Autor:
Wyświetleń: 783
Benedykt XVI: modlitwa i nawrócenie winny być duszą ekumenizmu
Udostępnij

Oto polski tekst nauczania Ojca Świętego:

Drodzy bracia i siostry,
obchodzimy obecnie Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, który zakończy się w najbliższy piątek, 25 stycznia, w święto Nawrócenia Apostoła Pawła. Chrześcijanie z różnych Kościołów i wspólnot kościelnych gromadzą się w tych dniach, by wspólnie prosić Pana Jezusa o przywrócenie pełnej jedności wszystkich Jego uczniów. Jest to zgodne błaganie, czynione jedną duszą i jednym sercem, w odpowiedzi na pragnienie samego Odkupiciela, który w czasie Ostatniej Wieczerzy zwrócił się do Ojca tymi słowami: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 20-21). Prosząc o łaskę jedności, chrześcijanie przyłączają się do tej samej modlitwy Chrystusa i zobowiązują się do czynnego działania, aby cała ludzkość przyjęła Go i uznała za jedynego Pasterza i jedynego Pana, i mogła tym samym zaznać radości Jego miłości.

W tym roku Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan nabiera szczególnej wagi i znaczenia, ponieważ przypada sto lat od jego początków. Gdy się narodził, okazał się prawdziwie owocną inicjatywą. Było to w 1908 roku: amerykański anglikanin, który wstąpił potem do Kościoła katolickiego, założyciel Society of the Atonement (Wspólnoty Braci i Sióstr z Atonementu) ojciec Paul Wattson, wraz z innym członkiem Kościoła episkopalnego, ojcem Spencerem Jonesem, rzucił proroczą myśl oktawy modlitw o jedność chrześcijan. Pomysł spotkał się z poparciem arcybiskupa Nowego Jorku i nuncjusza apostolskiego. Wezwanie do modlitwy w intencji jedności objęło następnie, w 1916 roku, cały Kościół katolicki dzięki działaniu mego czcigodnego poprzednika, papieża Benedykta XV, który ogłosił brewe „Ad perpetuam rei memoriam”. Inicjatywa, która wzbudziła tymczasem niemałe zainteresowanie, zaczęła się stopniowo rozszerzać wszędzie, a z czasem wykrystalizowała własną strukturę, do której rozwoju przyczynił się także wkład księdza Couturiera (1936). Kiedy z kolei powiał proroczy wiatr Soboru Watykańskiego II, jeszcze bardziej dało się odczuć pilną potrzebę jedności. Po zgromadzeniu soborowym trwał cierpliwy marsz w poszukiwaniu pełnej jedności między wszystkimi chrześcijanami, droga ekumeniczna, która z roku na rok właśnie w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan znajdowała jeden z najbardziej znaczących i owocnych swych momentów.

W sto lat po pierwszym wezwaniu do wspólnej modlitwy w intencji jedności Tydzień Modlitw stał się już trwałą tradycją, zachowującą ducha i terminy wyznaczone na początku przez o. Wattsona. Wybrał je bowiem ze względu na ich symboliczny charakter. W ówczesnym kalendarzu 18 stycznia było święto Katedry św. Piotra, która jest mocnym fundamentem i bezpieczną gwarancją jedności całego ludu Bożego, 25 stycznia zaś, i wtedy, i dziś, przypada liturgiczne wspomnienie nawrócenia św. Pawła. Dziękując Panu za te sto lat modlitwy i wspólnego zaangażowania tak wielu uczniów Chrystusa, wspominamy z wdzięcznością pomysłodawcę tej opatrznościowej inicjatywy duchowej, ojca Wattsona a wraz z nim tych, którzy krzewili ją i ubogacili swoim wkładem, tak iż stała się ona wspólnym dziedzictwem wszystkich chrześcijan.

Wspomniałem przed chwilą, że sprawie jedności chrześcijan wielką uwagę poświęcił Sobór Watykański II, zwłaszcza w Dekrecie o ekumenizmie (Unitatis redintegratio), w którym między innymi podkreślono z mocą rolę i znaczenie modlitwy o jedność. Modlitwa, zauważa Sobór, znajduje się w samym sercu ekumenicznej drogi. „To nawrócenie serca i świętość życia w połączeniu z prywatnymi i publicznymi modlitwami o jedność chrześcijan należy uznać za duszę całego ruchu ekumenicznego” (UR, 8). Właśnie dzięki temu ekumenizmowi duchowemu – świętości życia, nawróceniu serca, modlitwom prywatnym i publicznym – we wspólnym poszukiwaniu jedności odnotowano w minionych dziesięcioleciach wielki postęp, który przejawił się w rozlicznych inicjatywach: od wzajemnego poznania po braterskie kontakty członków różnych Kościołów i wspólnot kościelnych, od coraz bardziej przyjaznych rozmów po współpracę w różnych dziedzinach, od dialogu teologicznego po poszukiwanie konkretnych form jedności i współpracy. Tym, co ożywiało i nadal ożywia tę drogę ku pełnej jedności wszystkich chrześcijan, jest przede wszystkim modlitwa. „Nieustannie się módlcie” (1 Tes 5,17) – to temat Tygodnia w bieżącym roku; jest on zarazem zachętą, aby modlitwa nie przestała rozbrzmiewać w naszych wspólnotach, aby była ona światłem i mocą oraz aby wyznaczała kierunek naszych kroków, w postawie pokornego i uległego wsłuchiwania się w naszego wspólnego Pana.

Po drugie, Sobór kładzie nacisk na wspólną modlitwę, tę, którą katolicy i inni chrześcijanie wspólnie zanoszą do jednego Ojca niebieskiego. Dekret o ekumenizmie stwierdza w związku z tym: „Takie wspólne prośby są nader skutecznym środkiem prowadzącym do uzyskania łaski jedności” (UR, 8). A to dlatego, że we wspólnej modlitwie wspólnoty chrześcijańskie stają razem przed Panem i zdając sobie sprawę ze sprzeczności, jakie przyniosły podziały, wyrażają wolę poddania się Jego woli, z ufnością uciekając się do Jego wszechmocnej pomocy. Dekret dodaje następnie, że modlitwy te „są właściwym znakiem więzów, łączących katolików z braćmi odłączonymi (seiuncti)” (tamże). Wspólna modlitwa nie jest więc aktem woluntarystycznym bądź czysto socjologicznym, lecz wyrazem wiary, która łączy wszystkich uczniów Chrystusa. W ciągu lat nawiązano owocną współpracę na tym polu i od 1968 roku ówczesny Sekretariat Jedności Chrześcijan, przemianowany potem na Papieską Radę Popierania Jedności Chrześcijan, i Światowa Rada Kościołów przygotowują wspólnie pomoce do Tygodnia Modlitw o Jedność, które następnie są również wspólnie rozpowszechniane na świecie, łącznie z miejscami, do których nie można byłoby dotrzeć w pojedynkę.

Soborowy Dekret o ekumenizmie odwołuje się do modlitwy o jedność, gdy na zakończenie stwierdza, iż Sobór ma świadomość, że „ten święty plan pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła Chrystusowego przekracza ludzkie siły i zdolności. Dlatego nadzieję pokłada całkowicie w modlitwie Chrystusa za Kościół” (UR 24). To właśnie świadomość naszych ludzkich ograniczeń popycha nas do ufnego oddania się w ręce Pana. Na dobrą sprawę głęboki sens tego Tygodnia Modlitw polega właśnie na mocnym oparciu się na modlitwie Chrystusa, który w swoim Kościele nie przestaje się modlić o to, aby „wszyscy byli jedno... by świat uwierzył” (J 17,21).

Dziś w przemożny sposób odczuwamy realizm tych słów. Świat cierpi z powodu nieobecności Boga, z powodu niemożności dotarcia do Boga, pragnie poznać oblicze Boga. Jak jednak mieliby i mogą dzisiejsi ludzie rozpoznać to oblicze Boga w obliczu Jezusa Chrystusa, jeśli my, chrześcijanie, jesteśmy podzieleni, jeżeli jeden naucza przeciwko drugiemu, jeżeli jeden występuje przeciwko drugiemu? Tylko w jedności możemy rzeczywiście ukazać temu światu – który tego potrzebuje – oblicze Boga, oblicze Chrystusa. Jest też oczywiste, że nie za pomocą naszych własnych strategii, dialogu i tego wszystkiego, co czynimy – choć i to jest bardzo potrzebne – możemy osiągnąć tę jedność. To, co możemy uzyskać, to nasza gotowość i zdolność do przyjęcia tej jedności, kiedy Pan ją nam daje. Oto sens modlitwy: otworzyć nasze serca, stworzyć w nas tę gotowość, która otwiera drogę Chrystusowi. W liturgii starożytnego Kościoła, po homilii biskup czy przewodniczący koncelebrze, czyli główny celebrans mówił: „Conversi ad Dominum”. Wówczas on sam i wszyscy wstawali z miejsc i zwracali się ku Wschodowi. Wszyscy chcieli patrzeć w stronę Chrystusa. Dopiero jeśli się nawrócimy, dopiero w tym nawróceniu do Chrystusa, w tym wspólnym spoglądaniu na Chrystusa możemy odnaleźć dar jedności.

Możemy powiedzieć, że to modlitwa o jedność ożywiała i towarzyszyła na różnych etapach ruchowi ekumenicznemu, zwłaszcza począwszy od Soboru Watykańskiego II. W tym okresie Kościół katolicki nawiązał kontakt z rozlicznymi Kościołami i wspólnotami kościelnymi Wschodu i Zachodu w różnych formach dialogu, podejmując z każdym te problemy teologiczne i historyczne, jakie pojawiły się w ciągu dziejów i stanowiły elementy podziału. Pan sprawił, że te przyjacielskie stosunki polepszyły nasze wzajemne poznanie, wzmogły jedność, pozwalając jednocześnie na jaśniejsze zrozumienie problemów, które pozostają otwarte i które podsycają podziały. Dziś, w tym Tygodniu, dziękujemy Bogu za to, że wspierał i oświecał przebytą dotychczas drogę, drogę owocną, którą soborowy Dekret o ekumenizmie określał jako ruch powstały „dzięki wsparciu łaski Ducha Świętego”, który „z dnia na dzień się rozszerza” (UR 1).

Drodzy bracia i siostry, przyjmijmy zaproszenie do „nieustannej modlitwy”, jakie apostoł Paweł kierował do pierwszych chrześcijan w Tesalonice, wspólnoty, którą on sam założył. Właśnie dlatego, że dowiedział się o wystąpieniu sporów wśród nich, zachęcał do cierpliwości wobec wszystkich, do wystrzegania się odpłacania złem za zło i do starania się czynienia dobra między sobą i ze wszystkimi oraz do zachowania radości w każdej okoliczności, gdyż Pan jest blisko. Rady, jakich św. Paweł udzielał Tesaloniczanom, mogą być także dzisiaj natchnieniem dla chrześcijan w dziedzinie stosunków ekumenicznych. Przede wszystkim mówi on: „Między sobą zachowujcie pokój”, a następnie: „Nieustannie się módlcie, w każdym położeniu dziękujcie” (por. 1 Tes 5,13.18). Przyjmijmy i my to gorące wezwanie Apostoła zarówno do dziękowania Panu za postęp, jaki dokonał się w ruchu ekumenicznym, jak i do wypraszania pełnej jedności. Niech Maryja Panna, Matka Kościoła, wyjedna wszystkim uczniom swego boskiego Syna, by mogli jak najszybciej żyć w pokoju i wzajemnej miłości, aby w ten sposób mogli dawać przed całym światem przekonujące świadectwo pojednania, aby stało się dostępne oblicze Boga w obliczu Chrystusa, który jest Bogiem z nami, Bogiem pokoju i jedności.

Udostępnij