Autor:
Wyświetleń: 625
Wanda Półtawska w Łagiewnikach
Udostępnij

"Kiedy byłam w lagrze widziałam raz jak esesmanman wrzucił noworodka do pieca krematoryjnego. Patrzyłam jak płomienie trawią to nowo narodzone dziecko i wtedy powiedziałam sobie, że jeśli przeżyję Ravensbruck to poświęcę się walce w sprawie ochrony życia" - wspominała Półtawska.
Jako człowiek, lekarz i uczestnik życia społecznego nigdy nie odstąpiła od swoich przekonań i poglądów. Także podczas łódzkiego spotkania stanowczo deklarowała swój sprzeciw wobec kłamstwa i obłudy. "Nie można być katolikiem, a nie wierzyć, że na każdej mszy św. dokonuje się cud odkupienia. Albo się jest wierzącym albo nie. Ja nie filozofuję w tej materii. Ja jestem praktykiem. Od filozofowania to jest mój mąż. I nie pytajcie mnie więcej, czemu ja tak bronię życia. Każdy katolik powinien tak postępować. Inaczej nie jest katolikiem" - mówiła Półtawska.
Pod wrażeniem słów "Duśki" byli młodzi uczestnicy spotkania, którzy czasem po raz pierwszy zetknęli się z Wandą Półtawską. "To niesamowita kobieta! W naszym codziennym życiu wielokrotnie usprawiedliwiamy swoje zaniechania i brak sprzeciwu dla kłamstwa. A ona swoimi słowami prostuje nas do pionu" - powiedziała nam Magda, studentka romanistyki.
Wanda Półtawska przyjechała do Łodzi na zaproszenie sióstr antonianek.

Udostępnij