posługi abp.  Marka Jędraszewskiego w naszej archidiecezji  jest dziękczynieniem Księdza Arcybiskupa, ale też naszym - za Niego. Ksiądz blisko współpracował z abp. Jędraszewskim - jest dużo tych rzeczy, za które musimy podziękować - Panu Bogu, ale też Pasterzowi?

Ks. dr Zbigniew Tracz: Pasterze Kościołów partykularnych, jako następcy Apostołów, a w ich kolegium abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki, posiadając charyzmat apostolski, są darem Chrystusa dla Kościoła, dla nas. Apostołowie i ich następcy posłani przez Chrystusa prowadzą nas do zbawienia. Dziś, kiedy znamy już decyzję Ojca Świętego Franciszka o nominacji Księdza Arcybiskupa Marka na urząd Arcybiskupa Metropolity Krakowskiego, i Chrystusowi, i naszemu Pasterzowi dziękujemy, że przez pasterską służbę abp. Marka jesteśmy bliżej Boga. Proszę, aby nie odczytywać tego co mówię teraz, ani jako próby oceny posługi czy też podsumowania posługi Księdza Arcybiskupa Marka w Łodzi. Chcę jednak mocno podkreślić: jest On człowiekiem głębokiej wiary, potrafi trafnie czytać rzeczywistość dnia bieżącego i przez to jest znakomitym Pasterzem–Przewodnikiem. Takim,  którego jeden koniec pastorału służy do „popychania” do przodu, a drugi do „zahaczania” i wyciągania z zakleszczenia duchowych zapadlin skalnych. Jeśli bieżące statystyki podają, że w 2016 roku w archidiecezji łódzkiej wzrosła liczba osób uczestniczących we Mszy świętej i przystępujących do Komunii świętej, to jest za co Panu Bogu i Jego Wysłannikowi do nas, dziękować.

Te cztery lata i trzy miesiące to z jednej strony krótko ale z drugiej patrzy się przecież na owoce. Z perspektywy człowieka Kościoła - widać je już?

            Życie ludzkie w łonie Matki dorasta do samodzielnego oddychania przez około dziewięć miesięcy i ten czas wystarcza, aby ukazało się światu. Jednak potem potrzeba kilkunastu lat, aby stało się osobą dojrzałą. W każdym z nas, w ludzie Bożym archidiecezji łódzkiej, przez ponad cztery lata pasterskiej posługi abp. Marka Jędraszewskiego poczęło się i dorastało nowe życie. Życie, które przez kolejne lata będzie dojrzewało i przyniesie trwały, stokrotny owoc. Po 8 grudnia 2016 roku usłyszałem opinię, że odejście Księdza Arcybiskupa Marka z Łodzi następuje zbyt szybko, bo owoce jego pasterskiej posługi podobne są jeszcze tylko do „dziecka - wcześniaka”. Ale przecież to najpierw Chrystus jest naszym Pasterzem, a On nas nie opuszcza i przyśle nam nowego pasterza według swego kochającego Serca. Nie zapominajmy też, że głos pasterskiego nauczania z Wawelskiego Wzgórza mocno rozlega się w całej Polsce, dlatego na pewno będzie docierał także do Łodzi. Prawdą jest też, iż tęsknota spulchnia glebę serca i pogłębia recepcję.

 Owocami tej pasterskiej posługi jest na pewno przywrócenie pamięci o wielu ważnych wydarzeniach i ludziach związanych z historią naszego miasta i Kościoła łódzkiego. To hitlerowski obóz dla dzieci na ul. Przemysłowej, księża zamęczeni w Dachau i obóz koncentracyjny w Konstantynowie, to pamięć o wyklętych - wspaniałe uroczystości upamiętniające Warszyca i łódzkie pożegnanie Łupaszki, a jeszcze wcześniej sprowadzenie doczesnych szczątków sługi Bożego ks. Tadeusza Burzyńskiego, kapelana Powstania Warszawskiego, do katedry. To były piękne lekcje historii - czym jeszcze były te wydarzenia?

            Każde z tych wydarzeń, wspomnianych przez Panią Redaktor, i wiele jeszcze innych związanych choćby z pięcioma stacjami obchodów w archidiecezji łódzkiej 1050. rocznicy Chrztu Polski, miały i mają swoje znaczenie. Każde z nich odnosi nas do konkretnego wydarzenia z historii Polski i konkretnych osób, które ją tworzyły. Ksiądz Arcybiskup Marek te i inne uroczystości patriotyczne organizował, przygotowywał i prowadził w duchu głębokiej miłości do Ojczyzny. Uczestniczyły w nich tłumy wiernych. Jedni przypomnieli sobie historię naszego narodu, inni się jej nauczyli. Przed jednymi i drugimi stoi teraz zadanie budowania teraźniejszość i przyszłość naszego miasta, regionu i Polski na solidnym fundamencie własnej tożsamości, wiary chrześcijańskiej i miłości do Ojczyzny.

Solidny fundament to też z pewnością otarcie się o 'wielki świat'. W czasie posługi Księdza Arcybiskupa w Łodzi  odbywały się  spotkania biskupów Europy, konferencje, koncerty, wydarzenia z udziałem najwyższej hierarchii, kościelnej i państwowej, Święta Eucharystii, właśnie uroczystości rocznicy 1050-lecia Chrztu Polski, Światowe Dni Młodzieży. One zmieniły wizerunek łódzkiego Kościoła na zewnątrz?

            Łódź jest ważnym miastem w Polsce i w Europie, a archidiecezja łódzka znamienitym Kościołem partykularnym, budującym teraźniejszość Kościoła powszechnego. My znamy Europę i Kościół powszechny, ale teraz, po tych wydarzeniach wspomnianych przez Panią Redaktor, dochodzi jeszcze ten drugi element wzajemnych relacji. To, że nie jesteśmy już anonimowi, ani w Europie, ani nawet w niektórych częściach innych kontynentów. Dzięki abp. Markowi Jędraszewskiemu w Łodzi przy różnych okazjach przebywało wiele znamienitych osób. Każdemu z tych gości Ksiądz Arcybiskup wręczał medal, na którym widnieje na awersie wizerunek św. Siostry Faustyny z napisem: Sancta Faustina – Patrona Lodziae, a na rewersie wieża naszej łódzkiej bazyliki archikatedralnej. Medal ten wędruje już po wszystkich kontynentach świata.

Ale nie tylko medal jest niejako tym znakiem rozpoznawczym  naszej archidiecezji.  Wszyscy przecież wiedzą, że pierwsi w Polsce mieliśmy dialogi pasterza z wiernymi... Niezwykłe katechezy, które przecież wielu wiele wyjaśniły, ale też zbliżyły zwykłych ludzi z ich Pasterzem...

              Wiara rodzi się ze słuchania (por. Rz 10, 17). Po Roku Wiary, kiedy ksiądz Arcybiskup Marek w nowatorskiej formie „Dialogów w katedrze” wyjaśniał nam poszczególne artykuły Credo, rozważał możliwość zaprzestania prowadzenia tej formy katechezy. O kontynuowaniu „Dialogów” zaważyło jednak jego poczucie odpowiedzialności o kształt naszej wiary. Biskup ze swojej katedry musi nauczać w sposób systematyczny i czyni to nie tylko przez homilie, ale także ustalone z namysłem katechezy. Ksiądz Arcybiskup Marek Jędraszewski postanowił, także po zakończeniu Roku Wiary, kontynuować Dialogi. I czynił to duchu głębokiej odpowiedzialności za nas. Piątek, dzień „Dialogów” był dla Księdza Arcybiskupa czasem intensywnych przygotowań przez lekturę i modlitwę. Dialog z Duchem Świętym i wiernymi był odważną i pełną wiary w Bożą moc formą katechezy, która już dziś przynosi plon … trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny, stokrotny (por. Mk 4, 8) .

Ksiądz Arcybiskup to człowiek dialogu - tego oficjalnego, jak wspomniane już "Dialogi w Katedrze", ale też tego odbywającego się w pałacu biskupim. Były wśród tych spotkań takie, które szczególnie Ksiądz zapamiętał?

            Przechodzimy na grunt osobistego świadectwa. Zapamiętam - powiem więcej:  ukształtowały mnie - codzienne robocze spotkania o godzinie 9 z Księdzem Arcybiskupem i wspólna z Nim praca. Początkowo czułem się podczas tych audiencji, jak student przed Profesorem na egzaminie. Jednak z czasem, kiedy bardziej poznawałem i rozumiałem Księdza Arcybiskupa, byłem niczym uczeń na Górze Błogosławieństw. Reszta z tych spotkań, to już tajemnica urzędu kanclerza Kurii.

Wielość spraw podejmowanych przez Księdza Arcybiskupa wymagała dobrego i dynamicznego zespołu ludzi wokół...

            Ksiądz Arcybiskup Marek swoją dobrocią przyciąga do siebie ludzi i pomnaża w nich dobro. Dobro wyzwala dobro i dynamizuje człowieka w zdobywaniu i utrwalaniu cnoty pracodzielności (por.ks. Cz. Bartnik, Ręka i myśl.Teologia pracy). Codzienna praca w kurii była dynamiczna i to niejednokrotnie bardzo dynamiczna! Stąd też, te prawie cztery i pół roku, mierzone ilością zadań, rozrastają się niemalże do lat świetlnych. Zespół współpracowników ukształtowany został pod okiem dobrego Pasterza, którego częsta obecność w pokojach poszczególnych pracowników sekretariatu Kurii była czymś bardzo radosnym i twórczym. Zawsze, choć jeden przecinek w pismach, był lepiej postawiony. A wspólna południowa modlitwa „Anioł Pański” i udzielone na jej zakończenie pasterskie błogosławieństwo przynoszą owoce i pozostaną w sercu.

Zwykli ludzie cenią Księdza Arcybiskupa za jego kazania, spotkania z wiernymi, za odwagę i bezkompromisowość, a Ksiądz Kanclerz?

Podczas mojej codziennej roboczej audiencji u Księdza Arcybiskupa Metropolity należało przedyskutować wiele tak zwanych spraw. W metodyce pracy, najpierw trzeba było dobrze przeanalizować stan faktyczny, potem poszukać rozwiązań i na koniec wysłuchać decyzji Księdza Arcybiskupa. Jednak przed podjęciem decyzji Ksiądz Arcybiskup Marek spontanicznie stawiał pytania: „a jak powinno być, co w tym przypadku mówi prawo kanoniczne, co na ten temat mówi Kościół?” Dlatego dziękuję Księdzu Arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu za szkołę posłuszeństwa Kościołowi– naszej Matce.

Udostępnij