Autor:
Wyświetleń: 570
Benedykt XVI we Francji
Udostępnij

Benedykt XVI mógł trafić w samo sedno francuskich problemów, gdyż – jak przyznał na pokładzie samolotu w drodze do Paryża – kultura francuska odegrała olbrzymią rolę w ukształtowaniu jego przyszłej formacji intelektualnej. „Kocham Francję, wielką kulturę francuską, przede wszystkim oczywiście wielkie katedry, jak również wielką sztukę francuską (...) wielką teologię, począwszy od św. Ireneusza z Lyonu aż po XIII w. Zajmowałem się uniwersytetem paryskim w XIII w.: św. Bonawenturą, św. Tomaszem z Akwinu. (...) Miałem zaszczyt i przyjemność być przyjacielem najwybitniejszych francuskich teologów Soboru Watykańskiego II. Miało to decydujący wpływ na kształtowanie się moich poglądów” – wyznał szczerze w rozmowie z dziennikarzami.

Pozytywna laickość

Niezwykła wymiana myśli na temat roli religii oraz o tym jaki kształt powinna przyjąć dziś zasada świeckości państwa – była głównym wątkiem oficjalnego powitania Benedykta XVI przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w Pałacu Elizejskim w Paryżu 12 września.

Prezydent Sarkozy przeszedł bardzo szybko do kwestii, które na długo przed pielgrzymką zapowiadane były przez media – do tematu „świeckości pozytywnej”. Nazwał ją istotnym elementem demokracji. „Dialog z religiami oraz dialog między religiami jest najważniejszym wyzwaniem rozpoczynającego się stulecia” – zaznaczył. „Religie a szczególnie religia chrześcijańska, z którą dzielimy długą historię, jest żywym dziedzictwem refleksji i myśli, nie tylko o Bogu, ale także o człowieku, o społeczeństwie, a także o tym, co obecnie jest szczególnym przedmiotem troski, czyli o naturze. Szaleństwem byłoby odrywanie się od religii, a mówiąc wprost błędem przeciwko kulturze i myśli. Oto dlaczego mówię o świeckości pozytywnej” – zadeklarował Sarkozy. Podobnych słów nie ośmielił się wypowiedzieć żaden z jego poprzedników zasiadających w fotelu prezydenta laickiej republiki.

Benedykt XVI odpowiadając prezydentowi na jego słowa o „świeckości pozytywnej” – choć odniósł się z uznaniem do relacji między Kościołem a państwem we Francji – zgodził się z potrzebą podjęcia na nowo refleksji nad sensem, znaczeniem, a przede wszystkim praktyczną realizacją zasady „świeckości”. Dotąd bowiem miewała ona często zdecydowanie antykościelne ostrze.

Papież oświadczył jasno, że „w sprawie relacji między sferą polityczną i religijną, już Chrystus dał nam jasne rozwiązanie, gdy powiedział: «Oddajcie Cesarzowi co cesarskie i Bogu co boskie»”. Zauważył jednak, że „Kościół we Francji korzysta dziś z wolności kultu, a nieufność z przeszłości przekształca się stopniowo w dialog”.

Zgadzając się na konieczność „rozróżnienia sfery politycznej i religijnej”, dodał, że „trzeba sobie wyraźniej uświadomić, że religia odgrywa niezastąpioną rolę w formowaniu sumień oraz że może przyczynić się, wraz z innymi czynnikami do stworzenia podstawowego konsensusu etycznego w społeczeństwie”. „Wydaje mi się dziś oczywiste, że świeckość sama w sobie nie jest sprzeczna z wiarą – dodał. - Polityka, państwo nie są religią, lecz rzeczywistością świecką o sobie właściwej misji (...) I obie te rzeczywistości muszą być na siebie nawzajem otwarte. (...) Trzeba zatem ukazywać, że można dziś być człowiekiem wierzącym, co więcej, że dzisiejsze społeczeństwo potrzebuje ludzi, którzy znają Boga i dzięki temu mogą żyć według wielkich wartości, które On nam nadał, i przyczyniać się do uobecniania wartości, mających fundamentalne znaczenie dla budowania i przetrwania naszych państw i społeczeństw”.

Antysemityzm – antychrześcijaństwem

Po spotkaniu w Pałacu Elizejskim Benedykt XVI przyjął w nuncjaturze apostolskiej delegację francuskich środowisk żydowskich. Jako kolejny już papież zapewnił ich, że „Kościół przeciwstawia się każdej formie antysemityzmu, który nie ma w teologii żadnego możliwego do zaakceptowania uzasadnienia”. W trakcie krótkiego przemówienia apelował o umacnianie wzajemnego braterstwa i dialogu. Nawiązał też do myśli znanego teologa o. Henri de Lubaca, który - jak podkreślił - zrozumiał, że „być antysemitą oznacza być antychrześcijaninem”.

Odniósł się też do „szczególnej roli, jaką odegrali Żydzi we Francji w tworzeniu całego narodu”. „Shabbat shalom!” – zakończył papież po hebrajsku. Wśród przybyłych byli m.in.: wielki rabin Francji Joseph Sitruk, wybrany przed kilkoma jego następca Gilles Bernheim oraz przewodniczący Rady Reprezentatywnej Organizacji Żydowskich we Francji.

Dialog ze światem kultury

Prawdziwym majstersztykiem i dowodem jego intelektualnej finezji było przemówienie Benedykta XVI do ponad 700 francuskich intelektualistów i artystów. Ludzi w przeważającej większości nastawionych sceptycznie do Kościoła i chrześcijaństwa, ale mających decydujący wpływ na kształt francuskiej kultury dziś.

To długo oczekiwane spotkanie odbyło się w przepięknym, gotyckim, świeżo odrestaurowanym XIII-wiecznym, paryskim, cysterskim Kolegium Bernardynów, znajdującym się nieopodal katedry Notre-Dame. Jest ono niedawno uruchomionym centrum kultury chrześcijańskiej otwartym na dialog ze współczesną kulturą – realizacją idei zmarłego przed rokiem kard. Jean-Marie Lustigera, który ten właśnie sposób chciał ucieleśnić obecność Kościoła wśród paryskich elit.

W imieniu zgromadzonych przywitał papieża książę Gabriel de Broglie, dziekan Instytutu Francuskiego. Nazwał go „jednym z nas” i „drogim kolegą”, gdyż Benedykt XVI od 1992 r. jest zagranicznym członkiem Akademii Nauk Moralnych i Politycznych, wchodzącej w skład Instytutu. „Przybyliśmy, aby słuchać twoich słów, w świecie pełnym przemocy, pozbawionym często poczucia sensu, w świecie charakteryzującym się rozdźwiękiem między tym co się głosi, a konkretnymi czynami” – oświadczył książę.

Przemówienie Ojca Świętego skoncentrowane było wokół inspiracji jaką była – i wciąż winna być – religia wobec kultury jak i w sferze najgłębszych poszukiwań człowieka. Benedykt XVI – nawiązując do miejsca – mówił o tym na przykładzie wkładu życia monastycznego w duchową kulturę Europy. „To, co było podstawą kultury Europy, poszukiwanie Boga i gotowość, by Go słuchać, również dzisiaj pozostaje fundamentem każdej prawdziwej kultury” – oświadczył.

Przestrzegł przed subiektywną arbitralnością i fundamentalistycznym fanatyzmem. „Gdyby dzisiejsza kultura europejska traktowała wolność jako totalny brak więzi, byłoby to rzeczą zgubną i prowadziłoby nieuchronnie do fanatyzmu i arbitralności. Brak więzi i arbitralność nie są wolnością, ale jej destrukcją” – powiedział Papież.

Wskazał, że „bez kultury pracy, która wraz z kulturą słowa składa się na monastycyzm, rozwój Europy, jej etos i koncepcja świata byłyby nie do pomyślenia. Oryginalność tego etosu powinna jednak uświadamiać, że praca, wraz z kształtowaniem historii przez człowieka są współdziałaniem ze Stwórcą, których On jest miarą”. Przestrzegł, że „tam, gdzie tej miary brakuje i tam, gdzie człowiek wynosi samego siebie do rangi ubóstwionego stwórcy, przekształcanie świata może z łatwością doprowadzić do jego destrukcji”.

Benedykt XVI podkreślił, że „w głębi swej myśli i świadomości człowiek wie w pewien sposób, że Bóg musi istnieć i że źródłem wszystkich rzeczy nie może być irracjonalność, lecz Rozum stwarzający, nie ślepy przypadek, ale wolność”. „Bóg pomyślany i skonstruowany przez ludzki umysł nie jest prawdziwym Bogiem” – zaznaczył papież.

Na zakończenie podkreślił, że „szukanie Boga i pozwalanie, by nas odnalazł, jest tak samo potrzebne dziś, jak i w przeszłości”. Ze smutkiem zauważył, że w pozytywistycznej kulturze pytanie o Boga należy jedynie do dziedziny subiektywizmu i kwalifikowane jest jako „nienaukowe”. Bardzo mocno zabrzmiały słowa, w których stwierdził jasno, że przyjęcie takiej formy kultury byłoby niczym innym jak kapitulacją rozumu i rezygnacją z jego najwyższych możliwości, a tym samym porażką humanizmu – i to o poważnych następstwach”. „To, co było podstawą kultury Europy, poszukiwanie Boga i gotowość, by Go słuchać, również dzisiaj pozostaje fundamentem każdej prawdziwej kultury” – skonstatował.

Już po zakończeniu spotkania szczególnie ciepło przywitał się obecnymi na nim delegatami francuskiej wspólnoty muzułmańskiej, którym złożył życzenia z okazji trwającego obecnie miesiąca postu – ramadanu.

W Notre-Dame z duchowieństwem i młodzieżą

Wieczorem w katedrze Notre-Dame w Paryżu Benedykt XVI przewodniczył nieszporom. Było to jego spotkanie z duchowieństwem regionu paryskiego ( Île-de-France). Poprzedził je prawdziwie tryumfalny przejazd Ojca Świętego w papamobile ulicami centrum miasta. Wąskie uliczki obsadzili szczelnie głównie młodzi, witając papieża okrzykiem: „Benedetto, Benedetto!”. Nad ich głowami powiewały liczne transparenty.

Swą homilię Benedykt XVI skoncentrował wokół liturgii. Do księży zwrócił się z apelem o piękne jej sprawowanie. Zaznaczył, że nasze ziemskie liturgie mogą być jedynie słabym odblaskiem liturgii w niebie. Zauważył, że „aby obrzędy były piękne, z pewnością nic nigdy nie będzie dostatecznie wyszukane, wypielęgnowane, dopracowane, nic nie jest bowiem zbyt piękne dla Boga, który jest nieskończonym Pięknem”.

Przypomniał też francuskim księżom, że duszą apostolatu i życia kapłańskiego jest słowo Boże. Wezwał ich, by nie obawiali się poświęcać czasu na lekturę Pisma Świętego, medytację i modlitwę brewiarzową. Seminarzystów zachęcił, by zawsze podsycali w sobie miłość do słowa Bożego i uczyli się dzięki niemu kochać wszystkich, którzy pojawią się na ich drodze.

Dodał też, że „w Kościele nikt nie jest zbędny, nikt! Wszyscy mogą i powinni znaleźć w nim swe miejsce”. Słowa te potem były interpretowane jako aluzja do wewnętrznych rozdźwięków w łonie Kościoła francuskiego, w którym postawy nawiązujące do tradycjonalizmu nie są tolerowane.

Zapewniając o modlitwie o jedność Kościoła, pozdrowił też obecnych w katedrze przedstawicieli innych Kościołów chrześcijańskich. Zaznaczył, że słowo Boże jest znakiem, rękojmią i gwarancją tej jedności.

W okolice paryskiej katedry Notre-Dame przybyło koło 60 tys. młodych, aby spotkać Benedykta XVI. Kiedy papież wyszedł do nich po nieszporach, przywitali go bardzo gorąco. Mówiąc do pełnej entuzjazmu młodzieży, zaapelował, by mówiła o Chrystusie w otaczającym ją środowisku, w swoich rodzinach, swym przyjaciołom, w miejscach nauki, pracy i rozrywki. „Nie lękajcie się! Miejcie odwagę żyć Ewangelią i śmiało ją głosić” – powiedział. Zapewnił też młodych o swym zaufaniu.

Wśród akademików

W sobotę 13 września rano Benedykt XVI złożył krótką wizytę w Instytucie Francuskim. Przyjęło go tam ponad dwustu akademików. Papież podkreślił głębokie więzy jakie łączą go z kulturą francuską, dla której – jak zaznaczył – ma wielki szacunek. „Chcę wykorzystać okazję jaka mi jest dana, aby wyrazić wobec niej wdzięczność, zarówno z osobistą oraz jako następca św. Piotra” – powiedział Ojciec Święty.

Następnie zacytował słowa Rabelais’a: „Nauka pozbawiona sumienia rujnuje duszę!”. Dodał, że traktuje je jako życzenie, któremu towarzyszy modlitwa, jaką zanosi do Boga, za wszystkich członków Akademii i za cały personel Instytutu Francuskiego.

Strzeżcie się współczesnych bożków!

„Wystrzegajcie się oddawania czci bożkom, nie ustawajcie w czynieniu dobra!” – apelował do francuskich katolików, obecnych na sprawowanej przezeń 13 września Eucharystii na Placu Inwalidów w samym centrum Paryża. Na Mszy św. zgromadziło się ponad 260 tys. osób, co przekroczyło wszelkie oczekiwania organizatorów.

Wierni na miejscu celebry gromadzili się już od północy. 60 tys. młodych przybyło tam w specjalnej „Drodze światła” sprzed katedry Notre-Dame, gdzie spotkali się z papieżem w piątek wieczorem, a następnie kontynuowali czuwanie modlitewne.

Papieską Mszę poprzedziło entuzjastyczne powitanie Benedykta XVI przejeżdżającego w papamobile pomiędzy sektorami. Nad głowami tłumu powiewały tysiące biało-żółtych chorągiewek, wnoszono okrzyki: „Benedetto, Benedetto!”. Z Papieżem koncelebrowało ponad 50 kardynałów i biskupów oraz około 1,5 tys. księży.

W homilii Benedykt XVI zauważył z niepokojem, że świat współczesny stworzył sobie własnych bożków. Podkreślił, że jest to pokusa gloryfikowania nie istniejącej już przeszłości czy też utopijne marzenie, aby człowiek własnymi siłami zbudował raj na ziemi. „Od prawdziwego celu życia ludzkiego – drogi ku Bogu odwodzą człowieka pieniądz, żądza posiadania, władzy, a nawet wiedzy” – ostrzegł Ojciec Święty. Podkreślił rolę sumienia i wskazał, że przed bałwochwalstwem chroni racjonalność wiary. „Bóg stworzył nasz rozum i daje nam wiarę, proponując, byśmy w wolności przyjęli ją jako cenny dar” – zaznaczył.

Papież przypomniał dalej, że drogą poznania Boga jest Eucharystia, która zachęca nas także do wystrzegania się bożków, złudnych wytworów myśli. Benedykt XVI nie ominął także jednej z największych bolączek francuskiego Kościoła, czyli braku powołań. Zaapelował więc do młodych o odwagę w przyjęciu swego powołania: „Nie obawiajcie się oddać waszego życia Chrystusowi! Nic nie zastąpi nigdy posługi kapłanów w Kościele!”. Przywołał słowa Jana Pawła II, wypowiedziane podczas pielgrzymki do Francji w 1980 r., iż Bóg w dalszym ciągu przemawia nad Sekwaną i wzywa do pójścia za głosem powołania.

Benedykt XVI osobiście udzielił komunii ponad 40 osobom. Zgodnie z jego wymogiem, wszyscy przyjmowali Najświętszy Sakrament do ust, co we Francji należy do rzadkości.

Po obiedzie z biskupami regionu Île-de-France i oraz krótkim wypoczynku w nuncjaturze apostolskiej Benedykt XVI pożegnał się i udał na paryskie lotnisko Orly skąd samolotem Air France udał się do Lourdes.

W stóp Matki Bożej

Wieczorem Benedykt XVI przybył do celu swej podróży, groty Massabielskiej w Lourdes, gdzie 150 lat temu Matka Boża objawiła się Bernadecie Soubirous. Przemieszczając się w papamobile po wąskich uliczkach miasta wśród oczekujących tłumów, odbył trzy pierwsze etapy drogi jubileuszowej, którą w roku jubileuszu objawień przebyło już 900 tys. pielgrzymów.

Najpierw więc udał się do kościoła parafialnego pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Znajduje się tam chrzcielnica, gdzie 9 stycznia 1844 r., dwa dni po urodzeniu, ochrzczona była św. Bernadeta.

Kolejnym etap drogi stanowiło Le Cachot – dawne więzienie, gdzie mieszkała uboga rodzina św. Bernadety w okresie objawień, w 1858 r. Po drodze papamobile zatrzymał się na chwilę, by Papież mógł pobłogosławić niemowlę, które z tłumu podał mu jeden z ochroniarzy. Le Cachot to niewielki, ciemny pokój o powierzchni 16 metrów kwadratowych. Z rąk przełożonej klasztoru sióstr szarytek z Nevers, do którego wstąpiła św. Bernadeta po objawieniach, otrzymał tam różaniec i notatnik z osobistymi zapiskami św. Bernadety.

Trzecim etapem jubileuszowej pielgrzymki Benedykta XVI była wizyta w grocie Massabielskiej, gdzie między 11 lutego a 16 lipca 1858 r. Maryja 18 razy ukazała się św. Bernadecie. Najpierw Ojciec Święty zatrzymał się na chwilę przy mozaice przedstawiającej Matkę Bożą z Dzieciątkiem i odmówił Zdrowaś Maryjo. Następnie przeszedł do groty.

Dziewczynka w stroju św. Bernadety podała tam mu wodę ze źródła, które wytrysło w czasie objawień w 1858 r. Po czym papież zapalił świecę, po czym uklęknął i długo modlił się. Następnie odmówił po francusku, włosku, hiszpańsku i po łacinie modlitwę jubileuszową. Przekazał swój dar – wieczną lampkę dla groty i udzielił błogosławieństwa. Po odśpiewaniu wraz z pielgrzymami Magnificat, opuścił sanktuarium.

Do Lourdes przybyli tłumnie z tej okazji także członkowie nowych wspólnot apostolskich, które tak ważną rolę odgrywają dziś w odrodzeniu życia chrześcijańskiego we Francji. Dało się zauważyć takich charyzmatycznych liderów jak Daniel Ange, twórcę szkół modlitwy i ewangelizacji, Jean Vanier i Marie-Hélène Mathieu, twórców wspólnot Arki i Wiara i Światło, czy ks. Laurent Fabre, założyciela Chemin Neuf. Dostrzec można było liczne habity braci z Taizé, sióstr Matki Teresy z Kalkuty czy braci dynamicznie rozwijającej się Wspólnoty św. Jana.

Procesja różańcowa

Późnym wieczorem Benedykt XVI wziął udział w zakończeniu odbywającej się każdego dnia w Lourdes procesji maryjnej z lampionami. Zwracając się do wiernych z tarasu bazyliki Matki Bożej Różańcowej przypomniał, że Lourdes jest szczególnym miejscem krzewienia modlitwy różańcowej. Ma ona w istocie charakter teocentryczny – Maryja pomaga nam w kontemplacji życia swego Syna. Prawdę tę uwypuklił Jan Paweł II, wzbogacając różaniec o rozważanie tajemnic światła. „Oby Lourdes, ziemia światła, nadal było szkołą, gdzie można uczyć się modlitwy różańcowej, która wprowadza ucznia Jezusa, w obecności Jego Matki, w autentyczny i serdeczny dialog z Mistrzem!” – zaapelował.

Zaznaczył, że wieczorna procesja z lampionami wyraża głęboką jedność wierzących ze wszystkimi ludźmi cierpiącymi. Wymienił ofiary przemocy, wojen, terroryzmu, głodu, niesprawiedliwości, klęsk żywiołowych i kataklizmów, nienawiści i ucisku, zamachów na ludzką godność i podstawowe prawa człowieka, na wolność działania i myślenia. Pamiętał o osobach przeżywających problemy rodzinne, bezrobotnych, chorych, kalekich, samotnych, o migrantach. Przypomniał też dramat ludzi cierpiących i umierających z powodu wiary w Chrystusa.

Dalej ukazał Maryję jako nauczycielkę modlitwy, która powinna być aktem miłości do Boga i ludzi. „Gdy modlimy się z Maryją, nasze serca otwierają się na tych, którzy cierpią” – powiedział Benedykt XVI. Zaznaczył, że Lourdes jest miejscem jedności, nadziei i nawrócenia. Chrześcijanie pielgrzymujący potrzebują światła i sami mają stać się światłem, przezwyciężając zaślepienie grzechem. Ich powołaniem jest życie miłością chrześcijańską, a jednocześnie napełnianie świata Bożym światłem oraz ukazywanie jego prawdziwego źródła. Lourdes jest zachętą dla chrześcijan, aby odkrywali czym jest w istocie ich powołanie: wystarczy kochać, naśladując Chrystusa. Bowiem najwyższą miarą miłości jest Krzyż.

„Śmierć Jezusa jest śmiercią, która staje się światłem dla narodów; jest śmiercią, która w powiązaniu z liturgią pokutną przynosi pojednanie; śmiercią, która wyznacza kres śmierci” – stwierdził Papież. Zaznaczył, że przez Krzyż całe ludzkie życie otrzymuje światło, moc i nadzieję. Objawiona przezeń zostaje cała głębia miłości zawartej w pierwotnym zamyśle Stwórcy; wszystko zostaje uzdrowione i doprowadzone do swej pełni. „Dlatego właśnie życie w wierze w Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, staje się światłem” – podkreślił Benedykt XVI.

Zauważył, że pielgrzymka do Lourdes, doświadczenie życia we wspólnocie Kościoła pomaga wielu osobom zmienić sposób postrzegania Boga, innych ludzi i samych siebie. Pojawia się nadzieja, współczucie, serdeczność. „Wyciszone spotkanie z Bernadetą i z Maryją Dziewicą może odmienić życie, bowiem one są obecne w tym miejscu, w Massabielle, aby nas prowadzić do Chrystusa, który jest naszym życiem, naszą siłą i naszym światłem” – powiedział Ojciec Święty.

Procesję i spotkanie z Papieżem zakończyło odśpiewanie „Te Deum laudamus” (Ciebie, Boga wysławiamy), błogosławieństwo Ojca Świętego i odśpiewane „Salve Regina”, w czasie którego Benedykt XVI, tak jak pielgrzymi, trzymał w dłoniach płonącą świecę. Owacyjnie żegnany Papież odjechał samochodem na nocleg w Hermitage Saint-Joseph.

Maryja uczy miłości do Boga

Centralnym momentem pobytu Benedykta XVI w Lourdes, była sprawowana przezeń w niedzielę 14 września Eucharystia z udziałem 190 tys. wiernych. Była ona najważniejszym elementem obchodów roku jubileuszowego objawień.

Ołtarz na błoniach – ustawiony dokładanie naprzeciw groty Massabielskiej – był prosty, w biało-żółtej tonacji. Zbudowany w formie otwartego namiotu w kształcie łagodnej kopuły z krzyżem, przypominającej statek. Nieopodal ustawiono krzyż Światowych Dni Młodzieży, który towarzyszy im od 1984 r. Obecna też była Arka Nowego Przymierza, symbol tegorocznego Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Québecu w Kanadzie.

Miejsca wokół ołtarza zajęło 232 biskupów, reprezentujących episkopat francuski i inne kraje Europy. Wśród nich był bp Wiktor Skworc, ordynariusz diecezji tarnowskiej. W pierwszych sektorach zgromadziło się około 2 tys. księży i diakonów. W bezpośredniej bliskości ołtarza znalazł się też specjalny sektor dla osób niepełnosprawnych, dla których sanktuarium w Lourdes jest szczególnym miejscem.

Papieski papamobile powoli sunął po rozmokniętych alejkach, budząc podobnie jak w poprzednich dniach entuzjastyczne okrzyki. W górę szły dziesiątki tysięcy biało-żółtych chorągiewek. Pielgrzymi włoscy wznieśli transparent: „Niepokalana zwycięży!”.

Benedykt XVI nawiązał w homilii najpierw do obchodzonego tego dnia w Kościele święta Podwyższenia Krzyża i wskazał na Maryję, która wprowadza w tajemnice wiary. Papież zaznaczył, że znak Krzyża jest, w pewnym sensie, syntezą naszej wiary, mówiąc o miłości Boga do człowieka i ukazując, że na świecie istnieje miłość silniejsza od śmierci, od naszych grzechów i słabości. „Moc miłości silniejsza jest od zagrażającego nam zła” – podkreślił.

Przypomniał, że Maryja w Lourdes objawia nam tę tajemnicę miłości i zachęca wszystkich cierpiących, by podnosili oczy na Jezusowy Krzyż, odnajdując w nim źródło życia i zbawienia. Zaznaczył, że misją Kościoła jest ukazywanie wszystkim ludziom miłującego oblicza Boga, objawionego w Jezusie Chrystusie. Na Golgocie zostaje nam przywrócona godność dzieci Bożych. „Skierujmy nasze spojrzenia na Chrystusa. To On uczyni nas wolnymi, abyśmy miłowali tak, jak On nas miłuje, i byśmy budowali świat pojednany” – zaapelował Ojciec Święty.

Benedykt XVI zaznaczył dalej, że jubileusz 150. rocznicy objawień w Lourdes powinien ukazać Kościołowi drogi odnowy i stanowić nowy impuls do ożywienia jego misji. Przypomniał wielkie tradycje francuskiego katolicyzmu. „Niech wzorem wielkich głosicieli Ewangelii w waszym kraju duch misyjny, który ożywiał tak wielu mężczyzn i kobiet we Francji na przestrzeni wieków, stanie się również dla was powodem do dumy, a także zobowiązaniem!” – zaapelował z mocą Papież, co wywołało burzę oklasków.

Podczas rozważań przed modlitwą „Anioł Pański”, Benedykt XVI wskazał jeszcze raz na Maryję – znak nadziei – pomagającą człowiekowi w nawróceniu do Boga. Zaznaczył, że kontemplacja tajemnicy Wcielenia mobilizuje nas do czynienia dobra.

Pozdrawiając pielgrzymów w różnych językach powiedział po polsku: „Wśród pielgrzymów przybyłych na dzisiejszą uroczystość pozdrawiam również Polaków. Tutaj w Lourdes Niepokalana Dziewica uczy nas miłości i zawierzenia Jezusowi. Bądźmy posłuszni jej wezwaniu do modlitwy, pokuty i nawrócenia. Dziękuję za waszą obecność i z serca wam błogosławię”.

Po zakończeniu liturgii wierni zgotowali Ojcu Świętemu długotrwałą owację. Przez kilkanaście minut Benedykt XVI przejeżdżał znów pomiędzy sektorami, błogosławiąc i uśmiechem odpowiadając na kolejne wiwaty.

Spotkanie z episkopatem Francji: katalog zadań

Po południu Benedykt XVI spotkał się ze wszystkimi francuskimi biskupami i wygłosił do nich wymagające przesłanie. Przypomniał, że ich misją jest dopomożenie wiernym, by rozpoznali, że powołaniem człowieka jest spotkanie z Bogiem w Jego chwale u kresu życia ziemskiego. „Człowiek zawsze potrzebuje wyzwolenia ze swych lęków i grzechów. Wciąż musi uczyć się lub uczyć się na nowo, że Bóg nie jest jego wrogiem, lecz pełnym dobroci Stwórcą” – zaznaczył.

W tym kontekście Ojciec Święty zwrócił uwagę na rolę właściwej katechezy. Chodzi w niej nie tyle o metodę ile o treści. Trzeba dopomóc wiernym w zrozumieniu całości objawienia chrześcijańskiego. Jest to szczególnie ważne w obliczu zamętu informacyjnego i propagowaniu stylu życia sprzecznego z Ewangelią.

Papież zachęcił też biskupów do wspierania powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. Podkreślił rolę jaką w ich wychowywaniu pełnią rodziny, parafie, wspólnoty chrześcijańskie i ruchy religijne. Zaapelował o wytrwałe modlitwy w tej intencji. Jednocześnie przestrzegł przed upoważnianiem wiernych świeckich do pełnienia czynności zarezerwowanych księżom.

Biskupi powinni pomagać kapłanom w rozwijaniu życia duchowego. „Trzeba, żeby każdy ksiądz czuł się szczęśliwy, że służy Kościołowi” – stwierdził Benedykt XVI. Zalecił biskupom troskę o formację duchowieństwa a także zapewnienie mu niezbędnych środków do życia. Zachęcił do częstych, braterskich spotkań z kapłanami.

Ojciec Święty odniósł się także do relacji z tradycjonalistami oraz możliwości, posługiwania się w rycie rzymskim zarówno liturgią przedpoborową w języku łacińskim jak i sprawowania Eucharystii w językach nowożytnych, według mszału Pawła VI. Zaznaczył, że można już dostrzec dobre owoce ubiegłorocznego dokumentu i dochodzi do uspokojenia umysłów. Podkreślił, że w Kościele nikt nie jest zbędny. „Trzeba, by każdy bez wyjątku mógł czuć się w nim jak u siebie, a nigdy jak odrzucony. Starajmy się więc zawsze być sługami jedności!” - zaapelował Papież.

Wskazał też na konieczność towarzyszenia rodzinom przeżywającym trudności. Pamiętając o zasadzie nierozerwalności małżeństwa należy otoczyć miłością osoby rozwiedzione, które zawarły ponowny związek. Jednocześnie Benedykt XVI zdecydowanie przeciwstawił się inicjatywom zmierzającym do uznawania związków nieformalnych. W tej dziedzinie konieczne jest poszanowanie prawdy i miłości.

Wiele miejsca Ojciec Święty poświęcił francuskiemu modelowi relacji Kościół-państwo. Zauważył, że powoli zanikają społeczno-polityczne przesłanki dawnej nieufności czy wręcz wrogości. Z uznaniem odniósł się do proponowanego przez prezydenta Sarkozy’ego nowego modelu relacji państwa z instytucjami religijnymi. Papież podkreślił znaczenie tożsamości każdego narodu. Wyraził przekonanie, że wyraźne ukazanie chrześcijańskich korzeni Francji pozwoli każdemu z mieszkańców tego kraju lepiej zrozumieć, skąd przybywa i dokąd idzie. Dlatego należałoby znaleźć nowy model relacji, pozwalający nawiązywać do wartości, które ukształtowały tożsamość Francuzów. Benedykt XVI zaznaczył, że Kościół nie chce zająć miejsca państwa ani nie chce też go zastępować. W służbie społeczeństwu obydwie strony muszą szanować swoją niezależność i autonomię. „Dzięki zdrowej współpracy wspólnoty politycznej i Kościoła prowadzonej ze świadomością i poszanowaniem niezależności i autonomii każdej ze stron, co do właściwych im zakresów działania, jest służbą człowiekowi, mającą na względzie jego rozwój osobowy i społeczny” – powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty poruszył też problem dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego. Kościół pragnie go rozwijać, podkreślając konieczność dobrego przygotowania osób, które go prowadzą, bowiem niewiedza raczej niszczy niż buduje. Zachęcił do śledzenia różnych inicjatyw i rozpoznawania tych, które sprzyjają wzajemnemu poznaniu i poszanowaniu, jak również promowaniu dialogu, a unikania tych, które prowadzą donikąd. „Zglobalizowane, wielokulturowe i wieloreligijne społeczeństwo, w jakim żyjemy, jest okazją daną nam od Boga, by głosić Prawdę i w praktyce dawać świadectwo miłości, a tym samym docierać do każdej istoty ludzkiej bez różnicy, także poza granice Kościoła widzialnego” – stwierdził Papież.

Procesja eucharystyczna

Wieczorem Benedykt XVI wziął udział w procesji eucharystycznej na błoniach. Po długiej modlitwie w ciszy przed Najświętszym Sakramentem wygłosił przemówienie. Zaznaczył, że Święta Hostia jest żywym, działającym skutecznie sakramentem odwiecznej obecności Zbawiciela ludzi w Jego Kościele. „Zechciejcie uznać w naszym życiu aktywną obecność Tego, który jest tutaj, którego tutaj adorujemy. Zechciejcie ofiarować Mu wasze życie!” – apelował Ojciec Święty. Podkreślił ogromne znaczenie kontemplacji Eucharystii w życiu duchowym osób, które nie mogą przyjmować Pana Jezusa. Pragnienie zjednoczenia z Nim ma wielką wartość w oczach Boga. Oczekują oni Jego powrotu z większą żarliwością. Oczekują Jezusa Chrystusa w przyszłości.

„Pozostańcie w milczeniu, a następnie przemówcie i powiedzcie światu: nie możemy już przemilczać tego, co wiemy. Idźcie opowiadać całemu światu o cudach, jakich dokonuje Bóg, obecny w każdej chwili naszego życia, w każdym zakątku ziemi” - powiedział Benedykt XVI zwracając się do pogrążonych w adoracji wiernych.

Po wygłoszeniu medytacji znów upadł na kolana, a wraz z nich wielotysięczny tłum. Następnie, pobłogosławiwszy wszystkich Najświętszym Sakramentem, udzielił specjalnego błogosławieństwa chorym. Po zakończeniu liturgii, Ojciec Święty wraz z orszakiem zbliżył się do pozdrawiającego go tłumu, błogosławiąc ludzi i czyniąc znak krzyża na czołach kilku podanych mu dzieci.

Spotkanie z chorymi

Ostatni dzień swej wizyty, 15 września, Papież rozpoczął od czwartego etapu drogi jubileuszowej: modlitwy w kaplicy szpitalnej, gdzie św. Bernadeta przyjęła I Komunię św. Następnie odprawił Mszę św. dla chorych przed bazyliką Różańcową. Duża część z nich przybyła na wózkach inwalidzkich bądź też specjalnych ruchomych łóżkach, które w Lourdes są używane od dawien dawna.

Ojciec Święty zauważył, że długotrwałe cierpienie często powoduje załamanie człowieka i prowadzi do rozpaczy. W walce tej konieczna jest pomoc Bożej łaski i obecność ludzi otaczających nas miłością: rodziny a także tych, z którymi łączy nas ta sama wiara. Szczególnie konieczna jest obecność Chrystusa i jego Matki Niepokalanie Poczętej. Bardziej niż ktokolwiek mogą nas oni zrozumieć i pojąć trud walki ze złem i cierpieniem. „Z całą pokorą pragnę powiedzieć tym, którzy cierpią, zmagają się, i tym, których nęka pokusa odwrócenia się od życia: zwróćcie się ku Maryi! W uśmiechu Najświętszej Panny ukryta jest, w sposób tajemniczy, siła, która pozwala nadal toczyć walkę z chorobą i walczyć o życie. U Niej także znajdujemy łaskę pozwalającą bez lęku czy żalu pogodzić się z opuszczeniem tego świata, wtedy, gdy taka jest wola Boża" – stwierdził Benedykt XVI.

Podkreślił znaczenie sakramentu chorych, który Bernadeta czterokrotnie przyjęła w swym życiu. Szczególna jego łaska polega na przyjęciu Chrystusa, który przynosi ulgę, obierając sobie mieszkanie w człowieku dotkniętym chorobą – by wraz z nim ją znosić i przeżywać. Obecność Chrystusa uwalnia od izolacji spowodowanej bólem. Człowiek nie cierpi już w osamotnieniu, lecz upodabnia się do Chrystusa, który ofiarowuje się Ojcu.

Po homilii Benedykt XVI udzielił sakramentu chorych 10-osobowej grupa osób w różnym wieku i o różnym stopniu niepełnosprawności. Wzruszający charakter miała procesja darów. Wzięły w niej udział osoby chore, niepełnosprawni i starsi oraz ich opiekunowie. Benedykt XVI z każdym z nich rozmawiał dłuższą chwilę, udzielał błogosławieństwa i wręczył papieski różaniec.

Po Mszy św. wielotysięczny tłum chorych i niepełnosprawnych cały czas wypełniał centralny plac sanktuarium, śpiewając pieśni intonowane przez chór. Kiedy zabrzmiała dobrze tu znana pieśń „Po górach, dolinach”, wielu chorych na wózkach wraz z opiekunami utworzyło taneczne kręgi.

Papież, wsiadłszy tym razem do zamkniętego samochodu, jeszcze raz zbliżył się do esplanady, gdzie przywitano go znów okrzykami „Niech żyje papież!” i „Zostań z nami”. Natomiast Benedykt XVI udał się stadion, skąd w eskadrze helikopterów przeleciał na oddalone 30 km lotnisko.

„Chciałbym wrócić do Francji”

Oficjalne pożegnanie poprzedziła kilkunastominutowa rozmowa Ojca Świętego z premierem Francji François’em Fillonem. Następnie obaj wygłosili przemówienia. „Wasza wizyta we Francji była potwierdzeniem długiej przyjaźni oraz pięknym czasem wzajemnej wymiany, refleksji i nadziei” – zdeklarował szef francuskiego rządu. Szczególnie podziękował Papieżowi za spotkanie w Pałacu Elizejskim, gdzie – jak zaznaczył, Ojciec Święty „wzbogacił nas cenną refleksją nad relacjami jakie od dwóch wieków republika nasza utrzymuje z Kościołem”. Dodał, że „fundamentalna separacja między państwem a Kościołem nie uniemożliwia im prowadzić wzajemnego dialogu”.„Ojcze Święty, Republika to wierzący wszystkich wyznań, a także ci, którzy wątpią, poszukują bądź nie wierzą – mówił premier Francji. – Wszyscy są wezwani do wspólnej medytacji. I ta refleksja jest znakiem laickości pozytywnej i otwartej”. „Pośród wielu napięć Wasza wizyta była czasem pokoju, i braterstwa. Była okazją do przypomnienia naszego wspólnego stanowiska wobec fanatyzmu, przemocy i dyskryminacji” – stwierdził Fillon. Dodał, że „na początku nowego wieku wizyta Benedykta XVI zaprasza nas do przezwyciężenia lęku i mobilizacji aby to, co najlepszego ma ludzkość wykorzystać w służbie przyszłości”.

W pożegnalnym przemówieniu Benedykt XVI wyznał, że żegna się z Francją „nie bez żalu”. „Niech Bóg błogosławi Francję! Niech na jej ziemi panuje zgoda i postęp ludzki i niech Kościół będzie dla niej niczym zaczyn dla chleba, z mądrością i bez obawy wskazując jej, zgodnie ze swym zadaniem, kim jest Bóg!” – mówił Ojciec Święty. Dodał, że chciałby jeszcze kiedyś powrócić do Francji, jednak pragnienie to zawierza Bogu. „Z Rzymu pozostanę blisko was, a kiedy zatrzymywać się będę przed reprodukcją Groty z Lourdes, która od ponad wieku znajduje się w Ogrodach Watykańskich, będę o was myśleć” – obiecał Papież.

Pożegnany przy stopniach samolotu przez premiera Fillona i przewodniczącego Konferencji Biskupów Francji kard. André Vingt-Trois, Benedykt XVI odleciał o godz. 13.15 do Rzymu.

Udostępnij